Odcinek 24 – TPŁS-TDFH „Kosmiczne pogrywanie ze sobą“
„W ostatnim odcinku Totalnej Porażki: Łowcy Sławy...“ zaczął Chris stojąc na scenie w Studiu Wyzwań, a obok niego stał Don i puszczał sobie na smarphone różne piosenki, co chwile je zmieniając „Czy mógłbyś przestać?“ zapytał gospodarz wpierw zwracając na to uwagę „Ja tu próbuje prowadzić podsumowanie ostatniego odcinka“
Don uniósł głowę zza telefonu i spojrzał prosto na kamerę „Już kręcimy?“ zdziwił się i schował telefon
„Dzięki zatem-“ chciał kontynuować Chris, ale mu przerwano
„Gwen zaśpiewała“ wtrącił się Don, po czym pokazano fragment jak Gwen śpiewała i w szale upadła na kolana „I Gwen wyleciała“ przedstawiono jak Gwen uciekała na zewnątrz budynku goniąca przed tygrysem
„Pierwszy opowiadać miałem ja, więc od razu wspomnę, że wszyscy zmierzyli się z trudnymi pytaniami zadawanymi przez jurorów“ mruknął szybko Chris i pokazano jak Emma czytała z kartki, a Jacques się szeroko uśmiechał „A właściwie to tylko przez dwóch jurorów“ pojawił się fragment jak przerażony Scott widząc Kła na scenie od razu wstał i szybko uciekł „W pewnym momencie brakło nam prądu, a Courtney zaczęła rozmawiać ze ścianką“ ukazano jak zszokowana dziewczyna siedziała na taborecie i trzymała ręce na ściance naszeptując coś
„Przez problemy techniczne z pilotem leciała muzyka, a nawet mieliśmy spotkanie z lisem“ odezwał się Don i pokazano jak Noah wstał z parkietu, pobiegł w prawo, wpadł na Tophera i oboje zlecieli ze sceny „Na szczęście zwierze zostało ujarzmione“ pokazano jak Duncan lewą ręką walnął lisa w łeb, co sprawiło, że lis padł na parkiet „A przez koniec zabawy i wcześniejsze dobre odpowiedzi to Trent cieszył się tym razem z wygranej i z powrotu swojej gotyckiej dziewczyny“ pokazano jak Trent i Gwen się całowali, a za nimi stali Courtney i Duncan patrząc na nich z obrzydzeniem
Chris szeroko się uśmiechnął i rozłożył ręce „Trent zdecydował się wyrzucić Noah, więc zobaczymy dzisiaj czy Noah zaniży Trentowi punktację czy spokojnieje“ zaśmiał się „Oglądajcie dzisiejszy odcinek Totalnej...“ podszedł bliżej kamery
„...Porażki...“ dodał Don naśladując pozę Chrisa i idąc w przód
„....Łowcy Sławy!“ zawołali razem starając się naskoczyć na kamerę, ale doprowadziło to do tego, że obaj spadli ze sceny „Aauu!“ jęknęli pokrzywieni pod sceną
Czołówka: (Muzyka
leci, reflektory wysuwają się raz z jednej, a raz z drugiej strony
studia, a obok nich wysuwają się również kamery. Zbliżenie na środek
studia, na którym stoi Chris wraz z Donem)
Chcę sławnym być!
(Za dwójką prowadzących Leshawna, Jay, Ellody i Topher pozują do zdjęć jak najlepiej umieją )
Chcę sławnym być!
(Heather odpycha Alejandro, ale przed nią pojawiają się Josee oraz Jacques wychodząc na pierwszy plan)
Ja chciałbym być sławny!
(Przed Josse oraz Jacques pojawiają się Noah, Kitty i Emma. Obok podchodzi Owen, który przysłania Noah)
Chcę sławnym być!
(Przedstawiony jest widok na budynki miasta i jak w oddali Sierra goni Codiego)
Chcę sławnym być!
(Obok na chodniku stoi Duncan, który się uśmiecha i wymienia wzrok z Courtney. Scott zły łapie ją za nadgarstek)
Ja chciałbym być sławny!
(W
głębi miasta Carrie, Mike, Zoey, Stephanie, Sugar i Bridgette rozdają
ludziom swoje autografy. Na końcu muzyki rozlega się gwizd. Na samym
końcu siedząc w samochodzie Gwen i Trent rumienią się wzajemnie patrząc
na siebie)
TOTALNA PORAŻKA: ŁOWCY SŁAWY
Pod sceną Chris i Don dalej leżeli pokrzywieni. Oboje powoli podnieśli się i groźnie na siebie spojrzeli
„Przynajmniej wreszcie podłoga jest czysta“ mruknął z pogardą Don oglądając rękawy od swojej koszuli
„Kazaliśmy im zaraz przyjść, więc pośpieszmy się“ oznajmił Chris przyklepując swoje włosy. Pobiegł z powrotem na scenę
Don poszedł za nim wolniej. Chris zatrzymał się i zły patrzał jak jego biznesowy kolega się wlecze. W końcu Don stanął koło niego i skrzyżował ręce
Chris uśmiechnął się widząc jak uczestnicy się zbliżają „Powitajmy naszą finałową trójkę!“ zawołał radośnie wskazując ręką na lewo „Courtney!“ wymienił
Dziewczyna dumnie z podniesioną głową weszła na scenę i stanęła obok prowadzących
„Trent!“ przedstawił Don, który również wystawił rękę w lewą stronę
Muzyk wszedł normalnie na scenę i zatrzymał się
„Oraz...“ rzekł Chris opuszczając lewą rękę i zarazem opuszczając swój uśmiech „Topher“ wymienił bez entuzjazmu jak tylko chłopak wszedł na scenę
Topher podszedł spokojnie do dwójki uczestników. Wytypowana trójka zaczęła pozować do kamery.
Chris nie spuszczał wzroku z chłopaka z zadatkami na prowadzącego „Jak to ***** możliwe, że zaszedłeś tak daleko?!“ zapytał Chris zdając sobie z tego sprawę
„Chris wasz na słowa“ odezwała się Courtney krzywiąc się
Don również wykrzywił usta „Chris to się nagrywa“ wspomniał
„Rozumiem, że Courtney czy Trent, ale ty Topher?!“ Chris dalej nie dowierzał w to co widział
„Nie wierzycie w moje możliwości“ chłopak z zadatkami na prowadzącego wskazał na siebie w pełni usatysfakcjonowany „Chris nie zdziw się bardziej jak trafię do finału“
Chrisowi zrzedła mina „Taa... już to widzę“
Zakłopotany Don wyciągnął pilota z kieszeni „Pora, aby ktoś zaśpiewał naszą wstępną piosenkę w programie“ oznajmił, żeby rozluźnić atmosferę
Chris natychmiast się uśmiechnął „Dokładnie!“ rozweselił się „Kto nam dzisiaj zaśpiewa...?“ rozmyślał patrząc na trójkę zawodników
„Ja!“ unieśli jednocześnie rękę do góry Courtney i Topher
„Trent!“ wyznaczył Chris patrząc na chłopaka
Courtney i Topher spięli się źli
„W porządku“ odparł Trent wzruszając ramionami „Tylko chciałabym tak jak wtedy...“ przerwał jak do jego rąk z góry wpadła gitara. Przełożył pas przez ramie „No to zaczynajmy“ mruknął zadowolony i zaczął grać (Inspiracja: Lynyrd Skynyrd- Free Bird)
Courtney i Topher wyprostowali się i westchnęli
Na scenę wszedł Duncan „Courtney tu jesteś“ jęknął zły zatrzymując się przed nią. Jego prawa ręka była dalej w gipsie, ale nie miał na sobie temblaka „A ja stałem jak ten kołek pod drzwiami w korytarzu“
Trent spojrzał na nich, ale nie przerywał gry na gitarze
„Przecież było rozgłaszane wcześnie rano, że mamy przyjść na scenę o ustalonej godzinie“ odparła cicho Courtney
„Sam rozgłaszałem“ przyznał się Don
„Courtney jest coś o czym chciałbym z tobą pogadać“ mruknął oschle kryminalista
„Co się stało?“ zdziwiła się dziewczyna
„Stało się wiele... między inny-“ przerwano mu
Chris dość niespokojny wszedł między Courtney i Duncana „Przeszkadzacie Trentowi w występie!“ krzyknął
„No śpiewaj już!“ Topher pogonił muzyka
Trent przytaknął „Gwen niestety odpadła wczoraj“ zaczął śpiewać spoglądając w stronę zaciemnionego stołu jury „Ale pewnie teraz siedzi niedaleko i słyszy mnie?“ próbował dostrzec w ciemni jak Gwen oparła się łokciami o blat stołu i zadowolona mu się przysłuchiwała „Nadszedł czas, że muszę być bardzo skupiony na grze“ przyznał śpiewająco stojąc i grając „Ponieważ chce dla naszej dwójki w finale być“ uśmiechnął się szeroko
Gwen siedząc przy stole jurorów wyciągnęła zapalniczkę i rozświetliła swoją twarz, ale szybko zgasiła płomień, bo Don dał jej znaczące spojrzenie
„Ale, jeśli przypadkiem bym dzisiaj odpadł“ Trent kontynuował śpiewanie „To nie bądź na mnie bardzo zła Gwen“ zamknął oczy wczuwając się „Będę się starał co w mojej mocy“ otworzył oczy i spojrzał na resztę na scenie „Chcę dzisiaj poradzić sobie sam“ zmrużył oczy „Och... och... och... och... och...“ zaczął szybciej grać „Chcę dzisiaj poradzić sobie sam“ zobaczył mętne wyrazy twarz u Courtney i Tophera „I nikt nie zawrze ze mną sojuszu“ ostrzegł śpiewająco „Od razu wbijcie sobie to do głów!“ odwrócił wzrok i skończył spokojnie grę. Ściągnął z siebie gitarę łapiąc za gryf. Wyprostował rękę
Nagle pojawiła się dziewczyna o pasiasto granatowo-niebieskich włosach, która skoczyła na bungee. Chwyciła za gitarę, a inni stażyści wciągnęli ją na górę. Don wcisnął guzik na pilocie, a światło nad stołem jury się rozświetliło
„Dlaczego to zrobiłeś?“ zdziwił się Chris wskazując na stół jury „Przecież jeszcze ich nie zapowiedzieliśmy!“
„To ja zapowiem ich teraz“ mruknął zwyczajnie Don „A oto Noah, wytrwały ex-uczestnik“ zapowiedział widząc jak chłopak siedział w szoku zapowietrzony nie wiadomo z jakiego powodu „Gwen, gotycka dziewczyna Trenta“ wymienił, a Gwen się wtedy uśmiechnęła „Loki, pupil Crimson i Ennui“ zobaczył, że królik zły wytrzeszczył zęby i się trochę tym speszył „Oraz... Mary, mądra przyjaciółka Ellody“
Noah nagle spojrzał w bok i zszokowany spadł z krzesła
„A temu co?“ zdziwił się Don
„Coś mi wspominano, że Noah zna tą stażystkę z niebieskimi włosami“ powiedział Chris zastanawiając się
„Nie martw się Noah“ mruknęła nagle Mary patrząc na sztywnego chłopaka na podłodze „Na pocieszenie Ci powiem, że Ellody jeszcze nie zdążyła mi zbytnio o tobie opowiedzieć“
Noah mrugnął oczami i wdrapał się z powrotem na krzesło. Gwen patrzała na Trenta, a muzyk na nią z wielką radością. Nagle rozległo się warczenie.
Gotka opuściła uśmiech i wskazała ręką na prawo od siebie „Dlaczego koło mnie siedzi królik?“ zapytała niepewnie jak zwierzątko warczało głównie na nią
„Ponieważ Loki jest odpowiednią osobą do oceniania naszego zadania“ odparł Don
Królik uspokoił się, ale jego pyszczek wyglądał wciąż na niezadowolony
„Don, niestety Loki’ego nie można nazwać osobą“ wtrąciła się Mary „Loki to...“ przerwała jak królik zaczął na nią warczeć „Najlepszy towarzysz człowieka“ mruknęła ciut bojąc się zwierzątka, ale królik wciąż na nią warczał „Najlepszy gotycki juror?“ spytała niepewnie
Królik przestał warczeć i przymrużył oczy. Gwen i Mary osunęli się nieco od zwierzątka
„Powiedzcie im już te głupie zadanie, bo mam pilną sprawę do Courtney“ odezwał się Duncan zniecierpliwiony. Patrzał zły na swoją dziewczynę
„Co?“ zapytała Courtney zdziwiona
„Ty już wiesz co!“ warknął znowu
Courtney odeszła kilka kroków od niego „Nie moja wina, że stałeś pod drzwiami i nie słyszałeś Dona!“ wyjaśniła szybko i zatrzymała się obok Tophera
„Nie o to mi chodzi!“ spiął się w sobie Duncan
Courtney poczuła się zmieszana nie wiedząc o co mu chodzi
Kryminalista zobaczył, że Gwen i Trent ponownie się do siebie uśmiechają „Na Ciebie też jestem zły Gwen!“ zawołał wskazując na nią
Muzyk i gotka zareagowali i przestali się uśmiechać
„Wyluzuj koleś“ powiedział Trent zmęczony tym
„Ciekawe, ciekawe“ mruknął Topher „Ale ciekawi mnie bardziej zadanie“ stwierdził obiektywnie
„Już?“ spytał Chris po czym ziewnął
Courtney, Topher i Trent skinęli głowami
Don wcisnął przycisk na pilocie, a wtedy wysunął się monitor, a na nim pokazał się zrzut kamery z zewnątrz
„Na dworze widzicie, że stoi rakieta, więc polecicie dzisiaj w kosmos“ poinformował główny gospodarz
„Kosmos?!“ zareagowała trójka uczestników
„Tą rakietę kupiliśmy już na samym początku, dlatego wszytko aż tak pochłonęło nasz budżet“ wyjaśnił Don
„I udało nam się ją przechować przed wami w podziemiach, tak że nikt się z was nie zorientował że mamy takie cacko!“ podekscytował się Chris „Było tańsze od jednego zwykłego Lamborghini“ puścił oczko do kamery
Topher spojrzał na Trent, muzyk na Courtney, a ona na chłopaka z zadatkami na prowadzącego. Wszyscy wymienili między sobą mętne spojrzenia. Duncan tylko zły mrużył oczy.
„To nie jest nic niezwykłego“ zaśmiał się Chris „W środku rakiety znajdziecie skafandry“
„Waszym celem jest zdobyć pewien odpad kosmiczny, a najlepiej skamielinę“ odparł Don i przełączył pilotem na slajdy przedstawiające kosmos
„Czym ciekawsze coś uda wam się zgarnąć tym wyjdzie na waszą korzyć“ kontynuował Chris „Ale musicie się wyrobić za nim licznik na rakiecie wyznaczy zero“
„W przeciwnym przypadku rakieta ruszy sama z powrotem na Ziemie“ dodał radośnie Don
„Jury oceni wasze zdobycze. Najciekawsza wygra, a zwycięzca trafi do finału i wybierze osobę, z którą się zmierzy o...“ zakłopotał się
„...największą wygraną w historii, czyli półtora miliona dolarów!“ dokończył Don
Duncan otworzył usta, żeby coś powiedzieć, ale nie pozwolono mu
„Jazda, szybko szybko!“ pogonił ich nerwowo Chris klaskając w dłonie
Trent puścił oczko do Gwen i zaczął biec. Topher ruszył za nim. Ze wszystkich i tak Courtney poleciała jako pierwsza do wyjścia, ale szybko zatrzymała się. Duncan chwycił jej ramie uniemożliwiając dalszy bieg. Pozostali chłopcy ją wyminęli.
„CO?!“ wrzasnęła Courtney widząc, że kryminalista wciąż niemiło na nią patrzy
„Gdzie to masz?“ zapytał nachylając ją do siebie
„Nic Ci nie zabrałam!“ wyjaśniła zdenerwowana
„Duncan puść ją, bo odlecą bez niej“ odezwała się niezadowolona z tego Gwen
Duncan niechętnie puścił jej ramie, a Courtney zmieszana i zaskoczona pobiegła na zewnątrz budynku
------------------------------------------------------------------------------------------
*kibelek zwierzeń*
*****
*Courtney wyglądała na przejętą „Odbiło mu czy co?!“ zapytała unoszą ręce do góry „Ale teraz i tak mam ważniejszą rzecz do obmyślenia“ mruknęła spokojniej i opuściła ręce „Potrzebuję sobie urobić jednego z facetów, żeby móc być w finale“ odparła dystylując ręką na boki „Na Trenta nie mogę liczyć, tak samo jak nie mam co liczyć na wysokie noty ze strony Gwen. Grr!“ załamała ręce, a następnie spojrzała prosto na kamerę „Muszę za wszelką cenę mieć Tophera po swojej stronie“*
*****
*Topher szczęśliwy klaskał w dłonie „KOS-MOS!“ zawołał uradowany „Kiedy producenci zobaczą jak perfekcyjnie prezentuje się w kosmosie na pewno będę miał wielki odzew po tym“ błysnął uśmiechem „I zadanie to istna prościzna“ przymrużył oczy „Chociaż co mi tam jakieś oferty innych producentów... mogę wygrać kase i mieć swoje własne zwariowane show!“ jego wyraz twarzy przekształcił się na dość złowieszczy „Mam silnych konkurentów“ skrzywił się nieco „Muszę pokazać im, że jestem dla nich pomocny" znowu uśmiechnął się wesoło*
*****
*Trent był zaniepokojony „N-nie wiem czy dobrze zrobiłem, że z nikim z nich się nie chce trzymać“ westchnął „Ale chce grać uczciwie, tak jak uczciwie zaszedłem tak daleko“ podparł ręką podbródek „Courtney ma silną pozycję, bo ma jeszcze Duncana przy boku, chociaż nie wiem jakby mógł jej pomóc“ opuścił rękę i oparł się na kolanach „Jest jeszcze Topher, który...“ spojrzał w górę rozmyślając „..jak na razie nic mi nie zaszkodził“ uśmiechnął się „Mogę zawsze z nim uczciwie współpracować“ spadł jego uśmiech i złapał się za głowę „O czym ja myślę! Uczciwość i w ostateczności... współpraca z Topherem“*
*****
-------------------------------------------------------------------------------------------
W studiu Chris i Don dalej byli na scenie i wpatrywali się w coś w swoich smartphone. Duncan spojrzał na nich kątem oka i powoli oraz niezauważalnie wycofał się. Podszedł do kibelka zwierzeń. Otworzył drzwi i wszedł do środka.
------------------------------------------------------------------------------------------
*kibelek zwierzeń*
*****
*Duncan odetchnął i zły zasiadł na desce klozetowej „Może panowie gospodarze nie znajdą mnie tu na jakiś czas“ skrzywił się „Wiecie jak mnie to wszystko już wkurza?!“ spiął się i wyprostował ręce na bok. Uderzyl prawą, zagipsowaną ręką w ścianę kibelka „Aauu!“ pisnął w bólu, a w jego oczach aż pojawiły się łzy. Gips się rozkruszył. Po chwili usłyszał pukanie.
~ „Duncan, przestań się obijać i marsz sprzątać pokoje uczestników!“ dobiegł głos Chrisa po drugiej stronie drzwi kibelka zwierzeń
Kryminalista wstał „Arrggh!“ warknął i przybliżył do siebie złamaną rękę „Dlaczego muszę tu tylko sprząt...“ przerwał i pochylił się do kamery, żeby było widać z powrotem jego głowę „Pokoje uczestników?“ spytał łagodnie
~„Tak! I Korytarz!“ rozkazał Chris wciął pukając do drzwi
Duncan uśmiechnął się lekko i otworzył drzwi „Już się robi!“ wybiegł szybko*
*****
-------------------------------------------------------------------------------------------
Rakieta. Topher, Trent jak i Courtney założyli na siebie z obrzydzeniem stare skafandry kosmonauty.
„To będzie przygoda życia!“ zawołał podekscytowany Topher przed założeniem kasku na swoją głowę
„Taa...“ mruknął niezadowolony Trent poprawiając rękawy
„Zgadzam się z tobą Topher!“ odezwała się niechętnie Courtney wymuszając radość
Monitor wysunął się na ściance rakiety. Kiedy ekran się załączył widniał na nim Chris i Don, którzy wyszczerzali swoje uśmiechy „Gotowi?!“ zawołali obaj unosząc piloty w ręce „Na razie!“ wcisnęli przyciski, a ekran się wyłączył
Rakieta natychmiast zaczęła się trząść i się przechyliła. Wszyscy wytrzeszczyli oczy tracąc równowagę. Courtney uderzyła plecami o ściankę. Obok niej znajdował się metalowy uchwyt, a z niego wysunęły się kajdanki, które uwięziły jedną rękę dziewczyny. Trent padł na środek na kolana, a z podłogi wysunęło się metalowe pudło zamykając jego nogę w potrzasku. Za to Topher uniósł się do góry, a linki wysunęły się ze ścianek opętując jego talie. Obok każdego zawodnika znajdowała się mała skrzyneczka z guzikami na wpisanie kodu składającego się z ośmiu cyfr. Rakieta zatrzymała się.
„Chyba dotarliśmy“ oznajmił Trent unosząc się na prostych rękach. Próbował się podnieść, ale nie mógł zbytnio poruszyć.
„Nikt nie wspominał, że zostaniemy uwięzieni“ odezwał się Topher wisząąc nad nimi. Spojrzał na skrzyneczkę obok niego „A to co?“ zapytał przypatrując się
Courtney przymrużyła oczy i zauważyła napisy przy wyświetlaczu małej skrzyneczki „T-trent... i... Topher“ doczytała się „Tu są wyryte wasze imiona“
„Tak, jak na moim są wyryte wasze“ mruknął Trent mając skrzyknę przed twarzą „Co to może oznaczać?“
„Osiem cyfr... Wasze imiona...“ zaczęła rozmyślać Courtney „Wiem!“ uśmiechnął się triumfalnie „Ale wam nie powiem!“
„Courtney to żadna tajemnica“ powiedział Topher, co sprawiło, że uśmiech dziewczyny opadł „Potrzeba znać nam swoje daty urodzin“
„Na pewno?“ spytał zmieszany Trent „Bo jeśli popełnimy błąd to może dodatkowo wybuchnąć czy coś“
„Przypatrz się“ mruknęła Courtney wskazując wolną ręką na wyświetlacz „Najpierw trzeba wpisać cztery cyfry, następnie widać myślnik, znów dwie cyfry, myślnik i kolejne dwie cyfry“ wyjaśniła niechętnie
„Racja“ przyznał muzyk i się skrzywił
W pomieszczeniu zaczęła rozbrzmiewać muzyka (Inspiracja: Ufo- Only You Can Rock Me). Wszyscy obecni wymieni między sobą tępe spojrzenia.
Courtney zaczęła kiwać głową w rytm muzyki i pociągnęła uwięzioną rękę do przodu „Któż się spodziewał, że wszyscy utkniemy“
„My chłopaki, nie mamy nic do stracenia“ wyśpiewał pewny siebie Topher kołysząc się na linkach
„Och, mam dość was wszystkich, to tylko stopuje mnie tu“ wyśpiewała Courtney ciągle szarpiąc uwiezioną ręką
„To nie od nas zależy, że sytuacja wygląda źle“ zaśpiewał Trent spoglądając do góry
„Tylko wy możecie wydostać, wydostać mnie!“ zaśpiewali wszyscy jednocześnie
„Podajcie datę swych urodzin, a ja uwolnię was!“ zaproponował śpiewając Topher i uśmiechając się szeroko
Courtney i Trent spojrzeli na niego do góry „Och na pewno nie wynikasz mnie!“
Topherowi natychmiast spadł uśmiech z twarzy „A myślałem, że jestem waszym przyjacielem!“
„Nie możemy czekać zbyt długo, bo-“ przerwała Courtney, bo zapowietrzając się wewnątrz skafandra
„Bo braknie nam za niedługo powietrza“ dokończył Trent sam odczuwając duszności
Courtney złapała oddech „Chciałam powiedzieć, że nie możemy czekać bo-“ tym razem jej ktoś przerwał
„Bo rakieta zaraz wróci na ziemie“ stwierdził Topher patrząc jak mały licznik zmierza ku zeru
„Przestańcie mi ciągle przerywać“ jęknęła śpiewająco Courtney „Musimy działać“
„Ale wyrwać się tak po prostu się nie da“ mruknął Trent lekko poirytowany sytuacją
„Szybko musimy ruszyć i wziąć kamienie“ zaśpiewał niespokojnie Topher wciąż przejęty licznikiem
„Czyli musimy sobie nawzajem wszyscy pomagać“ wyśpiewał szczerze Trent
„Podajcie mi datę swych urodzin!“ zaśpiewali wszyscy jednocześnie
Topherowi nagle rozszerzył oczy „Czekajcie, przecież ja je wasze znam!“ powciskał szybko parę guziczków pod wyświetlaczem małej skrzyneczki. Linki, które oplątywały jego talie rozkruszyły się
„A teraz pomóż się wydostać mnie!“ zaśpiewali zaskoczeni Courtney i Trent
Topher podleciał do nich bliżej „Na kogo by tu zdecydować się“ zaśpiewał z pełną satysfakcją
Muzyka skończyła się
„Uwolnij mnie!“ zawali znowu jednocześnie Courtney i Trent
„Dobrze mi zrobiło przejrzenia bloga Sierra na was temat“ zaśmiał się Topher
Trent tym razem popatrzał na licznik z ubiegającym czasem „Jeżeli dalej będziemy do ciągnąć to nikt z was nie zaliczy zadania“
Topher z poważniał i ruszył do skrzyneczki, która była przed twarzą Trenta. Wpisał odpowiednie daty. Metalowe pudło trzymające nogę Trenta otworzyło się
„Mam nadzieję, że teraz zmienisz zdanie, co do współpracy“ odparł Topher. Ruszył do wyjścia z rakiety
„Emm m-możliwe“ zawahał się Trent i się wyprostował. Ruszył w stronę Tophera, który szukał guzika, aby otworzyć rakietę
„A ja?!“ zawołała przejęta dziewczyna
„Sorki Courtney, ale stwierdziłaś, że masz dość nas wszystkich“ wypomniał Topher i wcisnął czerwony guzik na ściance
Drzwi rakiety otworzyły się. Chłopak z zadatkami na prowadzącego wydostał się jako pierwszy
„Trent?“ zapytała Courtney mrużąc przerażona oczy
Muzyk tylko popatrzał na nią z zawahaniem, a następnie ją z ignorował i wyruszył w kosmos. Drzwi z powrotem zamknęły się
„Aaaaaaaa!“ wydarła się zrozpaczona dziewczyna „Nie poddam się“ skupiona wpisała wolną ręką dwie różne daty pod wyświetlaczem skrzyneczki. Skrzywiła się i wpisała kolejne dwie, ale nic to nie dawało. Spróbowała wpisać jeszcze dwie „Co?! Blokada?!“ zobaczyła jak wyświetlacz zmienił kolor na czerwony „Aa!“ pisnęła i pociągnęła uwięzioną ręką „Gdybym mogła chociaż czymś przeciąć te kajdanki“ popatrzała przed siebie i uspokoiła się. Wyciągnęła rękę z ręką w kombinezonie i sięgnęła ręką do swoje kieszeni. Rękę z powrotem włożyła do rękawa, a w jej dłoni znajdował się składany nóż. Jednym ruchem rozłożyła ostrze. Uśmiechnęła się i przecięła kajdanki „Tak!“ ucieszyła się „A teraz pora żeby się tamtym oberwało!“
W Studiu Wyzwań Chris i Don siedzieli przy stole jury razem z resztą: Noah, Gwen, królikiem - Lokim i Mary. Prowadzący mocno wychylali się na bok, bo Loki na nich syczał.
Chris ostrożnie wyjął pilota w dłoń i zatrzymał obraz na monitorze kiedy to Courtney próbowała wydostać się z rakiety „Czas ogłosić... przerwę“ oznajmił mrużąc się na agresywne zachowanie królika
„To ja idę do toalety!“ zawołali jednocześnie Noah, Gwen i Mary wstając od swoich krzeseł
Loki uspokoił się i przewrócił oczami, następnie przeniósł wzrok na Chrisa i Dona
Don również wstał „Chyba ja też muszę skorzystać“ powiedział, a jego lewa noga wychylała się w bok „Oglądajcie nas zaraz po przerwie“ zapowiedział i wycofał się
„Oczywiście w Totalnej Porażce: Łowcy Sławy“ dokończył sam Chris uśmiechając się szeroko jak reszta osób się rozeszła „Co?“ zapytał jak Loki wytrzeszczył zęby „Myślisz, że się Ciebie boję?“ zapytał kpiąco „Przeżyłem dzicz i zbzikowanych pseudo-nastolatków, więc taki wymalowany króliczek jak ty to co może mi zrobić?“ Chris widział, że królik się chciał na niego rzucić „Aaaaa!“ krzyknął uciekając na korytarz „DUNCAN ZABIERZ TEGO KRÓLIKA!“ wykrzyczał
Loki westchnął i zeskoczył z krzesła. Pokicał do wyjścia ze studia.
PO PRZERWIE
Duncan znajdował się w pokoju dziewczyn. Wszędzie były porozrzucane rzeczy jak różowa piżamka, jakieś papiery, pluszak - szary osiołek, staniki i majtki. Kryminalista zaglądał pod różnymi łóżkami „Gdzie ona ukryła ten nóż?!“ wyprostował się „No chyba nie ma go przy sobie?“ zapytał sam siebie i strzelił facepalma
W tym samym czasie Trent i Topher przemierzali kosmos. Na plecach mieli butle z tlenem, które były wyładowane do połowy. Courtney szybko do nich dołączyła. Nie ukrywała swojej złości. Muzyk widząc ją chciał się wycofać, ale Courtney chwyciła jego ramie, a następnie próbowała uderzyć go w brzuch. Trent odsunął się i bez większego zastanowienia odleciał dalej, a dziewczyna podążyła się za nim. Topher niespostrzeżenie podleciał tak gdzie unosił się jeden z kolorowych kamieni. Chwycił kamień i zadowolony udał się z powrotem do rakiety. Courtney i Trent zauważyli w końcu Tophera i rozdzielili się. Każdy z nich wypatrywał jakieś skamieliny.
Jurorzy i prowadzący spóźnieni po przerwie zasiedli z powrotem do stołu pod sceną. Nie było już Lokiego.
Chris wziął pilota i wznowił obraz. Zauważył jak Topher jest z powrotem w rakiecie oraz jak przypatruje się swojej zdobyczy „NIEEEE!“ wrzasnął wytrzeszczając oczy z niedowierzaniem
„A tobie co?“ zdziwił się Don jego reakcją
„Tak nie może być!“ odparł od razu Chris
„Zgadzam się“ mruknęła zmartwiona Gwen widząc na połowie ekranu dwójkę pozostałych uczestników w kosmosie
„Mam na to wywalone“ odniósł się Noah i skrzyżował ręce
„Pamiętajcie, że nie wygra ten kto pierwszy tylko ten co go ocenimy“ przypomniała Mary
Noah na dźwięk jej słów odchylił się do tyłu i znowu spadł z krzesła „Auu!“ jęknął
„Dlatego ocenicie tak jak ja wam powiem“ mruknął zły Chris
„Ej, ej, ej!“ zareagował od razu Don „Nie wolno Ci jako prowadzącemu się wtrącać w ich decyzję“
„Dobra“ mruknął niezadowolony główny gospodarz i kliknął jakiś przycisk na pilocie
W rakiecie Topher unosząc się próbował ze szczęścia tańczyć. Wymachiwał rękami na boki wpatrując się wciąż w kamień, który był granatowy, ale połyskiwał niczym perła obijająca swój różowy orient. Z jednej ze ścianek rakiety wysunął się zraszacz i oblał chłopaka zieloną mazią „Bleeeeeee!“ jęknął szybko zginając się w pół i chowając skamielinę, którą miał w swoich ramionach „Żaden kosmiczny glut mnie nie wystraszy“ mruknął zadowolony
Przy stole jurora Chris zaczął się śmiać z Tophera. Trójka jurorów tylko westchnęła, a Don zaniepokojony wyrwał Chrisowi pilota z ręki.
„Co?“ zdziwił się Chris opanowując chichot
„Ja to teraz przejmę“ poinformował Don i schował pilota
Chris niezadowolony oparł się rękami o blat stołu. Zobaczył ponownie uśmiech na twarzy Tophera i się skrzywił.
W kosmosie Trent i Courtney chwycili za dwie różne brązowane skamieliny. Ruszyli w stronę rakiety. Zauważyli na drzwiach licznik jak dobiega ku zeru. Courtney jak i Trent próbowali dostać się do środka, ale drzwi nie chciały się otworzyć. Po drugiej stronie kamera uchwyciła jak Topher opierał się na drzwiach, aby uniemożliwić ich otworzenie. W oczach Trenta pojawiło się ostatnie dziesięć sekund do końca. Drzwi nagle się otworzyły i Topher chwycił mocno muzyka i wciągnął go do środka. Courtney przed nosem zamknęły się drzwi do rakiety. Dziewczyna rozpaczona podleciała i chwyciła się skrzydła rakiety. Licznik się wyzerował. Maszyna zaczęła się ruszać na boki, ale nic więcej się z nią nie działo.
„Hę?“ zdziwiła się Courtney jak otaczająca ją rzeczywistość zaczęła nagle się rozpadać. Dziewczyna widziała, że obok niej rozpadły się tekturowe dekoracje. Puściła się skrzydła i spadła na twarde podłoże „Aau!“ pisnęła upadając. Podniosła się szybko i zobaczyła, że są dalej na placu obok Studiu Wyzwań. Ściągnęła kask i wydostała się ze skafandra. Zgarnęła brązowy kamień. Szybko ile sił w nogach pobiegła do środka budynku.
Drzwi od rakiety otworzył się. Ze środka spokojnie wyszedł Topher i niezbyt zadowolony Trent. Obaj chłopcy nie mieli już swoich skafandrów. Oboje pobiegli do Studia.
Na scenę jako pierwsza wbiegła Courtney i się zatrzymała. Złapała oddech „Mam... to!“ uniosła rękę w górę pokazując zdobycz
„Courtney?“ zdziwiła się Gwen, a później zobaczyła jak na scenę wkroczył Trent i za nim Topher „Trent!“ ucieszyła się i pomachała do niego
Trent zwrócił na nią uwagę uwagę i jej pomachał. Nie zauważył tylko Courtney i trącił ją łokciem „W-wybacz“ mruknął kierując na nią wzrok
„Won!“ jęknęła i go odepchnęła na bok
„Co?“ zdziwił się Topher jak się zatrzymał „Jak to możliwe, że ty żyjesz?!“ wytrzeszczył oczy
„To wszystko było atrapą!“ powiadomiła wściekła
„Ale dobrze zainwestowaną“ przyznał Don „Skoro zgromadziliśmy się tutaj wszyscy to czas na głosowanie“
„Tak... czas na głosowanie“ potwierdził niezadowolony Chris mierząc wzrokiem Tophera
„Mam coś nadzwyczajnego“ oznajmił chłopak z zadatkami na prowadzącego. Uniósł kamień, który błyszczał
„To rzadkość coś takiego widzieć“ odezwała się Mary
„Lepiej spójrzcie na to co ja mam!“ machała ręką Courtney pokazując swój brązowy, matowy kamyk
„A ty Trent?“ zapytała Gwen próbując dostrzec, co gitarzysta trzyma w ręce
Trent chwycił w między palce mały kamyk również brązowy, ale bardziej wpadający w czerwień, który również błyszczał jak ten Tophera
„Czerwona perła?!“ zainteresował się Noah „Nawet teraz musiał zrobić mi nazłość i wziąć perłę z kosmosu!“
„Perła?“ przyjrzał się muzyk temu, co ma w dłoni „Skąd perły w kosmosie?“
„Głosujcie!“ ryknął Chris z irytowany
„Jawnie poprosimy tym razem“ dodał Don wskazując prawą ręką na jurorów „I tylko po jednej ocenie dla każdego, czyli każdy z jurorów może wystawić od siebie tylko raz dziesiątkę“
„Noah, zaczynaj“ wytypował Chris kierując wzrok na chłopaka, który siedział obok
„Czy muszę dawać koniecznie dziesiątkę komukolwiek?“ jęknął pytająco Noah
„Jedna dzieciątka dla jednej osoby, a resztę punktacji jak sobie chcesz“ odpowiedział Chris
„Hmm“ mruknął Noah i podparł ręką swój podbródek. Zmrużył oczy wpatrując się w zawodników jak wymuszenie się uśmiechali „Dobra“ opuścił rękę „Dam tą dziesiątkę Topherowi“ mruknął niezbyt zadowolony
„Tak!“ ucieszył się Topher i cmoknął szybko swój kamyk
Courtney i Trent opuścili swój uśmiech. Chris zagryzł zły zęby.
„A my?“ brązowowłosa uczestniczka wskazała najpierw palcem na siebie, a później na Trenta
„Pięć punktów dla nieznośnej Courtney i trzy dla Pana złodzieja pereł “ odparł po chwili Noah
„Wielkie dzięki!“ zawołali sarkastycznie Courtney i Trent, a następnie wymienili miedzy sobą spojrzenia
„Echem!“ odkaszlała Gwen, co skupiło od razu uwagę muzyka
„Gwen“ mruknął Trent rozluźniając się i uśmiechając
„Chyba nikogo nie zaskoczy, że dzisiątke przyznam-“ przerwano gotce
„Gwen powinnaś oceniać to co przynieśliśmy, a nie przyznawać najwyższe noty osobie, w której się lubujesz“ wtrącił się natychmiast Courtney
Gotka westchnęła z ciężkością „To co przyniósł Trent mi się podoba, więc i tak przyznam mu dziesiątkę mimo tego“
„Wiedziałem, że na Tobie zawsze można polegać Gweny“ uradował się gitarzysta
„Ale nie chce już nigdy więcej widywać Cię takiego jak dzisiaj miałam zaszczyt zobaczyć“ powiedziała oschło gotka
„Wiem, że nie powinienem, dlatego mi przykro“ Trent zawiedziony opuścił głowę na dół
„Emm“ mruknęła zakłopotana Courtney „Więc Gwen... przyznasz mi chociaż dziewiątkę?“ zmartwiła si
„Sama wspomniałaś, że ocena ma być za to co przynieśliśmy, a nie za to w jakich relacjach z kim żyjemy“ odezwał się Topher dumnie wymachując swoją zdobyczą
„Przykro mi Courtney, ale to co przyniosłaś to zwykły, bury kamyk“ skomentowała Gwen „Dlatego Topherowi dam dziewiątkę, a tobie ósemkę“
„Dziękuje“ ukłonił się Topher
„Naprawdę nagle istnieje jakaś sprawiedliwość w waszym mniemaniu?!“ wkurzyła się Courtney
„Właśnie!“ zgodził się Chris „Jestem wami zawiedziony“ zmierzył wzrokiem cieszącego się Tophera
„Ósemka to i tak za wysoka nota dla zwykłego kamyka“ wyjaśniła Gwen
„Dziewiętnaście punktów dla Tophera i po trzynaście dla Courtney iTrenta“ powiadomił Don „Wasz los należy od ocen Mary“
„Właściwie to wystarczy, żeby Mary określiła czyja skała podoba jej się najbardziej“ powiedział Chris opierając ręce o żebra „Zwycięzca i tak wytypuje jedną z pozostałej dwójki z kim zmierzy się w wielkim finale“ przypomniał bez emocji „Tylko Mary...“ zwrócił się do niej
„Tak?“ spytała długowłosa dziewczyna siedząca przy stole jury
„Nie wybieraj Tophera!“ wrzasnął główny gospodarz
„Patrz i płacz Chris“ mruknął Topher z pełną satysfakcja
Courtney i Trent ogarnął stres. Oboje wpatrywali się w Mary, która tylko krążyła wzrokiem po scenie od lewej do prawej, od prawej do lewej. W studiu zapadła chwila ciszy.
„Długo to będzie trwać?“ zapytał nagle Don „Chce jeszcze zdążyć na manicure za nim stażyści pójdą do domu“
„Chce ocenić, ale Chris wyraźnie powiedział-“ zaczęła mówić Mary, ale jej przerwano
„Nie zważaj na niego“ Don wyjął pilota z kieszeni wcisnął guzik
„Ale-“ Chris chciał coś powiedzieć, ale otworzyła się pod nim zapadnia „Aa!“ wpadł na dół pod scenę, a zapadnia się za nim zamknęła
Topher rozszerzył swe oczy, który zaczynały rozbłyskać. Courtney i Trent się skrzywili, a Gwen również wyglądała na zaniepokojoną. Noah ziewnął.
„To co przyniósł Topher jest naprawdę przewspaniałe w swojej istocie bytu, więc należy mu się wygrana“
Nad sceną rozległ się huk. Z góry zaczęło wystrzeliwać konfetti.
„TOPHER ZOSTAJE NASZYM PIERWSZYM FINALISTĄ!“ wykrzyczał od razu Don
„Taaaaaaaak!“ ucieszył się Topher podskakując do góry
„Nieeee!“ wykrzyczała zdruzgotana Courtney, ale słyszała że nie tylko ona krzyczy
„Nie, nie, nie!“ dobiegał głos Chrisa z pod sceny
Trent schował perłę do kieszeni i skrzyżował ręce. Na jego twarzy pojawił się lekki uśmiech.
„Jak możesz być tak spokojny?!“ zdziwiła się Courtney widząc nastawienie muzyka
Na twarzy Gwen również rozwidniał mały uśmieszek
Courtney spojrzała pytająco raz na Trenta, a później na Gwen. Potem znowu na muzyka „Masz układy z Topherem!“ zorientowała się „To koniec dla mnie!“ rzuciła kamykiem i zakryła twarz
„Topher czas abyś wybrał drugiego finalistę“ Don wskazał ręką na Trenta i Courtney
Chłopak z zadatkami na prowadzącego zbliżył się do pozostałej dwójki. Courtney odsłoniła twarz i zmarszczyła brwi.
„Jednak się sprawdziło, że mężczyźni górą“ powiedział Trent rozprostowują ręce
Topher odwrócił się od nich i wyszedł na sam środek sceny. Spojrzał prosto na kamerę „Miałem wybrać Trenta, ale...“ wskazał ręką w bok „...ciekawsze będzie starcie z Courtney, dlatego to ją wybieram na drugą finalistkę!“
„Taaaaaaaaaaaaaaak!“ ucieszyła się dziewczyna unoszą ręce do góry. Podbiegła na środek sceny tuż obok Tophera
„Robie to dla was moi ukochani widzowie!“ zawołał Topher wyciągnął z kieszeni kartkę papieru, na którym był narysowany smartphone „Wiem, że i tak jesteście za mną, ale żeby mi to pokazać to wysyłajcie SMS-y o treści TOPHER na numer 00-“ przerwano mu
„Reklama nam nie jest potrzebna!“ szybko wtargnął Don zasłaniając Tophera
Trent ruszył w stronę wyjścia ze sceny. Gwen wstała od stołu i zbliżyła się do schodków. Muzyk szybko zszedł do niej i chwycił się ramienia gotki.
„Nie wyglądasz na zawiedzionego“ stwierdziła Gwen widząc jego nastawienie
„Nie jestem, bo trzecie miejsce i Ty to fantastyczny wynik“ mruknął i się uśmiechnął
Gwen jak i muzyk nastawili się do pocałunku. Przy stole jury, Noah wstał od krzesła. Kiedy Mary próbowała się coś do niego odezwać, po prostu zwiał.
Na scene wszedł Duncan „Fuj!“ zauważył całujących się Gwen i Trenta „Konfetti?“ skrzywił się bardziej jak tylko zobaczył wszędzie po rozsypane sreberka
„Skarbie!“ krzyknęła ucieszona Courtney, która podbiegła i rzuciła się kryminaliście na szyję „Jestem w finale!“
„Co?!“ zdziwił się odsuwając ją od siebie
„Duncan trzeba tu posprzątać!“ rozkazał Don ciągle zasłaniają Tophera, który bardzo chciał się pokazywać do jednej z kamer
Topher wkońcu odpuścił i wycofał się od prowadzącego
„Widzimy się później!“ zawołała Courtney opuszczając Duncana. Szczęśliwa zbiegła ze sceny
„Ze wszystkim syf!“ wściekł Duncana tupnął nogą o parkiet
„Ej, to walenie w parkiet słychać!“ rozległ się głos Chris z pod sceny
------------------------------------------------------------------------------------------
*kibelek zwierzeń*
*****
*Topher usiadł, a jego uśmiech opadł „Wystarczy tej ekscytacji“ w jednej chwili bardzo z poważniał „Teraz zaczyna się finałowa gra“ przybliżył twarz do obiektywu „A ja muszę wygrać, żeby mieć swój program, abyście mnie oglądali“ zmrużył oczy*
*****
-------------------------------------------------------------------------------------------
Chwile po całym zadaniu, Courtney znajdowała się na korytarzu. Chwyciła za klamkę od pokoju dziewczyn i otworzyła drzwi. Stanęła w progu jak wryta wpatrują się we wnętrze pomieszczenia „DUNCAN!“ wrzasnęła
Kryminalista szybko pojawił się koło niej z miotłą w ręku „Co się dzieje?“
„To twoja sprawka?!“ wskazała w głąb pokoju
„Emm j-jaa...“ Duncan zakłopotał się i wymusił niewinny uśmieszek
„Jaki w tym pokoju jest porządek!“ zachwyciła się dziewczyna wchodząc do środka „Wszystko równo poukładane jak od linijki“ podeszła do łóżka na którym był poskładany stos ubrań „Ale bielizny nie musiałeś składać“ zawstydziła się
„Tak... specjalnie ogarnąłem Ci ten pokoju“ podszedł do niej grając na zwłokę „Zaskoczona?“
„Dzisiaj oprócz tego, że jestem w wielkim finale to nic mnie już nie zaskoczy“ odwróciła się do niego przodem „Ale cieszę się, że Twój braciszek do czegoś się przydał i przez te prace społeczne nauczyłeś się dbać o porządek“
Duncan spojrzał na nią z pod byka „Wiesz, że jest coś o czym musimy wreszcie pogadać“ syknął pohamowując złość
„Będzie jeszcze czas na dłuższe dyskusje o naszej przyszłości“ chwyciła go i popchnęła w stronę wyjścia z pokoju „Teraz lepiej idź za nim Don czy Chris zrobią Ci afront, że zamiast sprzątać to spoufalasz się ze mną“
„Ale-“ próbował Duncan coś z siebie wykrztusić
„Ale się o nic nie martw“ uśmiechnęła się „Kocham Cię" uśmiechnęła się szczerze "A teraz już idź“ popchnęła go całkiem na korytarz i zamknęła drzwi
Duncan uspokoił się „Też Cię kocham skarbie!“ zawołał przez zamknięte drzwi. Chwycił dwoma rękami miotle i się uśmiechnął „Może rzeczywiście powinienem olać tą całą sprawę z rudym łbem“ poczuł ból w złamanej ręce "Auu!"
W pokoju podekscytowana Courtney oparła się o drzwi, a z jej kieszeni wypadł złożony nóż. Jej radość minęła „Teraz mnie będzie to męczyć?“ podniosła nóż z podłogi „Co ja opowiadam. To mnie uratowało“ uśmiechnęła się zaciskając złożony nóż w rękach „Dzięki Scott“
Na scenie otworzyła się klapa. Chris wyszedł z podziemi brudny i ukorzony. Na scenie nie było nikogo, oprócz tego że dalej były resztki konfetti.
„Okropieństwo!“ wrzasnął Chris rozstawiając ręce „Rozrzucili srebrne, a nie złote konfetti!“
„Aach!“ krzyknęli nagle pod sceną Gwen i Trent, którzy oderwali się od siebie
„Trochę się zagalopowaliśmy“ uznał Trent widząc, że oni zostali jeszcze w Studiu
„Trochę, aż... za bardzo“ skrępowała się Gwen widząc jak Chris na nich dziwnie patrzy
„To my... lecimy!“ Trent chwycił na rękę gotki pociągając ją na dwór
„Ten dzień jest okropny!“ jęknął Chris
Duncan wszedł na scenę ze szczotką
„Dlaczego to jeszcze nie jest pozamiatane?“ zapytał Chris niezbyt miłym tonem „To srebro mnie razi!“
„No, już, już!“ Duncan zaczął od razu zamiatać, ale niezbyt dokładnie, bo trzymał szczotkę tylko w jednej ręce
Na scenę wpadł Don „Do twarzy Ci w pajęczynach Chris“ zaśmiał się
„Nie byłbym brudny gdyby ktoś ogarnął podziemia“ warknął Chris
„O nie!“ kryminalista wyprostował się i przerwał zamiatanie „Nie będę już tam sprzątał! Całe szczęście, że zostaje tu tylko jeszcze na jeden odcinek“
„Jeden odcinek?“ zapytał Don rozważając ten fakt „Chciałeś chyba powiedzieć, że na dwa odcinki, bo finał tego sezonu to będzie długaaaaaaa droga, żeby sięgnąć po wygraną“
„Jeszcze dwa?!“ Duncan rozparzony załamał pod sobą ręce „Wariaci!“ wznowił intensywne zamiatanie „Bezsensu“
„Bez i z sensem“ wtrącił się Chris „Finał musi się odbyć po mimo...“ zauważył podejrzliwe spojrzenie Dona „...różnych dziwnych spraw, które miały tutaj miejsce“ dokończył normalnie
„Mam nadzieję, że się wreszcie dowiem, co ty i Duncan ukrywacie“ mruknął Don
„My nic!“ od razu bronił się Chris
„Mam milczeć“ mruknął cicho Duncan i oddalił się o nich na drugi koniec sceny
„Nieważne“ Chris machnął ręką i uśmiechnął się do kamery „Czekajcie na następny odcinek, bo będzie to odcinek finałowy“
„Finał finałów chciałeś powiedzieć“ poprawił go Don uśmiechając się „Atrakcji mamy wiele, bo będą wrogowie i przyjaciele!“ rozstawił ręce „Courtney... vs. Topher! Które z nich wygra?“
„Byłem zły, że Topher się dostał do finału, ale rzeczywiście ten chłopak przypomina mnie“ uśmiechnął się pod nosem Chris
„Mówisz jakbyś brał udział w jakimś reality-show“ stwierdził Don
„Kto wie... ja wiem“ wskazał na siebie główny gospodarz „Więc oglądajcie... dwuodcinkowy finał Totalnej...“
„...Porażki...“ dodał Don
„....ŁOWCY SŁAWY!“ zawołali obaj radośnie
Dziewczyny:
Chłopcy:
NOTA AUTORSKA
Po pierwsze, przepraszam za tak długą przerwę, ale inaczej się nie dało.
Po drugie, obstawiliście dobrze, kto będzie w finale. Brawo 🙌😄
Po trzecie, przez długi czas w planach było, że to Courtney vs. Trent zmierzą się ze sobą w finale (i by się pewnie pozabijali 😵). Ale jeszcze inaczej planowo to Courtney nie doszłaby tak daleko w tym sezonie. Zdecydowałam się na to tylko dlatego iż jedna rzecz dała mi do rozmyślenia czemu nie. Zapraszam do zakładki AKTUALIZACJE, ponieważ wrzuciłam tam pewną ciekawostkę, którą się zasugerowałam.
Po czwarte, finał będzie długi, a więc nie ograniczy się tylko do paru postaci.
Po piąte, dziękuje za wasze komentarze. Napiszcie mi, komu kibicujecie - Courtney czy Topherowi?