Odcinek 8 – TPGZ-TDGR „P-sauna”
„Ostatnio w Totalnej Porażce: Gorączce Złota…“ zaczął mówić Chris idąc w stronę plaży „Po raz pierwszy w tym sezonie wszyscy musieli sobie radzić na własną rękę. Na złomowisku kazałem każdemu utworzyć deskorolkę ze śmieci i odpadków pozostałych po poprzednich sezonach. Ale przed wyzwaniem... poczęstowałem ich moich lubionym sokiem wiśniowym“ zaśmiał się wrednie „Kto nie chciał mógł nie pić“ kontynuował w trakcie chodu „Na dobre wyszło to tylko Dave, który po mimo swojego żółwiego zapędu wygrał całe wyzwanie, chociaż pierwszy kto mógł tego dokonać był Duncan. Jednak fakt, że na staż został zaproszony jego brat Dylan, aby pokazał jakie triki mają powtórzyć zawodnicy z powodował, że w popłochu Duncan cofnął się na złomowisko. Ciężko było tego nie zauważyć przy powtórce nagrania. Podczas ceremonii nikt nie został wyrzucony, bo większość nawet nie głosowała przez pilnowanie swoich kiszek lub żołądków„ dotarł na plaże i zauważył kajak „A to co tu robi?“ zdziwił się „Czyżby Chef wrócił z urlopu?“ pokiwał przecząco głową „Gdyby to był on to wróciłby jachtem“ położył rękę pod podbródek „Chyba mamy nie proszonego gościa“ mruknął niezadowolenie, a następnie przeniósł swój wzrok na kamerę „Oglądajcie dzisiejszą Totalną... Porażkę... Gorączkę... Złota!“
Czołówka: Nie czekaj, bo…
(Pokazane jest jak uczestnicy walczą ze sobą na drewniane miecze)
zgubi Cię los,
(Jedni, śmieją się z drugich)
a wiem, że chcesz być sławny!
(Niektórzy się uśmiechają, a drudzy są zezłoszczeni)
Nie czekaj, bo…
(Wszyscy siedzą tam gdzie ma być eliminacja)
wypadniesz stąd,
(Chris klika na pilocie guzik)
a wiem, że chcesz być sławny!
(Chef trzyma tace z piankami)
Do celu dąż, bo wtedy…
(Pokazana jest cała wyspa)
będziesz na pewno sławny!
(Wszyscy siedzą przy ognisku w kółeczku)
TOTALNA PORAŻKA: GORĄCZKA ZŁOTA
Nad ranem promienie słońca wpadły przez okienko w domku na drzewie. W łóżku z uśmiechem na ustach spał Dave, jednak promyki światła wybudziły go. Brunet z zamkniętymi oczami podniósł się do pozycji siedzącej. Rozprostował swoje ręce. Otwierając oczy odsunął pościel i w piżamie wskoczył w swoje miękkie, włochate niebieskie kapcie. Wolnym krokiem podszedł do małej lodówki znajdującej się w kącie. Otworzył drzwiczki wyjmując szklankę ze słonką oraz ozdobioną kawałkiem cytryny. To była lemoniada. Zamknął lodówkę i pociągnął picie przez słomkę.
------------------------------------------------------------------------------------------
*kibelek zwierzeń*
*Dave uśmiechnął się szeroko „Wreszcie spokój od innych, wreszcie własna lodówka. Na razie mi to tutaj wystarczy. Spało mi się miękko, miałem też dobry sen, który dotyczył...“ opadł mu śmiech „...Sky“ założył rękę o rękę „Jak wygram to lepiej, żeby wyjechała czy coś, bo życie w Ameryce dla niej nie będzie takie spokojne" zaciągnął nosem „Śmierci tu bardziej niż zawsze“ zasłonił ręką nos i usta*
-------------------------------------------------------------------------------------------
Niedaleko w lesie Ella i Dawn stały przy krzaczkach z jagodami i zbierały z nich plony do koszyczków
„Szkoda, że Samey nie chce dzisiaj z nami zbierać owoców“ powiedziała zmartwiona Ella
„Boi się ich jeść po tym jak nie mogła dojść do siebie przez ten sok wiśniowy od Chrisa“ mruknęła Dawn
„Biedna Samey“ współczuła jej dziewczyna w różowej sukience „Co ona teraz będzie jeść?“
„Powiedziała, że idzie na plaże poszukać jedzenia“
Ella się uśmiechnęła „Może złowi rybkę na śniadanko“ jak to powiedziała automatycznie mina jej zbrzydła i przestała zbierać owoce „Aaa!“ krzyknęła kładąc ręce na policzki „Idę ją powstrzymać!“ rzuciła koszyk na ziemie. Odwracając się od Dawn podbiegła w stronę plaży
Dziewczyna o jasno blond włosach tylko westchnęła. Trzymając koszyk w rękach ścisnęła rączkę „Wyczuwam tu pewną aurę“ odwróciła się od krzaczka i przeszła dwa metry dalej. Zauważyła siedzącego na kamieniu Scotta podpartego jedną ręką o swoje kolano, a drugą trzymającego patyk w dłoni „Chcesz trochę owoców?’ zapytała przyjaźnie
Scott na chwilę uniósł głowę aby na nią spojrzeć „Wystarczy mi ziemia“ mruknął cicho
„A jak tam twoja relacja z Courtney?“ znowu spytała wprost
„Beznadzieja“ powiedział przygnębiony. Schylił głowę i na miękkiej ziemi narysował zdeformowaną twarz Courtney otoczoną serduszkiem w wokół „Ten twój plan nie działa“ jęknął zły znowu unosząc wzrok na nią „W zamian tego musiałem oglądać jak Dylan podrywa Courtney“
„Widziałam ukradkiem i nie sądzę aby to było coś takiego. Pomógł jej tylko wstać“ poinformowała grzecznie „W dodatku nie jestem jasnowidzem. Opowiedziałam Ci tylko, co przeczuwają inni, ale jak ich zachowanie zmienni się w przyszłości nie jestem w stanie przewidzieć“
„Okazujesz się być jednak bezużyteczna“ zmrużył oczy wbijając patyk w ziemię tuż obok rysunku
Dawn skrzywiła twarz „Wszystko zależy od twojego zaangażowania“ oparła wolną rękę o biodro „Dlaczego nie jesteś z Courtney, kiedy masz na to okazję?“
Wiejski chłopak skrzyżował ręce i się wyprostował „Nie mogę krok w krok chodzić za nią i jej tylko pilnować. Po za tym jest zła na mnie. Muszę jeszcze rozmyślać jak dalej mam przetrwać. Drużyn już nie ma, a coraz bliżej do kasy“
Blondynka zabrała rękę z biodra i wskazała palcem w głąb lasu „Dajesz Ducancanowi i Courtney szansę na przebywanie razem“
„Słuchajcie ludzie!“ rozbrzmiał głos Chrisa z głośników „Dzisiaj zaczniemy trochę później wyzwanie. Jeśli chcecie to na plaży zostały ustawione leżaki, więc możecie delektować się słońcem!“
W tym samym miejscu Scott wstał „Raczej Courtney nie będzie chciała się do niego odzywać. W końcu go nienawidzi po tym co jej zrobi“ powiedział normalnie. Minął Dawn i ruszył w stronę plaży
W głębi lasu, idąc razem i przed siebie w stronę plaży, Duncan i Courtney rozmawiali ze sobą
„Słyszałeś?“ zareagowała Courtney tuż po ogłoszeniu z głośników „Leżakowanie będzie lepsze niż błądzenie w kółku po tym lesie“
„Przydałaby się jakaś rozrywka“ wyznał Duncan
„Lepiej, żebyś nie pakował się znowu w kłopoty“ stwierdziła szczerze
Duncan zmrużył oczy i się uśmiechnął „Najlepsze czasy były wtedy jak ukradliśmy razem kanapki i masło orzechowe w pierwszym sezonie“ wspomniał żywo
Dziewczyna również łagodnie się uśmiechnęła „Namówiłeś mnie wtedy do pierwszego przestępstwa“ spojrzała na niego „A pamiętasz co Ci powiedziałam tuż po tym? ‚Miłego życia w więzieniu’, a ty odpowiedziałeś ‚Będzie miłe’. Drogą rzeczy udało Ci się tam dostać“
Brunet z zielonym irokezem nerwowo oparł rękę o kark „Kiedy trafiłem za kratki za wysadzenie willi Chrisa, więzienie nie okazało się takie przyjemne jak poprawczak“ zdjął rękę z karku „Napisałem do mamy list, żeby wynajęła prawników, abym mógł się stamtąd wydostać“
Docierając tuż do plaży Courtney i Duncan się zatrzymali. Dziewczyna spojrzała na niego jeszcze raz
„Poważnie? Miałeś prawników?“ spytała zdziwiona
„Tak. Tylko fakt, że Chris rozpoczął kolejny sezon był jednym argumentem czemu mnie wypuścili“ westchnął i na nowo się uśmiechnął „Chyba zaczynam dorastać do pewnych, rzeczy. Ale miły dalej nie zamierzam być“
„Jasne Duncan“ odparła radośnie i szeroko się uśmiechając
Razem oboje zaśmiali się w tym samym czasie. Z lasu z drugiej strony wyszedł Scott i zauważył ich razem jak się śmieją. Warknął pod nosem i zrezygnowany oparł rękę o czoło
------------------------------------------------------------------------------------------
*kibelek zwierzeń*
*Scott walnął głową o drewnianą ścianę kibelka „Niech mnie ktoś obudzi!“ wrzasnął waląc jeszcze dwa razy*
*Courtney dalej była uśmiechnięta „Duncan zmienił się na lepsze. Aż ciężko uwierzyć, że się z nim dogaduje, tak jak dawniej"
-------------------------------------------------------------------------------------------
Duncan i Courtney rozeszli się do różnych leżaków. Na brzegu jeziorka pochylała się Samey wpatrując w wodę
„Proszę Cię Samey!“ jęczała Ella będąc obok
„J-ja muszę jeść mięso“ powiedziała zakłopotana
„Te owoce w lesie nie są zatrute!“ wrzasnęła prawie doprowadzając się do łez
„Przykro mi Ella“ rzekła po chwili blondynka
Ella z nerwów zaczęła się trząść. Mina przechodziła ze zmartwienia w złość „Nie jesteś dobrą osobą!“ krzyknęła „Zjedz chociaż jedną rybę z tego jeziora albo jakiekolwiek urocze zwierzę to zobaczysz, że sprawię, że Cię wyeliminują!“
Wszyscy obecnie zwrócili uwagę na Ella i byli zdziwieni- jedni nie co więcej, drudzy nie co mniej.
„Ostro“ odparł Duncan leżąc na jednym z leżaków
Ella wybuchnęła płaczem, za chwilę podbiegła parę kroków w dal wpadając w ręce Dawn, która się zjawiła
------------------------------------------------------------------------------------------
*kibelek zwierzeń*
*Ella siedziała naładowana różnymi emocjami „Nie pozwolę skrzywdzić ani jednego dobrego zwierzęcia w tym lesie. Samey uważałam za przyjaciółkę, ale teraz dla ochrony tych dobrych zwierząt i wszystkich księżniczek lasu muszę zachęcić resztę aby na nią dzisiaj głosowali“ spojrzała na chwile w górę intensywnie myśląc „Czyżby to nie za drastyczna kara?“ popatrzała z powrotem prosto w kamerę „Wydaje mi się, że nie, jeśli zwierzęta w ten sposób przetrwają. Mówię o tych żywych i o tych sztucznych z kategorii milusińskich.“*
*Samey miała rozszerzone oczy „Nie mogę się na wszystko zgadzać, co chcą inni!“ podniosła ręce do góry „Przez tak długi czas to Amy mną manipulowała“ opuściła ręce w powrotem „Teraz się okazuje, że Ella chce zrobić ze mną to samo“ uniosła trochę jedną brew w górze „Czyżby pod tym słodkim różowym przebraniem kryła się podobna osoba do mojej siostry?“ westchnęła „Ah... dobrze, że mam jeszcze Dawn przy sobie. Mike też wydaje mi się w porządku. Inaczej ciężko zaufać innym“*
-------------------------------------------------------------------------------------------
Na plaży był również Mike, który już zajmował leżak obok Courtney. Błądził wzrokiem na Dawn i Elle, a zaraz potem na Samey. Chwycił się rączek od swojego leżaka i wahał się czy wstać czy pozostać na miejscu
------------------------------------------------------------------------------------------
*kibelek zwierzeń*
*Mike był zmartwiony „Kurczę!“ jęknął niezadowolenie „Nie dobrze, że dziewczyny się teraz poróżniły. Wiem, że nie wchodzi się w sprawy między dziewczynami, ale ktoś je musi znowu pogodzić ze sobą. Chciałem się w końcu do nich dołączyć"
-------------------------------------------------------------------------------------------
Dawn przytulała Elle i poklepała ją po plecach
„No już, już“ szepnęła ciepło Dawn „Samey na pewno nie chciała Ci zaszkodzić“
„Ale te biedne dobre zwierzęta“ pisnęła przez łzy
„Dziewczyny, proszę!“ odezwał się Mike nie wstając jednak z leżaka „Ja też jem mięso, więc na pewno Samey nie chce zabić ryb dla przyjemność“
Elli zaparło dech w piersiach, a Dawn poczuła się zakłopotana
„Ja też nie jestem za zabijaniem i spożywaniem bezbronnych zwierząt“ przyznała Dawn patrząc prosto na chłopaka
------------------------------------------------------------------------------------------
*kibelek zwierzeń*
*Mike opuścił ręce jeszcze niżej niż zazwyczaj "Moje słowa jeszcze bardziej je teraz rozdzieli*
-------------------------------------------------------------------------------------------
Zadowolony Dave przybył na plażę. Miał w jednej ręce krem z filtrem, a przez ramię zawieszony ręcznik „Słońce dzisiaj dogrzewa“ mruknął zadowolony udając się na leżak przy końcu
Samey podeszła do dwójki dziewczyn „Dawn ty nie jesteś na mnie obrażona, prawda?“ spytała zdziwiona wskazując dwoma rękami na siebie
Dawn nerwowo się zaśmiała „Nie wiem jak Ci to przekazać, bo...“
„Dobra!“ warknęła Samey „Nie potrzebuje was do niczego“ odeszła od nich i zdenerwowana siadła na wolnym leżaku. Skrzyżowała ręce
„Nie kłóćmy się jak tu jesteśmy. Korzystajmy ze słońca“ odezwał się ostrożnie Mike
„A w domku była taka cisza“ powiedział Dave do Scotta stojącego obok, ale rudy chłopak go z ignorował i poszedł na lewo
„No cóż czas na kąpiel“ stwierdził dalej Dave nie przejmując się i podszedł w stronę wody „Ał!“ niespodziewanie uderzył o coś przed sobą „Co to?" zdziwił się i ułożył ręce na środku „Ściana z pleksi?“
W tym samym czasie Scott podszedł do leżaka, na którym leżała Courtney. Dziewczyna leżała z zamkniętymi oczami i ze skrzywioną miną.
„Courtney ja chciałem-“ zaczął mówić Scott, ale przerwał, bo ktoś wtargnął między niego, a leżakiem
„Widzę, że Dave już się zorientował, że coś jest nie tak!“ to był Chris, który podszedł jak nigdy nic
Wszyscy bacznie skierowali swoje spojrzenie na Chrisa
„Jak wam się podoba opalanie?“ spytał zadowolony gospodarz
Z Mike lał się pot po twarzy „Dzisiaj jest naprawdę gorąco“ łapał palcami za dekolt i puszczał, aby wpuścić trochę powietrza pod koszulkę
„Jesteśmy tutaj tylko chwilę, a już czuje przypieczenie“ oznajmił Duncan pokazując, że jego skóra na dłoniach zrobiła się lekko czerwona
„Oj biedne dzieciaki“ zaśmiał się Chris „Wiedzie, że moda na opalanie się już dawno przeminęła?“ poinformował, a następnie pstryknął palcami
Na dźwięk pstryku zjawił się Dylan z parasolką przeciwsłoneczną. Kiedy doszedł rozłożył ją nad Chrisem. Na sobie miał ubrany klasyczny strój stażysty
Duncan kiedy tylko zobaczył swojego brata zasłonił sobie ze śmiechu usta. Dylan przyuważył to i próbował zabić go wzrokiem
------------------------------------------------------------------------------------------
*kibelek zwierzeń*
*Duncan złapał się za brzuch ze śmiechu „Haha! Haha!“ powoli stłumił śmiech „A już myślałem, że Dylan zjawił się tu na kilka godzin. Ale widok jak mój brat robi za popychadło jest bezcenny!*
-------------------------------------------------------------------------------------------
„Naprawdę muszę trzymać tą parasolkę?“ jęknął Dylan
„Chef zrobiłby to samo na twoim miejscu“ powiadomił go Chris
„Wyjaśnisz po co dałeś ścianę z pleksi, aby nie było dostępu do wody?“ zapytał się Dave podchodząc bliżej
„Oczywiście to nie ściana z pleksi“ gospodarz wyjął z kieszeni pilota i kliknął na guzik, wtedy obszar wokół plaży zaczął się trząść.
„Co się dzieje?!“ zareagowała Ella próbując utrzymać równowagę. Trzymała się dalej Dawn
„Trzęsienie ziemi?“ zdziwiła się blondynka tuż obok Elli
„Aa!“ krzyknęła Courtney jak musiała odskoczyć z leżaka, który zapadł się pod ziemie
Tak samo zeskoczyć został zmuszony Mike, Samey i Duncan
Piaszczysta plaża zamieniła się w podłogę z desek, ściany również się pojawiły tworząc średniej wielkości pomieszczenie. W środku wokół znalazły się też drewniane siedliska.
„Czas na wyzwanie moi drodzy!“ krzyknął szczeliwie Chris, kiedy było już po wszystkich
„Godzinę ustawiałem te leżaki!“ poskarżył się Dylan
„No już, nie jesteś potrzebny“ gospodarz wskazał na drzwi
Dylan zamknął parasolkę i niezadowolony wyszedł. Duncan znowu stłumił śmiech
------------------------------------------------------------------------------------------
*kibelek zwierzeń*
*Dylan zmrużył oczy „Dokopie mojemu bratu jak tylko nadarzy się okazja!“ *
-------------------------------------------------------------------------------------------
Chris schował z powrotem pilota do kieszenie
„Łaźnia?“ dopytał Scott rozglądając się
„Raczej chciałeś powiedzieć P-sauna!“ poprawił go
„Co to jest P-Sauna?“ tym razem spytała Samey
„Oficjalna sauna Pahkitew“ ujął dumnie „Dzisiejsze wyzwanie nie wymagać będzie od was żądnego wysiłku fizycznego ani umiejętności, ale jest znaczące. Kto dłużej wysiedzi w saunie i nie zemdleje przy tym zapewni sobie wygraną dzisiejszego wieczoru- w postaci bezpieczeństwa na eliminacjach oraz jednego z dwóch rzeczy jak zejście do podziemi lub spanie w domku na drzewie“
„Czyli ta cała akcja z opalaniem była tylko po to aby ciężej było nam wysiedzieć teraz tutaj!“ jęknęła Courtney
„Dokładnie!“ uśmiechnął się szeroko Chris „Przynajmniej udało mi się was zgromadzić w jednym miejscu“ wskazał na kamery na suficie „Jesteście bacznie obserwowani. Osoba, która będzie chciała zrezygnować lub straci przytomność, zostanie wyrzucona z sauny przez zapadnie“
Dave się skrzywił „Fuj, już czuję ten pot innych“ powiedział do siebie drążcym głosem
Gospodarz klasnął w dłonie i cała sauna się uruchomiła, a węgle przy suficie zaczęły się jarać
„Nie wspomniałem jeszcze, że temperatury w tej saunie wahają się od 80 ' C do 95 ' C“
„Nie jest tak źle“ uznała radośnie Ella do wszystkich „W saunach fińskich temperatura dochodzi nawet do 110 ' C“
„Dzięki, że mi o tym powiedziałaś Ella“ oznajmił Chris wyciągając pilota i zwyższając temperaturę „W takim razie od teraz temperatura waha się od 95 ' C do 120 ' C“ mruknął bez ruchu
„Tak, dzięki Ella!“ warknęła zła Courtney
„Nie masz zamiaru stąd iść?“ zdziwił się Mike na to że Chris dalej z nimi przebywa
„Stary numer z hologramem!“ z głośników w pomieszczeniu rozniósł się prawdziwy głos Chrisa
Dave dotknął hologramu po czym postać się rozpłynęła „Taki sam jak w odrzutowcu, kiedy pierwszy raz ja i Ella przybyliśmy tutaj“
Wszyscy zajęli miejsca w saunie
Na zewnątrz Chris siedział na leżaku na jednym z wielkich kamieni pod parasolką, przy sobie miał wielki telewizor, na którym oglądał uczestników „Jak każdy z nich poradzi sobie z dodatkową porcją ciepła?“ zwrócił się do kamery „Kogo pierwszego złapie udar cieplny? A kto okaże się dumą i wysiedzi w P-saunie? Wszystko to zaraz po przerwie w Totalnej Porażce... Gorączce... Złota!“
PO PRZERWIE
Wszyscy uczestnicy siedzieli w saunie aż się topiąc. Pot spływał po każdym. Dave był zdesperowany i wycierał się co chwilę ręcznikiem, który miał przy sobie
„Mam pomysł!“ odezwała się radośnie Ella „Żeby nie myśleć o cieple zaśpiewajmy wszyscy razem piosenkę!“
„Zagrzało jej mózg już?“ zapytał Dave przytykając od razu uszy, ale za chwilę odetkał „Chociaż jej śpiew kiedyś mnie uratował“
Ella wstała i otworzyła usta, aby wydobyć z siebie śpiew
„Echem!“ słychać było odgłos kaszlu Chrisa wydobywający się z głośników od razu przerywając Elli „Zaśpiewasz, wylatujesz! Ta zasada cały czas się Ciebie dotyczy Ella“
Zrezygnowała Ella westchnęła i siadła z powrotem na miejsce
„I dobrze! Nie chce jej słuchać!“ jęknęła Samey wciąż obrażona
„Wreszcie ktoś mądrze mówi“ ucieszył się Dave i przysunął do Samey „Chociaż była jeszcze ta twoja sprawa z siostrą. Zastanawiam się czy w tym sezonie to na pewno jesteś Samey, a nie Amy“
„Grr!“ Samey warknęła „Oczywiście, że jestem Samey!“
Dave odsunął się z powrotem „To tak, to Amy była ta miła“
„Co?“ rozszerzyła oczy „To ja byłam ta miła!“
„Tak, czyli Samey jest ta wedna, a Amy byłaby ta miła“ zaczęłam rozkminiać Ella siedząc na przeciwko nich „Dlatego wyżywa się nad dobrymi zwierzętami!“
Dawn uniosła brwi w górze „To jest na pewno Samey“ poinformowała „I to jest na pewno ta dobra osoba“ poparła ją
Ella siedząc obok Dawn spojrzała się na nią „Jak mogłaby to być dobra osoba jak... jak... sama znasz sytuację z rana!“
Mike również siedział na przeciwko nich „Znam Dawn i ona na pewno Cię nie okłamuję“ mruknął szczerze „A przynajmniej tak mi się wydaję“
Dawn się uśmiechnęła
„W takim razie to Samey i Amy są obie złe“ wywnioskowała Ella
„Po co mówimy o mojej siostrze skoro jej tu nie ma?“ zdenerwowała się Samey „Ale tak to ona jest tylko zła“
„Czy wy naprawdę nie macie innych problemów?“ zapytała Courtney przewracając oczami. Siedziała na przeciwko nich
„Właśnie!“ znowu było słychać głos Chrisa „Tylko się tam nie pozabijajcie!“ też był niezadowolony słuchać tych bzdur
Scott założył ręce za kark i się wygodnie rozsiadł „Jesteście tak głośno, ze nie mogę się zdrzemnąć“ jęknął zamykając oczy
------------------------------------------------------------------------------------------
*kibelek zwierzeń*
*Scott zaczął rozmyślać „Wymyśliłem, że żeby wytrzymać w tym cieple to zrobię sobie małą drzemkę. Na pewno głos Chrisa obudziłby mnie kiedy wygrałbym zadanie. W tym zadaniu i tak siedzimy wszyscy razem w tak małym pomieszczeniu, więc nie da się nikim manipulować"*
-------------------------------------------------------------------------------------------
Zaskoczona Courtney rozszerzyła oczy. Siedziała tuż obok wiejskiego chłopaka „Scott!“ krzyknęła na niego, ale chłopak już był w pół śnie „SCOTT!“ krzyknęła jeszcze głośniej
„Aaa!“ wrzasnął wystraszony i spadł z siedliska „T-tak Courtney?“ spytał z uśmiechem na ustach podnosząc się z powrotem na siedzenie
„Chcesz wylecieć stąd jako pierwszy?“ w jej głosie było słychać złość, a zarazem zmartwienie „Jak zaśniesz to upadniesz, a wtedy Chris uzna, że straciłeś przytomność“
„Masz rację!“ siadł prosto, a zaraz po tym spojrzał na nią i się uśmiechnął ulegle
------------------------------------------------------------------------------------------
*kibelek zwierzeń*
*Scott podskoczył radośnie „Tak! Ona się o mnie martwi. Może już nie jest zła na mnie? Ach te jej słodkie krzyki"*
*Courtney potrząsnęła głową przecząco „Co ja wyprawiam? Zamiast pozbyć się go teraz w tym wyzwaniu, to ja mu jeszcze pomogłam“ poczuła zakłopotanie „Czyżby ten jego pocałunek tak na mnie wpłynął czy to ciepło z sauny uderza mi do głowy?“ ścisnęła ręce w pięści i zmarszczyła brwi, ale za chwilę odpuściła i złagodziła ucisk oraz napięcie na twarzy „Lubiłam go serio... ale... muszę zachować zimną krew“*
-------------------------------------------------------------------------------------------
Na przeciwko Courtney oraz Scotta siedział Duncan, który pogardliwie na nich spojrzał
„Phy“ tyle z siebie wydobył. Jego przypalona od słońca która na rękach zaczęła się robić jeszcze bardziej czerwona. Chwycił za dól swojej koszulki i ją ściągnął
„Oj czuję, że komuś tu za gorąco“ rzekł Scott złośliwie się uśmiechając do Duncana
„To nie fair! Chłopcy będą się mogli rozebrać, a my nie“ stwierdziła Samey
„Ściąganie ubrań w tym wyzwaniu jest zabronione!“ głos Chrisa z głośników znowu przebiegł po pomieszczeniu „Kto ściąganie ubranie- wylatuje z P-sauny!“
Duncan się zezłościł „Nie mówiłeś tego wcześniej!“ odniósł się patrząc do góry na głośnik
Scott pomachał Duncanowi na pożegnanie i pogłębił swój dumny uśmiech
„Racja!“ Courtney też spojrzała w górę na głośnik „Nie napomniałeś ani słowa o ściąganiu ubrań!“
Scott się skrzywił i będąc cicho skrzyżował ręce
„Okay, okay!“ jęknął zdenerwowany Chris przez głośniki „Przez to że Duncan jako z was wszystkich nie marudzi pozwolę mu zostać pod warunkiem, że znowu założy koszulkę“ powiedział po czym za chwilę parsknął „Ile wy możecie mieć energii na takie rozmowy?“
Szybko Duncan z powrotem założył swoją koszulkę, a wiejski chłopak wtedy przymrużył oczy
„To mamy siedzieć cały czas cicho?“ spytał Mike patrząc też na jeden z głośników
„Najlepiej tak, jeśli nie macie innych tematów do rozmów“ powiadomił gospodarz „Śpiewająca Ella jest irytująca, a historię z Amy i Samey wszyscy znają. To już przeszłość! No i pomagająca Courtney też jakoś do nikogo nie przemawia. Widzowie się nudzą!“
------------------------------------------------------------------------------------------
*kibelek zwierzeń*
*Ella przyciągnęła dłonie do swojej klatki piersiowej i się zmartwiła „Mój śpiew jest irytujący? Dlatego Chris zabronił mi od tamtego momentu śpiewać?"*
*Samey spojrzała prosto i się skrzywiła „Zgodzę się, że Amy to przeszłość, ale ja jestem przyszłością! Jestem Samey. Ta dobra Samey"*
*Courtney się wkurzyła „'Pomagająca Courtney?’ To raczej dobrze o mnie świadczy, że nie pozwoliłam Scottowi usnąć i poparłam Duncana, aby obaj nie wylecieli“ przez chwile się zastanowiła, co właśnie powiedziała i skrzyżowała ręce „Muszę się mieć na baczności"*
-------------------------------------------------------------------------------------------
„Dla waszej informacji minęło już pół godziny!“ głos Chrisa znowu rozległ się z głośników „Czas podwyższyć temperaturę do 130 ' C, haha. To was też trochę uciszy w pewien sposób“ poinformował uradowany
„Nikt na świecie nie wysiedział jeszcze w saunie przy takiej temperaturze. Już 120 ' C to było za dużo!“ zamurowało Mike
„Cóż tak się składa, że będziecie pierwsi“ powiedział Chris
Samey się za to uśmiechnęła
------------------------------------------------------------------------------------------
*kibelek zwierzeń*
*Samey była zadowolona z siebie „Można uznać, że jestem mistrzynią saunowania. Za każdym razem kiedy bywałyśmy na basenie to Amy kazała mi siedzieć po dwie godziny w saunie. Uznała, że siedząc tam za nią wypocę wszystkie toksyny z organizmu i przekaże w sposób siostrzano-telepatyczny informację do jej mózgu, że jej ciało jest już oczyszczone. Dodatkowo nie mam też problemu z oddychaniem w takich warunkach. W dzieciństwie Amy często wiązała mi reklamówkę na głowie, a nawet kiedyś założyła mi słoik, tak, że nie chciał zejść aż przez pięć godzin. Dopiero ściągnęli mi go w szpitalu“ uśmiechnęła się wrednie do kamery „Dzięki siostrze mam teraz szansę wygrać wyzwanie i pobić rekord świata w najdłuższym siedzeniu w saunie przy temperaturze 130 ' C“ dumnie skrzyżowała ręce „Niech Amy zazdrość zżera"*
-------------------------------------------------------------------------------------------
Powietrze stało się gęściejsze. Wszyscy zaczęli się pocić jeszcze bardziej. Dawn, Mike i Courtney unieśli swoje ręce próbując się nieco ochłodzić
„Nie wytrzymam tutaj“ cichutko jęknął Dave pod nosem coraz szybciej się ocierając ręcznikiem
„Mówiłeś coś Dave?“ dopytał Chris z głośników „Czyżbyś chciał zrezygnować jako pierwszy?“
Dave zacisnął zęby i wstał z siedzenia. Nagle rozległ się dźwięk stuku.
„Ella!“ zmartwiła się Dawn, kiedy dziewczyna w różowej sukience nieprzytomna osunęła się na podłogę
„No i mamy pierwszą ofiarę!“ podekscytował się Chris
Natychmiastowo zapadnia otworzyła się pod Ellą, a potem zamknęła
„Ja też chce stąd wyjść!“ krzyknął Dave przerażony
„Nie ma sprawy!“ zgodził się gospodarz
Zapadnia również otworzyła się pod Dave i również szybko zamknęła, aby nie przedostało się do sauny chłodniejsze powietrze.
„Nic im nie będzie?“ spytała Courtney przyciszonym tonem
„Oboje już trafili na stregę mroźnego pagórka“ powiadomił z głośników Chris
Na środkowej ścianie sauny wysunął się duży monitor. Na nim zostało przedstawione nagranie jak Ella i Dave wylatują z ziemi i spadają na powierzchnię. Dave ugrzązł w kupce śniegu i próbował się wydostać, za to Ella padła jak kłoda na warstwę lodu. Po chwili szybko się ocknęła i przetarła oczy
„Widzicie ten mroźny, zimniutki lód?“ spytał zachęcająco Chris „Kto chce się z was następny ochłodzić?“
Dawn, Duncanowi, Mikowi, Courtney i Scottowi opadły miny patrząc na mroźną strefę. Za to Samey wciąż dumnie siedziała i się uśmiechała
„Aj ał“ jęknął patrząc na swoje czerwone ręce. Zacisnął oczy z bólu. Nie wiedząc jak sobie radzić zaczął wymachiwać rękami
------------------------------------------------------------------------------------------
*kibelek zwierzeń*
*Duncan zamknął oczy i rozpoczął szybkie oddychanie „Jesteś twardy, jesteś twardy, jesteś twardy, wytrzymasz!“ nawet w takim pomieszczeniu wymachiwał swoimi zaczerwionymi rękami*
-------------------------------------------------------------------------------------------
Mike współczująco spojrzał na Duncana „Oj brachu przydałoby Ci się teraz coś chłodnego... albo kefir... albo olejek lawendowy“ zaczął wymieniać na palcach „Ma ktoś przy sobie chociaż jedną z tych rzeczy?“
Nikt nie odpowiedział. Pozostali skierowali wzrok raz na Mike a raz na cierpiącego Duncana
„Ewentualnie dobrym sposobem na popatrzenia jest mocz ludzkiej osoby“ dodał Mike rozbawiony
„Mocz ludzkiej osoby stosuję się na popatrzenia meduzy, a nie na poparzenia słoneczne“ poprawiła go lekceważąco Courtney
„Ale w tym przypadku mogą chociaż trochę zadziałać“ oznajmił Mike
„Ach!“ syknął Duncan zaciskając nawet zęby. Przestał ruszać rękami. Unosił je tylko lekko w górze
„Lód może ukoić twój ból Duncan“ zaproponował Chris z głośników „Spójrz na ekran“
Duncan podniósł swój zmartwiony wzrok na monitor. Zobaczył zbliżenie na duże bloki lodu, na których siedziała foka
„Niech ktoś w tej chwili na niego nasika!“ uniosła się Courtney
Obok Scott niezdecydowanie na nią popatrzał
------------------------------------------------------------------------------------------
*kibelek zwierzeń*
*Scott uniósł swoje dwie ręce i zaczął rozważać „Mam dwie opcje. Nasikać na niego i mieć z tego satysfakcję albo pozwolić mu się wydalić"*
-------------------------------------------------------------------------------------------
„Och“ mruknął niepewnie Scott i wstał „Ja to zrobię“ chwycił za klamrę od paska od swoich spodni
Dawn podeszła do Duncana „Nie trzeba“ powiedziała i usiadła obok niego. Chwyciła jego jedną dłoń i zaczęła pocierać kilkoma liśćmi „To aloes. Na pewno zaraz poczujesz ulgę“ powiedziała z uśmiechem na ustach
------------------------------------------------------------------------------------------
*kibelek zwierzeń*
*Scott się zezłościł „Co ona wyprawia?!“ wrzasnął głośno*
-------------------------------------------------------------------------------------------
Każde pocieranie liśćmi ręki Duncana przez Dawn powodowało, ze chłopak coraz mniej się krzywił
„Wow!“ zdziwił się Duncan „Jestem twoim dłużnikiem“ odparł zadowolony
„Warto mieć takie roślinki przy sobie, tym bardziej, że na tej wyspie rośnie tego pełno w lesie“ rzekła miłym głosem i chwyciła za jego drugą rękę, którą zaczęła nacierać
Courtney zmarszczyła nos na to co widziała, Scott za to usiadł z powrotem
------------------------------------------------------------------------------------------
*kibelek zwierzeń*
*Courtney się zdziwiła „Za kogo się ma ta dziewczyna? Najpierw chodziła za Scottem, a teraz pomaga Duncanowi“ spojrzała prosto uspakajając się „Chociaż złagodziła mu ten ból*
-------------------------------------------------------------------------------------------
„Jaka szkoda, że Duncan się nie zdecydował iść do strefy lodu“ powiedział zawiedziony Chris z głośników
„Wielka szkoda“ przyznał cicho Scott
„A chciałem to zobaczyć“ oznajmił gospodarz „Przy okazji wyrzucony zostałby też Scott za ściągniecie spodni“
„Phy“ Scott burknął i na nowo skrzyżował dłonie „Minęły następne minuty, a tylko dwie osoby z was zrezygnowały“
Mike poczuł ścisk na gardle „J-ja...!“ jęknął wskazując na gardło „Echem!“ kaszlnął
Samey do niego podeszła i dotknęła jego ramienia „Oddychaj głęboko, oddychaj!“ jednak jej słowa nie pomagały, bo Mike dalej miał problem z oddychaniem
„Chcesz zrezygnować Mike?“ spytał Chris z głośników
Mike szybko twierdząco potrząsnął głową
„Oj“ jęknęła przejęta Samey i wróciła na siedlisko, na którym wcześniej siedziała
Pod Mike otworzyła się zapadnia. Chłopak wyleciał na lód koło Yeti. Załapał powietrze. Kiedy spojrzał, co nad nim stoi od razu wstał i ruszył do ucieczki. Zdezorientowany Yeti tylko podrapał się po głowie.
------------------------------------------------------------------------------------------
*kibelek zwierzeń*
*Samey się uśmiechnęła „Chyba polubiłam Mike. Jest naprawdę miły. Szkoda, że nie wytrzymał w saunie, a nie dziwię się. W końcu tylko jedna osoba zwycięży. A tą osoba będę ja“ wskazała na siebie*
-------------------------------------------------------------------------------------------
W saunie zostali już tylko Courtney, Dawn, Samey, Scott i Duncan. Gęste powietrze aż oddawało wrażenie żaru unoszącego się na wysokościach twarzy. Mokry Scott przymknął swoje powieki. Przyuważyła to Courtney
„Chyba nie zamierzasz znowu iść spać?“ spytała się go Courtney
„Oczywiście, że nie“ oznajmił jednym tchem
„On zaraz dostanie udaru“ rzekła Dawn patrząc się na Scotta
„Ja?“ wskazał an siebie „Ja nie dostanę żadnego ud-“ przerwał, ponieważ słowa już nie mogły mu przejść przez krtań „Eech!“ tak jak Mike zaczął się dusić i chwycił się na gardło
„Zróbcie coś!“ zażądała wystraszona Courtney
„Odpadasz Scott?“ dopytał się Chris
Wstając i starając się złapać powietrze Scott w końcu nie wyrzynał i pokazał ciuk w górze. Natychmiast zapadnia pod nim się otworzyła. Wleciał wprost na bałwana ze śniegu.
Obserwując to wszystko na monitorze Duncana chwycił śmiech
------------------------------------------------------------------------------------------
*kibelek zwierzeń*
*Duncan siedział rozbawiony „Ostatnio mam pociechę z niektórych osób“ mrugnął do kamery*
-------------------------------------------------------------------------------------------
W saunie podłoga pod uczestnikami uległa zmianie. Zamiast drewnianych desek pojawiły się rozżarzone węgle. Duncan, Courtney, Dawn i Samey podciągnęli swoje nogi do góry wydając przy tym jęk niezadowolenia.
„Została was tylko czwórka“ powiadomił gospodarz przez głośniki „Dodałem wam jeszcze trochę urozmaicenia“ zaśmiał
„Bardzo śmieszne“ jęknęła Courtney trzymając kolana blisko siebie
Skóra na rękach Duncana z powrotem zrobiła się bardzo czerwona „Och nie! Znowu?!“ warknął po raz kolejny krzywiąc się z bólu
„Aloes prawdopodobnie przy tej temperaturze traci swoje właściwości“ zmartwiła się Dawn
Nie zastanawiając się dłużej Duncan po prostu wstał „No dalej McLean! Wypuść mnie stąd!“ poczuł i zauważył, że stoi na węglach „Aa!“ wkroczył szybko na siedlisko
„Wypowiedziałeś magiczne słowa Duncan“ dał mu znać głos Chrisa
Pod siedzeniem Duncana otworzyła się zapadnia. Chłopak wyleciał na lód. Zadowolony nawet nie wstając włożył ręce w kopkę śniegu i uśmiechnął się czując ulgę. Śnieg nad jego rękami szybko się rozpuścił.
„Szacun dziewczyny!“ powiadomił Chris „Zostałyście w trojkę eliminując przy tym pozostałych facetów i Elle“
Dawn usiadła w pozycji do medytacji. Zamknęła oczy i złączyła kciuk z pozostałymi palcami. Swoje ręce unosiła nad kolanami
Samey na nią spojrzała. Podciągnęła jeszcze bardziej nogi, tak że usiadła bokiem po klęczku „Co robisz Dawn?“ spytała
Dawn otworzyła jedno oko „Przy medytacji nie muszę oddychać, co pozwoli mi na dalsze wysiedzenie tutaj“ spojrzała na Courtney „Nie męcz się tutaj droga Courtney, bo twoje ciało nie dość, że rozgrzane jest od złości to jeszcze ta temperatura z powoduje złe zmiany w twoim organizmie“
Jeszcze bardziej Courtney podciągnęła nogi i chwyciła się rękami za siedzenie. Przymrużała również zmęczone oczy „Nie będziesz mówić, co mam ro- echem!“ przytkało ją. Próbowała wydusić ostatnie słowo, ale nie dała rady złapać powietrza
„Wylatujesz Courtney?“ spytał Chris usatysfakcjonowany
„N-echem!“ wydusiła dalej się dusząc.
„Stanie Ci się krzywda“ dodała Dawn z przykrością w głosie
„T-echem!“ zdecydowała się Courtney patrząc w górę na ekran i się dusząc
„Wezmę to za odpowiedź twierdzącą“ mruknął nie pewnie Chris
Pod brunetką otworzyła się zapadnia. Niezadowolona Courtney wypadła na lód i szybko jak to możliwe złapała powietrze. Podnosząc się trochę, uderzyła tyłem głowy o bryłę lodu. Wydała siebie okrzyk bólu.
„Więc została nam tylko Samey i Dawn“ powiedział gospodarz „Sam jestem ciekaw, która z was zwycięży. Od razu wspomnę, że po skończeniu tego sezonu jedna z was będzie musiała udzielić wywiadu dla ludzi od księgi guinnessa“
„Tak!“ ucieszyła się Samey unosząc ze szczęścia pięść w górę
------------------------------------------------------------------------------------------
*kibelek zwierzeń*
*Samey trzęsła się zadowolona na krześle „Muszę to wygrać. Lubie Dawn i mam nadzieję, że nie będzie mi miała za złe, że trochę sobie to przyspieszę“ spadł jej uśmiech z twarzy „Zresztą już czuję, że moja krtań, moja głowa i moje ciało ma już dość*
-------------------------------------------------------------------------------------------
Zniesmaczona Samey wstała na siedlisku. Zwinnie przeskoczyła na drugą stronę.
Dawn otworzyła wszystkie oczy i opuściła ręce „Samey wyczuwam w tobie niezaspokojenie“ powiedziała „Zresztą po zmieniłaś strony?“
„Wybacz mi Dawn“ powiedziała z obawą „Zależy mi wygrać do wyzwanie“ Samey chwyciła za dół jej swetra i podciągnęła lekko do góry
Zszokowana Dawn chwyciła jej ręce. Próbowała się bronić aby nie odsłonić więcej swojego ciała
„Patrz Chris, ona się rozbiera!“ zawiadomiła Samey patrząc do góry. Siłowała się dalej z Dawn, ale nie było jeszcze odzewu od Chrisa „A zresztą!“ puściła za jej sweter i z pięści przywaliła dziewczynie w głowę.
Automatycznie Dawn osunęła się nieprzytomna
„Wygrałam!“ krzyknęła Samey ucieszona
Na jej głos w saunie węgle przestały grzać. Drzwi wejściowe się otworzyły wpuszczając trochę powietrza.
Do środka wszedł Chris „Wytrzymałyście półtora godziny“ jego źrenice się rozszerzyły „Uff, jak tu duszno!“ stwierdził gospodarz wachlują się przez moment ręką. Spojrzał na Dawn leżąca na podłodze „Ał, nieczysty cios“ powiedział cicho. Wyjął z kieszeni krótkofalówkę „Mamy zwyciężczynię dzisiejszego zadania!“ krzyknął do urządzenia „Najdłużej dzisiaj wytrzymała Samey i to jej należą się wszystkie nagrody. Przekażcie Dawn jak się ocknie, że przegrała, bo Samey ją z nokautowała“ zakończył informację i schował z powrotem urządzenie do kieszeni. Odwrócił się do wyjścia
„Nie musiałeś im tego mówić!“ warknęła Samey na Chrisa
Gospodarz zareagował na jej głos i się zatrzymał „Nieczyste zachowania są tu różnie mile widziane“ mruknął bez odwracania się „Nie kwalifikuje się Cię do przegrania, ale mam coraz większe wątpliwości czy w tym sezonie udział bierze Samey czy przebrana Amy“ dodał po czym poszedł
Samey nerwowo zmartwiła się „Jestem... Samey..." powiedziała do siebie
------------------------------------------------------------------------------------------
*kibelek zwierzeń*
*Samey była zaniepokojona „Wygrałam zadanie, ale nie czuję satysfakcji“ schyliła głowę „Rzeczywiście moje zachowanie było podobne do zachowania Amy“ napłynęły jej łży do oczu „Nie chce być taka jak Amy“*
------------------------------------------------------------------------------------------
Nastał wieczór. Czas eliminacji. Wszyscy zgromadzeni siedzieli niezadowoleni na swoich miejscach. Na uboczu siedziała Samey nerwowo się uśmiechając do wszystkich. Na miejsce przybył Chris z tacą z piankami
„Za nim przejdę do wręczania pianek, pozwólcie mi załatwić jeszcze jedną rzecz“ powiadomił gospodarz po czym się odwrócił
Pojawiając się niespodziewanie podeszła do niego Gwen cała brudna, poszarpana, mając nawet wbite kolce do ręki, a na głowie wodorosty
„Udało Ci się znaleźć intruza?“ zapytał lekko wkurzony
„Na wyspie nie ma nikogo! Sprawdzałam wszędzie!“ jęknęła wściekle gotka
„Gwen?!“ natychmiast zareagowała Courtney będąc w szoku
„Oo!“ zareagowała Gwen widząc ją. Uśmiechnęła się do niej „Cześć Courtney!“
„Co tu robi Gwen?!“ spytała z obawą brunetka
„Gwen już wcześniej pojawiła się tutaj jako stażystka“ powiadomiła ją Ella
"Dlaczego mi nikt o tym nie powiedział?" mruknęła Courtney będąc lekko wkurzona
Chris westchnął z ciężkością „Oby ten kajak na plaży sam przypłynął“ stwierdził Chris i z powrotem odwrócił się do reszty
Gwen sobie poszła.
„Jaki intruz?“ spytał zaciekawiony Dave
„To nie są wasze sprawy, więc nie musicie o wszystkim wiedzieć“ stwierdził nie miło Chris „Zaczynamy eliminację. Przypominam, że nie mogliście dzisiaj głosować na Samey“
„Oh proszę Cię“ pisnęła Samey czując się upokorzona
„Łap piankę jako pierwsza póki możesz“ oznajmił Chris rzucając do niej „Następna osoba, którą dostanie piankę jest Dawn“ rzucił również do niej
Samey do niej skierowała uśmiech, ale Dawn kiedy złapała piankę odwróciła swój obrażony wzrok
„Także na piankę zasłużył Mike“ rzucił mu gospodarz
Mike ucieszył się z tej wiadomości
„Dalej Courtney i Scott“ rzucił jednocześnie do obojga.
Scott uśmiechnął się patrząc na Courtney, ona również uśmiechnęła się łapiąc piankę
„Jeszcze mam pewną piankę dla Dave“ rzucił mu
Dave niewzruszony nastawił ręce w łódeczkę, ale pianka trafiła obok na ziemie. Skrzywił się jak na nią spojrzał
Chris popatrzał na wszystkich „Blisko wylotu są Ella i Duncan“
Duncan się zaniepokoił, Scott wrednie uśmiechnął na tą myśl, a Courtney spadł uśmiech z twarzy. Ella była smutna.
„Cóż Ella odpadła dzisiaj pierwsza z P-sauny oraz weszła w konflikt z Samey“
„Ale ja się już nie gniewam“ powiedziała cichutkim głosikiem Samey
„Cicho ty zwięrzęto-jadaczko!“ uniosła się od razu Ella skierują zabójcze spojrzenie w jej stronę
„Duncan, a ty sprawiłeś, że inni zaczęli się martwić o Ciebie za twoje poparzenia słoneczne“
Chłopak uniósł w górze swoje ręce pokazując, że jego zaczerwienienie się znacznie zmniejszyło „Lód i aloes dużo pomogły. Ale naprawdę martwienie się o mnie postawiło mnie w takiej sytuacji, że mogę prawie wylecieć? Nie prosiłem się was o pomoc!“ jęknął zły
Chris się sztucznie uśmiechnął „Zapomniałem dodać ' prawie wszyscy’ się o Ciebie martwili“ spojrzał w stronę Scotta
Wiejski chłopak mętnie wymienił z Chrisem wzrok
„Jesteś bezpieczny Duncan!“ rzucił mu Chris piankę „Padł na Ciebie tylko jeden głos“ następnie spojrzał w kierunku Elli „Przykro mi Ella, ale to ty dzisiaj zostaniesz stąd wyrzucona. Tym razem nie przez śpiewanie“
Ella wstała z siedzenia i spojrzała na wszystkich „Chciałam wam podziękować, że mogłam z wami tutaj być“ uśmiechnęła się smutnie do wszystkich „Obiecajcie mi, że Samey zapłaci za swe złe uczynki“
Samey przełknęła nerwowo ślinę
„Zapraszam na Procę Wstydu Ella“ oznajmił radośnie Chris
„Najpierw zaśpiewam piosenkę jak już mogę śpiewać!“
„Nie!“ jęknął Chris z przerażeniem
„Aaa aaa aaa a!“ zaczęła szczęśliwie wydobyć głos „Aaa-aa ał!“ przerwała łapiąc się za gardło „Nie mogę śpiewać!“ zmartwiła się „Ta sauna zniszczyła mi struny głosowe!“
Chris odetchnął z ulgą „Do Procy Wstydu, masz Ella!“ wskazał Chris
Dawn pomachała Elli na pożegnanie. Dziewczyna w różowej sukience zajęła odpowiednie miejsce „Żegnajcie!“ zawołała Ella
Chris pociągnął za dźwignie i wystrzelił ją w powietrze „Pozostaje nam jeszcze Samey“ spojrzał na nią
Samey podeszła do niego bliżej „Wybieram do-“
„Czekaj chwilę“ przerwał jej Chris „Pozwól, że ja zadecyduje za twoją mało uczciwą wygraną“ chwycił za pilota w kieszeni „Schodzisz do podziemi“ kliknął na guzik, a zapadania się otworzyła
„Aa!“ krzyknęła spadając na dół
„Dotarliśmy do końca dzisiejszego odcinka!“ powiedział Chris patrząc prosto na kamerę „Ella odpadła, na szczęście nie zaśpiewała, bo nie wytrzymałabym tego. Liczba uczestników się znacznie zawężyła“ nagle odskoczył jak przed nim wyskoczyła tablica zasłaniając go „Co się dzieje?“ spytał zaskoczony i ominął tablicę „Bez pytań i dalszego gadania. Zapraszam was na następny odcinek Totalnej Porażki... Gorączki Złota!“ odsunął się i zacisnął zły zęby. Chwycił za krótkofalówkę z kieszeni „Stażyście znajdźcie natychmiast tego intruza!“ w drugiej kieszeni zaczął wibrować telefon. Szybko chwycił za niego "Halo? Że co?!" jęknął niezadowolony z rozmowy "Dom już wymyślił wcześniej zadanie z sauną? Ale moje było lepsze!" poszedł po za obraz kamery.
Drużyny, które były:
- Wygłodniałe Łabędzie: Dave, Zoey, Courtney, Ella, Duncan, Rodney, Mike
- Pazerne Delfiny: Max, Shawn, Samey, Gwen, Scott, Jo, Dawn
Uczestnicy, którzy dalej rywalizują:
- Dziewczyny: Samey, Dawn, Courtney,
- Chłopcy: Mike, Duncan, Dave, Scott
Jeju, jak sie cieszę, że znów piszesz, po prostu to uwielbiam, pisz dalej i nie przestawaj!!!!! <3 <3
OdpowiedzUsuńJa też się cieszę!!! Będą dalsze, będąc :)
UsuńPozdrawiam!
Czytam twojego bloga od właściwie sześciu lat i wciąż do niego wracam, aby zobaczyć czy jest jakiś nowy rozdział. A tu nagle robisz mi taką miłą niespodziankę i wracasz z kilkoma nowymi częściami, no po prostu tylko kochać cię za to <3 Czekam na następne rozdziały, które z pewnością będą tak super jak poprzednie. No i mam nadzieję, że znowu nie znikniesz na tak długo, bo ja tu umrę z czekania! Jako twoja wierna czytelniczka będę czekać :p Pozdrawiam i życzę sporej ilości weny,gdyż nigdy jej za wiele xD
OdpowiedzUsuńJak ja się cieszę! Bardzo miło mi to czytać :) Wróciłam i chce pozostać jak na razie :) Bardzo lubię tą serie, ja też do niej zawsze wracam. Następny odcinek jest w trakcie realizacji to mogę zdradzić na pewno :D No i ulepszam bloga jak menu itd. Jak czytam takie komentarze od was to dają mi tak wiele radości, tak wiele motywacji :D
UsuńJa również pozdrawiam i zapraszam do śledzenia bloga, bo już za niedługo odcinek 9!
Teraz widzę, znowu zaczęłam komentarz 'od ja się cieszę'- ale taka prawda!
UsuńNie mogę się też doczekać prawdziwego sezonu już w 2018/2019 r. :)
Już się nie mogę doczekać! Co do tych zmian, to o wiele lepiej się szuka danych sezonów, więc masz dużego plusa za ułatwienia :) I mam nadzieję, iż nowy sezon Totalnej Porażki, który już zapowiedziano będzie równie fajny jak wcześniejsze sezony ^^
UsuńBlog będzie jeszcze udoskonalany, ale wiadomo, że nowy odcinek, żeby był jest ważniejszy :)
UsuńZastanawiam się czy wprowadzić nowy design postaci, które były używane w moich poprzednich sezonów, bo z jeden strony, tak to zrobiłam oryginalnie, moje pierwsze kroki, ale z drugiej strony jak patrze na te postacie to widać, że to takie przerobione. Hmm... :)