BLOG
http://totalna-porazka.blogspot.com
Blog stworzony
został w myślą o kontynuacji serii Totalnej Porażki oraz tworzeniu opowieści bazujących na postaciach z owego reality-show. Oryginalny pomysł sezonów i postaci należy do twórców z Kanady, gdzie tworzona jest Totalna Porażka w studiu Fresh TV.
AUTORKA
Witam! Przedstawię wam się jako Andzia.
Zainspirowana w wieku 13 lat genialnych reality-show jakim jest Totalna Porażka w
31.12.2009 r. postanowiłam stworzyć bloga i podzielić się ze światem
moimi myślami. Nigdy nie przypuszczałam, że będą miała z tego taką radość oraz że będę mogła
podzielić się swoją radością z drogimi czytelnikami oraz spełnić się graficznie. To wielkie szczęście i zaszczyt, że tyle lat tworzę coś, co
mnie inspiruje do działania. Były przerwy, ale zawsze do tego wracam. Mam nadzieję, że mój
rozwój może podążać dalej tworząc coraz lepsze i to ciekawe historie z cyklu Totalnej Porażki.
Zapraszam na bloga po więcej sezonów i opowieści!
Dziękuję, że jesteście ze mną od tylu lat!
CO MYŚLĘ O KAŻDYM SEZONIE?
Sezon 1. Wyspa Totalnej Porażki - pierwszy sezon, pierwsze zapoznawanie
się. Oglądałam kiedy pojawił się w Polsce, ale nie zrobił na mnie dużego
wrażenia, aż do czasu. Po prosto było to na poziomie: fajne.
Najbardziej spodobał mi się odcinek specjalny.
Sezon 2. Plan Totalnej Porażki - kiedy się dowiedziałam, że jest drugi sezon, również zaczęłam oglądać (z początku po angielsku). Wciągnęłam się w to tak od połowy, a po finale... cóż zauroczyłam się i utworzyłam bloga. No i tak dzięki temu stworzyłam swoje sezony i swoje postacie. A odcinek specjalny tego sezonu... był fantastyczny! Dużo osób tego sezonu nienawidziło ze względu na dodanie pikanterii do charakterów postaci, ale według mnie wyszło im to na dobre.
Sezon 3. Totalna Porażka w Trasie - bardzo nie mogłam się doczekać tego sezonu. Pierwszy odcinek i pierwsza piosenka- super. Potem trochę odcinki dodawały 'małego nie-smaczku', aż zmieniło się tam wiele. Jednak oglądałam i lubiłam ten sezon, po mimo, że spodziewałam się całkowicie czegoś innego. Odrobinkę dla mnie ten sezon był naciągany, ale przynajmniej coś nowego.
Sezon 4. Totalna Porażka: Zemsta Wyspy- z początku bardzo nie spodobały mi się dwa fakty- nowe postacie i tylko 13 odcinków. Długo nie mogłam się przyzwyczaić do tego. Byłam zła na to że za bardzo zabajerowali z niektórymi rzeczami. Potrzebowałam trochę zagłębić się w ten sezon, żeby tak naprawdę zrozumieć ten 'nowy sens', który się utworzył. W końcu po jakimś czasie spodobały mi się dwie postacie. Postanowiłam na blogu utworzyć odcinek specjalny z cyklu Totalnej Porażki: 12 godzin męki. Kiedy tak o ich pisałam zaczęłam darzyć nowe postacie sympatią.
Sezon 5. 1 Totalna Porażka: Plejada Gwiazd - to chyba mój najulubieńszy sezon. Gdy ten sezon był emitowany w USA, ja byłam w trakcie realizowania Totalnej Porażki: 12 godzin męki. I tak przez przypadek udało mi się trafić Courtney i Scotta. Ja w swoim odcinku specjalnym miałam zamiar połączyć ich tylko po to aby Scott użył swojej przebiegłości i wykiwał Courtney, ale plany się zmieniły zaraz po tym, co okazało się w tym sezonie. Dzięki temu sezonowi uwielbiam postacie, które wystąpiły po raz pierwszy w Totalnej Porażce: Zemście Wyspy.
Sezon 5. 2 Totalna Porażka na Wyspie Pahkitew - w tej drugiej części piątego sezonu również zezłościły mnie niektóre nowe postacie, które strasznie dziwnie się zachowywały. Teraz parę z nich lubię. Nawet jakoś normalnie mi się oglądało ten sezon bez starych postaci.
Spin-off Totalna Porażka Wariacki Wyścig - fajne charaktery postaci, ale bardzo ciężkie do oceny, ponieważ niby coś nowego, ale zarazem niby nawiązujące do klasyki. Trochę zbyt gwałtownie wszystko się dzieje w tym sezonie, na zasadzie- szybko, szybko, to i to. Hmm... Ponoć taki był zamiar twórców, żeby pokazać tą szybkość tego reality-show, ale nie zawsze szybko oznacza dobrze.
Pierwszy odcinek spin-off Totalna PorażkaDrażka (Total DramaRama) - to tak bardzo odbiega od tego wszystkiego, bo mają tylko po cztery latka. Ale jak na rozpoczęcie tego to jest w porządku. Przynajmniej są postacie z oryginalnej kadry. Czekam na resztę odcinków, ale jak na razie jestem na tak z tym pomysłem.
Sezon 2. Plan Totalnej Porażki - kiedy się dowiedziałam, że jest drugi sezon, również zaczęłam oglądać (z początku po angielsku). Wciągnęłam się w to tak od połowy, a po finale... cóż zauroczyłam się i utworzyłam bloga. No i tak dzięki temu stworzyłam swoje sezony i swoje postacie. A odcinek specjalny tego sezonu... był fantastyczny! Dużo osób tego sezonu nienawidziło ze względu na dodanie pikanterii do charakterów postaci, ale według mnie wyszło im to na dobre.
Sezon 3. Totalna Porażka w Trasie - bardzo nie mogłam się doczekać tego sezonu. Pierwszy odcinek i pierwsza piosenka- super. Potem trochę odcinki dodawały 'małego nie-smaczku', aż zmieniło się tam wiele. Jednak oglądałam i lubiłam ten sezon, po mimo, że spodziewałam się całkowicie czegoś innego. Odrobinkę dla mnie ten sezon był naciągany, ale przynajmniej coś nowego.
Sezon 4. Totalna Porażka: Zemsta Wyspy- z początku bardzo nie spodobały mi się dwa fakty- nowe postacie i tylko 13 odcinków. Długo nie mogłam się przyzwyczaić do tego. Byłam zła na to że za bardzo zabajerowali z niektórymi rzeczami. Potrzebowałam trochę zagłębić się w ten sezon, żeby tak naprawdę zrozumieć ten 'nowy sens', który się utworzył. W końcu po jakimś czasie spodobały mi się dwie postacie. Postanowiłam na blogu utworzyć odcinek specjalny z cyklu Totalnej Porażki: 12 godzin męki. Kiedy tak o ich pisałam zaczęłam darzyć nowe postacie sympatią.
Sezon 5. 1 Totalna Porażka: Plejada Gwiazd - to chyba mój najulubieńszy sezon. Gdy ten sezon był emitowany w USA, ja byłam w trakcie realizowania Totalnej Porażki: 12 godzin męki. I tak przez przypadek udało mi się trafić Courtney i Scotta. Ja w swoim odcinku specjalnym miałam zamiar połączyć ich tylko po to aby Scott użył swojej przebiegłości i wykiwał Courtney, ale plany się zmieniły zaraz po tym, co okazało się w tym sezonie. Dzięki temu sezonowi uwielbiam postacie, które wystąpiły po raz pierwszy w Totalnej Porażce: Zemście Wyspy.
Sezon 5. 2 Totalna Porażka na Wyspie Pahkitew - w tej drugiej części piątego sezonu również zezłościły mnie niektóre nowe postacie, które strasznie dziwnie się zachowywały. Teraz parę z nich lubię. Nawet jakoś normalnie mi się oglądało ten sezon bez starych postaci.
Spin-off Totalna Porażka Wariacki Wyścig - fajne charaktery postaci, ale bardzo ciężkie do oceny, ponieważ niby coś nowego, ale zarazem niby nawiązujące do klasyki. Trochę zbyt gwałtownie wszystko się dzieje w tym sezonie, na zasadzie- szybko, szybko, to i to. Hmm... Ponoć taki był zamiar twórców, żeby pokazać tą szybkość tego reality-show, ale nie zawsze szybko oznacza dobrze.
Pierwszy odcinek spin-off Totalna PorażkaDrażka (Total DramaRama) - to tak bardzo odbiega od tego wszystkiego, bo mają tylko po cztery latka. Ale jak na rozpoczęcie tego to jest w porządku. Przynajmniej są postacie z oryginalnej kadry. Czekam na resztę odcinków, ale jak na razie jestem na tak z tym pomysłem.
*MÓJ RANKING SEZONÓW
1. Totalna Porażka: Plejada Gwiazd,
2. Plan Totalnej Porażki,
3. Wyspa Totalnej Porażki,
4. Totalna Porażka na Wyspie Pahkitew,
5. Totalna Porażka Wariacki Wyścig,
6. Totalna Porażka: Zemsta Wyspy,
7. Totalna Porażka w Trasie
* lista zmienna
CO MYŚLĘ O KAŻDEJ Z POSTACI?
Alejandro - postać godna uwagi. Jest jedną z lepiej rozwiniętych postaci. Na początku zastanawiałam się po co stworzono super przystojnego kolesia jak Alejandro skoro już był Justin. Jednak charakter i przedstawienie tej postaci jest tak niesamowite, że Alejandro w każdym sezonie jakim by nie był spiszę się doskonale. Współczułam mu, kiedy go spuszkowano po finale Totalnej Porażki w Trasie, ale trochę mu się też należało.
Amy - wredna, bezczelna, chamska... ale Amy potrafi wprowadzić dużo zamieszania. Dla mnie jest średnio dobrym graczem, ale też potrafi myśleć i przy wysługiwaniu się Samey albo kimś innym mogłaby daleko zajść. Trochę się obawiam tej postaci, jeśli zobaczę ją w przyszłości, bo Amy mimo swojego charakterku może mieć przypisaną do siebie parę (domyślam się kogo).
Anna Maria - na początku nie przepadałam za nią, później stwierdziłam, że ciekawa postać. Chciałabym zobaczyć jeszcze Anne Marie w akcji, bo potrafi być i dobrze działać. Mogłaby dużo rzeczy przemycić do sezonu chowając wszystko w swojej fryzurze. Niestety nie widzę dużo motywów do rozwinięcia dla niej.
B - czyli nasz Beverly. Duże dla mnie zaskoczenie, że niby taka postać, żeby była, ale B potrafi myśleć. Szkoda trochę, ze wyleciał. Trochę biedny, ale gra to gra. Milczenie nie zawsze przynosi dobre efekty. Za mało tej postaci.
Bernardo - umm... nie mam zdania. Nieco irytujący. Szybko wyleciał, więc za dużo o nim nie wiemy. Fajny talent, że umie różne dźwięki stworzyć, ale chyba ta umiejętność nie zapewni dużego kroku w przód.
Beth - to ciekawe, że udało się jej dość aż do samego finału Planu Totalnej Porażki. Dużo widzieliśmy Beth, ale myślenie jej mnie czasem przerażało. Idealna na przyjaciółkę Lindsay. Próbowała się zaprzyjaźnić z wieloma osobami, ale wszyscy wiemy jak to się skończyło.
Blaineley - takiej postaci kiedyś brakowało, dobrze, że pojawiła się w Totalnej Porażce w Trasie. Uważałam ją za dużą konkurencję Chrisa, ale jednak Blaineley ma zbyć niskie noty, żeby przebić się na wyższe stanowisko. Ciekawe co się z nią dalej stało. Ogółem powinna być wdzięczna Owenowi, że chciał jej pomóc, chociaż w drugiej strony wycierpiała trochę fizycznie przez niego.
Brick - pierwsza postać, która mi wpadła mi w oko podczas czwartego sezonu. Duże miałam oczekiwania co do niego. Chciałabym zobaczyć dalej Bricka w przyszłych sezonach. Bardzo mi się podobała jego relacja z Jo. Dużo osób chyba lubi tego kadecika.
Bridgette - uważam, ze Bridgette od samego początku jest bardzo dobrze zachowana. Stopniowo jej charakter przechodził do przodu jak u każdego. Chociaż wcześniej przyjaźniła się z większym gronem uczestników. Myślę, że Geoff trochę pociągnął ją w dół. Nasza urocza blondynka jest jednak wyjątkową postacią.
Brody - ciągle mi się wydaje, że Brody jest jeszcze większym imprezowiczem od Geoffa. Zaskoczył mnie jego debiut, właściwie pierwsze spotkanie w Totalnej Porażce Wariacki Wyścig. Mimo że Brodiego widzieliśmy dużo, ja nie mam jakieś dużego zdania na jego temat. A jego zainteresowanie MacArtur zabawne.
Cameron - myślałam, ze szybko odpadnie w Totalnej Porażce: Zemsta Wyspy. Nawet miał duże rozwiniecie później. Moja sympatia do niego nie powala, ale dobrze, że był. Coś się działo dzięki niemu przez te dwa sezony. No i ważna postać ze względu na Mike i Zoey. Ale zmuszony pocałował Courtney? Serio...? Zresztą co się dziwić, ale Mal'a mógł dawno przewidzieć. I wielka szkoda, że mu się nie udało uciec przed Sierrą.
Carrie - bardzo dobra postać. Współczułam jej, że Devin nie zauważa jej starań. Na szczęście dla niej dobrze się skończyła, mimo, że zasługuje na kogoś lepszego. Chociaż Carrie trochę przypomina mi Zoey. Chciałam, żeby zaszła daleko w Totalnej Porażce Wariacki Wyścig i tak się stało.
Chet - wow typowe anty-braterskie zachowanie. Ciut przypomina mi mojego Dylana, ale jest to osobna kategoria. Nie potrafię o nim za dużo powiedzieć. Na kumpla Duncana się chyba nadaje. Gdybym bardziej dogadywał się ze swoim przyrodnim bratem Lorenzo mogliby dużo osiągnąć.
Cody - nigdy nie powiedziałabym, że Cody może być tak ciekawą postacią. Na Wyspie Totalnej Porażki taki sobie gracz, dopiero relacja z Gwen przybliżała nas bardziej do jego charakteru. Później Sierra go bardziej spopularyzowała. Dużo przeszedł swojego, z wieloma osobami się dogaduje, można rozwinąć mu wiele wątków. Cody ma szczęście w nieszczęściu.
Courtney - bardzo dużo mogłabym się rozpisać na temat naszej Courtney. Cóż mogę tylko uznać, że mam w rzeczywistości dość podobny charakter do niej. Połowa osób ją lubi, a połowa nienawidzi. W moim przypadku nie da się ukryć faktu, że to jedna z moim najulubieńszych postaci. Dodatkowo była i z Duncanem i ze Scottem w związku, więc to samo mówi za siebie. Jestem tylko zaskoczona jej przyjaźnią z Gwen.
Crimson - jak na gotkę to lubię ją jako postać. Może ma przybijający charakter, ale myśli jak coś ma zrobić. Ciekawe czy dogadałaby się również z Gwen, bo mimo, że nazywamy je gotkami to są całkiem inne i Crimson jest bardziej czarniejszą osobą.
Dakota - ukazana jako bogata dziewczynka tatusia chcąca tylko sławy. Pasowała mi z początku. Później jak została Dakotazidem to już mi tak nie pasowało, bo to dziwne. Duża szansa jest, że wróci do swojego człowieczego kształtu, chociaż myślę, że Sam tego by nie chciał.
Dave - och Dave, co ty narobiłeś w Totalnej Porażce na Wyspie Pahkitew ja się pytam? Pod pewnymi względami miał rację, chociaż miał być w końcu ze Sky, a tu taka niemiła niespodzianka go spotkała. Przekonałam się do niego kiedy brał udział u mnie w serii, a miałam mieszane uczucia jak go oceniać.
Dawn - oj co chwilę o niej zmieniam zdanie. Nie znosiłam jej z początku, później jeszcze widziałam z kim ją parowali inni ludzie i się zraziłam. Dając jej szansę u mnie w serii dopiero zmieniłam do niej nastawienie. Okazuje się, że dużo historii mogę z nią stworzyć. Przyznam, że jest silnym graczem przez swoją umiejętność, której nie potrafi wykorzystać do końca w korzystny dla siebie sposób.
Devin - śmieszny trochę. Bardzo mi przypomina Trenta. Niestety boli, że tak traktował Carrie i był zaślepiony swoją Shelley, która i tak go rzuciła. Ważne, że otworzył oczy, przyznał się co czuje i był szczery i uczciwy. Zastanawiam się czy dalsze rozwinięcie jego przeżyć nie wpłynęłoby na niego negatywnie.
DJ - czyli pan Devon Joseph. Przez pierwszy sezon zastanawiałam się, co on tam robi w takim reality-show skoro jest taki delikatny. Jednak podobała mi się jego współpraca z Chefem, której żałował i która i tak się wydała. Wiemy też, że umie gotować, więc jest potrzebny i mimo pozorów przydatny.
Duncan - co tu gadać? Beznadziejna postać... i kropka jedna . druga . trzecia . ... - oczywiście, że wszyscy go kochają! Pytanie tylko kim on jest - złym kryminalistą czy dobrym chłopakiem? A teraz będzie szczerze. Uwielbiałam go, ale mnie zranił, wtedy kiedy zranił Courtney. Byłam przeciwna Gwuncan - już nie jestem. I cieszę się, że jednak pewne uczucia mu pozostały do Courtney, szkoda tylko, że trochę się zagubił w tym wszystkim.
Ella - moja pierwsza myśl: dlaczego Królewna Śnieżka przebrana za Śpiącą Królewnę bierze udział w Totalnej Porażce? Przynajmniej się to wyjaśniło i mimo słodkości Elli to ją dość polubiłam. Takie nawiązanie to pierwszych lepszych animacji Disneya, więc akceptuje i popieram! La la la la aaa aaa!
Ellody - miałam do niej duże oczekiwania od kiedy widziałam ją jeszcze przed rozpoczęciem Wariackiego Wyścigu Totalnej Porażki. Krótko miała swój debiut, niestety tylko trzy odcinki. Nie spodziewałam się, że będzie kujonką. Postanowiłam ją trochę urozmaicić i wprowadzić do serii u siebie.
Emma - podoba mi się, że jest Azjatką... Chyba Azjatka, bo na taką wygląda. Na pewno całkowicie nie pasuje mi na prawniczkę. Takie dziwne połączenie i ta siostra Kity... No nie wiem nie mogłam się długo przyzwyczaić. Czy jest coś jeszcze oprócz wygląda, co mi w niej pasuje? Tak - jest dziewczyną Noah i pod tym względem są dobrze dobrani.
C.D.N
CO MYŚLĘ O KAŻDEJ Z RELACJI POSTACI?
Duncney vs. Scottney
Wybieram... Duncney... nie!.. Scottney... nie... Duncney!... Nie, nie, nie!... Scottney!... Nie... Duncney... Scottney... Duncney... Scottney... Duncney... Scottney... Duncney... Scottney... Duncney... Scottney... Duncney... Scottney... Duncney... Scottney... Duncney... Scottney... Duncney... Scottney...
...Duncney...
...Scottney...
...Duncney...
...Scottney...
...Duncney...
...Scottney...
Ale jednak... DUNCNEY... było i przeminęło,
bo ostatecznie jestem zdecydowana na...
SCOTTNEY - ale kolejne ale...
Ale jednak... DUNCNEY... było i przeminęło,
bo ostatecznie jestem zdecydowana na...
SCOTTNEY - ale kolejne ale...
To był dla mnie trudny i zarazem niezbyt trudny wybór. Byłam na początku za Duncney i to wiele lat, ale jednak po tym co się narobiło w oryginale jestem za Scottney. W mojej serii Totalna Porażka: 12 godzin męki sparowałam ich przypadkowo i tak już sentyment pozostał. Zresztą uważam, że Scott jest zabawny, myślę, że wierny i ogólnie wolę jego na ten moment. Znowu Duncan ma w sobie charyzmę, podczas pisania wiele rzeczy potrafię do niego wymyślić oraz niezliczoną ilość wydarzeń i sytuacji. Jednak fani DUNCNEY nie martwcie się, ponieważ ja dalej lubię tę parę, ale przy ostatecznym wyborze stawiam jednak na Scottney. Na blogu i wedle ankiet oczywiście staram się pisać tak, żeby dogodzić w miarę możliwości wielu osobom i tym, co są za Duncney i tym, co są za Scottney.
C.D.N
DO JAKIEJ POSTACI JESTEM PODOBNA?
Raczej domyślacie się odpowiedzi na to pytanie, że do postaci do której mi najbliżej to Courtney. Tak... do tej lubianej lub znienawidzonej Courtney. Trochę jestem zdziwiona, że zrobiono mnie w wersji animowanej, ale to ciekawe z drugiej strony. Słyszałam też, że ponoć jestem o wiele, wiele milsza od niej, ale to nie mnie samej siebie oceniać. Przedstawię wam podobieństwa i różnice, dlaczego akurat ona.
Podobieństwa:
- jestem przemądrzała tak jak ona,
- uważam się za osobę apodyktyczną,
- dużo planuje,
- obie mamy nietolerancje laktozy,
- nawet obie mamy podobne doświadczenia z chłopakami,
- czasami mam włosy podobnej długości,
- marudzę jak ona, kiedy coś jest nie tak,
- myślałam, żeby iść na prawo, ale akurat tutaj zmieniłam zdanie,
- obie potrafimy prowadzić samochód,
- jestem egoistką,
- przejmuję się kiedy jestem zagrożona,
- dążę do celu, aby go osiągnąć,
- śpiewałam swego czasu,
- mamy różne doświadczenia.
Różnice:
- mam o wiele jaśniejszą skórę od niej,
- nie boję się zielonej galaretki - nie przeszkadza mi to,
- nie dążę, aż tak za pieniędzmi, nie uważam, aby pieniądze to było coś najważniejszego w życiu,
- staram się nie ranić innych swoim zachowaniem.
Staram się upodobnić głos do "Polskiej wersji Courtney", sami oceńcie jak wyszło.
C.D.N
*MOJE TOP 10 POSTACI - płeć męska
1. Scott - za przebiegłość,
2. Jacques - za postawę,
3. Topher - za dążenie do celu,
4. Duncan - za charakter,5. Brick - za honor,
6. Alejandro - za pomysłowość,
7. Max - za zabawność,
8. Dwayne - za staranie się,
9. Chris - za wymyślność,
10. Noah - za poważność
* lista ciągle zmienna
*MOJE TOP 10 POSTACI - płeć żeńska
1. Courtney - za stanowczość,
2. Jo - za śmiałość,
3. Sugar - za wole walki,
4. Scarlett - za mądrość,
5. Carrie - za rozważność,
6. Ella - za słodkość,
7. Sierra - za wariactwo,
8. Heather - za wytrwałość,
9. Anna Maria - za bezinteresowność,
10. Crimson - za mroczność
* lista ciągle zmienna
CO MYŚLĘ O KAŻDEJ SERII, KTÓRĄ STWORZYŁAM?
Miłość Totalnej Porażki - och... zaczęłam tak jak zaczęłam. Wracając myślami do tego sezonu to jest on zły, ale nie najgorszy. Wiadomo jak to jest z początkami. Najbardziej doceniam sobie fakt, że potrafiłam wymyślić parę nowych rzeczy jak np. domki melaniny, w którym spali uczestnicy czy stworzenie nowej postaci jak David. Cały ten początek dały wcześniejsze opowiadania kręcące się wokół Courtney i Duncana po zakończeniu Planu Totalnej Porażki.
Morze Totalnej Porażki - tam to wpakowałam wszystko co mogłam i wtedy wydawało mi się to takie super. Dużo pomysłów przychodziło nawet jak pozwoliłam głosować w komentarzach. Statek, wampiry, zazdrości... dużo było chociaż dużo też nie pamiętam. Wiem tyle, że gdybym planowała jeszcze jakiś sezon w przyszłości to mogłabym się wyjątkowo tym zainspirować.
Mama Totalnej Porażki - bardzo, bardzo, bardzo oryginale. I te ich mamy, albo mama Harolda albo zachowanie Chrisa. Piękne, chociaż i tak bym wszystko poprawiała, ale co w wersji pierwotnej tym bardziej przechodzi do historii. Idealnie ten sezon pasuje w kolaboracji z Totalną PorażkąDrażką (Total DramaRama).
Bohater Totalnej Porażki Powrót na Wyspę - dłuższego tytułu to już chyba nie mogłam wymyślić. Wpakowałam dużo wysiłku w ten sezon. Duże też zmian wtedy wprowadziłam, bo lepsze obrazki, rozwinięta czołówka, więcej akcji i dużo zwątpień czy podołam temu, co tak chciałam stworzyć. Czym bardziej rozwijała się Totalna Porażka tym więcej ja chciałam brnąć w lepszą jakość tego wszystkiego. Po odcinku specjalnym Planu Totalnej Porażki: Wyścig Celebrytów Totalnej Porażki, pomysł na superbohaterów wziął się od Izzy jako Kill Bill, gdzie u mnie w tym sezonie wystąpiła jeszcze raz tak wraz z Lindsay.
Studia Totalnej Porażki - kolejny sezon, który nawet wpasowuje się z Totalną PorażkąDrażką (Total DramaRama). I ten... sezon... był.. naprawdę dobry! Napisałam go, a później przepisywałam, żeby jeszcze móc wprowadzić poprawki. Poszerzyłam przez to swoją wiedzę z geografii, bo postacie tam podróżowały, a więc musiałam chwycić za mapę i pomyśleć do kraju kraju mają się udać, a co tam jest i co mają tam robić.
Totalna Porażka na Lodzie - z czego tytuł jest fajny, bo określa kilka rzeczy, tak sam pomysł na to nie był zbyt udany. Chciałam wymyślić coś nowego przez zmianę prowadzącego z Chrisa na producentkę Angele (no bo jakby nie inaczej) i samo to akurat zostało wykorzystane później w Totalnej Porażce: Wariacki Wyścig, bo zjawił się Don. Tylko weźmy pod uwagę, że Totalna Porażka Wariacki Wyścig to spin-off, a nie sezon, więc tu absolutnie nie podziałało na korzyść. Nie byłam z tego sezonu zadowolona i jeszcze wena mnie opuszczała, więc sezon skończył się na pięciu odcinkach. Ale jeszcze jednak coś było w tym pozytywnego. Odcinek specjalny tego sezonu był za to extra i wracam nim myślami do dziś (ciężko mi uwierzyć, że to było tak dawno jak go pisałam).
Indie Totalnej Porażki - miało być to rozpoczęcie nowego cyklu na blogu, ale nie, nie, nie, nie i jeszcze raz nie! Kompletny niewypał. Miałam ambitne plany, że był ten Bollywood, ale bez odpowiedniej wiedzy to nie skończyło się dobrze. Jeszcze ciężko było to pisać jak ja ciągnęłam swoje serie od zakończenia Planu Totalnej Porażki, a sama Totalna Porażka zmierzyła w inną stronę. To jest jedyny sezon niedokończony przeze mnie na tym blogu i nigdy nie zostanie dokończony. Chociaż zastanawiałam się co jakiś czas czy nie dopisać tam takiego bonusu w postaci takiej że wszyscy zginęli w nieokreślonych okolicznościach.
Totalna Porażka: 12 godzin męki - kocham, wielbię, szanuję, a tak naprawdę dobrze mi się to pisało. Po mimo iż dopiero w tym specjale obyłam się z postaciami, które miały debiut w Totalnej Porażce: Zemsta Wyspy, tak dla mnie to będzie coś z czego jestem naprawdę zadowolona (a ja się często krytykuje jak coś tworze). Jak bardzo Jo i Brick były motywacją do powstania tego, tak w późniejszym czasie, gdzie się powtórzę wzrosło moje zamiłowanie do Scotta. Miałam taki wspaniały prezent jak sparowałam Courtney ze Scottem, aby współpracowali ze sobą w szukaniu walizki z kasą, a ich tak naprawdę sparowali w Totalnej Porażce: Plejada Gwiazd.
Totalna Porażka: po drugiej stronie reality-show - jest to tak dalej aktualne, że jestem z tego dumna. Ten komiks udostępniam również w wersji angielskiej. I to jest pierwsze takie wyzwanie, którego się podjęłam - niby proste, ale czasochłonne. Chciałabym tworzyć więcej historii tego typu, sama rysując cały komiks od a do z, ale zbyt wiele pomysłów rodzi się w mojej głowie by zmienić to na paru obrazkach.
~ A CO MYŚLĘ O DWÓCH OSTATNICH SEZONACH?
Totalna Porażka: Gorączka Złota - napisałam ten sezon z lekką przerwą, ale to co powstało przyczyniło się do tego, że dalej tworzę. Wyjątkowo przypasowało mi się rozplanowanie odcinków. Wiele wątków pociągnęłam różnych postaci i z tego się cieszę, że się nie pogubiłam w nich wszystkich. Przygotowałam się do tego sezonu, polubiłam przez to postacie, które jakoś nie przypadały mi wcześniej do gustu. Ogólnie wszystko na plus, może prócz tego, że uczestnicy więcej czasu powinni spędzać w podziemiach i częściej powinien się pojawiać sam element złota.
Morze Totalnej Porażki - tam to wpakowałam wszystko co mogłam i wtedy wydawało mi się to takie super. Dużo pomysłów przychodziło nawet jak pozwoliłam głosować w komentarzach. Statek, wampiry, zazdrości... dużo było chociaż dużo też nie pamiętam. Wiem tyle, że gdybym planowała jeszcze jakiś sezon w przyszłości to mogłabym się wyjątkowo tym zainspirować.
Mama Totalnej Porażki - bardzo, bardzo, bardzo oryginale. I te ich mamy, albo mama Harolda albo zachowanie Chrisa. Piękne, chociaż i tak bym wszystko poprawiała, ale co w wersji pierwotnej tym bardziej przechodzi do historii. Idealnie ten sezon pasuje w kolaboracji z Totalną PorażkąDrażką (Total DramaRama).
Bohater Totalnej Porażki Powrót na Wyspę - dłuższego tytułu to już chyba nie mogłam wymyślić. Wpakowałam dużo wysiłku w ten sezon. Duże też zmian wtedy wprowadziłam, bo lepsze obrazki, rozwinięta czołówka, więcej akcji i dużo zwątpień czy podołam temu, co tak chciałam stworzyć. Czym bardziej rozwijała się Totalna Porażka tym więcej ja chciałam brnąć w lepszą jakość tego wszystkiego. Po odcinku specjalnym Planu Totalnej Porażki: Wyścig Celebrytów Totalnej Porażki, pomysł na superbohaterów wziął się od Izzy jako Kill Bill, gdzie u mnie w tym sezonie wystąpiła jeszcze raz tak wraz z Lindsay.
Studia Totalnej Porażki - kolejny sezon, który nawet wpasowuje się z Totalną PorażkąDrażką (Total DramaRama). I ten... sezon... był.. naprawdę dobry! Napisałam go, a później przepisywałam, żeby jeszcze móc wprowadzić poprawki. Poszerzyłam przez to swoją wiedzę z geografii, bo postacie tam podróżowały, a więc musiałam chwycić za mapę i pomyśleć do kraju kraju mają się udać, a co tam jest i co mają tam robić.
Totalna Porażka na Lodzie - z czego tytuł jest fajny, bo określa kilka rzeczy, tak sam pomysł na to nie był zbyt udany. Chciałam wymyślić coś nowego przez zmianę prowadzącego z Chrisa na producentkę Angele (no bo jakby nie inaczej) i samo to akurat zostało wykorzystane później w Totalnej Porażce: Wariacki Wyścig, bo zjawił się Don. Tylko weźmy pod uwagę, że Totalna Porażka Wariacki Wyścig to spin-off, a nie sezon, więc tu absolutnie nie podziałało na korzyść. Nie byłam z tego sezonu zadowolona i jeszcze wena mnie opuszczała, więc sezon skończył się na pięciu odcinkach. Ale jeszcze jednak coś było w tym pozytywnego. Odcinek specjalny tego sezonu był za to extra i wracam nim myślami do dziś (ciężko mi uwierzyć, że to było tak dawno jak go pisałam).
Indie Totalnej Porażki - miało być to rozpoczęcie nowego cyklu na blogu, ale nie, nie, nie, nie i jeszcze raz nie! Kompletny niewypał. Miałam ambitne plany, że był ten Bollywood, ale bez odpowiedniej wiedzy to nie skończyło się dobrze. Jeszcze ciężko było to pisać jak ja ciągnęłam swoje serie od zakończenia Planu Totalnej Porażki, a sama Totalna Porażka zmierzyła w inną stronę. To jest jedyny sezon niedokończony przeze mnie na tym blogu i nigdy nie zostanie dokończony. Chociaż zastanawiałam się co jakiś czas czy nie dopisać tam takiego bonusu w postaci takiej że wszyscy zginęli w nieokreślonych okolicznościach.
Totalna Porażka: 12 godzin męki - kocham, wielbię, szanuję, a tak naprawdę dobrze mi się to pisało. Po mimo iż dopiero w tym specjale obyłam się z postaciami, które miały debiut w Totalnej Porażce: Zemsta Wyspy, tak dla mnie to będzie coś z czego jestem naprawdę zadowolona (a ja się często krytykuje jak coś tworze). Jak bardzo Jo i Brick były motywacją do powstania tego, tak w późniejszym czasie, gdzie się powtórzę wzrosło moje zamiłowanie do Scotta. Miałam taki wspaniały prezent jak sparowałam Courtney ze Scottem, aby współpracowali ze sobą w szukaniu walizki z kasą, a ich tak naprawdę sparowali w Totalnej Porażce: Plejada Gwiazd.
Totalna Porażka: po drugiej stronie reality-show - jest to tak dalej aktualne, że jestem z tego dumna. Ten komiks udostępniam również w wersji angielskiej. I to jest pierwsze takie wyzwanie, którego się podjęłam - niby proste, ale czasochłonne. Chciałabym tworzyć więcej historii tego typu, sama rysując cały komiks od a do z, ale zbyt wiele pomysłów rodzi się w mojej głowie by zmienić to na paru obrazkach.
~ A CO MYŚLĘ O DWÓCH OSTATNICH SEZONACH?
Totalna Porażka: Gorączka Złota - napisałam ten sezon z lekką przerwą, ale to co powstało przyczyniło się do tego, że dalej tworzę. Wyjątkowo przypasowało mi się rozplanowanie odcinków. Wiele wątków pociągnęłam różnych postaci i z tego się cieszę, że się nie pogubiłam w nich wszystkich. Przygotowałam się do tego sezonu, polubiłam przez to postacie, które jakoś nie przypadały mi wcześniej do gustu. Ogólnie wszystko na plus, może prócz tego, że uczestnicy więcej czasu powinni spędzać w podziemiach i częściej powinien się pojawiać sam element złota.
Totalna Porażka: Łowcy Sławy - kontynuacja poprzedniego sezonu Totalnej Porażki: Gorączka Złota i miał to być najlepszy sezon, który stworzyłam do tej pory, ale na razie go za takiego nie uważam. Na pewno jest on najdłuższy na blogu, ma najwięcej akcji, charyzmy, intrygi i wszystkiego co dusza zapragnie. Postacie w tym sezonie są wybrane przez największą ilość głosów, które uzyskały z ankiet. Sezon zawiera takie pomysły, że tak strasznie chciałabym pewne rzeczy zobaczyć w prawdziwej animacji, bo to istne perełki. To co tam się odpieprza tylko wywołuje uśmiech na mojej twarzy. I muszę coś wyjaśnić. Zbytnio wkręciłam się we dwie rzeczy: piosenki i przesadne faworyzowanie postaci. Podśpiewywanie sobie piosenek, które miałyby śpiewać uczestnicy tylko sprawia mi ogromną satysfakcję. Na początku miał śpiewać tylko Duncan, później stwierdziłam, że wezmę hity z lat 80/90 które się z większości zna, aby było lepsze rozeznanie jak mogły by te postacie naprawdę śpiewać. Trochę zagalopowałam się, ale więcej piosenek mi się udało stworzyć niż mogę tak normalnie wcisnąć do tego sezonu. No i to faworyzowanie postaci: Duncan-Courtney-Scott... bez nich nie byłoby tego co jest teraz. Mam nadzieję, że w przyszłym sezonie uda mi się dojść z tym do ładu.
*RANKING MOICH SERII POWSTAŁYCH NA BLOGU
1. Totalna Porażka: Po drugiej stronie reality-show,
2. Totalna Porażka: 12 godzin męki,
3. Totalna Porażka: Gorączka Złota,
4. Totalna Porażka: Łowcy Sławy,
5. Studia Totalnej Porażki,
6. Bohater Totalnej Porażki Powrót na Wyspę,
7. Mama Totalnej Porażki,
8. Morze Totalnej Porażki,
9. Miłość Totalnej Porażki,
10. Totalna Porażka na Lodzie,
11. Totalna Porażka w Indiach.
* lista zmienna
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz