MENU
- AKTUALNOŚCI
- ODCINKI
- O MNIE
- POSTACIE Z MOICH SERII
- SEZONY
- MOJE SERIE
- TOTALNA PORAŻKA: ŁOWCY SŁAWY
- TOTALNA PORAŻKA: GORĄCZKA ZŁOTA
- TOTALNA PORAŻKA: PO DRUGIEJ STRONIE REALITY-SHOW
- TOTALNA PORAŻKA: 12 GODZIN MĘKI
- TOTALNA PORAŻKA W INDIACH
- TOTALNA PORAŻKA NA LODZIE
- STUDIA TOTALNEJ PORAŻKI
- BOHATER TOTALNEJ PORAŻKI POWRÓT NA WYSPĘ
- MAMA TOTALNEJ PORAŻKI
- MORZE TOTALNEJ PORAŻKI
- MIŁOŚĆ TOTALNEJ PORAŻKI
- ORYGINALNE SERIE
- MOJE SERIE
- INFORMACJE NA TEMAT SEZONÓW
- MOICH SERII
- ORYGINALNYCH SERII
- ZWIASTUNY
- CZOŁÓWKI
- ZWYCIĘSCY I ELIMINACJE
- OPOWIEŚCI
- KONTAKT
Totalna PorażkoLandia
czwartek, 7 września 2017
Odcinek 12 – TPGZ-TDGR „Podziemna Złota Sztabka McLeana”
Odcinek 12 – TPGZ-TDGR „Podziemna Sztabka Złota McLeana”
„Ostatnio w Totalnej Porażce: Gorączce Złota…“ zaczął Chris siedząc na fotelu w głównej podziemnej sterowni ,,Zadanie rozpoczęło się wcześnie rano. Zawodnicy tym razem nawet dostali zjadliwe śniadanie, ale ktoś i jeszcze ktoś wybrzydzał'' na ekranie wyświetlały się urywki z poprzedniego odcinka. Dostrzec można było jak Duncan niechętnie zjada batona, a Courtney oddaje go Scottowi ,,Piątka zgromadzonych miała przejść po linie bez zabezpieczenia i stanąć na głowie na samym środku kilometrowej przepaści'' kontynuował jak wyświetlały się dwa szczyty, lina i zbliżenie w dół na przepaść ,,Duncan przeszedł jako pierwszy, po nim przeszła Dawn, która zrezygnowała z dalszej walki i zwycięstwa po to aby ratować Courtney, która to w półśnie starała się wykonać zadanie. Dawn i tak nie została doceniona za swój gest, Scottowi nie udało się w pełni przez minutę stanąć na głowie i został zdyskwalifikowany przez przyznanie się Duncana do spędzonej nocy z Courtney, a Dave z tchórzył i nie podjął się nawet wejścia na line. Duncan wygrał zadanie, ale nie skakał z radości, bo Scott wywołał od razu kłótnie . Ajć!'' uśmiechnął się szeroko ,,Cała wymiana zdań przez chłopców skończyła się dużym cierpieniem dla Scotta. Ostatecznie wyleciała Courtney przez zawalenie nocy'' na ekranie pojawił się obraz jak ona i Duncan leżą na trawie i patrzą w gwiazdy ,,Dodatkowo wyrzuciłem też Scotta przez to że porobił arkusze i wysłał je do Dylana i Gwen aby przyszli na staż. Myślałem, że sami chcą się pchać do brudnej roboty'' obrócił się na krześle ''Została tylko trójka- Dave, Duncan i Dawn. Kogo sztabka zaprowadzi do finału? A z kim finalista zmierzy się w ostatniej rozgrywce o milion dolarów, bądź walizkę wypełnioną nieokreśloną wartością złota? Oglądacie już dzisiaj Totalną... Porażkę... GORĄCZKĘ... ZŁOTA!“ krzyknął ekscytując się, do tego podniósł ręce w górze
Czołówka: Nie czekaj, bo…
(Pokazane jest jak uczestnicy walczą ze sobą na drewniane miecze)
zgubi Cię los,
(Jedni, śmieją się z drugich)
a wiem, że chcesz być sławny!
(Niektórzy się uśmiechają, a drudzy są zezłoszczeni)
Nie czekaj, bo…
(Wszyscy siedzą tam gdzie ma być eliminacja)
wypadniesz stąd,
(Chris klika na pilocie guzik)
a wiem, że chcesz być sławny!
(Chef trzyma tace z piankami)
Do celu dąż, bo wtedy…
(Pokazana jest cała wyspa)
będziesz na pewno sławny!
(Wszyscy siedzą przy ognisku w kółeczku)
TOTALNA PORAŻKA: GORĄCZKA ZŁOTA
Był ranek. Słoneczny dzień. W okolicach lasu rozległ się śpiew ptaków. Nad wodospadem na trawie leżała Dawn. Dziewczyna powoli otwierała oczy. Przybiegła do niej od razu wiewiórka
„Dzień dobry Pani wiewiórko“ przywitała zwierzątko. Podniosła się lekko do góry i rozejrzała wokół „Och cześć Dave“ zauważyła chłopaka siedzącego na kamieniu
„Swoim rywalom nie mówię cześć“ powiedział oschło skupiając całą swoją uwagę na płynący wodospad przed nim
Dawn wstała i podeszła do niego bliżej „Czy to znowu ma coś wspólnego z pewną dziewczyną?“
Dave jak oparzony wstał i się skrzywił „Sky to mój wróg numer jeden“ spojrzał na nią „I Sky jest też dziewczyną, więc wychodzi na to że ty jesteś wrogiem numer dwa“
„Dlaczego?“ zdziwiła się „Nie każda dziewczyna chce dla Ciebie źle“
Mina chłopaka trochę złagodniała „Jesteś w dosłownym znaczeniu nadzwyczajnym wyjątkiem“ uśmiechnął się „Czasem mnie przerażasz, a czasem czuję, że jest... miło“
Dawn odwzajemniła uśmiech „Jednoczę się z naturą, chce dobra, więc skupiam się na pomaganiu, a nie na rywalizacji“
„Zauważyłem“ powiedział zakłopotany „Cóż, ale ja zdania nie zmienię“ odszedł od niej
------------------------------------------------------------------------------------------
*kibelek zwierzeń*
*Dawn uniosła brwi w górze „Dave jest taki niezdecydowany i zakłopotany. Jednak jego uczucie nienawiści słabnie, a to idzie w dobrym kierunku“
Dave siedział i myślał „Nie mogę się zbić z tropu. Dawn teraz jest miła, ale później pokaże pazurki i będzie próbowała się mnie pozbyć“ podparł rękę o podróbek „Mam jeszcze jednego rywala przed sobą. Niejakiego Duncana. Nie potrafię go wyczuć, na pewno nie chce z nim zadzierać jakoś. Zdanie na jego temat mam takie, że trzeba być zdrowo walniętym...“ palcem zrobił gest kółeczka na wysokości skroni „..aby latać za jakąś dziewczyną, która ma Cię gdzieś“ uśmiechnął się wścibsko „Dzisiejsza sztabka musi być moja. Sky strzeż się!“ *
-------------------------------------------------------------------------------------------
Tym czasem w domku na drzewie przebywał Duncan. Chłopak wyspany wyciągnął ręce, aby się przeciągnąć. Wyszedł na zewnątrz. Dłoń włożył do kieszeni i wyciągnął zapalniczkę. Włączył sobie ogień przed oczami i się uśmiechnął
------------------------------------------------------------------------------------------
*kibelek zwierzeń*
*Duncan trzymał dalej zapalniczkę w dłoni „Zapomniałem, że mam to maleństwo przy sobie“ mruknął zadowolony „To mi przypomina jak w drugim sezonie, kiedy udawaliśmy jaskiniowców poszedłem na łatwiznę i rozpaliłem ogień“ uśmiechnął się szerzej „Courtney była wtedy taka wkurzona“ spadł mu uśmiech z twarzy „Niestety teraz już jej tu nie ma. Przykro mi, że odpadła. Chris mógł zrobić wyjątek i wyzbyć się tylko frajera-Scotta“ schował zapalniczkę i znów się uśmiechnął „Po tym wszystkim czego Courtney się dowiedziała z pewnością z nim zerwała!“ pomyślał chwilę, ale utrzymał sztuczny uśmiech „Prawda?"*
-------------------------------------------------------------------------------------------
Stojąc na brzegu domku, Duncan przeniósł zapalniczkę na boki bawiąc się nią. Kiedy ułożył ją za siebie zapalniczka wypadła mu z dłoni. Ściany domku zaczęły się palić.
------------------------------------------------------------------------------------------
*kibelek zwierzeń*
*Duncan siedział zakłopotany „O...o...!“*
-------------------------------------------------------------------------------------------
Szybko ewakuując się Duncan skoczył na dół. Wylądował twarzą na ziemi i jęknął obolały. Cały domek na drzewie spłonął, a pień drzewa jeszcze się palił.
„Nic Ci nie jest?“ spytała Dawn podchodząc do niego
Duncan pokazał kciuka w górze
„Pali się!“ zareagował Dave znajdując się niedaleko
Niespodziewanie drzewo samo pokryło się wodą, a ogień zanikł. Duncan wstał o własnych siłach
„Duncan, co ty wyprawiasz?!“ spytał głos Chrisa wydobywający się z głośników
„Nie podpaliłem tego celowo!“ bronił się otrzepując przy okazji
„Udam, że nic się nie stało“ oznajmił głos Chrisa
„Serio?“ spytał zdziwiony Duncan
„Nie mamy czasu na zajmowanie się teraz kwestią pożaru“ odpowiedział gospodarz „Czas, abyście zeszli do podziemi i poszukali... Złotej... Sztabki...McLeana!“ wrzasnął szczęśliwy „ Zasadę znacie- kto znajdzie sztabkę i jako pierwszy wydostanie się na powierzchnię wchodzi do finału, więc... Poszukiwania... czas... zacząć!“
Pod Dave i pod Dawn otworzyły się zapadnie
„Hej, a co ze mną?!“ jęknął Duncan stojąc spokojnie na trawie
„Koleś!“ mruknął niezadowolony Chris „Nocna kradzież jedzenia z lodówki w namiocie w dodatku nie sam, a z Courtney, dzisiejsze podpalenie domku mając przy sobie nielegalnie zapalniczkę... To się samo nasuwa, żeby wlepić Ci karę!“
Duncan zagryzł zęby „To znaczy, że mam nie brać udziału w zadaniu i wylatuje?!“
„Och nie potraktuje Cię aż tak ostro... tym razem!“ głos Chris się rozweselił „Ruszysz za pół godziny o ile nikt nie znajdzie sztabki wcześniej“
„Wspaniale“ jęknął sarkastycznie Duncan i niezadowolony usiadł na ziemi
W jaskini Dawn i Dave spadli na materac wypełniony zieloną mazią.
Natychmiast Dave wstał i zaczął panikować „Zdejmijcie to ze mnie!“ biegał w kółko
„Sama nie wiem co to jest“ stwierdziła Dawn przedostając się z materaca na ziemie
„Dave skupienie!“ krzyknął do siebie i stanął
„Chcesz abyśmy razem poszukali sztabki?“ zaproponowała blondynka
Chłopak zmarszczył brwi „Nie ma mowy!“ jęknął szybko „Nie będę z tobą współpracować, żebyś mnie wykiwała!“ uciekł na lewo
„Och“ westchnęła „Biedny Dave“ uznała i poszła przed siebie na prawo. Światło coraz bardziej zanikało, a blondynka wchodziła w głąb ciemni „Tu powinno coś być“ dotknęła kamiennej ściany i wcisnęła guzik. Nad nią zapaliło się słabe światło „O to mi chodziło!“ zadowolona ruszyła dalej
Z drugiej strony Dave szedł ostrożnie, trochę się spinał uważając na to co może wyskoczyć. Światło z jego strony też zanikało „Coś słyszę!“ jęknął jak wydobył się jakiś pisk z głębi „Nie pożeraj mnie!“ wrzasnął i położył się na ziemi. Nad nim przeleciał nietoperz „Och to tego to głupie stworzenie“ stwierdził i wstał. Przeszedł się parę kroków dalej i zauważył, że teren przed nim się rozjaśnia „Przynajmniej tym razem nie muszę chodzić w ciemnościach“ stanął. Na głowę kapnęła mu woda. Spojrzał w górę i wytrzeszczył oczy „Aaa!“ krzyknął widząc ogromnego kreta pochylającego się w jego kierunku. Szybko rzucił się na bok
Kret potrząsał tylko głową na boki niuchając nosem
------------------------------------------------------------------------------------------
*kibelek zwierzeń*
*Dave był wystraszony „Krety nie widzą w ciemności, co nie?"*
-------------------------------------------------------------------------------------------
Dave zebrał się ziemi. Chwycił za swojego buta i rzucił w kierunku, z którego przyszedł. Kret poczuł obiekt i pobiegł za butem
„Jedno z głowy“ odetchnął chłopak „Straciłem buta, ale możliwe, że ocaliłem sobie życie“ ruszył dalej. Szedł powoli. Nogą bez buta nadepnął na jakiś płyn „Fuj!“ jęknął unosząc nogę z góry „To ten ohydny smar“ pisnął aż płaczącym głosem „Dave weź się w garść!“ krzyknął do siebie, a kamienie zaczęły się trząść na jego głośny dźwięk „Aaaaaaa!“ nie tracąc czasu szybko ruszył przed siebie starając się uniknąć spadających kamieni.
W podziemnej sterowni Chris siedział i popijał espresso z filiżanki. Uśmiechnął się widząc na jednych z kamer jak Dave zanikł za spadającymi kamieniami, aż się kurzyło
„Uch, och!“ ekscytował się Chris rzucając za siebie filiżankę wraz z talerzykiem „Ciekawe czy Dave to przeżył“ mruknął zadowolony. Spojrzał na obraz z innej kamery jak Duncan siedział i cierpliwie czekał na jakiś znak „Wygodnie Ci się siedzi Duncan?“ spytał go przez mikrofon
Duncan usłyszał gospodarza z głośników „Jak stracę milion dolców przez siedzeniu tutaj bezczynnie to zaskarżże ten program!“ groził Duncan unosząc pięść na wysokości swoich oczu
„Ale się boję“ zaśmiał się Chris „I co wynajmiesz prawników? Hahahaha“ śmiech Chris był coraz bardziej głośniejszy
Duncan ze złości się skrzywił. Opuścił pięść i wstał na własne nogi „Ja nie wynajmę, ale mam źródła, które mogą urządzić Ci dość kłopotliwy na Ciebie proces, Chris“ odparł z uśmiechem i skrzyżował ręce
Siedząc w sterowni Chris się dość zdziwił „Mówisz o prawnikach Courtney? Przecież ona jest dziewczyną Scotta, więc wątpię, że coś wskórasz“
Pewny siebie punk przymrużył oczu „Jestem pewny, że moja księżniczka jest już po mojej stronie“
„Ojacie“ jęknął Chris „Nie wchodzę w wasze relacje, ale za bardzo marudzisz. No i stajesz się dobrym i zbyt porządnym chłoptasiem Duncan“
Duncan znowu się skrzywił „Nie jestem dobrym chłoptasiem!“
„Dobra, schodź już do tych podziemi“ Chris nacisnął na guzik na konsoli, a Duncan wpadł do podziemi
Tak jak reszta punk wylądował na mazistym materacu. Wstał z niego szybko i spojrzał na prawo oraz na lewo
------------------------------------------------------------------------------------------
*kibelek zwierzeń*
*Duncan siedział wkurzony „Nie jestem dobrym chłoptasiem! Ja tylko dążę do tego aby wygrać!“ wskazał palcem do kamery „I Chris nie chce więcej słyszeć, że jestem dobrym chłoptasiem!"*
-------------------------------------------------------------------------------------------
Podziemny korytarz, w którym znajdowała się Dawn skończył się. Przed dziewczyną ukazały się trzy tunele.
„Hmm“ zatrzymała się blondynka i spojrzała na trzy drogi „Którą opcje wybrać?“ spytała samą siebie. Podniosła kamyk z ziemi i rzuciła go do pierwszego tunelu
Na dźwięk trzasku kamyczka pierwszy tunel się zasypał
------------------------------------------------------------------------------------------
*kibelek zwierzeń*
*Dawn wytrzeszczyła oczy „Dobrze, że sprawdzam, która droga bezpieczna, bo nie ma na drodze żadnego zwierzątka, abym mogła się o to zapytać*
-------------------------------------------------------------------------------------------
Blondynka chwyciła za kolejny kamyk i wrzuciła do środkowego tunelu, ale nic się nie stało. Chwyciła za jeszcze jeden kamyk i wrzuciła do trzeciego tunelu. Tam również nic się nie stało
Dawn spostrzegła, że w środkowym tunelu pali się światło, a w trzecim nie „Myślę, że wybiorę ten“ wskazała palcem na trzeci tunel. Powoli podeszła do niego „Ściany wydają się być czymś pokryte“ ubrudziła sobie ręce na złoto „I ten strumyk“ pochyliła się, aby opłukać ręce „To na pewno dobra droga“ kiedy już obmyła ręce pobiegła w głąb tunelu
W innym sektorze jaskini Dave leżał płasko na ziemi. Nad nim kamienie przyblokowały się. Chłopak powoli otworzył oczy „Żyje?“ spytał cichutko widząc nad nim stertę kamieni. Uradowany wyczołgał się do przodu. Wstał na nogi i się otrzepał. Przed nim znajdowały się schodki do góry „Schody?“ zdziwił się. Spojrzał w górę. Nad nim dyndała przywieszona na sznurku sztabka złota. Jego mina przekształciła się w uśmiech „Z-znalazłem“ wydukał, a jego oczy aż promieniały radością. Wszedł na jeden ze stopni, wtedy z pod spodu schodków zjawiły się pająki i go obeszły „Aaa! Aaaa! Aaaaa!“ krzyczał otrzepując się. Rzucił się na ziemie i zaczął się turlać, a pająki uciekły „Podziałało?“ zdziwił się i wstał
------------------------------------------------------------------------------------------
*kibelek zwierzeń*
*Dave podskakiwał z radości „Nie wiem w jaki sposób pozbyłem się pająków, ale zaraz wejdę do finału!“ zaczął machać rękami do góry „Tylko jeszcze jakoś się wydostać trzeba“ przestał podskakiwać, a jego uśmiech spadł „Wiem, którędy się wydostać na powierzchnie przez...“ skrzywił się i spiął „...przez... kanalizację“ w jego oczach pojawiły się łzy. Chwycił dłonią za drugą rękę, a następnie sobie przylał w twarz. Przestał się krzywić, zmrużył oczy i był już w pełni skupiony „Zrobiłem to raz, więc dla kasy i dla pogrążenia Sky zrobię to drugi raz!" poczuł swój zapach jak od niego cuchniało „Fuj!" skrzywił się znowu*
-------------------------------------------------------------------------------------------
Zadowolony na nowo Dave wszedł na schody i chwycił za sztabkę złota „Mam Cię!“ przytulił do siebie znalezisko. Ze ściany tuż przed nim wysunął się monitor, a na nim wyświetlił się Chris
„Brawo Dave“ pochwalił go gospodarz widniejący na ekranie i wciąż siedzący w głównej sterowni
„Finał jest mój!“ zawołał Dave, a ściany jaskini zaczęły się trząść „O nie! Tylko nie kolejne trzęsienie!“ jęknął wymuszenie cicho i zasłonił głowę ściskając w jednej ręce sztabkę złota. Kiedy to zrobił jaskinia przestała się trząść
„Ech nic się nie dzieje“ oznajmił Chris na ekranie. Przybliżył do siebie mikrofon „Słuchajcie wszyscy! Dave znalazł sztabkę złota! Zaraz podąży z nią na powierzchnię! Powtarzam Dave ma sztabkę złota!“
Dave się wyprostował i gniewnie spojrzał na monitor „Nie musiałeś im tego mówić“
„Haha“ zaśmiał się gospodarz „Powodzenia!“ powiedział i się wyłączył
Dave rozszerzył oczy. Zszedł ze schodków i ruszył dalej przed siebie
W innej części jaskini Duncan szedł na prawo przez korytarz. Zmarszczył brwi jak słyszał informację od Chrisa „Kurczę!“ jęknął „Trzeba dorwać jak najszybciej tego leszcza“ rozejrzał się na boki „Hmm, myślałem, że gorsze są te podziemia po tym co opowiadali inni“ spojrzał do góry „A okazuje się, że nawet światło jest“ zatrzymał się przed trzema tunelami. Spojrzał na pierwszy zasypany „Chyba mam tylko dwa wyjścia“ wzruszył ramionami i wszedł do środkowego tunelu „Aaa!“ wrzasnął wybiegając z tunelu, za nim toczyła się wielka kula „Aaa!“ krzyczał dalej, a jaskinia się zatrzęsła. Przed nim na drodze ucieczki spadł wielki kamień. Duncan zatrzymał się, a wielka kula go przygniotła „Ał!“ jęknął przytrzaśnięty
W trzecim tunelu Dawn szła przed siebie nic nie widząc. W jaskini rozległ się szum wody
„Pomocy!“ słychać było głos Duncana
„Najpierw wrzaski“ zaczęła mówić do siebie Dawn „Teraz wołanie o pomoc. Muszę się wrócić“ oznajmiła i pobiegła z powrotem. Po chwili wybiegła z tunelu „Duncan“ powiedziała widząc chłopaka między kamieniem, a kulą
Chłopak czuł ból będąc ściśnięty. Próbował się wyrwać „Co za masakra“ jęczał okropnie
Dawn podeszła do niego bliżej „Spróbuję Ci pomóc“
Duncan przestał się miotać „Chcesz mi pomóc?“ zdziwił się „O pomoc wołałem do Chrisa. Lepiej dorwij Dave, za nim zaniesie jako pierwszy sztabkę“
„Ważniejsze jest abyś nie cierpiał“ powiedziała łagodnie
„I zaprzepaścisz pewność trafienia do finału?“ zdziwił się coraz bardziej chłopak
Dawn się zmartwiła. Odwróciła się do Duncana tyłem i poszła w stronę tunelu. Punk też się zmartwił widząc, że zostanie sam
W sterowni Chris zajadał popcorn „Ale się podziało!“ zawołał zadowolony gospodarz. Wcisnął jednej z guzików na konsoli i zatrzymał obraz. Popcorn wyrzucił za siebie i spojrzał prosto na kamerę „Czy dla Dawn rzeczywiście liczy się zdobyć sztabkę niż pomóc Duncanowi? Czy Duncan jakoś się wyrwie spod ciężkiej kuli? Czy Dave jako pierwszy doniesie sztabkę złota na powierzchnię? Oglądajcie zaraz po przerwie... Totalną... Porażkę... Gorączkę... Złota!“ spojrzał za siebie „Niech ktoś mi przyniesie nowy popcorn!“
PO PRZERWIE
Szarpiąc się, miotając, stękając i zagryzając zęby Duncan starał się odepchnąć kulę, ale nic nie przynosiło efektów, bo kula ani drgnęła.
------------------------------------------------------------------------------------------
*kibelek zwierzeń*
*Duncan przymrużył oczy „Nie chciałem, żeby Dawn mi pomagała, bo jeśli ona znajdzie sztabkę to jest duże prawdopodobieństwo, że zabierze mnie do finału. Znowu jak Dave będzie pierwszy, który zaniesie sztabkę to z pewnością nie wybierze mnie na swojego konkurenta“ wskazał na siebie „Popatrzcie na mnie, to jasne, że się mnie boi“
-------------------------------------------------------------------------------------------
Punk pchał kulę i pchał, aż się zmęczył. Spojrzał przed siebie i nagle rozszerzył oczy. Patrzał na to jak Dawn wychodzi z drugiego tunelu a tuż za nią gigantyczny kret.
Dziewczyna podeszła do kuli „Panie krecie, proszę przepchnij tą kulę i uwolnij mojego przyjaciela“
Kret wydał z siebie pisk i rzucił się na kule odpychając ją. Duncan poczuł ulgę i stanął swobodnie na nogach. Ostrożnie trzymał się na boku z dala od kreta
„Dziękuję Panie krecie!“ zawołała Dawn z uśmiechem na ustach
Wtedy wielki kret uciekł z powrotem do drugiego tunelu
„E-ee...“ wyjąkał Duncan opuszczając szczękę i wskazując raz na odepchniętą kulę, a raz na tunel
„Krety są niegroźne. Nawet te takiego rozmiaru“ oznajmiła
Duncan się uśmiechnął „Dzięki za uwolnienie, ale mówiłem Ci, żebyś poszła szukać Dave“
„Czuję aurę Dave. Musi być gdzieś niedaleko, a nie mogłam Ciebie tak tutaj zostawić. Wszyscy musimy mieć równe szanse“
------------------------------------------------------------------------------------------
*kibelek zwierzeń*
*Duncan siedział zdziwiony „Z Dawn to równa gościówa jest“
*Dawn skrzyżowała ręce i się szeroko uśmiechnęła „Pomoc przede wszystkim"*
-------------------------------------------------------------------------------------------
Bez dalszego słowa Duncan poszedł z powrotem do środkowego tunelu
„Czekaj!“ zawołała blondynka
Duncan stanął i się do niej odwrócił „Czyżby tam znowu coś było?“ spytał zaniepokojony
„Nie o to mi chodzi“ podeszła do niego bliżej „Nie musimy się odłączać. Możemy współpracować, żeby szybciej znaleźć Dave, a o tym kto z nas zdobędzie sztabkę zadecyduje los“
„Zgadzam się na współprace“ Duncan znowu się uśmiechnął i nastawił rękę z pięścią
Dawn przybiła mu żółwika. Po tym Duncan zrobił krok w stronę tunelu
„Czekaj!“ zawołała Dawn jeszcze raz
Punk od razu się zatrzymał „Jednak jest coś nie tak?“
„Do Dave dotrzemy trzecim tunelem“ wskazała obok
„Ach tak“ przyznał zakłopotany
„Szybko, jest gdzieś niedaleko“ ruszyła szybko
Oboje zniknęli w trzecim tunelu
W tym czasie Dave bardzo powoli szedł i się rozglądał. Zaciągnął nosem powietrze „Tak, śmierdzi coraz bardziej“ doznał aż odruchu wymiotnego, ale od razu mu przeszło „Zbliżam się do ścieków“ mruknął wsadzając sztabkę do prawej kieszeni. W końcu się zatrzymał jak zauważył brzeg zielonej wody. Zacisnął oczy i pięści oraz zagryzł zęby
------------------------------------------------------------------------------------------
*kibelek zwierzeń*
*Dave siedział zmartwiony „Gdyby nie Sky to nie odważyłbym się przejść przez cały ten brud, smród i niebezpieczeństwo“ wyjął na chwilę sztabkę i uniósł w górze „Tego nie stracę, ale coś mną miesza w środku, a przecież jedną nogą jestem w finale"*
-------------------------------------------------------------------------------------------
Otwierając oczy i pewnym krokiem Dave wszedł do zielonej wody. Coraz głębiej zanurzał się w ściekach i rozglądał „Gdzie ten spływ?“ patrzał w górę
„Zaraz się zrzygam!“ jęknął i zatrzymał się w miejscu „Ha ha“ nerwowo się zaśmiał „Coś mnie... ł-łaskocze“ jego ciało oplątały macki ośmiornicy „Aa!“ krzyknął na krótko, bo ośmiornica zasłoniła mu usta i wciągnęła go pod wodę
------------------------------------------------------------------------------------------
*kibelek zwierzeń*
*Dave zaparł dech w piersi pozostając w szoku i w przerażeniu*
*Chris uśmiechnął się szeroko „Jestem pewny, że ośmiornicy to Dave się na pewno nie spodziewał! Hahaha!“ zaśmiał się*
-------------------------------------------------------------------------------------------
W trzecim tunelu po ciemku szła Dawn uważając na kamienie. Za nią szedł Duncan
„Śmienia się“ powiadomił Duncan „Za chwilę nic nie będziemy widzieć“ dodał
„Damy sobie radę“ mruknęła pewnie Dawn
„Gdybym nie stracił zapalniczki to chociaż na chwilę mielibyśmy światło“ powiedział niezadowolony
„Wspominając o zapalniczce, wspominasz sobie o Courtney“ uznała Dawn
„Pff“ parsknął „Raczej wspominam o tym, że jeszcze jakiś czas temu przypadkiem spaliłem domek na drzewie“ kiedy między nimi zapadła chwilowa cisza, chłopak przewrócił oczami „Dobra, dobra wspominam o Courtney“ przyznał uśmiechając się pod nosem i zatrzymując się
Dawn też się zatrzymała i odwróciła w jego kierunku „Muszę Ci o czym powiedzieć“ jej głos przypominał zmartwiony
Duncan uniósł brwi w górze
„Wcześniej weszłam w pewien układ ze Scottem“ powiedziała otwarcie blondynka „Pomagałam mu zdobyć Courtney“
„Chcesz mi powiedzieć, że mój brat i Gwen-“ przerwano mu
„Tak, to dzięki mnie Scott wiedział o wszystkim“ zesmutniała „W pewnym momencie już był tak bardzo pochłonięty tym aby mieć Courtney dla siebie, że dał mi spokój“
Punk skrzyżował ręce „Czym Cię zaszantażował ten głupek, że się na to zgodziłaś?“ spytał gniewnie
„Obiecał mi 200 tysięcy dolarów, jeśli udałoby mu się wygrać ten sezon. Potrzebuje ochronić zagrożone gatunki zwierząt“
------------------------------------------------------------------------------------------
*kibelek zwierzeń*
*Duncan był bardzo zaskoczony „Dawn i Scott uknuli spisek wobec mnie po to abym ja i Courtney nie mogli wrócić do siebie?!“ przymrużył oczy „To już mogli mnie spalić żywcem na stosie jak chciano się mnie pozbyć, a nie katować mnie psychicznie!“ wrzasnął wkurzony „Słuchaj rudy plancie!“ jednym ruchem i dwoma rękami chwycił za kamerę przybliżając twarz „Kiedy tylko jeszcze raz zobaczę twoją parszywą, ********** gębę to przyrzekam, że tą pięść...“ pokazał zaciśniętą rękę do kamery, tak aż było mu widać żyły „...poczujesz na własnej skórze! Zaklep sobie szybko miejsce w szpitalu!!“ potrząsnął kamerą, a jego dalsza wypowiedź została przewinięta do momentu, aż z normalnie usiadł z powrotem na desce klozetowej „Przynajmniej Gwen mnie zna i wiedziała, że jak nie będzie ze mną rozmawiać, to ja nie będę zakłopotany“ chwile pomyślał „Albo jest zła, że straciłem zainteresowanie nią dla w swoim jedynym rodzaju Courtney“ wyprostował się „A mój brat jest na tyle głupi, że nie zdążył na mnie wykombinować czegoś, co by ze mnie zrobiło pośmiewisko"*
*Dawn westchnęła „Cieszę się, że przyznałam się Duncanowi. Mnie lżej i teraz też jemu, że wie o wszystkim"*
-------------------------------------------------------------------------------------------
Duncan stał i patrzył wciąż gniewnie na Dawn „Dlaczego mi o tym powiedziałaś?“
„Chciałam Ci to dawno powiedzieć, ale dopiero teraz znalazła się dobra okazja na to“ uśmiechnęła się „Przepraszam z mojej strony, że tak postąpiłam“
„Dobra“ mruknął zakłopotany „Każdy ma chwilę słabości co do kasy“ opuścił go gniew
„Dziękuję“ odparła zadowolona
„Aaaa!“ usłyszeli krzyki Dave
„Za tym kamieniem jest Dave“ zareagowała Dawn i odwróciła się do kamienia próbując go przepchnąć
Duncan podszedł i dołączył się do przepychania kamienia. We dwójkę udało im się go przepchnąć. Pod ich nogami woda, która płynęła wpadała do ścieków na dół. Dawn i Duncan wskoczyli do zielonej wody
„Głupia ośmiornica!“ Dave raz wpadał do ścieków, a raz wstawał próbując ściągnąć z siebie ośmiornice
„Hahahaha!“ wybuch śmiechem Duncan
„To nie prawdziwe zwierze!“ poinformowała Dawn
„Może... i... nie prawdziwe... ale... nie mogę się... tego... pozbyć!“ wypowiedział ledwo Dave szarpiąc się z ośmiornicą
„Pomożemy Ci jak oddasz nam sztabkę złota“ powiedział Duncan
„Sztabka jest moja!“ zawołał Dave, ale ośmiornica znowu wciągnęła go na dno
„On się utopi“ uznała Dawn widząc wydobywające się bąbelki z pod wody
„Będzie miał to na co zasłużył“ oznajmił Duncan z satysfakcją
Dawn zanurkowała za Dave. Pod wodą dopłynęła do ośmiornicy i z tyłu głowy nacisnęła za wystający guzik. Dave był przytomny i zaskoczony. Blondynka chwyciła go i razem wypłynęli na powierzchnię. Każde z nich chwyciło powietrze. Duncan tylko stał i obserwował.
„Uratowałaś mnie tylko dla sztabki!“ warknął Dave do Dawn
„Oczywiście, że nie!“ broniła się szybko i odsunęła się od niego
„Ciekawe, gdzie masz tą sztabkę frajerze“ odparł Duncan podchodząc do nich
„W bezpiecznym miejscu“ odparł pewnie Dave
„Mam poszukać?“ spytał Duncan jeszcze bardziej się zbliżając „Czy sam mi ją pokażesz?“
Niezadowolony Dave wsadził rękę pod zieloną wodę i sięgnął do lewej kieszeni spodni. Wyciągnął szybko sztabkę i uniósł ją nad swoją głową „Widzisz kryminalisto? Przegrałeś!" rzekł dość odważnie, ale za chwilę jego odwaga go opuściła jak zauważył, że Duncan uśmiechnął się wrednie. W popłochu odwrócił się, żeby rzucić się do ucieczki
Duncan chwycił jedną ręką za sztabkę, a drugą za tył jego koszulki „Dawaj!“ warknął przyciągając go do siebie i obracając go przodem
„Nie oddam!“ przeciągał Dave do siebie sztabkę, tak tylko aby jej nie puścić
Obaj chłopcy przeciągali do siebie sztabkę
Dawn rozglądała się do góry. Odeszła troszkę od nich i zauważyła płynący strumień ścieków z góry. Odwróciła się do walczących o sztabkę chłopców „Przestańcie już!“
„Co?“ zareagował Duncan i Dave w tym samym czasie, co doprowadziło, że sztabka wyślizgnęła im się z rąk
Do rąk Dawn wpadł sztabka złota
------------------------------------------------------------------------------------------
*kibelek zwierzeń*
*Dawn przyjrzała się sztabce złota „Coś tu jest nie tak, ale nie ma czasu na zastanawianie się"*
-------------------------------------------------------------------------------------------
Dawn szybko rzuciła się w stronę płynącego strumienia ścieków, a jaskinia się zatrzęsła
„Szybko!“ zareagował Duncan opierając rękę o Dave i zanurzając go w wodzie. Punk skierował się biegiem w stronę strumienia i wskoczył za Dawn
Dave wynurzył głowę i wypluł zieloną wodę. Krzywiąc się też pobiegł za dwójką konkurentów i wskoczył w stronę płynącego strumienia
Na dworze w lesie stał kibelek zwierzeń. Chris do niego podszedł. Nastawił swoją rękę bliżej oczu i spojrzał na zegarek „Zawodnicy tu będąc za trzy... dwa... jedna... Już!“
Z kibelka zwierzeń cała brudna wyszła Dawn trzymając w rękach sztabkę złota, tuż za nią zjawił się również tak samo brudny Duncan i na końcu Dave poszarpany, najbardziej ubrudzony i nie mający na nodze jednego buta
„Do finału wchodzi Dawn!“ zakomunikował Chris radośnie. Po chwili doszedł do jego nozdrzy smród. Zatkał sobie nos
„Nie tak szybko!“ oświadczył Dave. Wsadził do prawej kieszeni rękę i wyciągnął z niej jeszcze bardziej złotą, jeszcze bardziej olśniewającą sztabkę złota „Dawn ma podróbke“
Chris się zdziwił. Podszedł do Dawn i spojrzał na sztabkę w jej rękach „Tak, ta nie ma mojego logo“
„Wiedziałam, że mi tu coś nie pasuje“ odparła Dawn zawiedziona
„Walczyłem o podróbkę?“ zapytał Duncan również się dziwiąc „Skąd wziąłeś podróbkę?“ zwrócił się do Dave
„Jestem mądrzejszy niż wam się wydaje“ odparł Dave z pogardą „Wróciłem pod górę Mt.Lean, gdzie mieliśmy ostatnie wyzwanie i zabrałem ze sobą fałszywą sztabkę, którą zrobił Scott. Wiedziałem, że łatwo moglibyście mi odebrać oryginał“
„Sprytnie“ przyznał Chris i zbliżył się do niego „W takim razie... Dave wchodzi do finału!“
------------------------------------------------------------------------------------------
*kibelek zwierzeń*
*Dave się cieszył „Wchodzę do finału! Wchodzę do finału!“ wyśpiewywał z radości
*Duncan się zmartwił „Gość jest przebieglejszy niż nam się wszystkim wydawało“
*Dawn skrzyżowała dłonie „Trudno, że to nie ja miałam pierwsza sztabkę, ale teraz wiem, że do finału jako druga osoba wejdę albo ja albo Duncan. Któreś z nas uczciwie teraz na to zasłuży"*
-------------------------------------------------------------------------------------------
„Dave ma pewne miejsce finale, ale pozostaje wybrać jeszcze jedną osobę“ powiedział Chris
Dave przymrużył jedno oko „Jak mam wybierać między dziewczyną, a kryminalistą?“ spojrzał na daną dwójkę
„Nie musisz“ Chris uśmiechnął się szeroko „Przez twoje małe oszustwo Dave postanowiłem zmienić zasady i to nie ty wybierzesz finalistę“
„Co?!“ zapytała w szoku cała trójka
„Dokładnie“ odparł gospodarz „Do finału czy wejdzie Dawn czy Duncan zadecydują wasi poprzedni rywale“ wyciągnął pilota i wcisnął guzik
Kawałek trawy się rozsunęło. Z podziemi na powierzchnię wysunął się podnośnik, na którym znajdowali się wszyscy poprzedni uczestnicy z tego sezonu. Wszyscy leżeli na sobie w kupie i spali. Podnośnik zatrzymał się i dopasował idealnie do pozostałej trawy tworząc jednolitą całość.
Chef podszedł do Chrisa z trąbką w ręku. Zatrzymał się i dmuchnął w nią wydobywając głośny nieprzyjemny hałas
„Aaa!“ wrzasnęli uczestnicy leżący na trawie wybudzając się na dźwięk trąbki
„Co my tutaj robimy?“ zapytała Jo przygnieciona pod Rodneyem „Złaź ze mnie!“ zrzuciła go
„Ach moje kochanki!“ spanikował Rodney spadając na bok
Wszyscy wstali na własne nogi
„Ekspert od zła żąda wyjaśnień“ powiedział Max krzyżując dłonie
„Maxa nie musiałem tutaj przywlekać“ szepnął Chris do Chefa nastawiając się do niego
„Słyszałem!“ jęknął Max
„Dobra, dobra“ zaczął Chris „Jesteście tutaj, ponieważ każdy z was wybierze pomiędzy Dawn, a Duncanem, które z nich trafi do finału. Dave znalazł sztabkę, więc pozostaje waszych rękach powiedzieć z kim zmierzy się w wielkim finale Totalnej Porażki Gorączki Złota“ podszedł do nich bliżej „Wybierać będziecie w kolejności w jakiej odpadaliście. Zaczyna Gwen“
„Zaś tu jestem“ jęknęła Gwen i przewróciła oczami. Spojrzała raz na Dawn, a raz na Duncana „Trudny wybór“ uznała
„Przecież wiem Gwen, że zagłosujesz na mnie“ odparł zadowolony Duncan uśmiechając się
Gwen się skrzywiła „Duncan ty już miałeś wystarczającą szansę“ spojrzała na blondynkę „Wybieram Dawn“
„Co?“ zdziwił się Duncan „Wystarczającą szanse na co? Na związek czy na wygraną?“
Gwen skrzyżowała ręce „Na oba“ odparła oschło
„Dalej Zoey“ wskazał Chris
Zoey chwilę się zastanowiła „Dawn mnie zawsze nieco przerażała“ uznała i spojrzała na dziewczynę „Bez obrazy“ następnie przeniosła wzrok na punka „Myślę, że wybiorę Duncana, jest dobrym graczem“
„Dzięki“ mruknął normalnie Duncan
„Dobry wybór Zoey“ szepnął Mike do niej, ale dziewczyna obrażona się od niego odwróciła „No przestań, ja i Samey-...“ przerwał, jak zobaczył spoczywający na nim wściekły wzrok Samey
„Rodney“ spojrzał na chłopaka, który gapił się na Jo „Rodney!“ zawołał głośniej
Chłopak potrząsnął głową „Ach wybrać mam“ spojrzał przed siebie „Wybieram Jo“ powiedział pewnie
Jo przewróciła oczami
„Masz wybrać między Dawn, a Duncanem!“ Chris tracił cierpliwość
„Ee“ zakłopotał się Rodney „Ee... aa... ee zawsze wybiorę dziewczynę“ wydukał „Dawn“ skulił się i zasłonił twarz „Tylko nie bij Jo!“ pojawiły mu się łzy w oczach
„Dziękuje Ci Rodney“ zawołała zakłopotana Dawn
„Okay“ mruknął Chris „Teraz Max“ mruknął niechętnie
„Proponuje siebie“ wskazał, ale widząc zły wzrok Chrisa pokazał palcem na blondynkę „Niech będzie ona!“
Dawn się uśmiechnęła
„Teraz Shawn“
„A jak oboje to zombie?“ spytał Shawn z obawą
„Ludzie“ Chris dłoń położył na twarzy „Żałuje, że was tu sprowadziłem“ rzekł zrezygnowany i odsunął rękę. Spojrzał na Shawna „To nie są zombie. Wybieraj!“ uniósł się
„Dawn“ powiedział jednoznacznie „Jest miła, a Duncan ma zielony czub. Zielony, a zombie są zielone!“
„Masz coś do mnie?“ jęknął Duncan
„Aa!“ wrzasnął Shawn i schował się za Rodneyem
„Jo“ wskazał już pewniej Chris „Wybierz normalnie“
„Dawn mnie zawiodła w swojej drużynie“ oznajmiła Jo „Wybieram Duncana. Gość ma wie po co tu jest“
„Ma się rozumieć Jo“ mrugnął do niej zadowolony Duncan
„Liczysz Chefie?“ spytał Chris
„Tak“ odezwał się Chef „Są cztery głosy na Dawn i dwa na Duncana“
„Ella“ spojrzał na nią Chris
Dziewczyna w różowej sukience uśmiechnęła się i złożyła ręce „Głosuje na Duncana!“ pisnęła szczęśliwa, ale za chwilę spadł jej uśmiech z twarzy „Myślę, że z Dawn moje relacje się również pokomplikowały, a Duncan potrafi być dobry i uczynny“
„Nie szkodzi Ella“ powiedziała Dawn
„Dobry i uczynny? Pff!“ parsknął Duncan „Też mi coś, ale dzięki za głos“
Ella się odsunęła wciąż z uśmiechem na twarzy
„Mike“ wskazał Chris
Mike wystąpił o krok „Zagłosowałabym jak Zoey, ale muszę przyznać, że w tym sezonie dobrze mi się trzymało z dziewczynami, dlatego mój głos oddaje na Dawn“ odparł szczerze
„Dawn?!“ jęknęła Samey do niego „Czemu na Dawn? Wiesz co się między nami stało? Powinieneś głosować na Duncana, tak jak ja na niego głosuję“
„Eee dzięki ludzie“ powiedział cicho Duncan
„Samey, ucisz swój gniew“ odparła Dawn
„Trzymajcie mnie, bo dużo tutaj fałszywych osób“ jęknęła Samey, ale Mike ją przytrzymał
Zoey jeszcze bardziej się od nich oddaliła obrażona
„Pozostaje nam tylko kłótliwa dwójka“ podszedł Chris bardziej na lewo „Courtney i Scott. Na kogo głosuje każde z was? Najpierw Courtney“
Courtney oparła swe ręce o biodra „Mój wybór jest oczywisty. Głosuję na-“ przerwała, bo Scott chwycił ją z tyłu i zakrył usta „Mhmh!“
„Nie tak szybko kochanie“ szepnął do niej Scott w pełni niezadowolony „Głosowałaś na mnie w eliminacjach. Jesteś mi coś winna“ odsłonił jej usta
„Ja? Winna?!“ wrzasnęła do niego „Nie wyjaśniłeś mi jeszcze, dlaczego zachowałeś się tak podle wobec Duncana!“
Wściekły Duncan podszedł do Scotta i chwycił go za koszulkę nadstawiając pięść „Obiecałem coś sobie jak tylko Cię zobaczę“
W oczach Scotta można było ujrzeć wielkie przerażenie „Ś-śmierdzielu s-spadaj s-stąd!“ jęknął próbując przez strach zachować męską dumę
„Duncan nie bij go!“ zareagowała Courtney
Duncan się zamachnął, ale Chef w porę podszedł i chwycił za jego pięść
„Hę?“ zdziwił się Duncan
„To miało być głosowanie!“ krzyknął Chris „Duncan wracaj na swoje miejsce obok Dawn, jeśli nie chcesz, abym uznał, że głosowanie się nie liczy“
„Przyjmę cios!“ jęknął Scott i zamknął oczy. Poczuł, że jego koszulka się rozluźniła. Po chwili otworzył oczy. Zobaczył, że niezadowolony Duncan wrócił na miejsce, gdzie stał poprzednio
„To na kogo głosujesz Courtney?“ spytał Chris
„Głosuję na-“ znowu przerwała, bo Scott znowu zasłonił jej usta. Ugryzła go w rękę
„Ał!“ jęknął Scott
„Co znowu?!“ spytała go podirytowana
„Nie chcę, żebyś głosowała na Duncana“ powiedział łagodnie Scott łapiąc w drugą dłoń ugryzioną rękę
„Właśnie, że zagłosuję na niego, tak samo zagłosujesz ty, jeśli nie chcesz, żebym Cię rzuciła!“ zagroziła mu wściekle
Duncan się uśmiechnął pod nosem
„Mam pomysł“ mruknął Scott uśmiechając się wścibsko „Przebaczmy sobie winny“ zaczął niewinnie „Ja zagłosuje na Duncana i wybaczysz mi, co zrobiłem wobec niego, a ty zagłosujesz na Dawn, wtedy ja wybaczę Ci, że na mnie głosowałaś
Courtney się uśmiechnęła „Dobrze“ zgodziła „Głosuję na Dawn“ powiedziała jednym tchem. Za chwilę opadł jej uśmiech z twarzy „C-czekaj... chwila!“ rozszerzyła oczy
Duncan się zmartwił „Coś ty zrobiła Courtney?!“ zawołał
„Chce zmienić swój głos!“ zażądała
„Nie ma zmian głosów“ odparł Chris
„Ja mogę zagłosować na Duncana“ powiedział z dumą Scott
„Dawn wygrywa głosowanie 6 do 5 z Duncanem!“ poinformował Chef
„Czyli już wiemy, że Dawn trafia do finału!“ zakomunikował Chris i podszedł bliżej szczęśliwej Dawn i niebyt usatysfakcjonowanego Duncana
Chef też do nich dołączył. Chris wyciągnął z kieszeni pilota i wcisnął guzik. Kawałek trawy, na który stali uczestnicy zamienił się w wyrzutnie.
„Aaaaaaaaaaa!“ słychać było krzyki innych jak lecieli nad jeziorem wylatując z wyspy
„Cały dzień harowałem, żeby każdego złapać, uśpić i tu sprowadzić“ wyżalił Chef
„Los jest okrutny Chefie“ powiedział Chris „Duncan, wiesz co Cię czeka wieczorem“
„Nie mogłeś mnie wyrzucić ze wszystkimi?“ spytał zły Duncan
„Proca Wstydu to nie to samo, co wyrzutnia“ oznajmił gospodarz i spojrzał na blondynkę „Widzę Dawn, że jesteś zadowolona“
„Oczywiście!“ przyznała
„Super“ przewrócił oczami Dave „Stałem tutaj i się nudziłem. I tak miałem wybrać Dawn“
„Tak?“ spytał Duncan podchodząc bliżej
„Aaaa!“ uciekł Dave przed nim
Duncan go nie gonił tylko spuścił głowę na dół
„Nie łam się“ powiedziała Dawn i dotknęła jego ramienia „Jeżeli wygram, podzielę się z tobą małą częścią wygranej“
Duncan opuścił szczękę „Poważnie?“ spytał radośnie
„Jestem Ci to winna za to że działałam, ze Scottem“ przyznała szczerze
„Nudy!“ uznał Chris „I kończy nam się czas antenowy“ uznał „Chefie, wiesz co robić“
Chef poszedł po coś
„Wow!“ Duncan był zaskoczony „Niezła z Ciebie kumpela“ przyznał
„Wiesz twoje znajomości poszerzaj z innymi“ mruknęła „Gwen przejdzie złość. Ty, Courtney i Gwen staniecie się najlepszymi przyjaciółmi. Może teraz atmosfera jest napięta, ale przyszłość rozwieje złe czasy“
Chef przytargał Procę Wstydu
„Co tak długo?!“ jęknął Chris „Duncan pakuj się do Procy Wstydu. Nie mamy jednak czasu, żeby Cie trzymać tu do wieczora i robić dramatyczne eliminacje“
„Mówiłem, że mogłeś wyrzucić mnie z innymi“ powtórzył Duncan. Podszedł do Procy Wstydu i oparł się o gumę
„Wygraj to Dawn“ powiedział Duncan
„A ja Ci życzę powodzenia z Courtney!“ pomachała mu
„Właśnie“ przypomniał sobie coś Duncan „Mogłabyś mi jeszcze powiedzieć, co mam zrobić, żeby Courtney i ja-“ przerwał po tym jak nie zauważył, że Chris podszedł i spuścił dźwignię „Aaaaaaaa!“ wyleciał z wyspy
Chris uśmiechnął się szeroko do kamery „Dawn vs Dave! Czyli nasze finałowe DD! Kto wygra? O tym przekonacie się w ostatnim finałowym odcinku tego sezonu... TOTALNEJ... PORAŻKI... GORĄCZKI... ZŁOTA!
Drużyny, które były:
- Wygłodniałe Łabędzie: Dave, Zoey, Courtney, Ella, Duncan, Rodney, Mike
- Pazerne Delfiny: Max, Shawn, Samey, Gwen, Scott, Jo, Dawn
Uczestnicy po rozpadzie drużyn:
- Dziewczyny: Samey, Dawn, Courtney, Ella
- Chłopcy: Mike, Duncan, Dave, Scott
Finaliście: DAWN vs. DAVE
NOTA AUTORSKA
Kto waszym zdaniem powinien wygrać- DAWN czy DAVE?
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Total Drama Famous Hunters
Pozostałości
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~RESZTKI Z BLOGA~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Determinacja Dave mnie zadziwia, ale jest za to bardzo oplacalna jak widać ^^
OdpowiedzUsuńCo do tego kto powinien wygrać? Hmmm, obie postacie lubię i za obiema stoję jednak gdybym miała wybrać, to jednak Dawn, solidarność jajników i te sprawy XD
A tak poza tym, to od kilku dni tylko sprawdzałam czy jest już ten kolejny odcinek. Pierwszy tydzień szkoły, a ja po jednym teście sprawdzającym, przed kolejnym i jeszcze 2 kartkówki. Urok technikum xD
No nic, przynajmniej odeśpię to wstawianie o 4 zaraz po odcinku...
Tylko kurde, byłam za Duncanem, ale fajnie za to, że w końcu nadeszła "nie daleka przyszłość" w której została ruszona taka sytuacja między Zoey, Mike i Samey :D
Teraz czekam na finał!!! <3 <3
Dave ma wielkie szczęście i mimo pozorów jest mocnym graczem :) No i właśnie jego pewien cel zaprowadził go tak daleko, że się nie poddał i przełamał swoje traumy. Dawn również obrała sobie cel, ale wie, że są też ważne inne wartości w życiu.
UsuńOdcinek się przedłużył, bo problem ze sprzętem miałam :)
To jak na początek szkoły, to bardzo dużo zadają, ale w sumie takie uroki chyba każdej szkoły xd Ja też tak miewałam.
Wstajesz o 4 rano? Ja o 4 ostatnio chodzę spać, coś usnąć nie mogę :)Odsypiaj, odsypiaj, bo sen jest ważny.
Nie oszukujmy się- Duncan trochę się zatracił w tym sezonie o jedną, malutką rzecz. Jednak to głosowanie doprowadziło go do eliminacji. W sumie to Scott dobrze to ugrał :)
Jeszcze pewne wątki zostaną poruszone w jeszcze innej przyszłości :D
,,Ty, Courtney i Gwen staniecie się najlepszymi przyjaciółmi. Może teraz atmosfera jest napięta, ale przyszłość rozwieje złe czasy'' - oooo, rany... w którym sezonie to się stanie? O.o
OdpowiedzUsuńCzekam ;)
W Totalnej Porażce: Łowcy Sławy to się stało, ale nie na długo :)
Usuń