Odcinek 25 – TPŁS-TDFH „Powtórkowy finał, czyli daj z siebie wszystko - część pierwsza“
„W ostatnim odcinku Totalnej Porażki: Łowcy Sławy...“ zaczęli Chris i Don stojąc na scenie z rozłożonymi rękami
„Była ich trójka“ powiedział Don, po czym pokazano jak uczestnicy pozowali do kamery
„Została dwójka“ odparł Chris i ukazano fragment kiedy to Topher próbował się zareklamować, a Courtney stała obok niego i się uśmiechała
„Trent nie chciał współpracy“ kontynuował Don, a wtedy pojawił się moment gdy muzyk grał na gitarze i śpiewał, a Gwen ukryta w jury rozświetliła swą twarz przy użyciu zapalniczki „Ale później zmienił zdanie“ pojawiło się jak Topher ruszył do skrzyneczki, która była przed twarzą Trenta i uwolnił go wpisując prawidłowe liczby pod wyświetlaczem
„Chłopcy chcieli wykiwać Courtney, ale dziewczyna się nie dała“ mruknął Chris, a wtedy pokazano jak dziewczyna przecięła nożem kajdanki w rakiecie „Uratowała siebie nie tylko przed zawaleniem zadania, ale też przed gniewem Duncana“ ukazano fragment jak Duncan grzebał w rzeczach Courtney w pokoju dziewczyn
„Gorycz zalała Chrisa, kiedy dowiedział się, że Topher został pierwszym finalistą“ rzekł Don, po czym przedstawiono jak Topher powskakiwał z radości, a Chris wściekał się w podziemiach pod sceną
Chris machnął ręką „Przynajmniej nas zaskoczył i wybrał na drugą finalistkę Courtney pozostając Trenta tylko w marzeniach“
„Courtney vs. Topher“ Don zaczął gestykulować rękami „Pieniądze i sława czy porażka i zapomnienie?“ spytał do kamery z błyskiem w oczach
„Chciałeś chyba to nazwać walką na śmierć i życie“ wtrącił się po swojemu Chris
Oboje prowadzący uśmiechnęli się szeroko „Oglądajcie FINAŁ TOTALNEJ PORAŻKI... ŁOWCY SŁAWY!“ zawołali bardzo głośno
Czołówka: (Muzyka
leci, reflektory wysuwają się raz z jednej, a raz z drugiej strony
studia, a obok nich wysuwają się również kamery. Zbliżenie na środek
studia, na którym stoi Chris wraz z Donem)
Chcę sławnym być!
(Za dwójką prowadzących Leshawna, Jay, Ellody i Topher pozują do zdjęć jak najlepiej umieją )
Chcę sławnym być!
(Heather odpycha Alejandro, ale przed nią pojawiają się Josee oraz Jacques wychodząc na pierwszy plan)
Ja chciałbym być sławny!
(Przed Josse oraz Jacques pojawiają się Noah, Kitty i Emma. Obok podchodzi Owen, który przysłania Noah)
Chcę sławnym być!
(Przedstawiony jest widok na budynki miasta i jak w oddali Sierra goni Codiego)
Chcę sławnym być!
(Obok na chodniku stoi Duncan, który się uśmiecha i wymienia wzrok z Courtney. Scott zły łapie ją za nadgarstek)
Ja chciałbym być sławny!
(W
głębi miasta Carrie, Mike, Zoey, Stephanie, Sugar i Bridgette rozdają
ludziom swoje autografy. Na końcu muzyki rozlega się gwizd. Na samym
końcu siedząc w samochodzie Gwen i Trent rumienią się wzajemnie patrząc
na siebie)
TOTALNA PORAŻKA: ŁOWCY SŁAWY
Studio Wyzwań. Chris oraz Don stali na scenie trzymając się nieco z boku. Na samym środku znajdowało się ogromne koło ruletki.
Chris uśmiechnął się szeroko i wyjął zza siebie mikrofon „Witam, witam serdecznie!“ zawołał radośnie do mikrofonu. Jego wzrok był skierowany prosto na kamerę
„Gromadzimy się tutaj, żeby zobaczyć naszych dramatycznych finalistów w akcji“ powiedział Don również do swego mikrofonu
„Ale za nim zaprosimy na scenę finałową dwójkę to powitajmy na widowni naszych gości specjalnych“ zakomunikował główny gospodarz
Widownia automatycznie rozświetliła się. Na pierwszym miejscu od lewej strony siedziała Sierra wypatrując za kimś w drugim rzędzie. Obok niej siedział Jay, który był przerażony dziwnym zachowaniem różowowłosej. Przesuwając się w prawo wciąż w pierwszym rzędzie, obok chłopaka siedziała Kitty. Dziewczyna swoim smartphonem fotografowała Chrisa i Dona. Dalej była Leshawna, która wierciła się ciągnę, bo było jej niewygodnie. Siedziała z założoną nogą na nogę odsuwając się nieco w bok, bo chłopak obok bardzo się rozpychał. Tym chłopakiem był Owen, który ledwo mieścił się na fotelu. Jemu też było nie wygodnie i dość niezręcznie przez jego masę ciała. Na jego nieszczęście obok była Stephanie, która wściekła odpychała go rękami, żeby swobodnie siedzieć. Na kolejnym miejscu siedział Mike, który był dość neutralny ze wszystkich. Poczuł, że ktoś chwycił go za rękę. To była Zoey obok. Para się do siebie uśmiechnęła. Dalej był Alejandro, który coś burkął zły pod nosem. Do tego obok niego Josee ściskała ręce w pięści ze złości. Na przedostatnim miejscu pierwszego rzędu siedziała Carrie, która ignorowała negatywne nastawienie Josee. Blondynka spoglądała na drugą blondynkę Bridgette, która zajmowała ostatnie miejsce. Obie dziewczyny czekały na to co się wydarzy. W drugim rzędzie pierwsze miejsce było puste, ale nie do końca. Sugar siedziała na drugim miejscu i w dobry humorze rozłożyła się na dwa fotele, a przy tym zajadała się popkornem. Jej nogi wisiały na oparciu. Kolejne miejsce koło Sugar, a tam znajdował Scott. Farmer miał tylko skrzyżowane ręce. Dalej obok niego miejsce było puste. Na następnym siedziała Ellody. Jej wzrok był ciągle skierowany w prawą stronę, a przez to że Cody był tuż obok on również patrzał w prawą stronę starając się domyślić na co tak patrzy okularnica, również to też pomogło mu uciec przed spojrzeniem Sierry. Ale Cody w końcu przestał się patrzyć, bo Heather po jego boku rzuciła mu chłodnym spojrzeniem. A obok dziewczyny siedział nie nikt inny jak Jacques. Łyżwiarz przebierał nerwowo nogami i trzymał się mocno uchwytów. Koło niego siedziała Emma krzywiąc się i patrząc w górę. Dziewczyna ciągle wzywała. Następnie siedział Noah. Miał na głowie założona papierową torbę. Tak jak w przypadku Jacquesa, to Noah jakby mógł również zwiał by natychmiast ze studia. Ostatnie dwa miejsca zajmowali Gwen i Trent. Parka była najszczęśliwsza ze wszystkim znajdujących się na widowni. Widać było, że nic nie mogło popsuć ich szczęścia.
„Oto dwudziestka czwórka naszych przegranych!“ przedstawił Don unosząc ręce w górę, a za chwilę je opuścił
Chris przypatrzał się wszystkim „Czekaj!“ wtrącił się szybko zdziwiony „Kogoś mi tu brakuje“
„Spokojnie, idzie!“ zawołała nagle McCarthur
MacCarthur wraz z Sanders zaczęli prowadzić Dylana. Chłopak miał na sobie pomarańczowy stój więzienny, a jego ręce były zapięte w kajdanki.
„Ale jego nie chce widzieć!“ zareagował od razu główny gospodarz
„Zawracamy“ powiadomiła Sanders
Dziewczyny obróciły więźnia i pokierowały się w stronę wyjścia
„No bez kpin!“ zawołał od razu Dylan nieco się miotając
Kiedy kadetki przekraczały próg drzwi na zewnątrz budynku, za kurtyną zjawił się Duncan. Wytrzeszczył oczy widząc dziewczyny służby prawa i swojego brata.
„Och Duncan już jesteś“ zauważył go Chris
Kryminalista wyszedł na scenę. Był ubrany w swoja własną stylówe.
„A gdzie twój kombinezon?“ dopytał Don, kiedy chłopak się przed nimi zatrzymał
„No chyba już mi nie każecie nosić tych łachów?“ skrzywił się Duncan rozkładając ręce
„Nie przedłużaj, tylko idź zająć wolne miejsce“ wskazał Chris na widowni
Duncan obrócił głowę i zobaczył najpierw Sugar, a następnie puste miejsce koło Scotta. Skrzywił się jeszcze bardziej. Farmer również zrobił niezadowoloną minę
„Nie ma mowy, żebym-“ zaczął tłumaczyć się Duncan, ale mu przerwał
„Przepraszam amigos!“ wtrącił się Alejandro, który natychmiast wstał „Zanim zaczniecie tą całą farsę z finałem potrzebuję załatwić jedną drobną rzecz“ chwycił za coś, co leżało na fotelu i skrył za plecami. Ruszył w stronę drugiego rzędu.
Josee dokładnie go obserwowała. Nagle na jej twarzy pojawił się wścibski uśmieszek.
„Alejandro, co ty chcesz...’ mruknął Chris, ale sam przerwał, kiedy zobaczył, co Hiszpan skrywa za plecami „To może być ciekawe!“ zachwycił się i wyjął pilota z kieszeni. Wcisnął guzik
W całym studiu rozległa się muzyka (Inspiracja: Meat Loaf - Running Away From Me)
Don wyglądał na zmartwionego „Pozwolisz mu na to?“ zdziwił się
„Hej! A co z nami?!“ zapytała nagle Courtney chowając się za słupem i za kurtyną wraz z Topherem
„Cii!“ uciszył ją Topher kładąc palec na jej ustach „To prawdziwe show!“
Alejandro zaszedł za trzeci rząd. Zaszedł za fotele, gdzie siedzieli Heather i Jacques. Nachylił głowę między dziewczyną, a łyżwiarzem „
„Co?!“ burknęła zła Heather widząc go
„Iii!“ pisnął z automatu i ze strachu Jacques
„Myślę kolego, że masz poważny problem“ zaczął śpiewać spokojnie ignorując całkiem dziewczynę „Bo zadarłeś z niewłaściwym Hiszpanem“ położył jedną rękę na wysokości serca, a drugą skrywał wciąż za plecami „Upokorzyłeś mnie, nie zrozum mnie źle“ zmrużył oczy ze złości „Ale udałeś zbyt odważnego“ zobaczył jak Jacques skulony się odsuwa od jego twarzy „Więc lepiej uciekaj, póki daje Ci czas“ zaśpiewał znowu spokojnie i się wyprostował „Bo ze złymi zamiarami w me życie wlazł“ umieścił swoją wolną rękę z powrotem za plecy i widział, że Jacques aż zamarł ze strachu „Więc lepiej uciekaj, za nim spróbuje dorwać Cię“ cały czas zachowywał spokój, a Heather tylko przewróciła oczami „Bo uwierz, że za to WSZYSTKO nie wybaczę Ci!“ Hiszpan wyjął siekierę za pleców i podniósł ją za swoją głowę
„Aaaaaaaa!“ Jacques w strachu zerwał się ze swojego fotel depcząc po nogach Trenta i Gwen
Alejandro wbił siekierę w fotel, na którym siedział łyżwiarz. Heather w szoku opuściła szczękę. Cody obok dziewczyny również był wystraszony. Gwen i Trent zakryli ze usta, żeby nie krzyczeć.
Hiszpan szybko wyciągnął siekierę i ruszył za łyżwiarzem „Lalalalalalalalala! Zatłukę Cię siekierą!“ śpiewał dość radośnie, a na jego twarzy widniał psychopatyczny uśmiech „Lalalalalalalalalala! Bo popełniłeś wielki błąd!“
„Aaaaaaaaa!“ krzyczał Jacques uciekając po całym miedzy pustymi rzędami
„Niesamowite!“ zachwycił się Chris, który splótł zachwycony ręce
Łyżwiarz skrył się w siódmym rzędzie i położył na płasko.
Alejandro zwolnił i opuścił siekierę. Zaczął się rozglądać za Jacquesem, który zniknął mu z oczu „Nie ukrywaj się, bo to Ci nic nie da“ zaśpiewał znowu i spacerował powoli po ósmym rzędzie „Ona uległa Ci, całowała się tobą“ rozglądał się na boki, a Jacques czołgał się za ten czas, aby nie został wykryty „Ona i ty poważyliście mój autorytet“ wszedł do siódmego rzędu, a Jacques zaczołgał się za nim „A zapłacić nagle nie ma kto“ zatrzymał się zaglądając pod jeden z foteli „A ja chce tylko skrócić te męki“ wyprostował się i chwycił w obie ręce siekierę zarzucając ją na ramie „Trollop, liendre, payaso!“ zaczął wyzywać po hiszpański „Nie wykiwasz tutaj mnie!“ wyśpiewał zły zagryzając zęby „Nabroiłeś, a teraz chowasz się, więc jaki to ma sens?“ odwrócił głowę na bok i zauważył łyżwiarza kątem oka „Myślisz, że przechytrzysz mnie?“ zacisnął mocniej uścisk na trzonku od siekiery „Nie zgodzę na nic z tobą się!“ szybko się odwrócił nachylając na głową siekierę i zrobił zamach
„Aaaaa!“ wrzasnął Jacques jak zrobił unik, gdy siekierę wbiła się w parkiet obok niego. Zebrał się szybko w długą
Alejandro próbował wyjąć siekierę, ale narzędzie wbiło się jak mocno, że nie był w stanie wyciągnąć „Nanananananananana! Zaraz zatrzasnę Cię!“ zaśpiewał szybko ruszając za łyżwiarzem „Nanananananananana! Mogłeś nie obrażać mnie!“
Jacques spanikowany wybiegł całkowicie ze studia na zewnątrz budynku. Alejandro gonił wściekły tuż za nim, ale nagle coś go zatrzymało.
„Zaraz będziesz uciekać, ale ode mnie!“ krzyknęła Heather trzymając za ramie Hiszpana
Muzyka się skończyła
„Heather, nie wtrącaj się!“ warknął Alejandro nie mogąc ruszyć dalej „Daj mi to załzawić jak mężczyzna z hombre!“
„Udając psychopatę, nic nie osiągniesz!“ skarciła go czarnowłosa
„Zostaw go Heather!“ odezwała się Josee wciąż pozostajac na swym miejscu „Niech zabiję zdrajcę!“ skrzyżowała ręce „I tak on się już nie nadaje na mojego partnera!“ odwróciła głowę w bok „Pod żadnym aspektem“ wyglądała na obrażona
Heather niezadowolona puściła rękę Hiszpana
„Z tobą też mam sobie wiele do wyśnienia“ syknął cicho Alejandro
Klap Klap Klap
„Wystarczy tego!“ zadecydował Chris klaszcząc w ręce „Zajmijcie z powrotem swoje miejsca“
Heather i Alejandro z wrogim do siebie nastawieniem rozeszli się do swoich rzędów.
„Alejandro stał się bardzo niebezpieczny“ szepnął Owen do Leshawny obok
„I ty też Duncan w końcu usiądź“ rozkazał Don widząc, że kryminalista wciąż stoi obok
„Obawiam się, że może się to skończyć gorzej niż przed chwilą mieliśmy to miejsce widzieć“ mruknął Duncan trochę zmęczony tym
„Marsz na swoje miejsce, albo Twoja kara się nie skończy tylko na tym programie“ rzekł Chris opierając ręce na żebra
„Okay, okay!“ zgodził się kryminalista i ruszył w stronę widowni. Kiedy doszedł do drugiego rzędu odkaszlnął „Echem! Czy mógłbym...?“ spytał Sugar wskazując palcem na fotel , na którym trzymała nogi
„Z~ajętę!“ wymamrotała wrednie z pełną buzią popkornu
Duncan zrezygnowany zajął miejsce koło Scotta. Farmer dziwnie się na niego popatrzał.
„Posłuchaj mam dość tej całej przepychanki“ szepnął do niego Duncan „Rozejm?“ podał rękę
Scott chwilę się zastanowił i uścisnął jego dłoń „Rozejm“. Na drugiem jego ręce miał skrzyżowane palce, zresztą Duncan tak samo.
„A teraz czas na naszych finalistów!“ zakomunikował Chris
Topher ruszył pierwszy wyprzedzając Courtney i machając do znudzonej publiczności. Courtney szła po woli niezbyt zadowolona
„Courtney i Topher“ przedstawił Don „Wasza dwójka pokonała dwudziestkę czwórkę pozostałych rywali, niekoniecznie wszystkich zasiadających tutaj“ spojrzał an to jak Jacques się wychylał z pod drzwi wejściowych do studia
Sierra odwróciła szybko głowę na prosto i podniosła rękę „Poprawka!“ opuściła dłoń „Akurat ja nie miałam okazji brać zbytnio udziału przez przegraną walkę w pierw-“ przerwano jej
„Byliście też jurorami, a to też się liczy“ od razu dodał Chris „Wracając do rzeczy. Każdy obecny na widowni ma pod swoim fotelem tabliczkę przedstawiające twarze naszych finalistów“
„Wyjmijcie tabliczkę i podnieście do góry, żebyśmy się zorientowali komu kibicujecie“ odparł Don
Każdy sięgnął po tabliczkę. Owenowi trochę sprawiło to trudność, żeby się schylić, bo utknął w fotelu. Stephanie niechętnie podniosła jedną z tabliczek i wręczyła mu. Spasiony blondyn przyjął tabliczkę z mętnym wyrazem twarzy. Topher oparł swoje ręce na żebra i obserwował dokładnie kto za nim jest. Courtney wyglądała na dość zaniepokoją.
„To teraz już wszystko wiadomo“ powiedział Don jak wszyscy już unieśli tabliczki do góry
„Echem?!“ Chris wymusił kaszel „Serio?“
„Mówiłem, że was kocham?!“ uratował się Topher wiedząc już, że większość osób kibicuję jemu.
Tabliczkę z twarzą Tophera podnieśli: Sierra, Jay, Kitty, Owen, Stephanie, Mike, Zoey, Alejandro, Carrie, Bridgette, Sugar, Ellody, Heather, Emma, Noah, Trent i nawet Jacques skądś wziął tabliczkę wychylając ją zza progu drzwi studia. Wyłącznie Leshawna, Scott, Duncan, Cody i Gwen kibicowali Courtney.
------------------------------------------------------------------------------------------
*kibelek zwierzeń*
*****
*Courtney opuściła szczękę z wrażenia „Dlaczego ludzie bardziej wolą Tophera niż mnie?!“ zapytała unosząc ręce do góry*
*****
-------------------------------------------------------------------------------------------
„Co?!“ zapytała Courtney widząc tylko pięć tabliczek „Bridgette... Zoey? Dlaczego jesteście za Topherem?!“
„Topher nie był taki zły w tym sezonie“ mruknęła zakłopotana Bridgette „Wybacz Court, ale myślę, że on ma większą siłe przebicia“
„Ja jakoś za tobą nie przepadam?“ zdziwiła się Zoey
Courtney załamała pod sobą ręce „Alejandro, a ty?!“
„Courtney, chyba nie myślałaś, że możesz na mnie liczyć“ odpowiedział Alejandro wciąż w złym humorze
Courtney zauważyła, że gotka trzyma tabliczkę z jej wizerunkiem „Chociaż ty Gwen“ uśmiechnęła się
„Nie ciesz się długo“ odparła Gwen „Coś mi się nie spodoba i zmienię swój głos“
„Wtedy ja też“ odezwał się Cody
„Czekajcie, Coduś jest za Courtney?!“ zauważyła to Sierra „Cody masz natychmiast zmienić tabliczkę!“ krzyknęła wiercąc się nerwowo na fotelu
Cody sięgnął drugą ręką po tabliczkę z wizerunkiem Tophera. Spojrzał na obie tabliczki „Och“ odstawił tabliczkę z wizerunkiem Courtney
„Tak, naprawdę nie ma zbytnio wyboru w tym wszystkim“ zabrała głos Leshawna „Ale głosuję jak najuczciwiej“
„Dziękuję“ powiedziała Courtney mrużąc oczy
„Wygrałem, głosy zebrałem, dziękuję wam!“ wrzasnął Topher kłaniając się „Kiedy już zdobędę półtora miliona to zaproszę wszystkich do mojego nowego reality-show, gdzie będę głównym prowadzącym i obiecuję zero bólu, zero strachu. Tylko sława i pieniądze!“
Leshawna zmylona opuściła tabliczkę i zamieniła ją na tą z wizerunkiem Tophera. Courtney uderzyła się w czoło.
„Taa“ mruknął kpiąco Chris
„Nie potrzeba wywodów potrzeba finału“ przejął inicjatywę Don podchodząc do koła ruletki „Na tarczy wypisane są wszystkie zadania, które odbyły się do tej pory. Kiedy koło się zakręci wskaźnik na środku wyznaczy wam te wyzwania, które będziecie musieli przejść jeszcze raz“
„Ale nie będziecie przechodzić dwóch osobnych zadań“ wyjaśnił Chris „Te dwa zadania zostaną połączone i stworzą jedno ekstremalne wyzwanie“
„Do przejścia będziecie mieć trzy takie tury“ dodał Don przejeżdżając rekom po drewnianej powierzchni koła „Do tego wszystko wiąże się z tym, że czym szybciej uporacie się z daną turą tym bliżej będziecie mety i wygranej“
„To jest wyścig, więc nie macie co zwlekać“ kontynuował Chris „I są pewne zasady, które musicie przestrzegać podczas wykonywania zadań. W każdej turze będziecie śpiewać i przed każdą turą przysługiwać wam będzie pomocnik. Radzę zwycięsko wychodzić z każdego zadania, bo będziecie mieć wtedy możliwość dobrania sobie jeszcze jednego pomocnika. Osoba w tyle będzie musiała się męczyć z pomocnikiem wybranym w tym właśnie momencie“
„Więc Courtney i Topher“ zwrócił się do nich Don „Za nim wylosujemy wam mix dwóch zadań w pierwszej turze, wybierzcie kto będzie waszą prawą ręką“
„Na kogo by się tu zdecydować?“ zaczął się zastanawiać Topher. Przyuważył jak Alejandro warczy pod nosem patrząc się wciąż na łyżwiarza, który trzymał się z boku „Alejandro porzuć swe smutki i przyjdź do mojego boku wesolutki“ zrymował nawołując go
„Dobrze“ Alejandro posłusznie wstał i podążył w stronę sceny „Może to mi da chwilę wytchnienia“
Jacques skrył się z powrotem na zewnątrz
------------------------------------------------------------------------------------------
*kibelek zwierzeń*
*****
*Topher położył swoje dłonie na sercu „Lepszego dnia nie mogłem sobie wyobrazić“ opuścił ręce „Chociaż lepszy będzie za parę godzin, gdzie spełnię swoje marzenia“miał łzy radości w oczach „Alejandro to najlepszy wybór, którego mogłem dokonać!"*
*****
-------------------------------------------------------------------------------------------
Alejandro dołączył do Tophera i stanął wciąż nadąsany.
„Twoja kolei“ szepnął Topher do Courtney
„Emm...?“ Courtney zakłopotała się krążąc wzrokiem między Scottem, Duncanem, a następnie uśmiechnęła się znowu do Gwen
„Nie“ powiedziała stanowczo gotka
„Wiadomo, że ja pójdę“ odezwał się Duncan wskazując na siebie
„Ach tak?“ zapytał niewinnie Scott „A ja myślę, że coś sobie przypomniałem“ wymusił niewinny głosik „Bo ja-“ przerwano mu
Courtney rozszerzyła oczy „Scott ma zostać moim pomocnikiem!“ zareagowała szybko
Farmer posłusznie wstał „Przypomniałem sobie, że trzeba pomagać ładnych panną w wygraniu fortuny“ dokończył usatysfakcjonowany Scott. Ruszył w stronę wejścia na scenę
„Courtney, co do cholery?!“ wydarł się Duncan
Courtney skrzywiła się, ale szybko przyjęła normalną postawę „Lepiej, żeby Scott dostał bęcki niż ty“ odparła stanowczo „Po za tym masz dalej niestrawną rękę“
„Moja rękę jest już całkiem sprawna!“kryminalista zacisnął prawą rękę w pięść i uderzył o pustą rękę „Auu!“ cichutko zawył „Widzisz?“ zapytał tłumiąc ból w głosie „Całkiem sprawna“ wykrzywił usta „Dobra“ zrezygnowany westchnął
Scott posłusznie wszedł na scenę i stanął koło dziewczyny. Don sięgnął, żeby zakręcić kołem, ale Chris zbliżył się i go wyprzedził. Koło ruletki zaczęło się kręcić. W oczach Courtney i Tophera odbijał się wskaźnik, który spowalniał. W końcu zatrzymał się na torcie i rekinie. Alejandro i Scott nie wyglądali na zachwyconych.
„Na początek coś łatwego“ powiedział Chris i wyciągnął pilota. Wcisnął guzik i wysunął się ekran „Pamiętacie jak musieliście uważać na zatruty kawałek tortu? Oraz czy pamiętacie mordercze pudło?“ zapytał jak na ekranie pokazał się duży zbiornik wody, który był na dworze.
Topher, Alejandro, Courtney i Scott przełknęli ślinę na widok tego, co ujrzeli. W zbiorniku wodnym pływało parę rekinów przebranych w kolczaste ubranka. Opływały one szklaną gablotkę, w której znajdował się kawałek tortu. Szkło dodatkowo było oplątane łańcuchem. Na powierzchni znajdowały się dwie boje i kawałki drewna.
„Musicie wskoczyć do zbiornika i wydobyć z dna ciastko nie naruszając jego stanu“ zaczął tłumaczyć Don „Następnie ciastko musicie podać swojemu pomocnikowi, aby je zjadł i nie padł od trucizny, która się tam znajduje“
„Aj!“ zniesmaczył się Alejandro
„Przecież tam jest tylko jeden kawałek ciasta“ spostrzegła Courtney
„Ponieważ pierwszą turę wygra para, która pierwsza ukończy zadanie. W cieście znajduje się również rzecz, która da wam przewagę w kolejnej turze“
„Czy oby to na pewno są połączone tylko dwa zadania?“ zapytał z zaciekawieniem Topher
„W teorii tak, w praktyce nie“ zaśmiał się Chris „A teraz wypraszam wszystkich na zewnątrz“ spojrzał jak na widowni parę osób wymieniło między sobą wzrok „Obserwatorzy również!“ wskazał w stronę wyjścia „Tam czekają trybuny“ zobaczył, że ludzie zaczynają się wiercić „Niestety nie możemy wykonać zadania w studiu, bo nie pomieściliśmy zbiornika“
Cały drugi rząd ruszył się ze swoim miejsc. Nawet Sugar dość niechętnie. Za to w pierwszym rzędzie Owen próbował wstać, ale wciąż był zaklinowany w swoim siedzeniu. Zaparł się rękami, żeby wstać. Noah szybko podbiegł do niego, żeby mu pomóc. Chwycił za ręce chłopaka i pociągnął go do przodu. Owenowi udało się wydostać tyłek przez to nieskromnie pierdnął. Noah zatkał nos i szybko się ulotnił. Topher w podskokach ruszył do wyjścia jak szalony. Alejandro szedł za nim i rzucił zabójcze spojrzenie do Heather, która lekceważąc go wyszła przed niego na zewnątrz. Chris i Don również się zebrali, a za nimi szła Courtney. Obejrzała się jednak widząc, że farmer ani rusz. Duncan bez patrzenia na nich wyszedł na zewnątrz za Gwen i Trentem.
„Co z tobą Scott?“ zapytała Courtney zatrzymując się tuż przy wyjściu „Rusz tyłek!“
Scott w milczeniu zszedł ze sceny i do niej podszedł „Wiesz co... ode chciało mi się być twoim pomocnikiem“ powiedział zadowolony
Courtney zmarszczyła ze złości brwi „Przestań się wygłupiać, tylko chodź, bo wszyscy czekają!“
„Dobrze tylko wtedy Duncan dowie się, co takiego mojego posiadasz“ syknął złowieszczo
Courtney zmrużyła przejęta oczy „Proszę, nie móc mu nic! Do tej pory się nie dowiedział to mamy to utrzymać w tajemnicy!“
„Zgoda“ skinął głową „Pod jednym warunkiem“
Courtney zmartwiona oplotła go ramieniem „Scott... proszę“ powiedziała słodko
Farmer uśmiechnął się szeroko „Myślę, że jeśli tak ładnie prosisz, to mogę się zgodzić“ objął ją również ramieniem
„Co jest?!“ zapytał nagle wściekły Duncan, który się wychylił zza drzwi
Courtney odwróciła głowę widząc kryminalistę „Wytłumaczę!“
„Zadanie czeka!“ Scott z szerokim uśmiechem na ustach chwycił Courtney za dłoń i pociągnął do wyjścia przepychając się przez Duncana
Na zewnątrz po lewej stronie większość osób zasiadło na trybunach, gdzie była wywieszona flaga z wizerunkiem Tophera. Za trybunami chował się Jacques tym razem przez Josee, która ciągle się oglądała na tył tak jak wcześniej Sierra za Codym. Po prawej stronie na trybunach tylko zasiadła Gwen kibicując Courtney. Nieśmiało się uśmiechnęła, kiedy Trent pomachał do niech jak siedział naprzeciwko. Courtney i Scott szybko dołączyli do Tophera i Alejandro, którzy stali przed zbiornikiem. Scott szybko zamarł widząc, że jednym z rekinów w zbiorniku jest ponownie Kieł. Chris i Don usiedli na wysokich krzesłach. Obaj prowadzący chwycili za megafony doczepione do oparć.
„Co tak długo?!“ wydał się Chris przez swój megafon
„A mogliśmy już zacząć“ mruknął Alejandro
„Nie było by widowiska“ powiedział Topher
„Duncan siadaj!“ krzyknął znowu Chris jak zobaczył, że kryminalista stanął sobie między dwoma trybunami
„Nie wiem gdzie!“ warknął Duncan po mimo iż prawa strona była praktycznie pusta
„Trzymam Ci miejsce“ powiedziała Gwen klepiąc miejsce obok
„Tylko że...“ jęknął coś Duncan, ale przerwał
Trent szybko wstał i przeszedł na stronę kibicowania Courtney. Szybko usiadł obok gotki
„Hę?“ zdziwiła się Gwen
„Zmieniłem zdanie" wyjaśnił szybko Trent spoglądając ciągle niepewnie na Duncana
Kryminalista westchnął i poszedł na trybuny po prawej stronie. Usiadł również koło Gwen. Muzyk skrzywił się, Duncan był nadąsany, a Gwen po środku poczuła się nie swojo.
„Wiecie co macie robić?“ zapytał Don przez megafon do uczestników, którzy wpatrywali się w zbiornik
„Polecam magnez!“ krzyknęła Ellody z trybuł pokazując swój
„Taaa“ zakpił Alejandro
„Więc, do dzieła!“ ogłosił Don
Chris wyjął swojego ulubionego pilota i wcisnął przycisk. Rozległa się muzyka (Inspiracja: The B-52s- Love Shack)
Topher spojrzał prosto na kamerę i w rytm muzyki zaczął się kołysać „To jest pierwsza taka piosenka, więc patrzcie lepiej na mnie jak próbuję dostać się do- aaa!“ przerwał
„Doooo rekinóóów!“ wyśpiewała Courtney popychając Tophera do wody „Rozszarpcie go, o tak!“ zawołała wesoło
Rekiny rzuciły się w stronę Tophera, ale Alejandro go chwycił za ramie i szybko wyciągnął
„Ruszam do przodu!“ zaśpiewała Courtney wskakując w drugiej strony do wody „To ciastko będzie moje“ zobaczyła, że jednej z rekinów popłynął, ale zrobiła unik „A rekiny mi wcale nie są straszne“ kiwnęła ręką „Więc Scott pośpiesz się!"
Scott ani drgnął
„Tak tylko Ci się wydaje!“ zaśpiewał Topher obchodząc zbiornik „Sama podpadniesz zaraz rekinom“ znużył jedną nogę w zbiorniku „Więc lepiej nie chwal się za wczas“ wyśmiał ją „Bo i tak inni kibicują mnie“ wskazał na siebie „Alejandro działaj, a ty lepiej porzuć te pieniądze od razu“ wskoczył tam, gdzie ona się zatrzymała machając wciąż do osłupionego Scotta
„Rekiny to najmniejszy problem“ chwyciła za drewnianą deskę wrzucając jednemu rekinowi do pyska „Bo działamy we dwójkę!“ zanurzyła się
„T-to ludobójcze maszyny!“ wyśpiewał Scott przez strach
„Tak, Scott to rekiny!“ zaśpiewał Alejandro sam wskakując do wody
Courtney wypłynęła „Rozszarpcie ich! Rozszarpcie ich!“ wskazywała rekinom na Tophera i Alejandro „Rozszarpcie ich! Rozszarpcie ich!"
„Stój Courtney!" zaśpiewał Alejandro rzucając deską w Courtney „Rekiny w tył zwrot“ skrył się za boją „Każe wam rozszarpać ją!“ wskazał na nią palcem
Courtney zatrzymała się i zagryzła zęby „To tak teraz działasz? Gdzie twoja klasa?“ pomasowała tył głowy jak oberwała deską „Scott rusz się za nim rekiny dopadną mnie!“ zobaczyła, że rekiny wszystkie na nią się rzuciły „Aa!“
„Nie mogę się ruszyć!“ zaśpiewał Scott cały drżąc „Nie mogę zrobić kroku!“ próbował się ruszyć, ale cały czas się tak naprawdę zapierał „Strach paraliżuje mnie!“ zmartwił się „Wybacz za to mi!“
„NIE! Musze uciekać przed maszynami“ pływała w kółko jak rekiny za nią podążały „Bo nie działamy razem!“ wyżaliła się śpiewająco „Są tak blisko!“ skryła się za boją
„Atakują ją!“ ucieszył się Topher i zanurkował
„Zaraz rozszarpią mnie!“ wdrapała się na boję „Pomocy chce!“ widziała jak rekiny skakały, a ona tylko się obracała „Rozszarpią mnie!“ spojrzała jak Alejandro tylko patrzał się i się nudził „Scott ratunku chce!" wołała, ale farmer nic
„Mam już ciastko!“ wypłynął Topher trzymając szklaną gablotę „Wygrałem pierwszą turę!“ wyszedł na powierzchnie „Jestem szczęśliwy!“ rzucił gablotą o ziemie, tak, że cała popękała „Ten fakt aż niemożliwy!“ gablota się rozpadła, a łańcuch spadł
„To jeszcze nie koniec“ Alejandro również wyszedł z wody „Muszę to zjeść matole!“ zobaczył jak do ciastka popadało szkło
„Nie ważne“ Toper machnął ręką „Jestem pierwszy! Jestem pierwszy! Jestem pierwszy! Jestem pierwszy!“ wskazał na siebie
„Czy ktoś mi pomoże? Czy ktoś je zabierze?!“ pytała zdesperowana Courtney jak rekiny zaczęły pogryzać boję
„Jedz Al za nim ona wyjdzie stąd“ rozkazał Topher
Alejandro zmarszczył brwi
„Duncan zmuś Scotta!“ zawołała Courtney w rozpaczy „Inaczej rekiny zjedzą mnie!“ zobaczyła, że Duncan pokiwał przecząco głową po czym i tak ruszył się z miejsca
„Zjedz ciastko!“ podłożył deser Alejandro pod nos
„Nie, bo nazwałeś mnie Al!“ oburzył się Alejandro odwracając głowę
Scott zobaczył jak Duncan do niego podbiega. Farmer cofnął się do tyłu nie wiedząc co zrobić. W końcu sam skoczył do wody. Kieł zauważył go. Od razu kiwnął płetwą do innych maszyno-rekinów i wszystkie rzuciły się na niego. Duncan uśmiechnął się zatrzymując się przy krawędzi zbiornika.
„Jedz i nie dyskutuj!“ wyśpiewał Topher wręczając ciastko do rąk Alejandro
„Jest mi nie dobrze!“ jęknął od razu Hiszpan jak śród z ciastka doszedł do jego nozdrzy„Nie dam rady!“ wystawił ciastko na odległość od siebie „Zwymiotuje!“
„Nie popsujesz tego!“ wrzasnął zły Topher „Nie narzekaj tylko... no dalej!“ zabrał mu ciastko „Bo ja potrzebuje tej kasy!“ próbował wepchnąć mu ciastko na siłę do ust
„Pozbyłam się rekinów, więc oddawaj ciastko!“ rozkazała Courtney jak wydostała się ze zbiornika na powierzchnię „Bo wreszcie działamy wspólnie!“ wskazał na Scotta, który wyszedł na powierzchnie, a Kieł za nim „Oddawaj to ciastko!“
„Nie!“ wrzasnął Topher przytulając do siebie deser
„Oddawaj to! Oddawaj to!“ rzuciła się prawie na niego, ale Alejandro ją chwycił „Oddawaj to! Oddawaj to!“ szarpała się
Duncan wrócił na trybuny i usiadł z powrotem koło Gwen ku ponownemu niezadowoleniu Trenta. Scott wdrapał się na drzewo, a kieł ciągnął z siebie ostrza i zaczął piłować nimi pień. Topher próbował wepchnąć Alejandro jakoś ciastko do ust, ale on nie chciał i dodatkowo powstrzymywał Courtney.
„Dawaj, dawaj to po dobroci!“ śpiewała Courtney jedną ręką dorwać ciastko
„Nie ma mowy Courtney!“ zawołał Topher unoszą ciastko nad swoją głowę
„Puść mnie Al, jeśli nie chcesz dostać twarz!“ wyśpiewała oschle
„Nie mogę tego zrobić Courtney“ wyśpiewał cicho Hiszpan
„To masz za swoje!“ kopnęła Alejandro w krocze
„Au!“ krzyknął Alejandro i ugiął pod sobą nogi puszczając ją
„Odejdź Courtney!“ Topher cofał się w tył z ciastkiem nad głową
„Dawaj!“ zrobiła krok w przód
„Odejdź!“ Topher zrobił krok w tył
„Dawaj!“ ponownie zrobiła krok w przód
„Nie ma mowy!“ warczał chłopak
„Oddawaj!“ podłożyła mu nogę
„Aa! Co?!“ zdziwił się Topher jak się przewrócił
„Maaaam to!“ wyśpiewała radośnie łapiąc ciastko do rąk „Wreszcie!“ uśmiechnęła się „Scott wracaj tu!“ odwróciła głowę „Scott wracaj tu!“ rozglądała się za nim „Scott wracaj tu! Scott wracaj tu!“ widziała jak Topher się podniósł i próbował jej wyrwać ciastko „Scott wracaj tu! Scott wracaj tu! Scott wracaj tu! Scott wracaj tu!“
Topher machnął ręką wytrącając ciastko z rąk dziewczyny „I patrz, co narobiłaś!“
„O nie!“ krzyknęła spinając się cała
„BIEDNE CIASTKO!“ wrzasnął zdesperowany Owen z trybun
Ciastko wpadło do wody i zostało zjedzone przez jednego z robo-rekinów. Na oczach wszystkich rekin po zjedzeniu deseru się rozpuścił. Muzyka się skończyła.
Alejandro podniósł się z ziemi „I ja miałem to zjeść?“ przeraził się jak po rekinie została tylko zielona plama unosząca się na powierzchni wody
------------------------------------------------------------------------------------------
*kibelek zwierzeń*
*****
*Alejandro zadrżał i chwycił się za ramiona „Całe szczęście, że ta historia z ciastkiem tak się skończyła“ skrzywił się jeszcze bardziej „To mogło mnie zabić“ wskazał na siebie „I jak wtedy dorwałbym Jacquesa?"*
*****
-------------------------------------------------------------------------------------------
Jacques widząc wszystko wyszedł zza trybun i się wyprostował „Och szkoda tego ciastka!“ zawołał pewny siebie
„Szkoda, że to ty nie zostałeś jego pomocnikiem!“ warknęła Josee na niego
„Phi!“ parsknął Jacques i zaszedł na pierwszy rząd trybun. Usiadł koło Stephanie.
Alejandro zmierzył wzrokiem łyżwiarza, a ten tylko mu pomachał z uśmiechem.
„Co w takiej sytuacji?“ zapytał niepewnie Don patrząc na Chrisa
„Zdaje się, że nikt z nas nie wygrał“ stwierdził Topher wzruszając ramionami
Courtney odetchnęła z ulgą
Chris zaśmiał się pod nosem i przyłożył sobie megafon do ust „Pierwszą turę wygrywa Topher!“
„Serio?!“ ucieszył się chłopak z zadatkami na prowadzącego „Tak!“ przybił piątkę z zniesmaczonym Alejandro
„Jakim prawem?!“ wściekła się Courtney
„Duncan wtrącił się w twoje zadanie“ wyjaśnił szybko Chris „Topher biegnij zakręcić kołem ruletki, bo czas leci!“
Topher i Alejandro szybko ruszyli z powrotem do studia
„Przecież Duncan nic nie zrobił!“ wyjaśniła Courtney „On tylko wstał i-“ przerwano jej
„I to wystarczyło, żebyś straciła zadanie!“ zawołał szybko
„Sama tego chciałaś księżniczko!“ zawołał Duncan z trybun
„Lepiej zgarnij Scotta i leć za Topherem, jeśli jeszcze zależy Ci na wygranej!“ dodał szybko Chris
Courtney bez wahania ruszyła parę kroków do przodu. Gwałtownie nagle się zatrzymała i zaczęła nerwowo się rozglądać „SCOTT GDZIE JESTEŚ?!“ krzyczała znowu
„TUTAJ!“ zawołał Scott z drzewa, które zaczęło się kiwać
Kieł wciąż piłował pień
W tym samym czasie Topher i Alejandro znaleźli się na scenie. Chłopak z zadatkami na prowadzącego przygotował rękę, aby zakręcić kołem, ale nagle poczuł czyjś uścisk na swojej dłoni. Alejandro zatrzymał jego rękę.
„Czyżbyś to ty chciał zakręcić?“ zapytał zdezorientowany Topher
Alejandro puścił jego dłoń „Nie“ odparł surowo „Mam dla Ciebie propozycję“
„Chcesz, żebym się podzielił wygraną?“ zapytał rozbawiony „Jedyne, co to możesz być jedną z ważniejszych osób w moim przyszłym programie“
Alejandro poniósł jedną brew do góry „Myślisz, że interesuje mnie branie udziału w jakiś programach?“ parsknął „Tylko kasa“
„A co z Twoją sławą?“ zapytał Topher
------------------------------------------------------------------------------------------
*kibelek zwierzeń*
*****
*Topher skrzyżował ręce „Cwaniaczek z niego"*
*****
-------------------------------------------------------------------------------------------
„Powiedziałem, że interesują mnie tylko pieniądze“ powtórzył Alejandro
„Pomyślę nad tym“ Topher tym razem zakręcił kołem ruletki
„To powodzenia w przegranej!“ stwierdził Hiszpan i zszedł ze sceny do wyjścia
Topher lekkim z przejęciem patrzał jak wskaźnik się kręci i powoli spowalnia
Na zewnątrz wszyscy siedzący na trybunał skierowali wzrok na Alejandro, który wyszedł ze studia. Chris i Don wymienili między sobą wzrok.
Courtney próbowała podejść do Kła, ale rekin tylko co jakiś czas wyszczerzał na nią zęby „Scott skończ tą zabawę i zejdź!“ wołała mimo to
„Czy wyglądam jakbym się bawił?!“ wrzasnął farmer przytulając się do pnia
„Ale ja się bawię! Hahahaha!“ Duncan ze śmiechu trzymał się za brzuch
Alejandro podszedł do trybun po lewej stronie. Jacques z mętną miną wstał natychmiast i zasiadł na trybuny po prawej stronie. Gwen i Trent spojrzeli na niego zaskoczeni.
„Co?“ zdziwił się sam Jacques „Tu jestem bezpieczniejszy!“
Alejandro tylko zbliżył się do Ellody „Czy mógłbym pożyczyć magnez?“
Ellody niechętnie wyciągnęła magnez „Myślisz, że jestem taka miła?“ odsunęła od niego rzecz, żeby nie sięgnął
„A jak ładnie poproszę?“ zapytał ze swoim wdziękiem
Ellody wręczyła mu magnez. Alejandro skinął głową i ruszył w stronę Kła.
„Chcesz im pomagać?!“ odezwała się nagle Heather
Alejandro z ignorował ją i szedł dalej
„Coś tu jest nie tak“ zaczęła rozmyślać Sierra
Hiszpan zbliżył się z magnezem do Kła „Uciekaj“ powiedział łagodnie
Kieł natychmiast porzucił pień drzewa i spanikowany zwiał z powrotem do zbiornika
„Czemu ty...?“ zdziwiła się Courtney na taki zwrot akcji
„To rekompensata za to że rzuciłem w Ciebie deską“ wyjaśnił szybko Alejandro „Nikt nie będzie mi mówił, że nie mam klasy“
„Tak... tylko o to chodziło“ Courtney przewróciła oczami „Scott złaź!“ podeszła pod drzewo i kopnęła w pień
„Aaaaaaa!“ wrzasnął Scott, bo drzewo się przewaliło „Auuu!“ walnął twarzą o ziemie
„Gdzie ten Topher?“ zapytał w końcu Chris
Don wyciągnął smartphone „Wygląda na to że już kręci po raz trzeci kołem ruletki“ odpowiedział zaskoczony
„Co?!“ jęknął Chris „Niech go ktoś stamtąd wyciągnie!“
Topher jednak sam wyszedł ze studia „Nie potrafię rozkminić jak te zadania mogą wyglądać!“ wyszedł zrozpaczony
„A co trafiłeś za pierwszym razem?“ zapytał Don
„Gogle VR i strzelbę“ odpowiedział bez zastanowienia „Ale to akurat nie jest coś co bym chciał trafić, więc zakręciłem kołem jeszcze dwa razy i-“ przerwano mu
„Czas na coś zwariowanego!“ wrzasnął ucieszony Chris i wyciągnął z pod krzesła dwie pary gogli wirtualnej rzeczywistości
Don sięgnął pod swoje krzesło i wyciągnął z pod niego jeden z karabinów „Mam obawy do tego połączenia“ przeraził się trzymając naładowaną broń
„Tak, jestem pewny, że to bezpieczne“ zapewniał Chris
Topher podszedł pod Chrisa „Mam nadzieję nie stracić buźki“ próbował sięgnąć za jedne z gogli
„Nie tak szybko“ główny gospodarz odsunął mu gogle z pod ręki
„A no tak!“ zorientował się Topher „Na mojego drugiego pomocnika wybieram...“ rozejrzał się „Mike!“
„Co?“ odezwał się zdziwiony Mike
„Co?“ zapytała zdziwiona Zoey
„Co?“ zdziwił się także Alejandro
„Myślę, że nie popełniam błędu“ odparł pewny siebie Topher „I po waszych minach widzę, ze nikt się z was tego nie spodziewał!“
Mike z zawahaniem opuścił swoje miejsce i podszedł do miejsca, gdzie stał chłopak z zadatkami na prowadzącego
Courtney podniosła rękę „Czy mogę zmienić swojego pomocnika?“ opuściła szybko dłoń
„Nie może Courtney“ odpowiedział Chris na pytanie dziewczyny
Scott wciąż leżał twarzą w ziemi, ale szybko się poniósł „Mam rozgadać coś wszystkim?!“ zawołał wściekle rozbudzając się
Courtney pokiwała przecząco głową
„A więc teraz możemy zaczynać“ odparł radośnie Topher i próbował jeszcze raz chwycić za gogle VR, ale Chris z powrotem zagarnął je do siebie „Chris mówisz, że czas leci, więc mi je daj!“
„Spokojnie ze względu na środki bezpieczeństwa muszę trochę zastosować pewne zmiany“ odpowiedział niewinnie
„Przecież przed chwilą powiedziałeś, że to bezpieczne“ przypomniał mu Don i odłożył broń
„Bezpieczne, ale nie tutaj“ dopowiedział wreszcie pierwszy prowadzący „Dlatego polecimy na... nowo odremontowaną Wyspę Pahkitew!“
„Ale przez to my nie będziemy wiedzieć jak dostają za swoje!“ odezwała się Sugar
„Będziecie widzieć“ Don wyciągnął swojego pilota i wcisnął na pilocie guzik, a wtedy zbiornik z rekinami się schował i wysunął się na jego miejsce ogromny monitor „I tak będą musieli stamtąd jakoś wrócić“
„Ale dostaniemy się tam samolotem... prawda?“ dopytał z zawahaniem Mike
Chris pokiwał twierdząco głową
„Ale z powrotem też?“ zapytał znowu z obawą
„I jeszcze czego?!“ wybuchł nagle główny gospodarz „Cieszcie się, że Don zabierze was w jedną stroną
„Czekaj, co?!“ przeraził się Don „Mam ich wziąć swoim samolotem?!“ wskazał na samolotem w tle „Nie chce żeby został zniszczony ponownie!“
„Dlatego odlecisz nim zaraz po ich wysiadce“ odparł normalnie Chris „Oni tam będą walczyć na śmierć i życie“ wskazał palcem na Duncana „Słuchaj! Z racji że Twoja kara jeszcze trwa będziesz nadzorować całą walkę“
„Tak!“ ucieszyła się Courtney, ale szybko jej radość minęła jak zobaczyła niezniewoloną minę Scotta oraz przeszywający ją zły wzrok Duncana
„Z moimi pomocnikami założę się, że wyjdę bez szwanku“ pochwalił się Topher
„Czyżby?“ dopytał Alejandro zbliżając się do niego
„Pamiętaj, że jeszcze to analizuję“ zaśmiał się
„O czym wy mówicie?“ szepnął cicho Mike
„O czymś ważnym“ odpowiedział mu Topher „Więc nie mogę się już doczekać latania!“ pobiegł w stronę samolotu Donu
„Nie, nie, nie!“ zawołał nerwowo Don i ruszył za nim „Topher tam trzeba ostrożnie wszystko otwierać!“ pobiegł szybko
„Ja też nie będę tracić czasu“ Courtney ruszyła do przodu
Scott próbował chwycić jej ramie i ją zatrzymać, ale Alejandro chwycił jego dłoń i popchnął go w tył „Sorki!“ zawołał Hiszpan i poszedł w stronę samolotu
„Uważaj!“ farmer ledwo złapał równowagę
Mike tylko się skrzywił i ruszył od razu za Alejandro
„Kto ma uważać?“ zapytał nagle Duncan zjawiając się przy nim
„Miał być rozejm!“ warknął Scott przybliżając jego twarz do niego
„Ale złamałeś tą zasadę durniu!“ syknął Duncan w jego twarz
„Grrr!“ zawarczał Scott
„Wrr!“ zawarczał Duncan
„ILE JA MAM NA WAS CZEKAĆ?!“ usłyszeli obaj głos Courtney w dali
„Lece zakłamana siostro!“ zawołał Duncan i podłożył Scottowi nogę
„Auu!“ jęknął farmer padając twarzą na próg
Duncan podbiegł do samolotu. Chris się tylko uśmiechnął siedząc sobie wygodnie na krześle
„Chris, a ty tu zostajesz?“ dopytała Gwen z widowni
„Ktoś musi pilnować waszego towarzystwa, abyście jeszcze wy tutaj nie urządzili jakiej bitwy“ wyjaśnił patrząc jak Josee szykowała się, żeby podejść do Jacquesa „Zresztą tak oszczędzę moje ubrania“ spojrzał prosto na kamerę „Wszyscy się zdziwią jak zobaczą, co przygotowałem na wyspie“ zaśmiał się „Więc nie zapomnijcie oglądać drugiej części finału tego sezonu“ wstał z krzesła „A ja pójdę coś załatwić“ wycofał się w bok „Zatem do ostatniego odcinak Totalnej... Porażki... Łowcy... Sławy!“ zapowiedział i się ulotnił
„Mówił, że będzie nas pilnować, a sobie poszedł“ zdziwiła się Bridgette
„I bardzo dobrze!“ Josee wstała krzesła „Chodź tu Jacques!“
„Josee, co ty chcesz zrobić?!“ przeraził się również wstając
„Dokończyć coś“ oznajmiła i chwyciła za siekierę, którą skrywała na plecami „Zatłukę Cię!“ uniosła narzędzie nad głową
„Aaaaaaaaaaaaa!“ zaczął wrzeszczeć Jacques ruszając się natychmiast z miejsca
„Kto wojuje ten ginie!“ wrzeszczała łyżwiarka uderzając co jakiś czas w ziemie siekierą
„Ratujcie!“ wołał Jacques uciekając wokół trybun
„Czuję się zagrożony!“ zadrżał Jay spanikowany wszystkim
Heather założyła ręce za tył głowy „Przynajmniej nic nie muszę robić“ uśmiechnęła się
„Aaaaaaa!“ krzyczał Jacques
„Zatrzymaj się w końcu!“ krzyczała Josee z siekierą
„No i to mogę oglądać!“ zadowoliła się Sugar i wyjęła skądś kolejną porcję popkornu
Dziewczyny:
Chłopcy:
NOTA AUTORSKA
Co prawda nie mam jeszcze ostatniego odcinka, ale już pracuje nad nowym sezonem. Zmieni się tam styl pisania odcinków pod bardziej taki odcinkowy, a nie ciągnący się jak to było w tym sezonie (chociaż widząc co mi wyszło z pierwszego odcinka to długość się raczej nie zmieni jakoś drastycznie, a może się jeszcze wydłużą 😅). Ogólnie w nowym sezonie będzie wszystko nowe oprócz postaci.
Pozdrowionka!
♥
OdpowiedzUsuńJa mam tylko nadzieję, że nie będzie w nowym sezonie piosenek, bo zawsze je omijam i czuję się dziwnie, jakby przerywała sobie czytanie.
Ale bardzo Ci kibicuję w nowym sezonie ;)
Będą piosenki, ale nie takie jak tu, że jedna osoba śpiewała i śpiewała tylko będzie to podzielone na wiele postaci - krótko i zwięźle (tak jak śpiewali w Totalnej Porażce w Trasie). Właściwie to wszystkie piosenki, które znajdą się w nowym sezonie bazować będą na Disney'u. Każdy odcinek dodatkowo będzie posiadał separacje, więc tylko powinno to uławić czytanie.
UsuńUdostępnię wkrótce zwiastun pierwszego odcinka, więc powinno to przybliżyć to o czym teraz napisałam :)
To jest MacArthur a nie McCarthur
OdpowiedzUsuńAutokorekta przeprawia niektóre słowa, a ja tego nie zauważam. Ja będę mogła to poprawie :)
UsuńBuuu już finał? :C Tak szybko się ten sezon skończył … przynajmniej tak mi się wydaje xd Ah wait, przecież będzie jeszcze druga część finału xd
OdpowiedzUsuńScooott!! <3 Eahm … nie wiem czemu ja się nim tak ekscytuje. To tylko Scott xd
„Dziewczyna ciągle wzywała” o mój boże! O mój boże! Zabierzcie mnie stąd! Tak wzywała? Xd haha przepraszam, wiem że tam miało być „wzdychała” ale nie mogłam się powstrzymać <3
Coś czuje że Al namiesza, jak zwykle xd Wkurza mnie że jak pisze w Wordzie „Al” to automatycznie mi stawia kropkę xd Sam Word wie że lepiej nie zaczynać wątku z Alem bo źle się to skończy xd
Hahahah Alejandro mistrz xd Aż to sobie wyobraziłam xd Szał Hiszpana :D
Taa rozejm. Przecież wiem ze w odpowiednim momencie oby dwoje wyciągną siekiery zza pleców i się pozabijają xd
No Courtney zrób sobie rachunek sumienia i przypomnij sobie jak traktowałaś ludzi (Aleś ty jest okropna xd)
Czemu mi się wydaje że, jeśli będzie losowanie pomocników, Courtney wypadnie Scott xd Znam te sztuczki Chrisa!
Eh skoro sami wybierają to raczej nie będzie Scotta … chociaż, kto wie xd
HAHAHAHAHAHA jestę wróżbita Maciej! Klekajcie przede mną!
Ja byłam pewna że pomocnicy będą mieli przechlapane przez Chrisa xd To takie w jego stylu <3
Aaa przypomniałam sobie że nie napisałam ci o jednej śmiesznej rzeczy! „Duncan, masz niestrawną ręke!” Hahah chyba za dużo zjadła xdd Twoja klawiatura cię nienawidzi <3 xd A raczej autokorekta!
Hehe co za chytry lisek z tego Scotta :D
Ah ta zazdrość … wisi w powietrzu jak powietrze xd
Nagle w finale ludzie zaczynają się zachowywać gorzej niż zwierzęta xd
„Biedne ciastko!” Owen mistrz xd
Ciul ze Al by Wtedy zginął czy coś … ON BY NIE DORWAŁ WTEDY JACQUESA! KARRAMBA!
Ah, wyspa Pahkitew <3 To były czasy … xd
Biedna Courtney. Tu Scott a tu Duncan i oby dwoje się na nią uwzięli! Aż jestem ciekawa jak to się skończy xd
Myślałam że po krzyku Courtney oby dwoje krzykną „już lece, Kochanie!” ale przecież oni są na nią wkurzeni xd Oj Courtney, chyba będzie nie wesoło …
Biedny Jacques, każdy go chce zabić xd Oh Jay przemówił xd Zapomniałam że tam jest :D
Już koniec pierwszej połowy? Łeee … więc teraz cię będę męczyła o kolejną część!!
Pisz drugą, pisz drugą, pisz drugą, pisz drugą, pisz drugą, pisz drugą, pisz drugą, pisz drugą, pisz drugą, pisz drugą (itp. Itd. Xd)
Najlepszy ten drugi komentarz. Ni z dupy takie „To jest MacAthur a nie McCarthur”. A może jakieś eahm dzień dobry? Fajny odcinek? Chcemy wiecej?
Czekam na drugą część!! <3
Sezon prawie rok trwa, a ta że już finał xd No tak to się toczy wszystko do przodu ^^
OdpowiedzUsuńBo Scott jest Scottem, a dokładnie Cwanym Liskiem, a Liski są... no to właśnie Scott :D
Przynajmniej masz się z czego pośmiać xd
Bo Al'a nie można nazywać Al, dlatego Alejandro miesza w oprogramowaniach xd
Akcja z siekierą najlepsza :D
No nie wiadomo... może coś gorszego niż siekiery xd
Oj Courtney musi mieć pazury, dlatego jest w finale :D
Który tekst z tym wróżbitą Maciejem? xd
A nie wiadomo, nie wiadomo co tam Chris czy Don ma w zanadrzu
Taa ta autokorekta z komedii robi kabaret :D
Otóż to... Scott cwany lisek! Chociaż Lisek Chytrusek też może być xdd
To nie zazdrość... to ich specjalny 'rozejm' xd
Może dlatego że to finał, walka o wszystko? :D
Nie byłoby odcinka gdyby się Owen nie odezwał na temat tego ciastka xd
Nie no akurat Al o siebie też dba, ale jak na razie jego zemsta na pierwszym miejscu!
Wyspa Pahkitew (paro dziesiętna milionowa strata Chrisa xd)
Ja też jestem ciekawa jak między tą trójką się to skończy (kurna to już wszystko do historii przeszło xd)
Nie ma tak kolorowo dla nikogo, nawet dla Courtney...
Jacques sobie nagrabił, nanana haha lalalala zatłukę go... (beeeep)
Ja też zapomniałam o Jay, ale jakoś przemówił ludzkim głosem
Męcz, męcz, męcz, bo musze pisać! :o
Marnie idzie, ale staram się! Wakacje wzięły górę *wstyd* :x
Autokorekta cięta też na MacArthur. Może kiedyś to poprawie ^^'
No ja się tam nie wtrącam, co kto pisze xd (taaa xd)
No to ja zapytam. Fajny odcinek? Chcesz więcej?
Ty czekasz, ja czekam, wszyscy czekamy!