*czołówka*
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
W jakiejś klasie... 10:01...
Gwen: (je ciastko) Chef'unio nam dał ciastka za wygraną, aż nie wierze, że takie dobre są! (je kolejne)
Noah: Tylko szkoda, że jest w nich cukier
Heather: Może skusisz się na jedno? (wymachuje mu ciastkiem przed oczami)
Noah: Jak chcesz żebym zrobił coś głupiego?
Bridgette: Aż tak źle to nie może być z tobą
Sierra: O tuż może! Noah gdy miał dwanaście lat wyrzucił telewizor przez okno, bo kolega dosypał mu do herbaty jakieś pół kilo cukru
Noah: I potępiam go o to
Heather: To lepiej Ci nie dawać, bo jeszcze przegramy przez Ciebie, a wtedy ty wylecisz! Jak Alejandro zrobił głupotę i już go nie ma... To znaczy... Dobrze, że go nie ma!
Gwen: Jedno powiem. Już nie wygra przez jego długi jęzor
Heather: Taa...
Sierra: Gwen... Courtney jest z Duncan'em, no nie?
Gwen: Jasne... Ona jest taka zazdrosna, że go musi pilnować i przy okazji okradać (do Bridgette po cichu) Chyba będę musiała powiedzieć niebawem Duncan'owi, co do niego czuje, bo mnie to gryzie
Bridgette: Powiedz, na pewno zrozumie
Kawalerka Courtney...
Courtney: (chodzi z ten i z powrotem) Duncan powinniśmy mieć jakąś strategie
Duncan: (kładzie się na łóżku) Wyluzuj, dobrze jest
Courtney: Nie dobrze! (stanęła) Chodzi o Gwen...
Duncan: Ja i Gwen tylko się przyjaźnimy, nie bądź taka zazdrosna
Courtney: Nie jestem zazdrosna!
Duncan: Jesteś!
Courtney: Nie jestem! Może...trochę...?
Duncan: Nie wściekaj się tak o nią!
Courtney: Ty nie rozumiesz, że nie będę się dzieliła tobą?! Wracając do strategi...
Duncan: Nie potrzebna nam strategia. Jesteśmy w innych drużynach daj spokój (wstał i wyszedł)
*Graciarnia zwierzeń*
*Courtney: Jak tylko przegramy Gwen wyleci! Nie zrobiła mi nic złego, ale musi wylecieć, bo działa mi na nerwy!*
Szatnia...
Angela: Zaczyna być źle! Jest nas w tej chwili po równo
Kelly: Co sugerujesz?
Angela: Musimy jakoś dziś wygrać
Tyler: A co to zmieni?
Angela: No to, że będzie nas o jedną osobę więcej
Izzy: Nie bubaj
Riccardo: Ona ma rację, powinniśmy się wywyższyć
Angela: Czy jak obojętnie, co powiem przyznasz mi rację?
Riccardo: Wiesz, że mi się podobasz i nic na to nie poradzimy
Angela: Poradzimy. Po prostu odwal się!
Tyler: On się stara
Angela: Już widziałam jak się starał
Riccardo: To był niewinny żarcik. Nie pamiętasz w zamku...
Angela: Nie przypominaj mi! Straciłam na chwilę kontrolę!
Kelly: A co się stało
Angela: Nic
Riccardo: Ona...
Angela: Będę dla Ciebie milsza jak nic nie powiesz
(Riccardo udał, że zasuwa sobie usta)
Angela: Tak lepiej
Izzy: Wróć to planu
Chris: (przez głośniki) Do samolotu migusiem! Lecimy do Walii!
Angela: No daj spokój! Wczoraj my polecieli gdzieś tam to Hoy!
Chris: (przez głośniki) To z Chef'em, a ja chce się zrewanżować!
W samolocie...
Chef: (ma na głowie papierową torbę) Chris możesz nie wpuszczać Izzy?!
Izzy: Chris nie może! Lepiej się pokaż Chef'ie! (ściąga Chef'owi papierową torbę, a wszyscy zaczynają się śmiać)
Gwen: Buhahaha! Jaka drag queen!
Chef: Zamknąć się małolaty! (zakrywa twarz)
Tyler: Jesteśmy pełnoletni!
(wszyscy cały czas się śmieją z Chef'a)
Chris: Już, już... Haha! Chef'ie... No nie mogę!
Chef: Nie mogę tego z siebie zmyć!
Izzy: Komu Izzy ma jeszcze zrobić makijaż?!
(wszyscy umilkli)
Chris: O dzięki Izzy
Izzy: Nie ma za co. Wystarczy, że dasz Izzy gadać o historii Walii, bo Izzy zna!
Chris: Serio? Ok...
Izzy: Walia...jak Walia...koniec!
Chris: Może ja lepiej opowiem?
Angela: Lepiej nie
Chris: (zignorował ją) O Walii za bardzo nic nie wiem, ale powiem, że wybieramy się tam do hotelu
Sierra: Do hotelu, naprawdę? Myślałam, że zrobisz nam długą wędrówkę rozpoznawczą
Chris: Miałem zrobić, lecz zmieniłem zdanie
Kelly: To dobrze
Bridgette: Chwila moment! A co my będziemy robić w tym hotelu?
Chris: Przekonasz się, ale mam nadzieję, że nie zdewastujecie go
Izzy: Może nie... (ukrywa w ręce mini bomby)
Walia... Cardiff... Przed hotelem...
(Chef ląduje ostrożnie i wszyscy wysiadają)
Courtney: (patrzy na hotel) Pięciogwiazdkowy hotel?! Chris to mi odpowiada!
Chris: Ej stop! Ja tu przyleciałem, bo podobno robią niezłe maseczki błotne, a wy macie zadanie i dziś też się wami Chef zajmie
Wszyscy: Nie!
Chris: Miałem się zreważnować, ale po co?
Chef: Dziś będzie coś ryzykownego
Chris: Chef'ie mam tu rezerwacje (daje mu kluczyki) Zostaniemy na jedną noc
Heather: A my?!
Chris: Was nie stać na ten hotel to będziecie spali na dworze, ale tak by was nikt nie widział z hotelu, bo mi obciach zrobicie to na razie (wszedł do hotelu)
Chef: (wlecze z samolotu stary materac i postawia) Zadanie jest takie, że będziecie skakać z dachu tego hotelu na ten materac
(wszyscy patrzą w górę i zaczynają się trząść)
Kelly: To jakoś 35 piętra!
Chef: Dokładnie. Chris nie powiedział mi jakie mam z wami zadanie zrobić to teraz je wymyśliłem. Jechać możecie windą, bo nie chce mi się na was czekać. O! Mam jeszcze jedno zadanie. Ci co przyjadą windą ostatni będą skakać pierwsi. Resztę wam powiem na górze punktacje i w ogóle, bo muszę nad nią pomyśleć (poszedł gdzieś za tył hotelu)
Tyler: Kto pierwszy?
(obie drużyny spojrzały na siebie i zaczęły biec do hotelu w kierunku wind. Jednocześnie weszli do wind)
W windzie I...
Angela: Co za chory człowiek
Kelly: Nie poradzimy nic na niego
Izzy: Nie wytrzymam zaraz! (naciska wszystkie przyciski na raz i winda się gwałtownie zatrzymuje)
Duncan: Taa... Super, utknęliśmy! (siadł na ziemi)
W windzie II...
Bridgette: Wydaje mi się, albo tamta wina się zatrzymała, nie ważne...
Sierra: Nie może ta winda jechać szybciej? (nasika jakiś przycisk ze strzałką do góry i winda też się gwałtownie zatrzymuje)
Heather: I co zrobiłaś?! Winda się zatrzymała!
Gwen: Tamci też utknęli!
Courtney: Nienawidzę takich sytuacji!
Noah: Aa! (zaczął panikować) Otwórzcie tą windę! (zaczął walić w drzwi)
Bridgette: Noah ty masz klaustrofobie?
Noah: Jedynie w windzie mi się tak dzieje!
W windzie I...
Riccardo: (skacze i winda się trzęsie) Nic to nie daje
Angela: Przestań, tak robić!
Riccardo: (skacze szybciej, a winda się jeszcze bardziej trzęsie) Fajna zabawa
Angela: (przewraca mu się do ramion) Powiedział przestań!
Riccardo: (przytula ją do siebie i nie puszcza) Przestanę pod jednym warunkiem, nie puszczę Cię
Angela: (westchnęła) Zgoda
Izzy: Izzy jest coś niedobrze od tego trzęsienia
Tyler: Może tak zróbmy coś?
Duncan: Niby, co? Nawet tu nie ma klapy, ani nic
Tyler: Racja, pozostaje nam czekać
Riccardo: Mnie się opłaci
Angela: A dla mnie to męczarnia
W windzie II...
Sierra: Nie da się wezwać pomocy, czy coś? (patrzy na przyciski) Nie da, a wyjście ewakuacyjne? (patrzy w górę) Nie ma! To, co jest w tej windzie?!
Gwen: Nic?
Courtney: I to ma być niby ich pięciogwiazdkowy hotel? (przewróciła oczami)
Noah: (trzęsie się ze strachu) Macie jakiś pomysł, co robić?!
Heather: (łagodnie) Noah, nie ma czego się bać (położyła mu rękę na ramieniu)
Noah: (spokojniejszy) Tak, jakby mi lepiej
(wszyscy patrzą się na Heather)
Gwen: Czy ty na pewno jesteś Heather?
Heather: Gotko zrobię wszystko, żeby się uspokoił!
Sierra: Na Noah nie ma sposobu gdy ma klaustrofobie
Heather: Nawet cukier? (wyciąga cukierka)
Sierra: Lepiej mu nie dawaj, bo dostanie szału
Bridgette: Ja się uprę żebyś mu dała
Sierra: Ja szperałam dużo o was i o każdym wszystko wiem. Powiem tyle po 2 gramach cukru zacznie szaleć jak mniej więcej Izzy i może doprowadzić do tego, że urwie windę
Noah: Nie dawajcie mi nic! Ja chcę żyć, a przez moją głupotę spadniemy!
Bridgette: Sierra jest też dobra strona. Noah gdy wyszaleje tą głupawkę po cukrze zawsze ma dobry pomysł
Gwen: Skąd wiesz?
Bridgette: Uwierzcie mi
Noah: Zrobię to...(wziął cukierka od Heather i zjadł)
Courtney: Jak urwie windę nie ręczę za was! A jesteśmy między 11, a 12 piętrem
Noah: (dalej się trzęsie ze strachu) Nie czuję różnicy
Heather: (znowu mówi łagodnie) Noah ćśśś! Spokojnie za chwile zjawi się pomoc
Noah: Czuje coś (rzuca się na Heather i ją całuje)
Heather: (zrzuca go z siebie i zaczyna pluć) Eche! Eche! Nigdy więcej nie będę miła!
Noah: Woohu!
Sierra: Jednak nie wiem o was wszystkiego
W windzie II...
(wszyscy siedzą na podłodze)
Duncan: Kelly...ty jesteś dziewczyną, mogę się coś poradzić?
Kelly: Ty? Mnie?
Duncan: (ciężko mu powiedzieć) Tak...
Kelly: Słucham
Duncan: Mam mieszane uczucia pomiędzy Gwen, a Courtney. Obie rzucają się sobie do gardeł, ale w końcu nie mogę lecieć na nie dwie
Kelly: Ee... O to Ci chodzi...
Tyler: Nie chciałbym być na twoim miejscu
Duncan: (zły) Jeśli powiedzie komuś, że proszę się o radę pożałujecie!
Riccardo: Luz kolo!
Angela: Z którą Ci się lepiej spędza czas...Ee chwila, co ja gadam nie lubię Gwen
Duncan: Prawda jest taka, że najlepiej czuje się z Gwen, bo Courtney się za bardzo rządzi. Cholera, po co ja wam to mówię?!
Tyler: I tak nie ma, co robić
W windzie II...
Courtney: Dłużej nie utrzymamy Noah!
Noah: (próbuje się wyrwać, bo wszystkie dziewczyny go trzymają) Ja chcę się stąd wydostać! (nagle przestał się szarpać i się uspokoił) Cukier przestał działać
Sierra: Nareszcie!
(wszystkie dziewczyny go puściły)
Heather: (daje w twarz Noah) To za to co zrobiłeś!
Noah: (masuje policzek) Ej! Mówiłem, że po cukrze tak mam, a w ogóle to co zrobiłem?
Gwen: Buzi, buzi z Heather. Hahaha!
Heather: Zamknij się gotko!
Noah: (przerażony) Że, co?! (zaczyna pluć)
Bridgette: Noah przeszła Ci klaustrofobia
Noah: Tak, chyba tak (pluje nadal)
Courtney: Wiecie, co, jestem zmęczona muszę się przespać, obudźcie mnie jak przyjdzie pomoc (usiadła na ziemi i usnęła opierając się o ścianę)
Gwen: Wreszcie nie będzie przeszkadzać. Bridgette ty jesteś moją najlepszą przyjaciółką to chce się poradzić
Bridgette: Mnie, a co?
Gwen: (mówi szeptem) Chyba w najbliższym czasie powinnam powiedzieć, co do niego czuję, on jest takim wspaniałym facetem, tylko, że nie wiem, co
Bridgette: (też szeptem) Wiesz, że Duncan jest z Courtney
Gwen: Tak, ale ja coś czuje do niego. Sama mi mówiłaś, rano, że powinnam powiedzieć
Bridgette: Jeżeli tak to mu to przekaż. Gdy spróbujesz mu powiedzieć same słowa Ci przyjdą na język
Gwen: Akurat, próbowałam i się zacinam
Heather: Co szepczecie?! Utknęliśmy razem w windzie to mamy prawo wiedzieć
Gwen: Taa, bo Cię to będzie obchodzić
Heather: Grr...masz rację nie obchodzi
Courtney: (budzi się i wstaje) Nie da się spać przy was!
Gwen: (zakłopotana) Nie...słyszałaś...nic, prawda? Prawda?
Courtney: Słyszałam jedynie waszą kłótnię
Noah: (przewrócił zły oczami) Ja to mam najgorzej z samymi dziewczynami w jednej drużynie
Na dachu....
(Chef stoi wkurzony i czeka)
Chris: (przychodzi) Hej Chef'ie, jak leci?
Chef: (zły) Czekam półgodziny na nich!
Chris: O wybacz, że Ci nie powiedziałem, bo nie chciałem sobie przerywać kąpieli błotnej. Oni utknęli wszyscy w windach
Chef: Co?! A ja tu stoję!
Chris: Nie denerwuj się tak, mamy całą noc na rozrywki
Chef: (uśmiechnął się) O dobra
(obaj zeszli z dachu schodami)
Nadeszła godzina 23:00... W windzie I...
Tyler: Wie ktoś która jest godzina?
Riccardo: (patrzy w zegarek) Dochodzi jedenasta...
Angela: Spać mi się chce, ale tu nie ma jak
Riccardo: Możesz na mnie się położyć
Angela: Zapomnij!
Duncan: (ziewa) Zdaję się, że zostaniemy tu do rana
Izzy: Izzy ma nadzieję, że się winda nie urwie
Kelly: Nawet nie mów!
Tyler: Jak tyle godzin tu siedzimy to do rana wytrzyma
Angela: Zaraz urwie mi się film...(usnęła na ramieniu Riccardo)
Duncan: Stary, ona jest już twoja
Riccardo: Od początku gdy ją zobaczyłem już to wiedziałem
Izzy: Izzy jest śpiąca, dobranoc (padła na podłogę)
Kelly: My też już chodźmy spać
(wszyscy pozasypiali)
W windzie II...
Noah: Idioci nie naprawili jeszcze windy!
Courtney: Chris czy Chef nawet się nie zorientował, że nas nie ma
Sierra: Cały czas nawet nie pomyślałam o Cody'm jak się zatrzymała winda. Teraz dopiero, ja chce do Cody'ego! (naciska wszystkie guziki i winda trochę się obniża)
Heather: Nie naciskaj nic! Przez Ciebie tu utknęliśmy
Sierra: (sarkastycznie) Może przeze mnie też tamci utknęli?!
Heather: Tego nie wiem, ale po prostu nie naciskaj nic!
Sierra: Tylko, że ja strasznie tęsknie za Cody'm! I muszę coś zrobić, żeby mi go nie brakowało
Noah: Przyciskanie guzików sprawia, że Ci go nie brakuje?
Sierra: No tak, jak był mały to zatrzymał się w windzie jak my i naciskał wszystkie guziki tylko, że trwało to pięć minut zanim winda ruszyła, a nie całą wieczność jak my w tej chwili
Gwen: (zamykają się jej oczy) Chodźcie spać, bo to nasze gadanie i tak nic nie daje
Bridgette: Zgadzam się z nią
Heather: Najlepszy twój pomysł w życiu gotko
(wszyscy poszli spać)
Nazajutrz... 8:32... W holu...
(obie windy się otwierają, a wszyscy się budzą i szybko wychodzą)
Kelly: Otworzyli!
Noah: (całuje chodnik) Dziękuje, dziękuje, dziękuje!
Riccardo: A jemu, co?
Heather: Klaustrofobia...
Chris: (pojawia się znienacka) A kuku! Jak spędziliście dzień i noc uwięzieni w windzie?
Bridgette: Wiedziałeś, że tam utknęliśmy?
Chris: Jasne!
Gwen: To czemu nam nie pomogłeś?!
Chris: Chciałem mieć trochę czasu dla siebie i Chef też na tym skorzystał
Chef: (idzie tańcząc i podśpiewując) Zmywajmy się zanim wystawią rachunek
Chris: Tak masz rację. Prędko do samolotu!
Przed szkołą...
(Chef ląduje i wszyscy wysiadają)
Noah: Yy... Chris nie będzie dziś eliminacji, jak nie było zadania?
Chris: Będzie!
Angela: Ale przecież nikt nie wygrał i nikt nie przegrał
Chris: Właśnie, że przegrały Mądrale
Courtney: Co?! Jak to?!
Chris: Izzy zablokowała pierwsza windę, co zablokowało też drugą windę i zaoszczędziła mi wysiłku, dlatego Półgłówki wygrały
Heather: Grr! Niesprawiedliwy musisz być zawsze!
Chris: Odpowiem na to 'oczywiście'. Na ceremonie i to już!
Eliminacje... Ceremonia...
(Chris wchodzi zadowolony)
Wszyscy: Nienawidzimy Cię Chris!
Chris: I vice versa!
Chef: (krzyczy z góry) Chris, przyszedł rachunek!
Chris: Miałem dobry humor to ten mnie dobił
Noah: Bardzo dobrze
Chris: Miałem tobie dać pierwszy ołówek, ale dam Ci jako drugi
Noah: (sarkastycznie) Zaraz zacznę płakać
(Bridgette się cicho zaśmiała)
Chris: (zły) Grr! Pierwszy ołówek dostanie Bridgette, drugi Noah, trzeci Courtney. Tu miałem dylemat, bo Heather i Gwen miały po tyle samo głosów, więc też dostaniecie ołówki (rzuca wszystkim oprócz Sierr'ze)
Sierra: (smutna) Największa fanka została wyeliminowana...
Bridgette: Sierra spójrz na dobre strony, wrócisz do Cody'ego
Sierra: (rozszerzyły jej się oczy i zaczęła się uśmiechać) Tak! Tak! Tak! (wzięła od Chris'a pilota i wystrzeliła się do góry i wyleciała)
Chris: Oddaj chociaż pilota!
(pilot wpada z powrotem przez otwór)
Heather: Jedna gaduła wyeliminowana (zaczęła patrzeć się na resztę)
Chris: Gaduła Sierra, wyleciała na początku smutna, a potem szczęśliwa. Bardzo chciała tu być, lecz nie była zadowolona, bo brakło jej Cody'ego. Teraz to Cody nie będzie zadowolony, bo wraca Sierra. Zacząłem gadać bezsensu, ale i tak mnie uwielbiacie ze względu na nic. Zapraszam już wkrótce na następny odcinek Studiów TOTALNEJ Porażki! Aa! Zapomniałem znów o piosence! Następnym razem wam nie ujdzie!
Przy szafkach...
Courtney: Psst...! Heather! (pociągła ją za ramię jak szła)
Heather: Co?!
Courtney: Wiesz, że potrzebuje teraz kasy, bo nie będę spała na ulicy gdy program się skończy!
Heather: Nie pożyczę, bo nie mam i w ogóle nie pożyczyłabym!
Courtney: Nie o to chodzi! Chodzi, że chce założyć pakt taki, że jak któraś z nas wygra to podzieli się na pół. A wiesz, jestem silną zawodniczką zresztą ty tak samo
Heather: No ten... Nieźle to ukartowałaś, ale odpowiedź to n...
Courtney: Mam umowę! (pokazuje)
Heather: (myśli) Hmm...
Courtney: Przy tym się nie da oszukać
Heather: Stoi!
(podały sobie ręce)
*Graciarnia zwierzeń*
*Heather: Niech się inni pakują, bo już wygrałam! Hahaha!*
MENU
- AKTUALNOŚCI
- ODCINKI
- O MNIE
- POSTACIE Z MOICH SERII
- SEZONY
- MOJE SERIE
- TOTALNA PORAŻKA: ŁOWCY SŁAWY
- TOTALNA PORAŻKA: GORĄCZKA ZŁOTA
- TOTALNA PORAŻKA: PO DRUGIEJ STRONIE REALITY-SHOW
- TOTALNA PORAŻKA: 12 GODZIN MĘKI
- TOTALNA PORAŻKA W INDIACH
- TOTALNA PORAŻKA NA LODZIE
- STUDIA TOTALNEJ PORAŻKI
- BOHATER TOTALNEJ PORAŻKI POWRÓT NA WYSPĘ
- MAMA TOTALNEJ PORAŻKI
- MORZE TOTALNEJ PORAŻKI
- MIŁOŚĆ TOTALNEJ PORAŻKI
- ORYGINALNE SERIE
- MOJE SERIE
- INFORMACJE NA TEMAT SEZONÓW
- MOICH SERII
- ORYGINALNYCH SERII
- ZWIASTUNY
- CZOŁÓWKI
- ZWYCIĘSCY I ELIMINACJE
- OPOWIEŚCI
- KONTAKT
Totalna PorażkoLandia
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Total Drama Famous Hunters
Pozostałości
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~RESZTKI Z BLOGA~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
aaaa ja hcę już sobotę, nie mogę doczekać się tego 16 odcinka:)
OdpowiedzUsuńAndzia, wiesz, że uwielbiam Twoje odcinki, prawda?!
OdpowiedzUsuńJak trochę poogarniam bloga to Twój avek znajdzie się w ,,Ulubionych"! :-)
Zgadzasz się?
SySia z total-drama-drama :-)
Kochanie Ty moje :-D Masz GG? ;-D
OdpowiedzUsuńSySia z total-drama-drama :-)
Super w sobotę pisałaś że ma być czadowy odcinek ;)
OdpowiedzUsuńA dziś totalna porażka w traaaaaasieeeeee x D
Na blogu TOTAL-DRAMA-DRAMA została dodana notka poświęcona Twemu blogowi. Myślę, że się nie obrazisz, co? ;-)
OdpowiedzUsuńSysia z total-drama-drama :-)
Nie ma za co. :-* Tyś mą inspiracją czy coś. :-D Buu, szkoda, że GG nie masz. :-(
OdpowiedzUsuńSySia z total-drama-drama :-)
Super, świetne, fantastyczne opowiadanko!! Jesteś fantastyczna! Masz piękny styl pisania... Ciekawe jak się ułoży między Gwen, Duncanem i Courtney
OdpowiedzUsuńfajne
OdpowiedzUsuńbo jachcem sie zapytać bo czytam to od 2 tygodni i niewiem bo nieprzeczytałem tego od poczontku i mam pytanie czy vambyra zabije cortni
OdpowiedzUsuń