MENU

profilki

Totalna PorażkoLandia

Totalna PorażkoLandia

wtorek, 25 kwietnia 2017

Odcinek 5 – TPGZ-TDGR „Morska zagłada”



Odcinek 5 – TPGZ-TDGR „Morska zagłada”


 „Ostatnio w Totalnej Porażce: Gorączce Złota…” zaczął Chris stojąc, gdzieś w lesie „Przy pomocy rzutu monety, uczestnicy udali się do dwóch niebezpiecznych sektorów wyspy- czarnego lasu i zlodowaciałego pagórka. Były pewne komplikacje. Ostatecznie przegrała drużyna Pazernych Delfinów gubiąc przy tym dwóch swoich zawodników. Jednak Shawn się odnalazł, ale był problem z Maxem” poczuł w sobie złość „Który narobił potem wielkich szkód i zamieszania! I chciał mnie zamrozić! Musiał wylecieć! Musiał! Musiał!” tupnął nogą. Za chwilę złapał oddech i się uspokoił „Jestem dalej przerażony. Na szczęście mój wierny przyjaciel Chef, mnie osłonił. Jestem mu wdzięczny. Mam pewną nauczkę na przyszłość i czegoś się nauczyłem” wyciągnął kartkę i długopis „’Nie dawać szans na wygraną złowieszczym charakterom…’ ”zaczął pisać, ale się zawahał „Hmm, tylko, że tacy podnoszą oglądalność” kontynuował pisanie ‘…Nie dawać szansa na wygraną złowieszczym charakterom…którzy czyhają na twoje życie, albo takim, co narobią niewypłacalnych szkód.’ ” dodał, a następnie schował kartkę i długopis. Spojrzał z powrotem prosto na kamerę „Po całym incydencie z Maxem, kiedy już opuścił wyspę przedstawiłem uczestnikom nową zasadę- kto znajdzie sztabkę, będzie w finale. Pierwszego do tego drużyna Wygłodniałych Łabędzi wystawiła Dave. Czy sobie poradził przez tą noc? Czy Dave wróci żywy? Czy dzisiaj będzie spokojny dzień? To wszystko teraz w Totalnej Porażce… Gorączce… Złota!”

Czołówka: Nie czekaj, bo…
(Pokazane jest jak uczestnicy walczą ze sobą na drewniane miecze)

zgubi Cię los,
(Jedni, śmieją się z drugich)

a wiem, że chcesz być sławny!
(Niektórzy się uśmiechają, a drudzy są zezłoszczeni)

Nie czekaj, bo…
(Wszyscy siedzą tam gdzie ma być eliminacja)

wypadniesz stąd,
(Chris klika na pilocie guzik)

a wiem, że chcesz być sławny!
(Chef trzyma tace z piankami)

Do celu dąż, bo wtedy…
(Pokazana jest cała wyspa)

będziesz na pewno sławny!
(Wszyscy siedzą przy ognisku w kółeczku)

TOTALNA PORAŻKA: GORĄCZKA ZŁOTA


Nad ranem, Dave jeszcze krążył wśród mrocznych, wąskich korytarzy w podziemiach. Kiedy szedł, nic nie widział, bo było tak ciemno. Ani jeden promyk światła się znikąd nie przedostawał „Szukam i szukam i tego nie ma. Jest za ciemno!” narzekał krążąc cały czas. Poczuł, że coś go polizało „Fuj!” jęknął z obrzydzeniem „To ślina! Aaahh!” uciekł przed siebie przerażony, nie wiedząc, co tak naprawdę spotkał.

Rano, Chris stał na plaży. Chwycił za swoje walkie-talkie „Wszyscy Pahkitew’owicze proszeni są na plażę na poranne wyzwanie!” walkie-takie było połączone z głośnikami, na całej wyspie.

Po paru chwilach wszyscy przyszli oprócz Dave

Chris zaczął liczyć wszystkich czy dotarli. Coś mu jednak nie pasowało. Spróbował przeliczyć jeszcze raz „Jeden… dwa… trzy… kogoś mi brakuje”

Ella podniosła rękę, a za chwilę opuściła „Zapomniałeś Chris? Dave jest w podziemiach i szuka sztabki”

Gospodarz zorientował się, że wprowadził nową zasadę i puknął się szybko w czoło. Wyciągnął pilota naciskając na przycisk

„Już się starzeje męczyciel” szepnęła Jo do Dawn, która stała obok

W piasku otworzyła się zapadnia i wypchnęła Dave w powietrze, po czym szybko się zamknęła. Chłopak upadł na piach jak skała. Był sparaliżowany. Rękami trzymał się mocno swoich kolan. Jego źrenice były rozszerzone. Ubrania miał obdarte i był cały mokry.

„Dave?” spytał Mike i podszedł do niego. Zaczął machać chłopakowi przed oczami, ale to nic nie pomagało

Shawn, Samey i Ella, przełknęli ślinę jak zobaczyli Dave w jakim jest stanie

Chris tylko zmarszczył brwi „Nic mu nie będzie” dodał po chwili

„Brud… ślina… ciemność… ohydztwo!” wymamrotał Dave leżąc wciąż na ziemi

„Wstawaj, mamy wyzwanie” powiedziała Courtney, po czym oparła rękę na biodro

Dave o resztach sił wstał na nogi „Potrzebuję kąpieli!” jęknął i spojrzał na swoje ręce. Następnie zauważył wodę i zmierzył w danym kierunku. Wskoczył szybko do wody  „Jaka ulga! Tego mi było trzeba!” ucieszył się, przesiadując w wodzie

„Wracając do naszego wyzwania to pierwszym waszym zadaniem będzie przeszukiwanie głębin tego pięknego jeziora” wskazał na wodę, w której siedział Dave

„Znowu jakieś zabawy w wodzie?” spytała Samey po czym przewróciła oczami

„Tak” odpowiedział szybko gospodarz „Najlepsze zabawy są wtedy kiedy wiem, gdzie największe bywa niebezpieczeństwo” dodał z uśmiechem „Na dnie tego jeziora żyję sobie pewna małża, która skrywa w sobie perłę. Każda osoba z drużyny będzie musiała zanurkować i szukać danej perły. Zmieniać będziecie się co 5 minut” z piasku wysunął się telewizor” Licznik da wam znać, kiedy macie wypłynąć i zamienić się z daną osobą. Na samo wypłynięcie macie 30 sekund. Jeśli osoba, której skończył się czas nie wypłynie w przeciągu tych 30 sekund, za nie posłuszne zachowanie, usiądzie sobie na pieńku i nie będzie brała udziału w wyzwaniu numer dwa, co osłabi drużynę o mniejszą ilość osób. Osoba, która pierwsza znajdzie perłę, zapewni drużynie przewagę, no chyba, że znajdzie perłę po czasie 30 sekund, to wtedy automatycznie wygrywa drużyna przeciwna i też wtedy zyskuje przewagę. Możecie wypływać na powierzchnie parę razy i łapać powietrze, ale i tak pilnujcie czasu. Żeby nie było nudno, do jeziora wpuściliśmy nowe zwierzątka, które mogą nieco utrudnić szukanie”

Dave rozszerzył oczy i wyszedł prędko z wody

Chris wyciągnął zza pleców parę obrazków „Przeszkodami w szukaniu perły mogą stać się: mureny- bezłuskie zwierzątka, stanowiące zagrożenie dla kąpiących się i nurków przez dotkliwe ugryzienie, szkaradlice- jadowite zwierzęta, obdarzone przez naturę śmiercionośną bronią chemiczną, przez co ból jest trudny do zniesienia, stożki- ślimaki, które mają toksyczne muszle, co przyczynia się do tego, że zabiją człowieka w kilka minut, Glaukus Atlanticus- Niebieskie smoki- ślimaki, toksyczne, małe oraz szkodliwe i minogi- równonogi olbrzymie, które wyglądają jak prehistoryczne, na nie również radziłbym uważać” pokazywał na obrazkach jak wygląda każde ze zwierząt

Wszyscy po takiej ilości informacji zaczęli trzęść się jak z zimna. Nawet Jo, która próbowała być twarda, tym razem miała mętną minę. A Shawn ze strachu w niekontrolowanym tępię obgryzał paznokcie.

-------------------------------------------------------------------------------------------
*kibelek zwierzeń*

*Shawn mrugnął i się trząsł „To zabójstwo!” krzyknął „Jeszcze gorsze niż atak zombie! Chyba, że te zwierzęta morskie będą zombie! Aaahh!” chwycił się za głowę*
-------------------------------------------------------------------------------------------

„Widzę po waszych minach, że podoba wam się dzisiejsze zadanie” Chris wyśmiewał się ze wszystkich „Dam wam jednak pewną podpowiedź, gdzie szukać perły. Pinctada Maxima, to powinno ułatwić wam zadanie. A teraz powiedźcie mi, kto idzie pierwszy? Łabędzie?” popatrzał na ich przerażone miny „Delfiny?” odwrócił wzrok na nich

-------------------------------------------------------------------------------------------
*kibelek zwierzeń*
*Duncan był zdziwiony „Chrisowi się już w głowie poprzewracało. Wysyła nas na śmierć. Tym razem nie wystąpię jako pierwszy dla Courtney” po chwili jego mina sugerowała, że jest zakłopotany „Tylko, że jak jej inaczej zaimponować?” zamknął oczy i je zacisnął „Grr”*
-------------------------------------------------------------------------------------------

Courtney wystraszona jak wszyscy, spojrzała na swoją drużynę „Kto idzie pierwszy?” zobaczyła, że każdy cofnął się o krok do tyłu, jedynie Duncan był bardzo zdezorientowany, co zrobić „I tak będziemy musieli to spróbować przetrwać” przełknęła ślinę „J-ja pójdę pierwsza” bardzo niechętnie wskazała na siebie i podeszła bliżej wody. Spojrzała na taflę i przełknęła jeszcze raz ślinę

Scott był zaskoczony, że Courtney się zgłosiła jako pierwsza. Spojrzał na nią nie pewnym wzrokiem. Po prostu się zmartwił „Wiecie, co, j-ja…”

„Ja idę pierwsza” wystąpiła Dawn oraz przerwała Scottowi. Była najmniej wystraszona. Podeszła do tafli wody

Scott zdziwił się i jeszcze bardziej zaniepokoił, ale postanowił nic więcej się nie odezwać

Chris wyciągnął z kieszeni stoper „Na miejsca… gotowe… s-st…”

„Mam pytanie!” przerwała szybko Courtney „Dlaczego nie powiedziałeś nam żebyśmy się przebrali w stroje kąpielowe?”

Chris przewrócił oczami „I tylko tym pytaniem przerywasz wyzwanie Courtney?” spytał z irytacją w głosie „Nie chciałem, żebyście marnowali czasu na przebieranie się” uniósł wyżej stoper „Czas, start!”

Na liczniku wyświetliło się pięć minut czasu. Courtney i Dawn wskoczyły do wody. Obie od razu zanurkowały na samo dno. Dawn chwyciła się pod wodą za wodorosty i zaczęła się rozglądać, Courtney za to przemieszczała się z miejsca na miejsce szukając małży. 

Na plaży rozległ się dźwięk telefonu. Chris szybko chwycił za smartphona z kieszeni „Halo?” spytał niepewnie „Don?!” zdziwił się „Jak to ukradłem Ci zadanie? …  Że są podobne? To że nurkują to nie oznacza od razu, że zgapiłem! U Ciebie mieli butle z powietrzem u mnie nie ma takich luksusów!” zły odsunął telefon od twarzy „Nie mam czasu na rozmowy Don!” upuścił smartphone, który upadł na kamień. Od razu urządzenie uległo zniszczeniu- pękła szybka i przestało działać.

„Nie mogłeś się po prostu rozłączyć?” zdziwiła się Samey, kiedy Chris zachowywał się dziwnie

„Eee” zakłopotał się gospodarz „Mogłem, ale nie chciałem!” oburzył się „Dość tym pytań!”

Courtney wypłynęła na powierzchnie, łapią przy tym powietrze „Tam… tam na dnie nic nie ma! Pustka! Zero!”

„Nie byłbym taki pewny” odparł Chris. Wyciągnął zza plecami pilota i nacisnął przycisk, tak aby inni nie widzieli

-------------------------------------------------------------------------------------------
*kibelek zwierzeń*

*Chris się skrzywił „Znowu zapomniałem o włączeniu czegoś!” puknął się w czoło „A potem się dziwie, że zastępują mnie innym prowadzącym” oparł ręce na biodra „Don, jeśli to oglądasz to nie masz prawa się śmiać ze mnie!”*
-------------------------------------------------------------------------------------------

„Courtney masz jeszcze dwie minuty!” poinformował ją Mike

Dziewczyna tylko skinęła głową i znowu zanurkowała. Pod wodą zaległo się od różnych niebezpiecznych stworzeń morskich.

Dawn uśmiechnęła się i podpłynęła do niebieskiego ślimaka. Wystawiła rękę, aby zabrać ślimaka, ale bezkręgowiec dziabnął ją i szybko odpłynął. Dawn zaczęła się dusić, szybko wypłynęła na powierzchnie i wyszła z wody „Aaaahh!” wydobył się z niej krzyk, a jej twarz napuchnęła. Położyła się na piasku i zaczęła się turlać „Aaahhh!” krzyczała dalej, a wszyscy tylko ją z obawą obserwowali

Chris wrednie się uśmiechnął „Widzę, że Niebieski Smok zrobił swoje. Dawn przykro mi, ale wyszłaś przed czasem. Zajmij miejsce na pieńku!”

Dawn przestała się turlać. Jej twarz zrobiła się całkowicie czerwona, a na rękach pojawiła się wysypka „To nie zwierzęta! To są potwory!” wstała i zajęła miejsce na pieńku „Kiedy mi to zejdzie?”

„Trudno powiedzieć” Chris tylko wzruszył rękami „Zostało 30 sekund do wypłynięcia”

Jo skrzyżowała ręce i pokręciła głową „Jak jej się nie udało, to będzie ciężko” mruknęła pod nosem

„Courtney, wychodź!” krzyknęła Ella do wody

Courtney pod wodą szybko ruszyła na powierzchnię. Poczuła, że koło jej nogi przepłynęła murena. Kopnęła zwierzątko i wyszła normalnie z wody „Nie udało mi się nic znaleźć” westchnęła i dołączyła do drużyny

Chris popatrzał na Courtney ze zdziwieniem „Jak to udało Ci się wyjść z tego bez szwanku?”

Courtney uśmiechnęła się i skrzyżowała ręce „Ha! Trzeba być zwinnym!” nagle zamknęła oczy i osunęła się na piasek

„Jeśli nie wstanie w przeciągu paru sekund to nie będzie brała udziału w drugim wyzwaniu” oznajmił Chris

Courtney natychmiast się podniosła „Nic mi nie jest!” poszerzyła oczy, a następnie się pochyliła, ale stała na nogach

-------------------------------------------------------------------------------------------
*kibelek zwierzeń*

*Courtney opuściła ręce „Brak mi sił. Czuję się strasznie zmęczona” przymknęła oczy „Czyżby przez tą głupią rybę… zwierzę?”
-------------------------------------------------------------------------------------------

„Kto następny?” spytał Chris

Szybko na plażę wbiegł Chef „Chris! Chris!” krzyczał. Kiedy zatrzymał się przed nim, podał mu telefon „Do Ciebie!”

„Kto znowu?” mruknął gospodarz, po czym przyłożył telefon do ucha „Halo?... Jak to mam przerwać wyzwanie?... Jest zbyt niebezpieczne?! Chyba kpicie sobie! Dobra…” rozłączył się i podał Chefowi telefon „Następnym razem jak ktoś będzie dzwonił to nie odbieraj!”

Chef parsknął i zabrał telefon „Człowiek grzecznie podaje, to jeszcze z mordą na niego” poszedł do swoich obowiązków

 „Przerywamy wyzwanie!” poinformował Chris „Władze myślą, że zdobyliśmy nielegalnie najniebezpieczniejsze zwierzęta morskie, jak tak naprawdę są to roboty” chwycił za pilota i nacisnął guzik. Popatrzał prosto na kamerę „A po przerwie- zmiana planów. Jakie to będą plany, jak myślicie? Czy dalej zostaną to zabawy w wodzie? Tego dowiedzie się po przerwie w Totalnej Porażce…Gorączce… Złota!”


PO PRZERWIE


„Więc tak jak powiedziałem- zmiana planów” zaczął gospodarz „Przez to że straciliśmy trochę czasu mogę zrobić tylko jedno wyzwanie, które będzie ostateczne i wyjawi nam, która drużyna wygra, a która przegra. Pierwsze wyzwanie nie odbyło się do końca, więc Dawn może brać udział w tym wyzwaniu. Zadanie jest bardzo proste i dziecinnie łatwe. Zwierzęta morskie zostały przeze mnie wyłączone. Kto pierwszy znajdzie perłę, jego drużyna wygrywa i ta osoba schodzi do podziemi szukać sztabki. Start!”

Wszyscy oprócz Dave, wbiegli do wody i zanurkowali. Dave tylko skrzyżował ręce i popatrzał na Chrisa

„Nie słyszałeś Dave? Idź szukaj perły” przypomniał mu Chris

„O nie! Ja już tam do podziemi nie wrócę! Dostanie się do finału w taki sposób nie jest tego warty” jęknął Dave „Plus, ta woda jest nie za czysta, już mi wystarczy kąpieli”

„Tylko że jak twoja drużyna przegra to Ciebie wyrzuci za nic nie robienie” wymamrotał grzecznie Chris „Ale no tak, w to nie powinienem się wtrącać”

Dave szybko rzucił się na wodę. Wszyscy pływali pod wodą i zaciekle szukali małży z perłą. Niektórzy, co jakiś czas wypływali i łapali powietrze. Shawn szukał wśród wodorostów, Jo wkurzona kopała z szczątki robotów- zwierząt morskich, Scott stał i się rozglądał, Samey i Dawn dołączyły do Shawna i szukały tam, gdzie on, Dave udawał, że szuka chodząc po dnie i tylko obserwując, Ella klęczała i kopała dziurę w piachu, a Mike szukał perły w robotach. Duncan spojrzał na Courtney, która źle się czuła. Courtney poruszyła rękami, żeby wypłynąć, bo już brakowało jej powietrza, jednak nie miała sił się unieść. Duncan dopłynął do niej, chwycił ją i pomógł jej podpłynąć na powietrze. Oboje złapali powietrza.

„Sama poradziłbym sobie” odparła Courtney jak tylko udało jej się chwycić oddech

„Oczywiście” parsknął „Widzę przecież, że nie najlepiej wyglądasz, a wcześniej na moment zemdlałaś” z łagodniał „Źle się czujesz?” spytał ze zmartwieniem

„Przez ostatnie zadanie straciłam całą energię w sobie, myślę, że to przez jednego z tych robotów”
 
Nagle Scott do nich podpłynął. Był wkurzony tym, że widział ich razem



„Czemu nas śledzisz?” spytał Duncan podejrzliwie

Scott nieszczerze się uśmiechnął „Tylko potrzebowałem zaczerpnąć świeżego powietrza” skłamał „Wracajcie do wyzwania, no chyba, że chcecie przegrać” dodał złośliwie i się zanurzył

„Oh, nienawidzę cię rybo-robocie” jęknęła resztkami sił Courtney „Duncan płyń szukać perły! Nie możemy przegrać”

„A co z tobą?”

„Poradzę sobie, jeśli nie znajdzie nikt z drużyny perły to pewnie reszta drużyny mnie wyrzuci za to że jestem tu, a nie pod wodą, więc rusz zadek i do roboty!” rozkazała stanowczo, a zarazem śpiąco

Duncan skinął głową i się zanurzył. Po wodą poczuł, że ktoś chwyta go za irokeza. To był Scott, który nie miał za wesołej miny. Kopnął Duncana w brzuch i popłynął w stronę dna.

-------------------------------------------------------------------------------------------
*kibelek zwierzeń*

*Scott dalej był niezadowolony „Lepiej, żeby ta podróbka kryminalisty wiedziała, że ze mną naprawdę się nie igra, jeszcze w taki sposób! To jest wojna!”

*Duncan chwycił się za bolący brzuch „Zabiję rudzielca! Jeszcze dostanie za swoje”
-------------------------------------------------------------------------------------------

Wszyscy w dalszym ciągu szukali małży i perły. Scott dopłynął i stanął za Ella. Po kryjomu wrzucił perłę do jej wykopanego dołka. Niestety jedna osoba zauważyła, co zrobił- to był Shawn. Scott podszedł do Jo. Wyciągnął pustą małżę i jej pokazał.

-------------------------------------------------------------------------------------------
*kibelek zwierzeń*

*Scott skrzyżował ręce „Podsłuchałem Courtney jak mówiła, że drużyna ją może wyrzucić. Musiałem coś zrobić i zrezygnowałem tymczasowo z szybkiego dojścia do finału” skrzywił się „Mam nadzieję, że mi się to będzie opłacało i ta różowa królewna nie znajdzie tej sztabki”
-------------------------------------------------------------------------------------------

Jo rozszerzyła oczy i wskazała na Scotta palcem. On jednak zrobił smutną minę i pokiwał przecząco głową. Wszyscy pod wodą widzieli, że Scott trzyma małżę. W końcu postanowili wypłynąć na powierzchnie.

„Masz perłę cherlaku?! Oddaj mi ją, jestem kapitanem drużyny!” warknęła Jo na Scotta

„Nie mam perły, znalazłem tylko pustą małże” udał smutnego

„Ja mam perłę!” krzyknęła wesoło Ella pokazując ją w ręku. Wszyscy oprócz Scotta, spojrzeli się na nią ze złością mając ochotę za chwilę się rzucić na nią. Elli spadł uśmiech z twarzy i szybko ruszyła w stronę plaży „Aaa!” krzyknęła jak inni chcieli ją dogonić. Wyszła w wody i dobiegła do Chrisa „Mam perłę!” zakomunikowała i podała ją gospodarzowi

Chris spojrzał na perłę i się uśmiechnął „Wspaniale! Drużyna Wygłodniałych Łabędzi wygrywa!”

Łabędzie wiwatowały, ale z mniejszym entuzjazmem niż zwykle, tak naprawdę to tylko Mike i Dave dali po sobie poznać, że są zadowoleni z wygranej.

„Dzisiaj dostaniecie specjalność kuchni- pieczone ziemniaczki w pojemniku!”

Chef przyszedł i rozdał każdemu po plastikowym pojemniku

-------------------------------------------------------------------------------------------
*kibelek zwierzeń*

*Ella szeroko się uśmiecha „Znalazłam perłę! Wiedziała, że to kopanie się opłaci!”

*Shawn zakłopotany drapie się po głowie „Dlaczego Scott za sabotował naszą drużynę? Czyżby wrócił do starych zwyczajów? Nie znam go dobrze, ale widziałem poprzednie sezony. Powinienem z nim porozmawiać” zacisnął oczy „A może on jest zombie? I nas sabotuje?!” przestraszył się tego, co powiedział „Tylko, że zombie nie pływają… Uh… porozmawiam z nim”
-------------------------------------------------------------------------------------------


„Dobra, Ella, czas na podziemia!” powiedział Chris

„Jej!” pisnęła, a za chwilę w piasku automatycznie otwarła się zapadnia. Ella wpadła do środka i zapadnia się zamknęła

„Pazerne Delfiny, widzimy się na ceremonii” powiadomił Chris jak to miał w zwyczaju
„Wiemy” machnęła rękom Samey

Wszyscy się rozeszli. W drodze Shawn zatrzymał Scotta „Hej… Scott?” chwycił się go za ramie

Scott zatrzymał się „Nie będę zawierać z tobą sojuszu” odpowiedział próbując przewidzieć pytanie

Shawn się zdziwił „Tak naprawdę to chciałem zapytać, coś innego… Czy nie jesteś zombie?”

„Zombie?” zaskoczył się Scott „To taki rodzaj określenia? Jak z moją mamcią i papciem żyję to nie widziałem zombie. No chyba, że mnie przezywasz, bo często to powtarzasz” powiedział próbując wybrnąć z rozmowy

„Nie jesteś zombie” mruknął z ulgą Shawn „Zombie to truposze, które chcą zjeść Ci mózg!”

„A to ‘zombie’ ” Scott zrobił palcami cudzysłów podkreślając ostatnie słowo i przewrócił oczami „Tylko tyle chciałeś?”

„Właściwie to chciałem wiedzieć, dlatego podrzuciłeś perłę drugiej drużynie?”

Scott doznał szoku, kiedy usłyszał to pytanie. W końcu przygryzł zęby „Morda w kubeł albo namówię zombie, żeby po Ciebie przyszli!”

„Aaa!” jęknął Shawn w strachu „Jednak znasz zombie! Nic nie powiem, obiecuję, tylko nie nasyłaj na mnie zombie!”

„To pamiętaj, tego zdarzenia z perła, nie widziałeś” oddalił się

-------------------------------------------------------------------------------------------
*kibelek zwierzeń*

*Shawn położył rękę na wysokości serca „Dostane zawału jak zombie rzeczywiście po mnie przyjdą! Chyba, że Scott blefował… Drużynie nic nie powiem o wydarzeniu z perłą, ale musimy się go pozbyć Scotta z drużyny, jeśli trzyma z zombie, a nie z normalnymi ludźmi”
-------------------------------------------------------------------------------------------

W końcu nadszedł wieczór. Na pieńkach siedzieli wszyscy z drużyny Pazernych Delfinów. Dawn już nie miała już czerwonej twarzy i uczulenia na rękach

Chris trzymał tacę z piankami „Rozpoczynamy moją ulubioną część wieczoru- eliminację. Tym razem na wyspie jeszcze zostaną: Samey, Dawn i Jo” rzucił dziewczyną pianki „Kurczę same dziewczyny są bezpieczne” zdziwił się

„Coś Ci nie pasuje?” spytała Jo mrużąc oczy

„Tylko się zdziwiłem” powiadomił Chris „Cóż Scott i Shawn, siedzicie w strachu i w rozpaczy… boicie się… nie wiedząc kto z was wyleci”

Scott siedział znudzony, jego ręce były skrzyżowane na piersi. Shawn za to niepokojny spoglądał raz na Scotta, raz na Chrisa.

„Daj mi już tą piankę” mruknął Scott

„Trzymaj!” rzucił mu Chris „Shawn, odpadasz!” wskazał na wyrzutnie

Shawn wstał i się wyprostował „Za nim odejdę muszę wam powiedzieć pewną prawdę na temat Scotta!”
Scott spojrzał niezaspokojony na Shawna „Nie ma za co czekać… Proca… się… kurzy…” szepnął Scott z obawą, ale czuł na sobie wzroki innych

„Niech gada, mamy chwilę czasu” oznajmił Chris

„Scott współpracuje z zombie! Przyznał mi się to tego! Najpierw próbował się wymigiwać, że nie wie co to oznacza, ale nie udało mu się!”

„Zombie?” Dawn uniosła brwi w górze „Nonsens, nikt nie zna żadnych zombie tutaj”

Jo spojrzała na Shawna jak na wariata „Dobrze, że go wywaliliśmy to wariat”

„Shawn, trochę… przesadzasz” odparła Samey

Shawn zdziwił się reakcją innych „Mówię prawdę!” kierował się w stronę Procy Wstydu jak wskazywał mu Chris „Gdyby nie znał zombie to nie byłby takich człowiekiem” oparł się o gumę „Potrafił zasa- Aaa!” przerwał, bo Chris zdążył już pociągnąć za dźwignię

„To by było tyle dzisiaj” stwierdził Chris „Odpadł Shawn... prawdopodobnie przez swoje urojenia o zombie. Co nas czeka dalej? Czekajcie cierpliwie i oglądajcie Totalną Porażkę… Gorączkę… Złota!” przestał być wesoły „Coś mi nie wyszło” niezadowolony odszedł z pola widzenia
Wszyscy rozeszli się w swoje strony.

Scott dobiegł do Dawn „Słuchaj, miałaś mi pomóc, a nie widzę, żebyś coś robiła  w tym kierunku”

„Robię. Musiałam się zbliżyć do Courtney, dlatego wystawiłam się na dzisiejsze wyzwanie” mruknęła wkurzona „Przez to miałam nie za przyjemne wrażenia!”

Scott przewrócił oczami „Ja miałem iść, ale jak wystąpiłaś to odpuściłem”

„Nie ważne” odetchnęła „Jeśli chcesz się pozbyć konkurencji to rób wszystko, co Courtney nienawidzi w Duncanie. Źle na nią wpływa fakt, że zdradził ją z Gwen. I to jest główny punkt, żeby przyczynić się do tego aby dalej go za to nie trawiła. A jeśli chcesz pogrążyć Duncana to zrób z niego niewiniątko, chodzi o to że kiedy słyszy czy widzi, że ludzie uważają go ‘za dobrego’, bardzo go to przytłacza. Wyszedł z więzienia, dlatego, że pokazywał, że jego zachowanie jest nieskazitelne, oczywiście pomogła mu też w tym mama i prawnicy, bo sam raczej dużo by nie zdziałał. Regularnie pisze do swojej mamy liściki podbudowując się tym na duchu. Jednak jest jeszcze jedna rzecz, która z Duncana robi całkowite zero, a raczej to osoba, a nie rzecz. Mówię o jego bracie Dylanie. Nie za dobre miał z nim kontakty od dzieciństwa. Jego brat zawsze był ten najlepszy, najbardziej popularny, najbardziej lubiany i uważany przez jego rodziców. Myślę, że obecność Dylana tylko zdekoncentrowała by go i sam zaczął by się pogrążać, a tym bardziej przestałby się skupiać na Courtney. Jednak ta trzecia opcja odpada, bo nie ma możliwości, żeby jego brata tutaj ściągnąć”

„Hmm” mruknął Scott „Jestem pod wrażeniem, że tyle wiesz, a z drugiej strony aż strach. Powiedz mi jeszcze, co ja mógłbym robić dla Courtney, żeby zwróciła na mnie uwagę?"

„Myślę, że Courtney chciałaby romantycznego chłopaka, a zarazem intelektualnego chłopaka, który potrafiłby o nią zadbać i słuchać jej rozkazów. No wiesz, gdybyś był gentelmanem to mogłaby złapać haczyk”

„Kim?” spytał niezrozumiale Scott

„Wystarczy jak się umyjesz, przestaniesz jeść ziemie i nauczysz się chodzić z klasą”

„Co to to nie!” zaprzeczył „Wcześniej jej to nie przeszkadzało… chyba?” przerwał na chwilę „Skupię się raczej na pierwszej części tego, co powiedziałaś. Najprościej to byłoby go wyeliminować”

„Tylko że to Ci nic nie da Scott, bo wtedy Courtney oleje Cię i skupi się tylko na wygranej”

„W porządku Dawn” odparł niezadowolony „A teraz pomożesz mi w realizacji”

„W realizacji? Chyba kpisz!” oburzyła się

„Pomóż mi zdobyć tylko te listy i kontakt do Dylana” powiedział szybko „Nie każe Ci nic innego robić”

„Nie jestem złodziejem, żeby zabierać czyjeś rzeczy”

„Chcesz te pieniądze na zwierzęta?”

Dawn zacisnęła zęby „Niech Ci będzie”

Scott tylko wścibsko się uśmiechnął. Oboje rozeszli się w swoje strony.
Na puste miejsce, które kręciła cały czas kamera przyszedł Chris „A czemu ta kamera jest ciągle włączona?” zezłościł się Chris „Za co ja płacę tym ludziom!” podszedł do kamery i ją wyłączył.


BONUS

„Aaaa!” krzyczał Shawn aż wylądował na samym brzegu, gdzie się styka woda z lądem. Wyciągnął twarz z mokrego piasku. Spojrzał w górę i zobaczył, że przed nim stoi ktoś w stroju nurka „Aaa! Zombie!” zebrał się szybko i uciekł przed siebie. W końcu nie wiedząc, gdzie biegnie stanął „Gdzie ja jestem?” spytał i zaczął się rozglądać. Przed nim znowu stanęła tajemnicza postać „Aa! Zostaw mnie zombie!” uciekł znowu przed siebie w nieznane
------------------------------------------------------------------------------------------
Drużyny:
Wygłodniałe Łabędzie: Dave, Zoey, Courtney, Ella, Duncan, Rodney, Mike
Pazerne Delfiny: Max, Shawn, Samey, Gwen, Scott, Jo, Dawn
 

2 komentarze:

  1. Hejo! Wybacz że nie skomentowałam wczesniej ale le sesyja le masakryja! Dlatego biore się do czytania w trybie nał! :D
    Nie chce zaczynać komentarza od "popraw słowo" ale okrzyk "chuj" zamiast " fuj" raczej yy nie pasuje? xd I zgarsza dzieciaczki :D (o ile nie są już zgorszone ... ).
    Niby oglądnełam wszystkie sezony TP a musiałam sobie wyguglować Dave'a ... i Samey ... i Elle ... chyba musze obejrzeć jeszcze raz :D
    A tak apropo bo luknełam na ilość wyświetleń i wow! Już 100 tysięcy! :D No w sumie dużo masz rozdziałów :D Gratki!!
    Jakby tak wpadli tam ci od praw zwierząt i w sumie ludzi też to w trymiga zamkneliby i Chrisa i ten program xd Skąd wytrzasnelaś takie dziwne gatunki zwierząt :D "Z internetu Sherlocku".
    Zaimponować Courtney i dac się zabić czy nie zaimponować Courtney i dać się zabić? Oto jest pytanie ...
    Wgl ciulowo że w tym nowym sezonie zastąpili Chrisa tym Donem :C To już nie to samo bez tego lalusiowatego sadystycznego gościa ... i tu też chcą? Nie damy się! Chociaż chyba Chris się już starzeje skoro się ciągle zapomina xd
    Biedny Chef xd Ja się dziwie że się jeszcze nie zwolnił :D
    Uh uh jaki Scott zazdrosny :D Dalej nie wiem który byłby lepszy dla Courtney czy Duncan czy Scott xd A nie da się żeby miała dwóch? :D
    No i dziwisz się że ze Scotta taki cwaniaczek skoro to rudzielec? :P A rudzielce są cwane :D Jak lisy! Ale czego się nie robi z miłoości ... :D
    No nie mówiłam? ekhem pisałam? Cwaniaczek jak się patrzy! Aż nie moge się doczekac kolejnego rozdziału! :D (może uda mi się go przeczytać troche szybciej xd)
    Czekam na nexxta!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Błąd: zaraz będzie poprawiony- naprawdę nie mam pojęcia jak to się stało, że takie słowo wyszło :)
      Trochę szukania było, żeby użyć nietypowych gatunków zwierząt.
      Co do Chrisa i całej reszty- będzie prawdziwy, oficjalny nowy sezon, ale zamieszczę o tym informację.
      Bardzo się cieszę, ze mam stałą czytelniczkę :) Wiele lat minęło, ale seria dalej pozostaje wyjątkowa. Postaram się raz na jakiś czas coś dodać. Też trochę później odpisuje, ale wiadomo jak jest, czas leci, wszystko się zmienia, ale przynajmniej pewne elementy mogą pozostać wyjątkowe.

      Pozdrawiam!

      Usuń

Total Drama Famous Hunters

Total Drama Famous Hunters

Pozostałości

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~RESZTKI Z BLOGA~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Gwuncan czy Gwent?

Wybierz, który sezon ma być następny

W kolejnych sezonie ma być jeden czy dwóch prowadzących?

Kto ma się znaleźć w następnym sezonie z IV generacji:

Który sezon na blogu lepszy?

Wybierz lokalizację dla nowego sezonu

Kto ma się znaleźć w następnym sezonie z I generacji:

Z kim powinna być Gwen?

Z kim powinien być Duncan?

Z kim powinna być Courtney?

Twoja najbardziej ulubiona seria Totalnej Porażki

Która seria na blogu podoba Ci się najbardziej?

Którą z moich autorskich postaci chcielibyście, aby się pojawiła w przyszłym sezonie?

Kto jest lepszym prowadzącym?

Kto ma się znaleźć w następnym sezonie z III generacji:

Kto ma się znaleźć w następnym sezonie z II generacji: