Chris: He...
Chef: dzis ja prowadze!
Chris: a znasz sie na glebie?
Chef: nie...
Chris: wiec...
Chef: grrr... zaplacisz mi jeszcze za to!
Producenci: niechcemy sytuacji z wczoraj!
Chris: to ja prowadze
Chef: to chce podwyzke
Chris: jeszcze ci malo?!
Producenci: no niech ktos to prowadzi!!!
Chef: jak nie dostane to cie wyrzuce
Chris: boje sie... Zapraszam na Mame TOTALNEJ Porażki!
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Ceremonia...
Chris: dzis wszyscy sa zagrozeni
Heather: yhy...ehe...
Chris: oprocz Heather
Heather: no...
Chris: dzis nie chce aby na tej ceremoni byly wasze mamy, bo cos puszcze
Dylan: pewnie jakies badziewie
Duncan: on zawsze puszcza badziewia
Geoff: no Chris nie trzymaj nas tu
Chris: a co chcesz sie calowac?
Bridgette: zerwalam z nim
Chris: aha... Dobra...
Mece: co ''dobra''?
Chris: nic dobra
Izzy- Destruktorka: to po co mowisz ''dobra''?
Chris: nie wazne...
Heather: madralisja dzis odpadnie
Courtney: :( odwal sie!
Trent: to wlaczysz ten film?
Chris: ale gnebicie no... (bierze pilota i w glebi sceny pojawia sie ekran)
Izzy- Destruktorka: mialam sobie taki bufet zamontowac, ale nie wiem gdzie to mozna znalesc
Chris: powiem wam, ze nieladnie potraktowaliscie wczoraj kogos... Dobra juz wlaczam (klika cos na pilocie i film sie wlacza)
Na ekranie...
''Helikopter zwierzen...
Courtney: (płacze) jak oni mogli?! Jak chcieli mnie wyrzucic to mogli odrazu, a nie niszczac mi palmtopa i tymi glupimi zartami! Mam dosyc wszystkich! A szczegolnie Duncana! Swinia! Poprostu swinia! Niedosc, ze mnie caly czas zdradza to jeszcze jest przeciw mnie! Nienawidze go! Nienawidze was wszystkich! Ja mam tez jakies uczucia! Heather to diablica, DJ maminsynek, Geoff i Bridgette zal nawet mowic, Trent dziwak kochajacy sie w gotce Gwen, Izzy wiariatka, nienormalna psyhopatka! Dylan na poczatku myslalam, ze bedzie lepszy niz Duncan, bo wyglada fajnie i wogle, bardziej przystojniejszy niz Duncan, ale w srodku to dekiel uwazajacy sie za lepszego, Mece myslalam, ze jest moja przyjacioka lecz jest taka jak wszyscy i zostal nam jeszcze Duncan... Do niego nie mam slow! *** p******** z niego! Jak on mogl?! A ja go kochalam! Coz Justin mi jest jedynie przeznaczony... A i glosuje na... Duncana! Mam dosyc! Yy... mozecie to wyciac?! Zabije kogos jak to pusci!''
wszyscy: O.O
Courtney: Chris nie zyjesz!
Chris: Yhy... juz... moge rozdawac?
Duncan: Courtney ja...
Courtney: teraz to Courtney! A s********* swinio!
Dylan: laska ci znow dala kopa... hahaha...
Izzy- Destruktorka: (budzi sie) cos przegapilam?!
Chris: wiec moge rozdawac... Smoczki dostaja: Heather, Dylan, DJ, Geoff, Bridgette, Duncan...
(Courtney sie patrzy na niego ''morderczo'')
*Helikopter zwierzen*
*Duncan: dobra przynaje, ze przesadzilem... Ale sie namieszalo*
Chris: ... Destruktorka... Mece... a ostatni wedruje do...
Heather: Chris i tak wiemy go wyleci
Chris: tak? bo Courtney zostaje...
Heather: O.O co jak to?!
Chris: normalnie!
Trent: dlaczego ja?!
Courtney: to ciekawe, ze zostaje...
Chris: dobra wyjawie kto glosowal za Trentem by odszedl... Mece, Geoff, Bridgette, Duncan, Dylan i DJ, a reszta na Courtney... No i jeden glos na Duncana...
Heather: nie tak my sie umawiali!
Courtney: i tak sie do was nie odzywam...
Trent: ale ja?!
Dylan: byles najslabszym ogniwem stary
Izzy- Destruktorka: to znaczy, ze nas jest mniej... łe...
Heather: i tak sie ciebie pozbedziemy Courtney!
Courtney: ja ci powiem, ze nie masz szans!
Chris: a Courtney jak bedziesz trzeci raz zagrozona to wypadasz...
Courtney: zartujesz?!
Chris: nie... takie sa przepisy...
Courtney: nieprawda!
Chris: oh... prawda... prawda... Dobra idzcie sobie...
Trent: ja mam odejsc bez mojej mamy?
Chris: Aa... (wyciaga maga-megafon) Mama Trenta proszona do odejscia z programu!
MT Brooke: (wychodzi z garderoby) co?! wylecielismy?!
Trent: tak mamo...
MT Brooke: trudno... dobra idziemy...
Trent: jedziemy
MT Brooke: no racja jedziemy
(Trent i MT Brooke wsiedli do autobusu przegranych i odjechali)
Chris: to na tyle...
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Ranek... 6:00...
Chris: (przez mega-megafon) WSTAWAC! BO KTO RANO WSTAJE TEMU KWIATEK DAJE I WYSTAJE!
Dylan: (wychodzi) zamknij sie bubku!
Mece: (wychodzi) daje i wystaje?! o.O
Chris: (przez mega-megafon) TAK! Za 10 minut w bufecie z mamami!
Courtney: (wychodzi z pod dekoracji i czesie sie z zimna) uff... juz deszcz nie pada...
Duncan: co ty robilas na dworze przez cala noc?
Courtney: nie odzywam sie do ciebie! Ale jak chcesz wiedziec to wyrzucili mnie z garderoby!
*Helikopter zwierzen*
*Courtney: cala noc na deszczu... łe...*
Duncan: zaraz im cos powiem
Courtney: prosze nie doluj mnie juz wiecej, bo mam juz dosyc! Ał... moja glowa...
Izzy- Destruktorka: kto ma prawo budzic Destruktorke?! Hej Courtney zazdroszcze ci tego spania tez bym tak chciala
Courtney: dajcie mi zyc!
Heather: Jaka spokojna noc...
Bridgette: przeciez zawsze byla spokojna
Heather: ale nie bylo Courtney
Geoff: chyba zle zrobilismy, ze ja tak potraktowalismy
DJ: zgodze sie z toba brachu
Chris: (przez mega-megafon) zostalo wam 5 minut!
Mece: to chodzmy...
Bufet...
Chris: najpierw sobie pojedzcie
MM Margaret: a jest Chef?
Chris: no chyba...
Chef: (przychodzi) dla ciebie jestem!
*Helikopter zwierzen*
*Chris: juz wiem co jest Chefa slaboscia*
Chris: Destruktorka chodz nachwile na bok...
Izzy- Destruktorka: ja?! ok!
Na boku...
Chris: Destruktorko widzialem jak przed tem zarzadzalas ludzmi
Izzy- Destruktorka: ja nie zarzadzalam nimi!
Chris: nie wazne... mam propozycje...
Izzy- Destruktorka: nie bede sie dzielic kasa z Chefem!
Chris: co?! Nie o to chodzi... Mam taka propozycje czy nie chcesz sabotowac druzyn po odlaczeniu, a stanie sie to pojutrze...
Izzy- Destruktorka: ok! Ale bedzie zabawa!
Chris: tylko mi nei wysac czegos!
Izzy- Destruktorka: dlazgo ? :(
Chris: bo nie mamy kasy na odnowe!
Izzy- Destruktorka: no dobrze... Destruktorka przyjmuje zlecenie
Chris: swietnie teraz dolacz do reszty
Courtney: (lezy na lawie) oh...
MC Grace: co ci jest Courtney?
Courtney: nic...
MC Grace: przeciez widze
Courtney: poprostu boli mnie glowa i chce spokoju
MC Grace: ok
Bridgette: Courtney przykro mi za wczoraj...
Courtney: (krzyczy) powiedzialam, ze chce spokoj!
DJ: Bridg daj jest naprawde spokoj bo cie udusi
Courtney: zaraz cie... oh... nie mam sily...
*Helikopter zwierzen*
*Izzy- Destruktorka: mam robote za dwa dni... Czemu nie wczesniej?! Nudze sie...*
*Heather: Courtney wypada z gry... teraz napewno musi opasc*
Chris: pojedli?
wszyscy: nie!
Chris: swietnie! To teraz opowiem wam cos o pierscienicach...
Duncan: to jakies pierscionki?
Dylan: i to jest moj brat?!
Chris: nie... pierscienice to sa glizdy np. dzdzownice
Mece: ja jem!
Chris: i co mnie to?! Dzdzownice to takie robaczki, ktore przypominaja tasiemca lecz sa krotsze
(Geoff i DJ zaczeli rzygac)
MG Gaby i MD Amy: synku!
Chris: ... ale roznica miedzy nimi jest taka, ze tasiemiec osiada sie w jelitach cienki, a dzdzownica w ziemi
(Bridgette i Mece zaczely rzygac, a Izzy- Destruktorka zasnela)
Dylan: co oni o tym nigdy nie slyszeli?
Courtney: Chris skonczyles?!
Chris: nie! wiedzieliscie, ze tasiemiec moze miec nawet 20 metrow dlugosci i zzera wasze jedzenie w srodku?
(Courtney zwymiotowlaa specjalnie na Duncana)
Duncan: (w rzygowinach) za co?!
Courtney: za zdrade!
Dylan: hahaha!
MDiD Alyson: Duncan idz sie umyc!
Chris: ja jeszcze nie skonczylem!
Heather: po co nam to opowiadasz?!
Chris: a tak sobie... Dzis jest zadanie, ktore cala druzyna razem ze swoimi mamami musicie zrobic klomb wokol sceny
Mamy: łii! Wspaniale!
Dylan: ale ogrodnictwo jest dla bab!
Izzy- Destruktorka: (budzi sie) Chris juz skonczyl ta nudna opowiesc?!
Chris: skonczylem! Macie duzo czasu doslownie 5 godzin... Dzieciatka beda przygotowywac lewa strone, a Mlodzieniaszki prawa...
Duncan: moge sie umyc?!
Chris: teraz juz tak... Chefie posprzataj tu!
Duncan: no wrescie (poszedl)
Chef: sam se sprzataj!
MM Margaret: Chefunio jak posprzatasz to zostane tu aby cie podziwiac
Chef: a wiesz Chris... posprzatam...
*Helikopter zweirzen*
*Chris: zaplacilem mamie Mece, a by dopilnowala by Chef wykonywal swoje obowiazki)
Mece: mamo?! Ale zadanie mamy!
MM Margaret: ja zaraz dolacze...
Przed scena... lewa strona...
Geoff: Bridgette wroc do mnie!
Bridgette: wiedzialam, ze tak bedzie
DJ: Bridg nie czuj do niego urazy jemu sie tak tylko nachwile
Geoff: to prawda
MB Sandra: Bridgette mozesz z nim byc
MG Gaby: bo wy jestescie tak ladna para
Bridgette i Geoff: serio?!
DJ, MD Amy, MG Gaby i MB Sandra: tak!
Heather: ee... :P...
*Helikopter zwierzen*
*Heather: nie lubie takich rzeczy!*
Courtney: (siedzi na ziemi) ja nie uczestnicze w tym
MC Grace: ale nie chcemy przegrac przeciez Court!
Courtney: wiem... ale mnie glowa boli... ide gdzies... (poszla)
prawa strona...
MI Elissa: moze posadzimy tulipany? Bedzie pieknie!
MDiD Alyson: masz racje Elissa
Izzy- Destruktorka: Destruktorka lubi tulipany
Dylan: ale to nie meskie!
Duncan: tylko babskie!
Mece: nie pasuje wam cos?!
Dylan: a robcie jak uwazacie
Duncan: ja nie mam nic z tym wspolnego
Courtney: (przychodzi) o rany...
Dylan: a ty tu czego?!
Courtney: juz ide... (nagle zemdlala i wpadla w rece Duncana)
Izzy- Destruktorka: leci na ciebie ^^
Duncan: nie od dzis...
Dylan: to dziwne... przychodzi sobie i mdleje
MDiD Alyson: Duncan bedziesz ja tak trzymac?!
Duncan: a co mam zrobic?!
Mece: moze ja zanies... no przeciez ja wyrzulili... ja nie wiem
Izzy- Destruktorka: ja jej zazdroszcze! Tez tak chce!
Duncan: ide ja zaniesc do naszej garderoby
wszyscy: zglupiales?!
Duncan: co?
Dylan: ta laska to nasz wrog!
Duncan: co ty gadasz...
Mece: no jak jest w przeciwnej druzynie to nasz wrog jest
Izzy- Destruktorka: a moze ja zakopmy!
MI Elissa: nie przesadzaj...
Izzy- Destruktorka: ja nie przesadzam kwiatkow
MI Elissa: ale z tym zakopywaniem
Duncan: to co mam zrobic?! A co was sluchac bede... robie swoje... (wzial Courtney na rece i zaniosl to garderoby)
Garderoba nr 2...
*Helikopter zwierzen*
Duncan: (wzruszyl tylko ramionami)*
Courtney: (budzi sie) to byl tylko koszmar nie prawda...
Duncan: hej...
Courtney: Aaaaa! Duncan?! Co ty robisz w naszej garderobie?!
Duncan: popierwsze to jest nasza garderoba, po drugie bolala cie glowa i zemdlalas to cie tu przynioslem, a po trzecie nie masz gdzie spac
Courtney: jednak to prawda... coz ja juz ide... (wstaje)
Duncan: ja ci nie pozwole tak sobie isc
Courtney: co chcesz?!
Duncan: tego co ty...
Courtney: nowego palmtopa, wygranej i byc z Justinem?! Jestes gejem?!
Duncan: nie! dobra idz juz
Courtney: :P... jasne... (wyszla)
*Helikopter zwierzen*
*Duncan: nie bede sie jej prosic jak nie chce*
Przed scena... lewa strona...
DJ: ale te kwiatuszki pieknie wygladaja!
MC Grace: no nie wydaje kasy bez celowo
Courtney: (przychodzi) juz sie lepiej czuje moge pomoc
Heather: ehe... jak juz skonczylismy!
Bridgette: Geoff dziekuje za pomoc
Geoff: to ja dziekuje...
MG Gaby: no i wyglada to dobrze
MD Amy: bardzo dobrze... wygramy!
prawa strona...
Duncan: (przychodzi) skonczyliscie?!
Dylan: no
Izzy- Destruktorka: moge sie w nich wytarzac?!
Mece: jak jakis zwierzak?!
Izzy- Destruktorka: tak!
wszyscy: nie!
MI Elissa: bedziesz mogla jak Chris oceni
Izzy- Destruktorka: moze wytrzymam...
MDiD Alyson: i co sadzisz o tym Duncan?
Duncan: spoko
Dylan: wiesz, ze jak przegramy to wylecisz
Duncan: ty ze mna
Dylan: znow zapomnialem...
Chris: (przychodzi) koniec czasu!!!
Heather: i co sie drzesz?! Wszyscy skonczyli!
Chris: tak? to teraz obejrze wasze starania
MM Margaret: (przychodzi) o jak ladnie...
*Helikopter zwierzen*
*Chef: ale ona jest goraca! To piekny dzien... ^_^*
Chris: Dzieciatka no ladnie... a co to za kwiaty?
MC Grace: Maczek kalifornijski...
Chris: aha... ladnie, ale zabardzo zolto jak dla mnie... a teraz wy Mlodzieniaszki...
Chris: o jak tu pieknie! Jak w jakims raju! Wygrywacie!
Izzy- Destruktorka: teraz juz moge?!
Mlodzieniaszki: tak!
Izzy- Destruktorka: super! Zaczela sie tazac!
*Helikopter zwierzen*
*Chris: gdyby nie fakt, ze ma manipulowac to by przegrali za to co teraz zrobila*
Heather: przegralismy?!
Chris: tak ^^
Courtney: niemozliwe! Mamo ile te kwiatki kosztowaly?!
MC Grace: 200$
Courtney: oh...
Chris: trudno sie mowi ^^
Heather: ona wie, ze wyleci
Chris: Heather nawe sie nie skaplas,z e nie ma twojej mamy...
Heather: skaplam... i co z tego, ze nie ma?!
Chris: myslalem, ze cie to zdziwi... Bo twoja mam obiecala wam ciastka upiec...
wszyscy: ciastka?!
Chris: tak ciastka...
(wszyscy zaczeli biegnac do bufetu i podeptali Chrisa)
Chris: (podeptany) ała! Zostawcie mi cos!
Chef: (przychodzi) ja sie teraz wtrace... Chris jest podeptany... Super!
Chris: nie ciesz sie tak!
Chef: heh... mozna powiedziec, ze tez zdobylem kobiete ktora mi sie podobala... To na tyle... Zapraszam na Mame TOTALNEJ Porażki!
Chris: a ja jej zaplacilem...
Glosujcie na:
- Heather
- Geoff
- Courtney
- Bridgette
- DJ
MENU
- AKTUALNOŚCI
- ODCINKI
- O MNIE
- POSTACIE Z MOICH SERII
- SEZONY
- MOJE SERIE
- TOTALNA PORAŻKA: ŁOWCY SŁAWY
- TOTALNA PORAŻKA: GORĄCZKA ZŁOTA
- TOTALNA PORAŻKA: PO DRUGIEJ STRONIE REALITY-SHOW
- TOTALNA PORAŻKA: 12 GODZIN MĘKI
- TOTALNA PORAŻKA W INDIACH
- TOTALNA PORAŻKA NA LODZIE
- STUDIA TOTALNEJ PORAŻKI
- BOHATER TOTALNEJ PORAŻKI POWRÓT NA WYSPĘ
- MAMA TOTALNEJ PORAŻKI
- MORZE TOTALNEJ PORAŻKI
- MIŁOŚĆ TOTALNEJ PORAŻKI
- ORYGINALNE SERIE
- MOJE SERIE
- INFORMACJE NA TEMAT SEZONÓW
- MOICH SERII
- ORYGINALNYCH SERII
- ZWIASTUNY
- CZOŁÓWKI
- ZWYCIĘSCY I ELIMINACJE
- OPOWIEŚCI
- KONTAKT
Totalna PorażkoLandia
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Total Drama Famous Hunters
Pozostałości
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~RESZTKI Z BLOGA~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
nareszcie Heather jest nie nietykalna ;] biedna Court...powinna Duncanowi wybaczyć...nieważne, głos na Heather
OdpowiedzUsuńheather
OdpowiedzUsuńpapa Heather
OdpowiedzUsuńHeather
OdpowiedzUsuńJak zwykle super opowiadanko ;) Glos na Heather
OdpowiedzUsuńHeather
OdpowiedzUsuńSuper odc. ^o^ Głos na Heather.... A ci dalej męczą Court oh... Mam nadzieję, żę w końcu przestaną i ją przeproszą : )
OdpowiedzUsuńTa_Co_Lubi_TDA/TDI
heather
OdpowiedzUsuńHETHER!
OdpowiedzUsuńHeather
OdpowiedzUsuńHeather
OdpowiedzUsuńAnonimowy pisze...
OdpowiedzUsuńHeather
heatherr
OdpowiedzUsuńHeather Heather ! Nara!
OdpowiedzUsuńHeather Heather ! Nara!
OdpowiedzUsuńHeather Heather ! Nara!
OdpowiedzUsuńHeather Heather ! Nara!
OdpowiedzUsuńHeather Heather ! Nara!
OdpowiedzUsuń