Na podwórku stał Duncan trzymając telefon w rękach. Po
napisanej wiadomości rzucił telefon na ziemie i podeptał go. Złowieszczy
uśmieszek z jego twarzy nie znikał. Następnie podszedł do głównych drzwi.
Wyciągnął z kieszeni pilniczek i przepiłował klamkę od środka.
W wielkim domu, Scott dotarł do sypialni Courtney. Wszedł do pomieszczenia
i zaczął się rozglądać. Nagle poczuł coś pod butem. Cofnął się o krok i
podniósł pewną rzecz z podłogi. To była pętelka z kokardką zrobiona ze sznurka.
Scott doskonale znał ten obiekt „Tak gardzić prezentem ode mnie?” mruknął do
siebie niezadowolony. Wolałby znaleźć ten obiekt w innym miejscu. Poczuł w
sobie negatywne odczucia co do Courtney. Poczuł się nieszanowany przez nią,
dlatego wolał nie utrzymywać z nią kontaktu. Jednak Scott jeszcze podszedł do
szafki koło łóżka. Otworzył szufladę i znalazł tam drewnianą czaszkę „Może
gdybym nie oglądał pierwszego sezonu to nie wściekałbym się teraz” oznajmił zły
„Mam dość” odłożył czaszkę, a pętelkę schował do kieszeni. Szybkim krokiem
wyszedł z sypialni i zszedł na dół. Chciał otworzyć główne drzwi, ale zauważył,
że nie było klamki „Co do…” nie dokończył, bo wiedział, że przeklinanie nic tu
nie zdziała. Zatem wziął rozpęd i próbował z rozpędu wybić drzwi, ale to nie
dało żadnych efektów, bo drzwi były zbyt masywne do wyważenia.
W tym czasie pod posiadłość przyjechała limuzyna i wysiadła
z niej Courtney. Zmierzała prosto do swojego domu. W limuzynie siedział szofer
i czekał aż właścicielka wróci. Od strony kierowcy nagle ktoś otworzył drzwi.
Był to Duncan. Wyciągnął szofera z limuzyny i ogłuszył go w krzakach.
Courtney, kiedy podeszła pod drzwi domu, nie mogła ich otworzyć
„No szybciej” naciskała na klamkę w pośpiechu „Nie mogę odpuścić tego
spotkania” stwierdziła i zaczęła zmierzać z powrotem do limuzyny. W międzyczasie
wyciągnęła telefon i próbowała się dodzwonić do kamerdynera, niestety
nadaremnie. Wściekła schowała telefon i wsiadła do limuzyny „Jedziemy na
spotkanie Eliot, nie chce być spóźniona”
Nowy szofer nic nie mówiąc skinął tylko głową
W domu, Scott szukał drugiego wyjścia. Dotarł do kuchni,
gdzie znajdowali się różni kucharze i służba
„Cześć. Zdaje się, że drzwi główne mają urwaną klamkę. Czy
jest tutaj gdzieś drugie wyjście?” spytał bez skrupułów
„Oj tą przyczynę trzeba zgłosić panu Lierowi. A drugie
wyjście jest tutaj” wskazał jeden z kucharzy, pokazując mu wyjście przez
kuchnie
„Dzięki” odrzekł Scott i wyszedł. Kiedy przybył na przód
domu, zobaczył tylko odjeżdżającą limuzynę „Courtney tu teraz była?” zdziwił
się. Nagle usłyszał jęczenie z krzaków. Podszedł bliżej krzewów i zauważył tam
jakiegoś człowieka. Pomógł mu się podnieść
„Oh dziękuje!” krzyknął człowiek, który był półnagi
„Co się stało?” spytał Scott i postawił człowieka na nogi
„Zostałem ogłuszony przez jakiegoś bandytę. Jestem szoferem
pani Courtney”
„O nie!” krzyknął wściekły Scott i spojrzał w stronę ulicy
W limuzynie Courtney cały czas próbowała się dodzwonić do
swojego kamerdynera „Ahh grr!” warknęła odstawiając od twarzy po raz kolejny
swój telefon „Lier ma cały czas wyłączony telefon! Chyba go zwolnię, bo jak
jest ważna sprawa to nie da się tego w żaden sposób przekazać”
„Nic pani nie poradzi, na to że goście myszkują w pani domu”
powiedział szofer, a następnie ustawił lusterko prosto na Courtney, żeby ją
widzieć
„Mam z nimi same kłopoty” odparła bez namysłu „Czekaj, a ty
skąd to wiesz?” spytała zaskoczona, po czym zorientowała się po głosie z kim ma
do czynienia „Duncan?!”
Chłopak zdjął czapkę szofera z głowy i się uśmiechnął „We
własnej osobie” odpowiedział
Courtney chwyciła za drzwi limuzyny i próbowała się szybko
wydostać
„Nie otworzysz ich, są zamknięte” powiedział Duncan widząc w
lusterku to co robiła
Dziewczyna puściła klamkę i wyjęła telefon „Zawieź mnie za
spotkanie albo dzwonie na policję”
Duncan odwrócił się i wyrwał Courtney telefon
„Hej!” krzyknęła próbując go odebrać z powrotem
Duncan otworzył na chwilę okno i wyrzucił telefon Courtney z
pędzącej limuzyny
„Nie! Co ty zrobiłeś?!” ubolewała nad stratą telefonu
„Stać cię, żeby kupić sobie nowy” powiedział chłopak
„Miałam tam kontakty do różnych biznesmenów!”
„O jaka strata” odparł kpiąco
Courtney siadła normalnie i skrzyżowała ręce „Dokąd
jedziemy?” spytała uspokajając się
„Zobaczysz”
„Moi ludzie na pewno zainteresują się moim zniknięciem”
„Nic im to nie da”
„Od pewnego czasu zachowujesz się jak jakiś psychopata”
stwierdziła
„Przez Ciebie” odparł niezadowolony
„A co ja Ci takiego zrobiłam niby?” parsknęła
„Nie zwracanie na mnie uwagi, wchodzenie w jakikolwiek
związek z tym niedorajdą Scottem i wyjechanie sobie od tak do Mondrealu”
Courtney przewróciła oczami „Cały bunt zapoczątkowałeś ty,
związałeś się z Gwen i masz czelność mnie oskarżać o to że chce ułożyć sobie
życie?!”
„Z Gwen to było chwilowe zauroczenie, gdybyś tak nie
napierała i nie próbowała zmieniać mnie pod każdym względem to do niczego
takiego by nie doszło!”
„Chciałam Cię zmienić na lepsze, a ty tego nie doceniasz! I
chwilowe zauroczenie? Chyba żartujesz! Zniszczyłeś nasz związek i to jest
wyłącznie twoja wina!”
Duncan zdenerwowany bardziej nadepnął na gaz i odwrócił
twarz w stronę Courtney „A ty ze Scottem dobrze się bawiłaś?”
„Miałam prawo, zresztą, wiesz sam, że długo to nie trwało”
odpowiedziała dziewczyna zmieszana uczuciami. Po chwili rozszerzyły jej się
źrenice „Uważaj!” zareagowała nagle
Duncan szybko spojrzał na drogę i wdepnął mocno na hamulec,
ale było już za późno… limuzyna wjechała w budkę telefoniczną. Cały przód
limuzyny był wgnieciony, a szklana budka telefoniczna pękła na kilkanaście
drobnych kawałków. Chłopak zaczął łapać oddech. Odpiął pas i szybko spojrzał na
tył „Kurcze!” syknął i wyszedł z samochodu. Potem otworzył drzwi tylne
limuzyny. Ze środka wyciągnął nieprzytomną Courtney. Przewlókł ją przez ramie
„I co teraz?” spytał sam siebie. Ostatecznie spojrzał na las, który był parę
metrów od niego.
W rezydencji Courtney, cała służba i zdenerwowany Scott
siedzieli w głównym salonie.
„Niech pan zaczeka jeszcze” powiedział jakiś sługa
„Na co mam czekać?” spytał Scott jako jedyny stojąc i gapiąc
się na mężczyzn
„Policja się wszystkim zajmuje” odpowiedział ten sam sługa
Inny zaś sługa wziął
pilota do ręki i włączył telewizje. Na ekranie trwały wiadomości
„Z ostatniej chwili!” krzyknęła dziennikarka z telewizji
„Parę minut temu na Walett Street w Mondrealu limuzyna wjechała w budkę
telefoniczną”
„Przecież to limuzyna pani Courtney!” odezwał się jeden ze
sług, a reszta osób w domu też zaparła dech w piersiach
„Dureń!” jęknął Scott ściskając dłonie w pięści. Czuł jakby
serce podskoczyło mu do gardła. Zmrużył oczy. Momentalnie był bardzo zmartwiony tą wiadomością. Nic innego nie mógł z siebie wydusić
„Limuzyna została uszkodzona, a szklana budka telefoniczna
rozprysnęła się na całą ulicę” kontynuowała dziennikarka „W limuzynie nie
znaleziono żadnych ofiar wypadku. Z nagrania ulicznej kamery wynika, że
kierowca limuzyny wyciągnął dziewczynę ze środka i uciekł z nią w stronę lasu”
na ekranie pojawiło się słabej jakości nagranie ukazujące to co powiedziała
dziennikarka „To bardzo dziwne zdarzenie. Nie mamy żadnych danych na ten temat.
Policja spisała numer rejestracyjny limuzyny i jest w trakcie dochodzenia do
kogo należy”
„Zmierza do mojego domu” szepnął cichutko Scott
„Co pan mówił?” spytał jeden ze sług
„Potrzebuje podwózki pod ten las” powiedział pewnie Scott
„Nie ma problemu” powiedział inny sługa pokazując klucze od
samochodu
„Sprowadzę do was z powrotem Courtney. Odwołajcie policje,
bo jeszcze ja będę w to zamieszany” odparł po czym wyszedł
W lesie w domku Scotta, w łóżku leżała Courtney. Dziewczyna
powoli zaczęła się przebudzać i otwierać oczy
„Co się stało?” zapytała rozespana
„Nic, kochanie. Wszystko jest w porządku” odpowiedział
Duncan siadając obok niej na łóżku
„Gdzie ja jestem?!” zareagowała szybko i się podniosła
„Ciszej!” przyłożył jej palec do ust „Prawdopodobnie będzie
szukać nas policja po tym jak wjechałem w budkę telefoniczną”
„Czy tobie kompletnie odbiło?!” zapytała zbierając się
szybko na nogi
„Hej!” Duncan wstał i chwycił ją za ramiona „Nie drzyj się!”
„A właśnie, że będę! Zrobiłeś już za dużo zamieszania!
Będziesz żałować, że mnie odnalazłeś!” warknęła mu prosto w twarz
„Okay, okay, przesadziłem” przyznał się „Naprawdę zrobiłem
to wszystko, żebyśmy mogli znów być razem”
„Duncan” jej głos złagodniał „Nie widzę nas znowu razem”
Chłopak wściekł się „Zadaję sobie tyle trudu, nie widzisz
tego?! Zawsze musisz tak się zachowywać? Wiem, że pod tym twoim kamiennym
sercem płyną do mnie jeszcze jakieś uczucia. A może to przez Scotta coś Ci się
pomieszało i mnie odtrącasz?!”
„Nie mieszaj do tego Scotta. Czemu mi jeszcze nie wypomnisz
intrygi Alejandro albo manipulacje Mala przez Camerona?!”
„Oni Cię oszukali, przecież do tego nie mogę mieć żadnych pretensji”
„Do Scotta też nie możesz mieć”
Duncan przycisnął zęby „Czujesz coś do niego!” szarpnął ją
za rękę i przyciągnął do siebie
Nagle drzwi od domku wyleciały z wielkim hukiem „Wy!” krzyknął
Scott jak wtargnął do swojego domu „Nie chce cię kryminalisto tutaj widzieć! A
ty Courtney, wracasz z powrotem do siebie!” chwycił dziewczynę za drugą rękę
c.d.n...
Ja chce courtney+scott=scottney a nie duncana ja chce scottney!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
OdpowiedzUsuńKażdy będzie zadowolony z końcówki, już ja tego dopilnuje :D Myślę, że jutro albo po jutrze dodam nową część, ale niestety już ostatnią :c ... ale hej! Totalna Porażka: po drugiej stronie reality-show nadchodzi... A po niej możliwe, że nowy sezon! Zapraszam do regularnego odwiedzania bloga ;)
UsuńSuper,bo tak szczerze jak teraz patrze na totalna porazke to slabo mi sie robi.To juz nie to samo co wczesniej.I tez fajnie ze bedziesz robila jeszcze sezony bo tak szczerze juz niewiele blogow jest aktywnych o totalnej porazce.U mnie niestety klawiatura sie zaciela,wiec mozesz jeszcze czegos nie zrozumiec.
OdpowiedzUsuńPróbuję ożywić trochę atmosferę Totalnej Porażki :) Do twórców tak naprawdę przydałoby się napisać porządnego emaila, jak ludzie na świecie odbierają to co robią. Tylko pytanie skąd wziąć emaila? ^.^
UsuńUh uh akcja reakcja! :D Duncanowi się chyba wszystkie obwody przegrzały aale on zawsze taki był xd Szczerze? Bo tym jak dali Scotta z Courtney zaczełam się wahać kto do niej lepiej pasuje: czy on czy Duncan xd Teraz to nie wiem nawet który byłby lepszy! Więc ide dalej czytać! :)
OdpowiedzUsuńOh chciałabym zobaczyć ich kłótnie naprawdę. Pytanie tylko czy wyemitują sezon 7 ze starą obsadą. Twórcą trzeba powiedzieć, co chcemy widzieć :)
Usuńchciala bym starych uczestnikuw bo ci nowi nie wygladaja jak ludie
OdpowiedzUsuńJa też. Chociaż swoją ulubioną trojkę widzieć jeszcze i jeszcze i jeszcze... :) Pomysłów na Totalną Porażkę nie braknie, bo zawsze można wymyślić coś, co będzie z zawodnikami, a nie koniecznie rywalizacją, ale to już zależy od twórców. U mnie w nowym sezonie na blogu, który będzie wkrótce na pewno będą stare postacie :)
UsuńCzemu nie ma 6 części obrzydliwie bogatej?Przecież już jest po drugiej stronie reality show.
OdpowiedzUsuńJest 6 część :)
UsuńTutaj masz link:
http://totalna-porazka.blogspot.com/2015/06/tp-obrzydliwie-bogata-cz6-ostatnia.html