Nietypowy ślub cz.2

Dzien slubu godzina 15:00...
Duncan: o kurde wszyscy sa...
Geoff: gratulacje ziom!
Duncan: Ee... dzieki...
Riccardo: nie zrobisz jej tego! Przez ciebie bedzie miec zmarnowane zycie!
Duncan: wypad mi z tad! Jak ci sie cos nie podoba
Riccardo: o nie, nie, nie! chce to zobaczyc...
DJ: nie przypuszczalem Duncan zebys ty byl taki zakochany...
Duncan: odczep sie...
DJ: chcialem dobrze...
Trent: Gwen... przebaczysz...
Gwen: tak...
Trent: ale prosze przebacz... cos powiedziala?!
Gwen: tak...
Trent: serio?
Gwen: a co ty nie rozumiem znaczenia slowa tak? Juz mi przeszlo i pomyslalam, ze kto by to zrobil i teskil...
Trent: jestes super!
Eva: ja chce kase!
Duncan: zal mi was...
Heather: a mi ciebie... Bedziesz sie nia uzeral do konca zycia...
Duncan: no i co?! Chce tego zabronisz mi?!
Heather: zabronic ci czekos, co sie bedzie gnebilo?! Chyba oszalales!
Duncan: zamknij dziob!
Owen: a gdzie to jedzenia?!
Duncan: poszukaj sobie, a nie pytaj sie mnie!
Leshawna: nie lubie jej i z tad spadam, bo ile mozna na nia czekac?!
Harold: Leshawna...
Duncan: poczekajcie jeszcze zaraz sie zjawi!
Owen: ale gdzie to jedzenie?!
Duncan: mowilem ci grubiasie poszkaj sobie!
Owen: dobrze, dobrze, ale go nie ma...
Izzy: ale Izzy ma!
Roxy: ta przyglupa zawsze ma!
Duncan: super... nie ma panny mlodej ani ksiedza... Kto chce byc ksiedzem?
wszyscy (oprocz Noah): Noah!
Noah: co?! Czytam ksiazke pt: ''Jak przeczytac najwiecej ksiazek w krotkim czasie''
Lindsay: a co to jest ksiadz?!
Beth: to taka osoba ubrana w...
Lindsay: a juz pamietam w taka czarna sukienke...
Tyler: prawie trafilas!
Duncan: to Noah... ziom... bedziesz tym ksiedzem?!
Noah: dobra, ale ile to zajmie?
Duncan: chwile... a znasz sie na tym?!
Noah: nie... albo tak... czytalem kiedys cos takiego... kompletne badziewie, ale teraz sie przyda...
Duncan: dobra... gdzie ta Courtney?!
Bridgette: wiesz, ze panny mlode specjalnie sie spozniaja...
Duncan: ile?! Juz minela godzina!
Bridgette: a jakies... 5 minut...
(przylatuje samolot i laduje gdzies za siedzeniami)
Duncan: jak znam zycie to napewno Chris...
(Wychodzi Chris, ktory prowadzi Courtney)
Gwen: no ladnie...
Duncan: ksiezniczka!...
(Chef wychodzi i zaczyna plakac)
Eva: mazgaj!
Chef: ej!
Noah: cicho!
(juz Courtney doszla)
Noah: Ze bralismy sie tu aby polaczyc pare malzenska kryminalisty i madralijskiej...
Harold: buhaha!
Duncan: przywalic ci?!
Harold: nie boje sie!
Duncan: (podchodzi do niego) a teraz?!
Harold: bede cicho!
Leshawna: nie daj sie kurczaczku!
Courtney: dlugo bedziecie tak gadac?!
Chris: a najlepsze jest to, ze leci to wszystko na zywo!
wszyscy: Chris!
Courtney: a wiesz, ze miales sie pozbyc irokeza i co?!
Duncan: ja nie dalem rady...
wszyscy: Oh!
Noah: moge kontynuowac?
wszyscy: jasne!
Noah: to juz nie bede gadac to bla bla bla i przejde do rzeczy...
Mece: wrescie...
Chris: sorka za spoznienie, ale skonczyla sie woda Chefowi i spadlismy. Chef mosial napelniac...
Chef: ej! Nie nazekaj juz na mnie! Z kat mialem wiedziec, ze nie starczy?!
Chris: nie wazne... prowadzccie
Courtney i Noah: dziekuje!
Noah: Czy ty zielono wolosy kryminalisto Duncanie bierzesz ja sobie za zone i slubujesz jej milosc, wiernosc i cos tam jeszcze...
Duncan: ...
wszyscy: Uh!
Duncan: no tak!
Noah: a czy ty modralijska, podla, wszystko wiedzaca...
Courtney: przejdz do rzeczy!
Noah: Courtney... bierzesz go sobie za meza i slubujesz mu milosc wiernosc i cos tam?
Courtney: nie wiem... nie pozbyl sie irokeza...
Duncan: ale Courtney...
Courtney: przykro mi Duncan, ale odpowiedz brzmi... tak biore!
Noah: Czy ktos jest przeciwny temu zwiazkowi? Niech wstanie...
(wstal Justin i Riccardo)
Justin: tak ja!
Riccardo: i ja!
Chris: heh... i to wszystko w telewizji...
Courtney: wiem idioci, ze sie wam podobam no, ale ja kocham Duncana...
Eva: do jasnej cholery siadajcie! Wszystko mi zaslaniacie! I chce kase! (Podchodzi do Riccarda i Justina, lapie ich za szyje iprzyciska do krzeselek)
Duncan: Yy...
Courtney: nie sadzilam, ze to powiem, ale dzieki Eva...
Eva: drobnostka
Noah: no dobra... oglaszam was mezem i zona mozecie sie pocalowac...
(caluja sie i wszyscy bija brawo oprocz Justina)
Justin: jeszcze tego pozaujesz! (polecial gdzies)
Duncan: juz widze jak zaluje...
Courtney: to bylo do mnie
Duncan: aha...
Chris: (rozplakal sie) slicznie i ile kasy dostane!
Courtney: heh ile kasy ja juz wydalam...
Duncan: ile?!
Courtney: nie wazne...
Kelly: wiesz David...
David: ale co wiem?
Kelly: przeprowadzam sie tu i bedziemy chodzic razem do szkoly
David: ale super!
Courtney: nie!
Duncan: ale bedzie zajety...
Courtney: w sumie...
(zas sie caluja)
Owen: jestescie tak dobrana para ze przez was zglodnialem
Cody: heh ja tez...
Courtney: tam macie jedzenia (pokazuje palcem)
( z ziemi wysuwa sie stol z jedzeniem)
Owen: sprytne!
Izzy: ale to jest odjazdowe tez chce taki!
Roxy: oj moja siora glupije... coraz bardziej...
Chris: Wiecie co... tyle dostalem premi, ze zaplace wam za miesiac miodowy! Bedzie od na ekskluzywnym jachcie, ktory bedzie plywal na Morzu Karaibskim!
Duncan: moze byc...
Courtney: o ja juz sie nie dam wrobic! Sama se oplace ten miesiac i miejsce wybrales spoko
Chris: jak chcesz... Hahaha!
Duncan: co ci?
Chris: nic nic... a ten miesiac miodowy zaczyna sie jutro i macie samolot o 11:20...
Duncan: szybko...
Courtney: e dobrze zas nie pojde do szkoly jupi!
Duncan: no szkola... Super!
(zas sie caluja)
Chef: lecimy juz?
Chris: tak... To narazie!
Chef: Dozobaczenia...
(wsiedli do samolotu i odlecieli)
Courtney: no ladny nam prezent zrobil...
Duncan: ale prezentem to jestes tylko ty...
(zas sie caluja)
Geoff: no i kto tu teraz sie lize!
(wszyscy sie zabawiali, a Owen zezarl wszystko...)



No mialy byc 3 czesci, ale ograniczylam do 2. Jutro rozpoczynam ''Morze Totalnej Porażki''! Moge wam powiedziec, ze zacznie sie od wstepu, pozniej od 1 odc (w tym samym dniu napisze) i moge jeszcze powiedziec, ze bedzie 28 uczestinkow, bo wszyscy z wtp, ptp i mtp oraz jeden nowy uczestnik chlopak... teraz go musze wymyslec jak ma wygladac i imie... To czekajcie cierpliwie!