Drugie piętro... Korytarz...
Courtney:
(idzie przed siebie i rozmyśla) Nie wiem czy wierzyć Gwen czy nie... a jak mówi
prawdę? Hmm... (przypomina sobie czasy spędzone z Duncan'em)
Courtney:
(kiwa głową) Z nim wszystko skończone (idzie dalej)
Duncan:
(idzie z przeciwnej strony) Gdzie ten leszcz? (zdziwiony) Courtney?
Courtney:
(zdziwiona) Duncan? (zła) To znaczy... Duncan (zatrzymuje się)
Duncan:
(również się zatrzymuje) Jak się widzimy to może wytłumaczysz mi czemu trzymasz
się z takim prostakiem?!
Courtney:
Po pierwsze nie trzymam się, bo jakbyś zauważył idę sama, po drugie Scott nie
jest żadnym prostakiem tylko kulturalnym facetem, a po trzecie, ty masz do mnie
jakieś pretensje?! Co Cię to obchodzi? Wiem, że nie jesteś już z Gwen, ale to
nie znaczy, że ja nie mogę też z kimś być!
Duncan:
(wściekły) Nie pozwolę, żeby on się do Ciebie podwalał!
Courtney:
Bo co innego zrobisz?! (uspokaja się) Czekaj...czekaj! Ty jesteś zazdrosny
Duncan: Nie
jestem zazdrosny, tylko nie chce, żeby taki typ chodził z moją byłą dziewczyną!
Courtney:
(krzyżuje ręce i się uśmiecha) Ale przecież Scott jest taki słodki, przystojny,
inteligentny, wspania-
Duncan:
(przerywa jej ) Dosyć! (pochyla się i wskazuje rękami na siebie) Co on ma w
sobie, że jest lepszy ode mnie?
*kibelek
zwierzeń*
*Courtney:
(zadowolona) Teraz to ja rozdaje karty*
*Duncan:
(wściekły) Nie! NIE! Nie wytrzymam! Powiesze tego typa! Przyrzekam, że go
powiesze! (uspokojaja się troszeczkę) Może nie aż tak drastycznie, że go
zabije, ale nakopie mu do d***! A jak to nic nie da to wtedy go zamorduje*
Courtney: W
przeciwieństwie do Ciebie zachowuje się jak człowiek, a nie jak zdradzieckie
prosie
Duncan: (uspokoja
się i podchodzi do niej bliżej) Courtney... ja p-prze-prze-prze-praszam
Courtney:
Co mówisz, bo chyba nie dosłyszłam
Duncan:
(nerwowo) Przepraszam! Poważnie przepraszam! Zachowałem się jak idiota,
kompletny debil, bycie z Gwen to był błąd. Przez chwile było fajnie, ale ona
jest bardziej jak przyjaciółka niż jak dziewczyna
Courtney:
(przewraca oczami) I co mi po twoich przeprosinach?
Duncan:
Proszę Cię Courtney (pada na kolana i skałada ręce) Możemy wszystko naprawić,
zacząć od początku, zapomnieć o tym co było i na nowo być razem ze sobą
Courtney:
(zdezorientowana) No nie wiem... Scott-
Duncan: (znowu
jej przerywa) Daj sobie z nim spokój, wróć do mnie!
Courtney:
(łapie go za ramie i ciągnie do góry) Wstań, już nie rób z siebie błazna w
światowej telewizji
Duncan:
(wstaje uśmiechnięty) Wracasz do mnie?
Courtney:
Nie
(Duncan'owi
spadł uśmiech z twarzy)
Courtney:
(uśmiecha się wścibsko) Zrobimy tak. W zależności, który z was, czy ty Duncan
czy Scott pierwszy znajdzie milion i podzieli się nim ze mną to ja zostanę jego
dziewczyną
Duncan: (niezadowolony)
A co jeśli żadnemu z nas nie uda się znaleźć tego miliona lub zrobi to ktoś
inny?
Courtney:
To będzie wasz kłopot. Jeden z was ma się postarać skoro pragnie mnie
Duncan: Ty
grasz teraz na uczuciach. Podoba mi się to a za razem wkurza
Courtney:
Nie ma nic za darmo
(Duncan się
skrzywił)
Piwniczka...
(Jo cała czerwona
na twarzy zbliża się do Anne Mari’i. W pomieszczeniu coś zaczyna stukać)
Brick:
(wchodzi przed Jo) STOP!
Jo:
(wściekła) Czego ty chcesz żołnierzyku?!
Brick:
Słyszycie?
Anne Maria:
(wsłuchuje się) Coś się sypie
(Jo i Brick
czują jak podłoga się trzęsie)
Jo:
(uspokaja się trochę) Trzęsienie ziemi?!
Brick:
(nerwowo) Szybko! Musimy się ewakuować! (podchodzi do Anne Maria i pogada jej
zejść)
Jo: Co ty
co wyprabiasz?!
Brick: Już
Ci mówiłem!
(nagle
wszyscy czują jak podłoga wypycha ich całkiem do góry)
W środku
zamku i przed zamkiem…
(Wszyscy
uczestnicy widzą jak ściany zaczynają się walić i tracą grunt pod nogami)
Wszyscy:
Aaaaaa!
CIEMNOŚĆ
Na dworze…
ruiny zamku…
(wszyscy są
w tym samym miejscu i tkwią w ruinach)
Cameron:
(wydostaje się z pod ruin na powierzchnię i łapie powietrze) Żyję! (łapie za
jeden blok cegły i się dziwi) To styropian (rzuca nim przed siebie)
Wszyscy
(oprócz Camerona) Hmm?! (wydostają się również na powierzchnię)
Chris: (przychodzi)
Dokładnie! Cały ten zamek był ze styropianu, tylko dokładnie utwardzonego
według najnowszej technologii
Heather:
(ma pretensje) Czemu przerwałeś zabawę?!
Chris: Bo
mi się już nudziliście, po za tym stwierdziłem, że ile mogę was katować o
znalezienie właściwej walizki
Lightning: Oo
tak, walizka! Teraz już nie możesz mnie wyeliminować! A na pewno jest gdzieś w
tych ruinach!
(wszyscy
uczestnicy popatrzeli przez chwilę na siebie, a następnie zaczęli się szarpać)
Chris:
(lekko zaskoczony) Hej! Hej! Przestańcie! (każdy go ignoruje i zaczyna
krzyczeć) PRZESTAŃCIE POWIEDZIAŁEM!
(każdy
zatrzymuje się zwracając uwagę na Chris’a)
Chris:
Zaraz wam powiem, gdzie jest walizka, tylko wyjście z pod tych ruin
(każdy
wychodzi z ruin i pochodzi do Chris’a)
Lindsay:
(krzyżuje ręce) Słuchamy
Chris: Już
jedno z was znalazło dawno walizkę, ale ją straciło
Anna Maria:
Co ty gadasz?!
Chris: Tak,
pierwszą osobą, która odnalazła milion… był SCOTT!
Scott i
Courtney: (zszokowani) Co?!
Chris:
Walizkę, którą oddałeś Kłowi, zawierała kasę
Scott: (jego
szok przechodzi w zdziwienie) Jak to możliwe skoro sprawdzałem walizkę i była
pusta?!
Chris: (uśmiecha
się szeroko) A słyszałeś o podwójnym dnie? Zresztą sam zobacz
(Kieł
wychodzi i pokazuje swoje nowe, złote zęby)
(Scott wali
się ręką w czoło)
Courtney:
(zła) Ty idioto! Imbecylu! Oddałeś milion jakiejś jaszczurce!
(Kieł
usłyszał to i podszedł do Courtney)
Courtney:
(przerażona uśmiecha się nieśmiało) T-to z-znaczy chciałam powiedzieć jakiejś…
ja mam szacunek… do rekinów… tak.. Aaa! (zaczęła uciekać przed Kłem, który
zaczął ją gonić)
Gwen:
(szybko reaguje) Courtney! (biegnie za nią)
Heather:
(przechodzi) Rzeczywiście idiota z Ciebie Scott
Trent: (też
przechodzi) Mimo, że ze mną było jak było to z maściłeś to stary. Stracić
milion!
Anna Maria:
(również przechodzi) Nie do pomyślenia
Scott:
(wściekły) Dlaczego?!
Duncan:
(podchodzi do Scott’a) Ja Ci wyjaśnię, dlaczego (złapał go za koszulkę)
Scott:
(ucieka) Aaaa!
Mike:
(podchodzi do Zoey) Zoey, jak widać to koniec przygody
Zoey: Hmm,
tak Mike… czy tam Arentino
Mike: Ja
nie mówię o pieniądzach. Straciłem osobowość Arentino po tym upadku teraz. (wdycha)
Już nie będę dla Ciebie taki wspaniały
Zoey:
(szczęśliwa) Ale Mike, jak wole prawdziwego Mike i to tylko Mike jest dla mnie
wspaniały (podeszła do niego i go pocałowała)
Mike:
(odwzajemnił pocałunek i za chwilę go przerwał) Super Zoey! Może się gdzieś
wybierzemy, no wiesz…?
Zoey: (zarumieniła
się) Oczywiście, że tak!
Cameron:
(uśmiechnął się) To wspaniałe, że wszystko wróciło do normy
Lightning:
Lightning ma gdzieś wszystko i gdzieś wszystkich! (poszedł sobie)
Harold: Ja
chce wreszcie do domu! (poszedł)
Brick: Jo
wiesz chciałbym, coś wyjaśnić z tobą
Jo: Nie
trzeba nic wyjaśniać, wszystko zostawmy po staremu (uśmiechnęła się)
Bridgette:
Podsumowując to wszystko, wszystko dobrze co się dobrze kończy
Chris:
Załóżmy, że tak jest (zwraca się do kamery) Mam nadzieję, że podobała wam się
moja kilka godzina seria wrażeń z uczestnikami! Za zwycięzcę możemy uznać Kła,
który sobie gdzieś tu biega. To by było na tyle. Dziękuję wam za oglądanie. To
była ''TOTALNA PORAŻKA: 12 godzin MĘKI!''
jej kolejna cześć :))
OdpowiedzUsuńkiedy następna seria?
czekam
W końcu!
OdpowiedzUsuńKiedy następny odcinek?
Kiedy następna seria??
OdpowiedzUsuńFajnie że zechciało się coś napisać po jakiś sześciu miesiącach -.-"
OdpowiedzUsuń