„Ostatnio w Totalnej Porażce: Łowcy Sławy...“ zaczął Don. Stał na scenie w Studiu Wyzwań opierając się o pewną tafle szkła znajdującą się na środku
„Odwiedziliśmy Nowy Brunszwik, a dokładnie tylko jedną część tej uroczej prowincji“ wspomniał Chris opierając się z drugiej strony ścianki tafli szkła- było to wielkie puste akwarium
„Uczestnicy zostali powiązali w pary mając za zadanie wystąpić razem w duecie“ powiedział Don po czym puszczono fragment jak wybrane pary siedziały przy stole starając się napisać piosenkę
„Obejrzeliśmy tylko parę improwizujących i tych mniej improwizujących występów“ dodał Chris, a tuż po tym pojawił się fragment jak Emma stresuje się, żeby zaśpiewać, a Cody trzyma się obok, następnie jak Sugar rujnuje występ w parze z Bridgette
„Potem obejrzeliśmy cztery interesujące duety“ napomniał Don „Pojednanie dwóch nieprzepadających za sobą dziewczyn“ wtedy przedstawiono moment jak Gwen i Heather wspólnymi siłami śpiewają razem „Obraza inteligencji“ następnie fragment jak Ellody śpiewała swoją część, a Courtney się wkurzała „Rockowa ballada“ ukazano moment jak Duncna i Scott wyrywali sobie nawzajem mikrofon „I rockowa trucizna“ wyświetliło się jak Trent gra na swojej gitarze, a Alejandro śpiewa z wyczuciem
„Niestety występu Noah i Carrie nie możemy nazwać 'super występem’“ Chris pokazał cudzysłów akcentując swoje ostatnie słowa. Po tym pojawił się fragment jak Noah tłumaczył Carrie o co chodzi „A reszta nie doczekała swojego występu prawie wcale, po za jednym wyjątkiem“ pokazano jak Owen chował się pod sceną
Don się wyprostował „Wyciągniecie Owena nie skończyło się korzystanie dla niego i Kitty“ widać jak Kitty stoi sama na scenie, a następnie wskakuje na parkiet, który się pod nim załamuje
„Zapraszamy, więc na kolejny odcinek...“ wypowiedzieli razem podnosząc ręce do góry „Totalnej... Porażki... Łowcy... Sławy!“ obaj opuścili ręce i nieprzyjemnie na siebie spojrzeli
„Myślisz, że producenci to łyknęli?“ spytaj Chris patrząc na niego przez szkło
„Myślę, że nawet wyszła nam ta gra aktorska, że się dogadujemy“ stwierdził Don krzyżując ręce
Czołówka: (Muzyka
leci, reflektory wysuwają się raz z jednej, a raz z drugiej strony
studia, a obok nich wysuwają się również kamery. Zbliżenie na środek
studia, na którym stoi Chris wraz z Donem)
Chcę sławnym być!
(Za dwójką prowadzących Leshawna, Jay, Ellody i Topher pozują do zdjęć jak najlepiej umieją )
Chcę sławnym być!
(Heather odpycha Alejandro, ale przed nią pojawiają się Josee oraz Jacques wychodząc na pierwszy plan)
Ja chciałbym być sławny!
(Przed Josse oraz Jacques pojawiają się Noah, Kitty i Emma. Obok podchodzi Owen, który przysłania Noah)
Chcę sławnym być!
(Przedstawiony jest widok na budynki miasta i jak w oddali Sierra goni Codiego)
Chcę sławnym być!
(Obok na chodniku stoi Duncan, który się uśmiecha i wymienia wzrok z Courtney. Scott zły łapie ją za nadgarstek)
Ja chciałbym być sławny!
(W
głębi miasta Carrie, Mike, Zoey, Stephanie, Sugar i Bridgette rozdają
ludziom swoje autografy. Na końcu muzyki rozlega się gwizd. Na samym
końcu siedząc w samochodzie Gwen i Trent rumienią się wzajemnie patrząc
na siebie)
TOTALNA PORAŻKA: ŁOWCY SŁAWY
Z samego rana w Studiu Wyzwań po drugiej stronie sceny przyszedł Mike. Natychmiast się zatrzymał, kiedy ujrzał przed sobą długą kolejkę do kibelka zwierzeń.
„Łoo, co tu tyle ludzi?“ spytaj zaskoczony Mike ustawiając się na końcu zaraz za Carrie
„Naprawili kibelek zwierzeń i większość osób chce jeszcze zdążyć za nim Owen znowu tutaj zagości“ powiedział Topher wracając już ze wspomnianego pomieszczenia
„Przecież Owen odpadł“ napomniał Mike wciąż zaskoczony
„Wszyscy jednak podejrzewają, że Owen na czas bycia w jury znowu coś tutaj spartaczy“ odezwała się Stephanie stojąc gdzieś w środku kolejki pomiędzy Sugar i Bridgette
„Dlatego mistrz jako pierwszy skorzystał z okazji wypowiedzenia się na kilka tematów“ pochwalił się Topher za nim całkowicie poszedł
------------------------------------------------------------------------------------------
*kibelek zwierzeń*
*****
*Topher szeroko uśmiechnął się do kamery „Szkoda, że nie widzieliście miny wszystkich, a szczególnie łyżwiarzy, kiedy to ja pierwszy czekałem, żeby się tutaj dostać“ uniósł ręce i splótł palce za głową „Warto było przyjść tutaj w nocy, żeby ustawić się w kolejce“ opuścił swoje ręce, a prawą złapał się za podróbek „Zauważyłem na scenie ogromne akwarium, które pewnie posłuży nam do dzisiejszego zadania“ rozszerzył oczy z ekscytacji „Już się nie mogę doczekać!“*
*****
*Josee i Jacques siedzieli razem
„To nieprawdopodobne, że nawet do kibelka zwierzeń byliśmy drudzy!“ jęknęła niezadowolona Josee
Jacques się nieco skrzywił „Josee nie byłabyś druga w kolejce, gdyby nie fakt, że mnie wyprosiłaś, abyśmy razem się zwierzyli“
„Zamknij się!“ warknęła krzyżując dłonie
„Dobrze“ Jacques wstał obrażony „Pamiętaj, że to dalej konkurs indywidualny“ opuścił kibelek zwierzeń
„Nie zniosę dłużej tych porażek“ jęknęła Josee, a w jej oczach pojawiły się strumienie łez*
*****
-------------------------------------------------------------------------------------------
W samym czasie na scenę wkroczył Chris z megafonem i Don tuż obok. Zobaczyli, że do kibelka zwierzeń jest długa kolejka
„Czyli to mi na dzisiaj nie potrzebne“ stwierdził Chris wyrzucając za siebie megafon
„Koniec zwierzeń, czas na wyzwanie!“ zakomunikował Don zbliżając się do kolejki
Wszyscy w kolejce spojrzeli tępym wzrokiem na prowadzących. Rozproszyli się pochodząc bliżej do prowadzących
„Widzę, że jednak nie ma tu wszystkich“ przyuważył Chris i się odwrócił. Przed jego twarzą stanęła Emma
„Słyszeliśmy Ciebie i Dona w korytarzu jak się kłóciliście“ mruknęła Emma niezadowolona
„Gwen może zrobić Ci masaż?“ spytał Cody idąc tuż krok w krok obok Gwen
„Nie dziękuje“ odpowiedziała nieco z irytowana
„To może masz ochotę, żeby Ci przynieść Ci coś do picia z pokoju, póki jeszcze mogę się wrócić?“ dopytał zatrzymując się razem z nią na scenie
„Nie chce mi się pić Cody“ wymamrotała bezsilnie
„To może potrzebujesz-“ przerwano mu
„Nie, nie i nie!“ warknęła w końcu zła gotka
„O-okay!“ zgodził się ostrożnie „O naprawili kibelek!“ zauważył i udał się do niego
„Hej ty-!“ zawołała Sugar, ale przerwała jak zauważyła, że Alejandro położył rękę na jej ramieniu
„Zdążymy jeszcze wszyscy się pozwierzać“ powiedział spokojnie
„Racja!“ przyszła Sugar z uśmiechem na twarzy
Alejandro zabrał rękę od jej ramienia i niezauważalnie z obrzydzeniem na twarzy wytarł ją o tył swoich spodni.
------------------------------------------------------------------------------------------
*kibelek zwierzeń*
*****
*Cody wciągnął powietrze nosem „Jakoś tu mniej śmierdzi teraz“ uśmiechnął się „Swoją drogą... spędziłem noc z Gwen!“ wybuchnął z ekscytacji „Myślałem, że uda mi się zawiązać sojusz z nią“ opadły mu emocje „Niestety Gwen nie chciała ani ze mną ani z Emmą rozmawiać“ skrzywił się „Wydawało mi się wcześniej, że jej problemy już dawno zostały rozwiązane. Nie jest z Trentem, nie jest już z Duncanem, tak samo nie przyjaźni się już z Courtney... jest po prostu wolna“ martwił się „Zachowuje się tak za bardzo neutralnie"*
*****
-------------------------------------------------------------------------------------------
„Jestem pewny, że już zauważyliście to cacko“ powiedział Don podchodząc do wielkiego akwarium stojącego na środku
„Jak dotąd w tym sezonie zmierzyliście się z bólem psychicznym i z upokorzeniem“ odparł Chris zadowolony
„Już kilka dni minęło, a ja nie mam na sobie ani jednego zadrapania“ powiedziała Zoey uśmiechając się i oglądając swoje ręce
„Mów za siebie“ odezwał się Topher niezadowolony
„To się z czasem zmieni“ powiedział Chris z pełną satysfakcją
Uśmiechy niektórych zniknęły z twarzy
Chris wyciągnął z kieszeni pilota. Wcisnął guzik, co doprowadziło, że z góry studia do akwarium wpadły kolorowe plastikowe piłeczki. Przy jednej ze ścianek szkła pojawiła się drabina. Don nie zdążył się oddalić, co doprowadziło do tego, że drabina uderzyła go w bok. Prowadzący jednak nie krzyknął z bólu tylko zagrzyzł zęby starając się przy tym zachować uśmiech. U samego szczytu akwarium pojawiła się trampolina.
„Wygląda nie winnie, ale założe się, że takie nie jest“ mruknęła Bridgette dokładniej przyglądając się wypełnionemu akwarium
„Raczej gorszego spodziewałbym się po tym“ odparł Don odchodząc już od akwarium
„Każdy z was po kolei wdrapie się na sztyft tego akwarium i skoczy z trampoliny nurkując wśród piłeczek pochodzących z sezonu drugiego, które kiedyś należały do opuszczonego parku rozrywki. Wspomnę tylko, że w dalszym ciągu nikt ich nie czyścił, co sprawia, że są bardzo, bardzo, bardzo... nieczyste- ujmując w delikatny sposób“ rzekł Chris pokazując ręką na piłeczki
„Wśród tych kolorowych piłeczek są również czarne piłeczki, które skrywają w sobie numer talerza, z którego będziecie musieli zjeść kawałek... ciasta“ dodał Don po czym z podłogi wysunęło się dwadzieścia stoisk, a na każdym ze stoisk był ukrojony takiej samej wielkości kawałek tortu „Waszym zadaniem jest znaleźć jedną z czarnych piłeczek, a następnie wydostać się w jakiś sposób z tego akwarium. Później otworzycie swoją piłeczkę i udacie się do wskazanego stoiska“
Znudzony Noah podniósł rękę w górę
„I nie, nie wolno stłuc akwarium“ odpowiedział Chris przewidując pytanie
Noah opuścił rękę
„Zresztą zrobione jest z kuloodpornego szkła, więc możecie się miotać w nim ile chcecie“ dodał Chris do swojej wypowiedzi
Don podszedł jeszcze raz do akwarium „Nie będę taki jak Chris, tylko ułatwię wam to zadanie“ odparł ku zdziwieniu pierwszego gospodarza „Tędy możecie się wydostać“ otworzył małe drzwiczki z dna akwarium
„Chociaż jedno na dobre nam wyjdzie“ stwierdziła Sugar „Don szkoda, że to nie ty byłeś prowadzącym na Wyspie Pahkitew“
„Pochlebiasz mi“ przyznał Don radośnie
Chris zmarszczył brwi w złości „Skoro Don tak lubisz przedłużać wyjaśnianie zasad to może wytłumaczysz resztę sam?“
Don odsunął się od akwarium i wyszedł przed Chrisa „Z przyjemnością“ powiedział z pogardą
Chris jednak ruszył się i przeszedł przed Dona za nim ten zdążył otworzyć usta „Zmieniłem zdanie- to ja dokończę!“ odparł szybko
Don zrobił grymas i skrzyżował ręce „Proszę bardzo“ oznajmił cicho
„Super“ ucieszył się Chris lekceważąco. Odwrócił się do wszystkich przodem „A teraz poznajcie dzisiejsze jury“ wskazał na stolik przed sceną
Światło nad stolikiem się zaświeciło. Jako jury siedział Owen, Kitty, DJ, a ostatnie miejsce było puste
„A gdzie Izzy?“ zdziwił się Chris widząc puste miejsce
„I-izzy?!“ spytał Owen natychmiastowo się denerwując
„Aaa!“ krzyknęła Izzy bujając się na lampie. Skacząc na krzesło zrobiła salto w tył i wylądowała na nogach „Izzy się melduje!“ zasalutowała
Owen skulił się starając się nie patrzeć na dziewczynę. Kitty przyuważyła to i uniosła brwi w górę
„Te ciasta wyglądają całkiem... jadalnie“ stwierdził Jacques podchodząc do stoisk. Położył rękę pod podbródek
„I pachną te kawałki super słodkością!“ Sugar poczuła przyjemny zapach. Na sam widok zaczęła się nieco ślinić
„Upiekłem ogromne ciasto na dzisiejsze zadanie“ pochwalił się DJ wskazując na siebie. Był z siebie bardzo zadowolony i się uśmiechał
„Gdyby to ciasto było normalne, to Owen dawno by się na nie rzucił“ odparł Noah spoglądając na Owena, który trzymał ręce w górze blisko siebie na wysokości torsu, a oczy miał wytrzeszczone z nerwów „Czyżbyś nie chciał zjeść takiego kawałka, mój przyjacielu?“ spytał się patrząc podejrzliwie
„N-nie... nie dzięki!“ wykrzyczał Owen rozglądając się na boki
Kitty skrzywiła się i dotknęła ramienia chłopaka „Owen został nakarmiony przed głosowaniem“ odparła również lekko zdenerwowana
„Niektóre z kawałków są zatrute“ odezwał się Don mimo wszystko
„Po co im to mówisz?“ wkurzył się jeszcze bardziej Chris
„Niech wiedząc z czym się mierzą“ mruknął Don znudzony
„Dobra“ jęknął Chris przewracając oczami „Izzy do niektórych z kawałków dodała trucizny“ powiedział trochę się rozweselając „Przy odrobinie szczęścia dostaniecie tylko chwilowego paraliżu“
„Na pewno nas to nie uśmierci?“ wystraszyła się Bridgette
„No co ty?!“ odezwała się Izzy siedząc ze skrzyżowanymi nogami na krześle „O ile nie pomyliłam buteleczek w pewnym laboratorium, to raczej nie padniecie jak muchy!“ odparła pełna radości
„Jak niby jury ma nas oceniać po losowaniu i zjedzeniu zatrutego ciasta?“ spytała niezadowolona Josee
„Jaki traf taka ocena“ oznajmił Chris „Punktacja jury jest ukryta w każdym z kawałków. Jest jeszcze warunek, aby punktacja została wam przyznana- zjeść całe ciasto do końca i nie zwymiotować czy nie zemdleć, bo bo inaczej czeka was zero. Po wyzwaniu wybierzecie jawnie kto ma odpaść pomiędzy tymi, którzy uzyskają najniższą punktację “
„Żeby było sprawiedliwie zaczną osoby, którym nie udało się zaśpiewać ostatnio“ powiedział Don
Josee wyszła pewna siebie jako pierwsza, ale Don zablokował jej drogę „Zaczyna Stephanie!“ rozkazał
„Ach znowu to samo!“ jęknęła Josee cofając się w tył i mijając się ze Stephanie
Bez zająknięcia, Stephanie wdrapała się na szczyt akwarium „Hej!“ zatrzymała się na skraju trampoliny „Tam się coś rusza!“ rozszerzyła oczy i wskazała palcem w dół
„A to tylko szczury“ oznajmił Chris bez emocji „Ewentualnie pająki albo inne gady“
„S-szczury?“ Stephanie przełknęła ślinę. Zamknęła oczy i wskoczyła do piłeczek. „Gdzie to może być?“ spytała rozglądając się wokół „A cuchnie gorzej niż na siłowni“ zatkała nos, a drugą rękę wsadziła na dno piłeczek. Wyciągnęła pierwszą piłeczkę z dna jaką udało jej się złapać „Jest!“ wyciągnęła czarną piłeczkę. Zadowolona wskoczyła jeszcze bardziej w głąb piłeczek, aby dostać się do wyjścia „Aaaa!“ krzyknęła wychodząc szybko. Jeden ze szczurów doczepił się jej do nogi „Aaaaaa!“ krzyczała jeszcze bardziej „Złaś!“ uderzyła go czarną piłeczką w głowę. Szczur stracił przytomność odczepiając się od jej nogi, a piłeczka przepołowiła się na pół. Na scenę wypadła karteczka. Podniosła ją „Numer sześć“ przeczytała co pisało. Podeszła do wskazanego kawałka ciasta. Chwyciła za widelec i nadziała kawałek ciasta. Powoli i ostrożnie uniosła kawałek na wysokości ust. Zatrzymała się na chwilę i zjadła kawałek. Oczy jej się rozszerzyły „Pyszne!“ zjadła szybko „Eche-echem!“ zakrztusiła się. Chwyciła się za gardło „Aa-echem!“ nie mogąc oddychać padła na parkiet
Chris zbliżył się do talerza, na którym było wymalowana liczba trzydzieści pięć punktów „O jaka szkoda, bo punktacja była wysoka“
Nad stoiskiem szóstym pojawił się licznik pokazując same zera
„Ona żyję?“ zapytała Courtney wytrzeszczając oczy
„A może jednak pomyliłam buteleczki“ Izzy zaczęła się zastanawiać widząc, ze dziewczyna nie wstaje
Prawie u każdego uczestnika pojawił się strach w oczach, jedynie Sugar nie reagowała
„Aaa! Zabiłem kogoś?!“ spanikował DJ
„Niee!“ jęknął też Owen „To ja zabiłem kogoś, bo znam Izzy!“ gruby chłopak chwycił się mocno stołu
„To nie wasza wina!“ krzyknęła Kitty patrząc raz na Owena po swojej stronie, a raz na DJ
„Ż-żyję!“ zawołała nagle Stephanie wstając z podłogi. Chwyciła się za tył głowy.
„Mówiłam, to tylko chwilowy paraliż“ Izzy wzruszyła ramionami „Przynajmniej wiem, że nie pójdę do więzienia“ uśmiechnęła się
Pozostali z jury spojrzeli na nią z wielką obawą, nawet Owen
Spojrzała na licznik „To nie możliwe, żeby było zero!“ krzyknęła wkurzona, ale odeszła od stoiska
„Ja chce być następna!“ zawołała Josee i Sugar jednocześnie
------------------------------------------------------------------------------------------
*kibelek zwierzeń*
*****
*Stephanie w szale uniosła ręce w górze „Otarłam się o śmierć i widzę zero?! Co za niesprawiedliwość!"*
*****
*Sugar uśmiechnęła się szeroko „To zadanie to prościzna! Mnie nic nie zabije“ spadł jej uśmiech z twarzy „Tylko zę to niesprawiedliwe, że nieważne jaki kawałek zjem to i tak nie wiadomo na ile punktów trafie“ obrażona skrzyżowała ręce
*****
-------------------------------------------------------------------------------------------
„Zaliczę to zadanie szybko i po problemie“ Josee podeszła do drabiny
„Nie!“ zawołała Sugar podchodząc również do drabiny „To ja zrobię to od razu!“ chwyciła za Josee i rzuciła ją na bok
„Aaa!“ krzyknęła Josee lądując na tyłek „Zapłacisz mi za to!“ warknęła
„Mogę pomóc?“ spytał Alejandro wyciągając dłoń do niej
Josee spojrzała na niego ze zdziwieniem
„Czy tobie się coś nie pomyliło?“ spytała Heather, która stała obok nich. Dziewczyna zmrużyła oczy
„Paniom trzeba pomagać“ wytłumaczył Alejandro spoglądając na Heather
Josee wstała o własnych siłach „Od wrogów nie potrzebuje pomocy!“ warknęła „Jacques!“ zwróciła się do blondyna „Czemu nie pomogłeś mi wstać?!“
„A miałem pomóc?“ zdziwił się
„Mam czarną kulę!“ zawołała Sugar. W jednej ręce trzymała czarną piłeczkę, a drugą rzuciła pająkiem o szybę. Zanurkowała w piłeczkach i otworzyła drzwiczki. Starała się przecisnąć przez wolną lukę, ale zaklinowała swoje biodra „Trochę za małe to przejście!“ zagryzła zęby i z całych sił udało jej się przecisnąć. Nie zdążyła jednak złapać równowagi. Blondynka upadła twarzą na parkiet, a piłeczka wypadła z jej rąk „Wracaj tutaj!“ wstała szybko i poleciała za kulą. Zdążyła ją chwycić przed końcem sceny „Mam Cię!“ wstała na nogi i wyjęła zawartość „Numer osiemnaście!“ zawołała podchodząc do stoiska. Bez zawahania chwyciła za widelec i wsadziła sobie cały kawałek do ust „Naprawdę muszę pochwalić twoją kuchnię DJ!“ powiedziała, a następnie beknęła „A w telewizji, kiedy wystąpiłem z jednym z programów kulinarnych wydawałeś się takim niezdarnym niedorajdą“
„Dzięki?“ odparł DJ krzywiąc się
„Co?!“ zareagowała Sugar widząc na talerzu liczbę ośmiu punktów „Co tak mało?!“
Pojawił się nad nią licznik przenosząc liczbę z talerza na wyświetlacz
„Prawdopodobnie trafiłaś na nie zatrute ciasto“ wyjaśnił Don
Sugar do niego podbiegła „Ja mogę zjeść nawet zatrute, ale dajcie mi większa ilość punktów!“
„Nie“ odparł Chris
„Miałaś swoją szanse!“ powiedziała Josee i ruszyła w górę akwarium
„Nigdy nie doczekam się sprawiedliwości w tym programie!“ jęknęła zła blondynka odchodząc na bok
Zadowolona już Josee wdrapała się na szczyt akwarium. Pomachała do kamery i z wielkim sztucznym u śmiechem na ustach wskoczyła do piłeczek zachowując przy tym swoją grację. Wyłowiła szybko czarną piłeczkę „Aaa!“ krzyknęła widząc wielkiego szczura przed nią „Aaa!“ zaczęła pływać w kółko w piłeczkach, kiedy wielki szczur podążał za nią
„Josee, skieruj się do wyjścia!“ zawołał Alejandro
Heather jak i Jacques popatrzeli na niego złym wzrokiem
------------------------------------------------------------------------------------------
*kibelek zwierzeń*
*****
*Heather miała rozszerzone oczy „On próbuje się z nią zaprzyjaźnić, aby złamać jej czujność czy ją podrywa, bo odtrąciła jego pomoc?“ zaczęła się zastanawiać „Alejandro interesują dziewczyny, które się do niego nie kleją!“ zareagowała niecodziennie*
*****
*Jacques był zaskoczony „Ten cały typ Alejandro pewnie chce zawiązać z Josee sojusz“ zacisnął nadgarstki „Wiem, ze ona nie jest na tyle głupia, żeby to zrobić“*
*****
*Alejandro uśmiechnął się wścibsko „Heather ze mną konkuruję, to ja z nią też. A Josee i Jacques to taki dodatek do tej
*****
-------------------------------------------------------------------------------------------
Josee posłuchała Alejandro i udała się w stronę wyjścia wychodząc szybko i zamykając drzwiczki. Odetchnęła z ulgą stojąc już na podłodze. Otworzyła piłeczkę „Numer...“ zawahała się przed moment „Dwa?!“ zgniotła kartkę „Czemu nie pierwsze?!“
„Zajmuj i jedz“ rozkazał Chris
Josee podeszła do stanowiska. Na nowo uśmiechnęła się szeroko osłaniając swoje białe zęby. Chwyciła za widelec. Odkroiła kawałek i zjadła. Momentalnie oczy jej się rozszerzył. Przełknęła kawałek „Fuj!“ jęknęła krzywiąc się. Zawahała się przed zjedzeniem drugiego kęsa „Okropne!“
„To musi być ten kawałek to nie dosypałam do niego cukru przed przypadek“ przyznała Kitty
„Mówiłaś, że do każdego dosypać cukru“ jęknął DJ zmartwiony
„Owen gdyby nie były zatrute to zjadłbyś oba“ zaśmiała się Izzy patrząc na chłopaka
„Nic nie słyszę!“ zareagował Owen zasłaniając uszy wystraszony
„Zjedzone!“ zawołała Josee ledwo trzymając na nogach. Podparła się nawet stanowiska przy którym stanęła
„Źle się czujesz?“ spytał Don patrząc na jej stan
„Przyznaj mi te punkty!“ jęknęła zerkając na talerz
Na liczku wyświetliło się trzydzieści jeden punktów
„O tak!“ uniosła rękę w górę po czym padła na podłogę. Ledwo przytomna doczołgała się z powrotem do pozostałych „Nie zemdlałam!“ powiadomiła szybko „Ćwiczę!“ skłamała
„Mike, zapraszam“ Don wskazał na akwarium
Mike skrzywił się, ale poszedł jak mu kazali. Wskoczył do akwarium i wyłowił szybko piłkę. Bez żadnej przeszkody udało mu się wydostać „Szesnastka“ powiedział po otwarciu kuli. Podszedł do stanowiska „Zoey, gdybym tego nie przeżył to-“ przerwano mu
„Jedz i się do mnie nie odzywaj“ wtrąciła się Zoey
„Dobrze!“ zareagował wkurzone. Mike chwycił za widelec i wepchnął sobie cały kawałek do ust. Przerzucił smakując tort „Niezły“ stwierdził jak połknął „Trzydzieści dziewięć punktów?!“ zareagował zdziwiony jak tylko spojrzał na talerz „I do tego przeżyłem!“
Zoey spojrzała na niego również z zaskoczeniem
------------------------------------------------------------------------------------------
*kibelek zwierzeń*
*****
*Mike był bardzo zadowolony „Ciekawe czy dostałem najwyższa notę czy jest jeszcze czterdziestka. Jednak mam wielką nadzieję zabrać Zoey do pokoju zwycięzców i się z nią pogodzić"*
*****
-------------------------------------------------------------------------------------------
W następnie kolejności wskoczył Jacques. Podobnie jak Josee podczas skoku zachował swoją grację i uśmiech. Zanurkował, po czym szybko jak oparzony wyskoczył do góry, bo do jego pośladków przyczepił się żółw „Aaa!“ krzyknął po czym zanurkował z powrotem „Aaa!“ krzyczał dalej. Postanowił jednak udać się do wyjścia i szybko wyjść „Tak nie było żadnej czarnej piłki!“ krzyknął przerażony po tym, co go spotkało
„Och“ zareagował Chris kiwając przecząco głową „Straciłeś swoją kolejkę Jacques. Przysługuje Ci zero“
„Jak to?!“ jęknął przerażony
„A tak kto“ wyjaśniła Josee „Niezdara!“
„Okrutność“ stwierdził Jacques poważnie się smucąc
„Nie martw się“ szepnęła do niego Heather „Nie wylecisz tak szybko“ powiedziała po czym poszła wskoczyć do akwarium
Jacques się bardzo zdziwił, ale następnie pojawił się uśmiech na jego twarzy, Josee jednak cały czas była zła, a Alejandro tylko wetschnął
Heather przygotowywała się do skoku. Ugięła nogi i spojrzała w dół
„Stój!“ zawołał Don
„Co się jest?!“ krzyknęła z góry prostując się
„Przyśpieszymy to nieco“ oznajmił drugi prowadzący
„Znowu zmiana zasady“ wyśpiewał Chris pod nosem „Producenci wezmą to pod uwagę“ uśmiechnął się wrednie
„Wezmą pod uwagę jak oszczędzam czas w naszym programie“ poinformował Don „Teraz będziecie skakać po wie osoby“ doszedł do chłopaka, który patrzał w górę „Topher dołącz do niej“
„Czemu ja?!“ przeraził się Topher
„Bo i tak przyszłaby kolej na Ciebie“ Don popchnął go w stronę drabiny
„Chris mnie nie zmuszał“ jęknął uważnie
„Bo ja nie wymuszam“ Chris się uśmiechnął
„Phy!“ Don tylko parsknął
Topher wdrapał się na górę. Trzęsły mu się nogi jak patrzał w dół
„Miejmy to za sobą“ jęknęła Heather i popchnęła Tophera do akwarium
„Aaa!“ krzyknął Topher wpadając do piłeczek
Obok niego wskoczyła też Heather
„Nie byłem przygotowany!“ jęknął Topher starając się oddychać swobodnie
„To bądź na to przygotowany!“ wrzasnęła Heather uśmiechając się wrednie. Rzuciła pająkiem w jego głowę
„Aaaa!“ wrzeszczał Topher widząc pająka na głowie
„Oby pająkowi nic się nie stało“ zmartwił się Duncan patrząc na zajście w akwarium
„Prędzej Topher zejdzie na zawał“ odezwała się do niego Gwen
„Aaaa!“ Topher krzyczał miotając się w jednym miejscu
„Ale wiesz, żeby nie ogłuchnął przez te krzyki podróbki prowadzącego“ stwierdził kryminalista bez satysfakcji
„Pająki“ skrzywiła się Courtney „W tym wyzwaniu to tylko szkodniki“
„Na mojej farmie też ich pełno“ odezwał się Scott wpatrując się w akwarium
„Courtney przecież wiesz, że dla Duncana to bolesne wspomnienie“ szepnęła Gwen zakłopotana
„Wiem, ale roztrząsanie tego nie pozwoli mu się skupić na zadaniu“ mruknęła szczerze brunetka
W tym czasie Heather wyszła z akwarium z czarną piłką w ręku. Otworzyła kulę i od razu podbiegła do stanowiska z numerem dziesięć. Tuż za nią dotarł Topher zajmując stanowisko piętnaste
„Jak pozbyłeś się pająka?“ spytała Heather widząc chłopaka obok uśmiechniętego
„Padł jak kłoda na mój widok“ odparł radośnie
„Ogłuszył go krzykiem“ oznajmił Duncan niezadowolony
Heather i Topher chwycili za swoje widelce. Heather bez wachania zjadła swój kawałek, a Topher powoli jadł, aż zjadł do końca. Oboje spojrzeli na swoje talerze. Na liczku nad Heather zaświetliło się dwadzieścia sześć punktów, a nad Topherem trzydzieści sześć puntów.
„Grr!“ warknęła Heather widząc punktację „Nie miał zatrutego ciasta i ma więcej punktów!“
„A może jestem po prostu uodporniony na truciznę?“ stwierdził zadowolony Topher
„Na pewno“ Heather wywróciła oczami
Oboje odeszli od swoich stanowisk
Don pojawił się w kadrze „A tuż zaraz po przerwie Ellody i Noah zmierzą się z dawką niebezpieczeństwa“
„Przynajmniej razem z nim nie muszę skakać“ stwierdziła obiektywie Emma
Noah się załamał na tą wiadomość
Chris dołączył do Dona „Więc nie odchodźcie za daleko, bo to jest Totalna... Porażka...“
„...Łowcy Sławy!“ dokończyli obaj
„To też nam wyszło“ mruknął Don zaskoczony
„No nawet“ przyznał Chris
PO PRZERWIE
Powrót to Studia Wyzwań. Na wysokości stał już Noah i Ellody. Ellody liczyła coś na palcach, a Noah patrzał się ciągle na Owena z jury.
„Psst Owen!“ zawołał Noah z wysokości
„Nie ma mnie tu!“ zawołał Owen nie zważając kto go woła „Muszę tu siedzieć, ale mnie tu nie ma!“
„Jest tak przerażony i zestresowany wszystkim, że nawet nie wie co się dzieje“ jęknął Noah klepiąc się ręką w czoło
„Przynajmniej Kitty panuje nad nim w tym momencie“ powiedziała Ellody spoglądając na jury „Ale ona Ci nic nie odpowie, co sama jest nieco zdenerwowana towarzystwem. Nawet nie wyjęła telefonu dzisiaj“
„Racja“ zauważył Noah
„Jeśli chcesz przeżyć zjedzenia ciasta i dostać wysoką liczbę punktów to czym głębiej zanurkujesz w piłeczkach tym lepszą piłeczkę dostaniesz“ powiedziała opuszczając ręce i przestając liczyć
„Czemu mi to mówisz?“ zdziwił się chłopak
„Braliśmy razem udział w poprzednim programie, więc warto się trzymać blisko“ uśmiechnęła się
„Skaczcie w końcu!“ zawołał Chris niecierpliwie
Noah wskoczył pierwszy, a za nim Ellody. Postanowił ją posłuchać i zanurkował w piłeczkach. Dziewczyna zrobiła to samo. Pomiędzy piłeczkami znajdowały się różne brudne szczury, które głównie skupiały uwagę na chłopaka. Noah wytrzeszczył oczy. Ellody chwyciła za dwie czarne piłeczki z dna. Pokazała je Noah i udała się do wyjścia. Noah unikając ataku szczurów udał się za dziewczyną. Kiedy wyszli Ellody zza plecami podała piłkę Noah. Otworzyli kule w tym samym czasie. Noah podszedł do stanowiska numer jeden, a dziewczyna do stanowiska z numerem dwadzieścia. Ellody chwyciła pewnie za widelec i kiwnęła głową do Noah. On uczynił to samo, również chwycił za widelec. Oboje wzięli po kawałku.
„Przyjacielu nie!“ krzyknął nagle Owen unosząc się z siedliska za nim Noah wsadził kawałek do ust
„Owen siadaj!“ zareagowała Kitty zmuszając go aby usiadł „Nic mu nie będzie!“
„Jury ma się nie odzywać!“ rozkazał Don źle na nich patrząc
„Możemy się zamienić talerzami“ powiedziała Ellody za nim ona też spróbowała swojego kawałka
„Nie chce wiedzieć na co oni trafili“ DJ zasłonił swoje oczy
„Przecież stażyści wymieszali te ciasta“ mruknęła Izzy z niedowierzaniem na zachowanie kolegów z jury „Nie wiemy gdzie jest trucizna“
„Zostaje tak jak jest“ zadecydował Chris też nieco zdenerwowany aktywnością jury
Noah niepewnie jeszcze raz podszedł próby zjedzenia ciasta. On jak i Ellody spróbowali swoich ciast w tym samym czasie.
„Skończyłam“ powiedziała Ellody jako pierwsza
Nad jej liczkiem pojawiło się dwadzieścia cztery puntów
„Czterdzieści punktów?!“ zareagował Noah dotykając swoich ramion „I żyję?!“
Na liczniku wyświetliło się czterdzieści punktów
Uśmiechnął się „O tak!“ nagle zamknął oczy i padł nieprzytomny
„Noah!“ zareagowała Emma podchodząc do niego i klękając przy nim „Noah!“ wołała. Uderzyła go w twarz „NOAH!“ krzyknęła jeszcze głośniej
Chłopak tylko się uśmiechnął, ale nie wstawał
„I co teraz?“ spytał don odwracając się do Chrisa „Naliczyło mu już punkty, a i tak zemdlał“
„Skoro nikt nie cofnął licznika, to chyba musi tak zostać“ stwierdził Don
„Zwycięzca już znany“ powiedział Chris bez przekonania w głosie „Teraz jeszcze dowiedzieć się kto dalej się z nami bawi, a kto pomęczy się na jawnym głosowaniu“ spojrzał na pozostałych, którzy zostali „Gwen i Trent“ pokazał ręką w stronę trampoliny
Gwen i Trent spotkali się przy drabinie. Wymienili między sobą niepewny wzrok
„Proszę“ powiedział Trent odsuwając się od drabiny
„Zawsze kulturalny“ powiedziała gotka po czym chwyciła za drabinę i wspięła się do góry. Skrycie się uśmiechnęła
Trent lekko zaniepokojony wszedł za nią
Gwen weszła na koniec trampoliny „Chcesz pierwszy skakać?“ spytała odwracając się do niego
„Dawaj Gwen!“ kibicował jej Duncan
„Ta postawa mi się u niego podoba“ stwierdził Scott z uśmiechem na twarzy
Courtney tylko uniosła brwi w górę ze zdziwienia
„Proszę, idź pierwsza“ nalegał Trent lekko poirytowany wołaniem Duncana
Gwen skinęła głową i odwróciła się. Wskoczyła do piłeczek, a za nią Trent. Przecierała rękami po piłeczkach szukając jednej z czarnych
Trent złapał jedną z piłek, którą rzuciła „Powoli“ pokazał jej, ze trzyma czarną piłkę z prawej ręce „Wyrzuciłaś przed chwilą czarną“ zbliżył się do niej i wyciągnął rękę z piłką
Gwen przestała przebierać w piłkach „Jest twoja“ mruknęła zwyczajnie „Nie zauważyłam jej, więc nie należy do mnie“
„Niech będzie po twojej myśli“ zgodził się Trent i popłynął w stronę wyjścia
Gwen zanurkowała w piłeczkach „Ach pająk!“ zareagowała, jak w ręce zamiast czarnej kuli chwyciła za pająka. Reagując szybko rzuciła pająkiem o szybę
Duncan widząc to otworzył usta zszokowany
„Ani Gwen ani pająkowi nic nie będzie“ powiedziała do niego spokojnie Courtney
„N-no t-tak“ odparł z zawahaniem
Scott tylko sobie stanął za Courtney z wielkim grymasem na twarzy
Gwen i Trent podeszli i otworzyli swoje kulki. Gwen zajęła stanowisko numer dziewięć, a Trent stanowisko numer cztery
„Trafiłaś na szczęśliwą liczbę Gwen“ stwierdził Trent widząc przy jakim stoisku stoi
„Jak się nie zatruje to będzie szczęśliwa“ spojrzała jakie Trent zajął stanowisko „Czwórka to chyba też nie jest zła liczba“
Trent skrzywił się „Mówią, że czwórki są śmiertelne“
„Czyli jak moje imię składa się z czterech liter to znaczy, że jestem jak śmierć?“ spytała śmiejąc się
„Jak przetrwałaś tyle sezonów, to musiałbym się porzadnie zastanowić czy należysz do żywych“ również się zaśmiał
„Jeść!“ krzyknął Don stoją tuż przy stolikach
Gwen i Trent opuścili swoje uśmiechy i chwycili za widelce. Oboje wahając się zaczęli jeść swoje ciasta. Trent spokojnie skończył jeść swoje ciasto i na jego liczniku wyświetliła się liczba szesnastu punktów.
„Jednak ta czwórka nie była taka zabójcza“ stwierdził po czym odwrócił głowę w kierunku gotki
Gwen wyglądała jak połamana próbując dokończyć swoje ciasto, w końcu padła
„Gwen!“ zareagował Trent jak i Cody, który podszedł
„Gwen, ocknij się!“ zawołał Cody
„Będzie spała jak on“ powiedziała Emma obok klęcząc dalej nad Noah
Nad Gwen pojawił się licznik z zerem
„Uu mocna dawka“ zaśmiał się Chris
„Cody i Bridgette, proszę na górę“ odezwał się Don
Bridgette podeszła do drabinek „Naprawdę nie mam ochoty tego robić“
„Ja też“ powiedział z obawą Cody idąc tuż za nią
„To chodźcie na dół!“ zawołał Don
„Jak to?“ zdziwili się oboje
„Właśnie zrezygnowaliście z wykonania tego zadania“ dodał Chris
„Przecież nie musieliśmy tego na poważnie!“ bronił się Cody
„Słowa są słowami“ rzekł Don
Bridgette i Cody zeszli z powrotem na dół
„Duncan i...“ zaczął Chris
„A spróbujcie jeszcze raz mnie umieścić z tym rudym palantem!“ odezwał się szybko kryminalista wskazując na Scotta, który też miał zabójcze spojrzenie
„...Zoey“ dokończył Don popychając dziewczynę w stronę drabinek
„Aha“ odezwał się Duncan i Zoey jednocześnie spotykając się na drodze. Oboje wdrapali się na górę i skoczyli
„Teraz będzie trudniej znaleźć czarne piłki“ stwierdziła Zoey rozglądając się
Duncan zmartwił się jak poczuł, że tonie w piłkach „To nie jest normalnie kiedy grunt załamuje się pod piłkami, prawda?“ jęknął czując, że coś go ciągnie na dół
„Nie?“ zdziwiła się na jego pytanie
„Odwal się!“ kopnął pod piłkami coś co go ściągało na dół
„Nie badź taki dla mnie nie miły“ mruknęła zła Zoey
„To nie było do Ciebie!“ wytłumaczył się szybko po czym zanurzył głowę w piłeczkach
„Jasne“ parsknęła cicho. Zoey zanurkowała w poszukiwaniu piłeczki. Przyuważyła czarną i ją chwyciła. Przyuważyła również, że duży pająk ściąga Duncana na dno. Zbliżyła się do pająka i kopnęła go obcasem w głowę.
Duncan rozszerzył tylko oczy kiedy zobaczył, że to pająk go trzymał za nogawkę spodni. Zoey podpłynęła do wyjścia i wyszła szybko. Otworzyła kulę i podeszła do stanowiska z numerkiem siedemnaście. Duncan również wyszedł z akwarium. Otworzył kulę, a następnie udał się do stanowiska numer dziewiętnaście.
„Trzeba umieć stwierdzić obiektywnie, kiedy jedzenie jest zatrute, a kiedy nie. W więzieniu ciągle ktoś tylko czai się, żeby czegoś dodać do twojego posiłku“ mruknął Duncan nabijając całe ciasto na widelec
„Jaka szkoda, że się nie otrułeś“ odezwał się Scott złośliwie „Mam nadzieję, że dzisiaj to się stanie“
„Nie licz na to“ jęknął zły Duncan
Zoey jak i Duncan mieli już nabite ciasta na widelce. Całe kawałki włożyli do ust. Zoey zatrzymała ciasto w policzkach
Mike podszedł do czerwonowłosej dziewczyny „Zoey, wszystko ok?“ spytał zmartwiony widząc jej pusty wzrok
Zoey nie wytrzymując wypluła całe ciasto Mike na buty „Echem- echem!“ odkaszlała. Przetarła usta przedramieniem i spojrzała na Mike „Wybacz!“
„Nie szkodzi“ mruknął Mike krzywiąc się nieco i odchodząc od stanowiska zniesmaczony
„Zoey zero“ powiedział Don „Duncan..." spojrzał w górę na jego licznik „Dwadzieścia dziewięć punktów“
„Przynajmniej nic mi nie jest“ ucieszył się Duncan i odszedł od stolika „Aaa!“ jęknął łamiąc go „Trucizna!“ padł na podłogę
„Dalej Alejandro i Emma“ zdecydował Chris
Alejandro zbliżył się do Emmy, która wstała z podłogi zostawiając tam Noah „Proszę panienkę aby szła pierwsza“ wskazał rękami drogę
„O-okay“ zgodziła nieco skrępowana. Poszła jako pierwsza do drabinki
Alejandro trochę się skrzywił widząc ciasta
„W twoich żyłach już płynie trucizna, a więc to ciasto może Cie zabić“ nabijała się z niego Heather
Alejandro się uśmiechnął „Słuchałaś o czym śpiewałem“ podszedł do drabiny patrząc na Heather w oddali
„Jasne idioto“ z irytowała się „Każdy słuchał“ dodała po chwili
Emma bez dalszego namysłu wskoczyła do piłeczek. Tuż za nią Alejandro. Hiszpan od razu złowił dwie czarne piłeczki „Proszę“ przekazał jej jedną
„D-dzięki“ przyjęła z zawahaniem
„Udaj się również pierwsza do wyjścia“ uśmiechnął się nieszczerze
„Ach dawno nie widziałam takich dżentelmenów“ Emma odwzajemniła uśmiech. Wskoczyła w głąb piłeczek
Heather nagle rozszerzyła oczy patrząc na niego „Uważaj!“ zawołała po mimo że wkurzyło ją jego zachowanie
„Co?“ zdziwił się Alejandro. Odwrócił się, a za nim pojawiła się ośmiornica. W szoku również rozszerzył oczy
„To twój pomysł?“ zapytał Don przyuważając jak Chris chował pilota za plecami
„Było już trochę nudno“ stwierdził radośnie pokazując mu pilota
Będący w akwarium Alejandro uśmiechnął się się ośmiornicy „Chyba nie zamierzasz mi nic zrobić?“
Ośmiornica zaatakowała jedną ze swoich macek. Alejandro opuścił uśmiech i schylił głowę. Macka ośmiornicy przyczepiła się do szkła
„C-chyba będą już leciał!“ stwierdził Alejandro nurkując. Szybko udał się do wyjścia
Emma już stała przy swoim stoisku z numerem jedenaście. Chwyciła za swój widelec. Za chwile podbiegł tez Alejandro do swojego stanowiska z numerem siedem.Spojrzał na swoje ciasto z obawą.
„Psst Emma!“ szepnął patrząc na nią
Emma zareagowała i odwróciła głowę z jego kierunku „Hę?“
„Wiesz Emma...“ zaczął powoli, swoją ręce dał na tył pleców
Heather skrzyżowała ręce i podeszła do niego bliżej „Nie kombinuj“ ostrzegła go
„Nic nie kombinuj“ uśmiechnął się Alejandro nieśmiało rozprostowując ręce
Heather odeszła od jego stolika dając mu znak, że ma go na uwagę, Alejandro tylko się skrzywił
Emma ich z lekceważyła przenosząc wzrok na swoje ciasto. Wbiła widelec w ciasto. Całe zjadła ciężko przełykając, a po chwili beknęła „Wybaczcie!“ jęknęła zawstydzona i zasłoniła sobie usta
„Juuuhuu!“ odżył nagle Owen „Noah ma dziewczynę idealną“ mruknął do Kitty
„Owen widzę, że Ci przeszło“ ucieszyła się Kitty
Owen spostrzegł znowu Izzy siedzącą na końcu „T-tak?“ zapytał kulując się znowu i patrząc w dół stolika
Na wyświetlaczu pojawiło się trzydzieści jeden punktów
„Dobry wynik“ uznała Emma zadowolona i odeszła
W międzyczasie Noah wstał „Emma już brała udział?“ zapytał w amoku
„Pośpiesz się Alejandro!“ zawołał Chris patrząc jak Alejandro ma nabity na widelec kawałek ciasta i drążącą ręką kieruje go do ust
„Zaraz to zjem!“ zapewnił przestraszony
„Co jest?“ spytała nagle Gwen kiedy się ocknęła. Wstała tuż obok Alejandro
„Gwen pomóż mi“ mruknął patrząc na nią z nadzieją
„Zapomnij“ jęknęła i odeszła
Alejandro zamknął oczy zaciskając je. Otworzył usta i uniósł do nich kawałek
„Nie będziemy już dłużej czekać“ zadecydował Don „Schodzisz Alejandro!“ zawołał
Licznik Alejandro wskazał zero
Hiszpan otworzył oczy i odłożył widelec „Maldito!“ jęknął przechodząc na bok
„Brawo panie zero“ rzekła Heather klaskając mu jak przechodził
„Carrie i Courtney“ wybrał Chris
Obie dziewczyny ruszyły do drabinki. Courtney wyprzedziła Carrie. Kiedy brązowowłosa znalazła się na górze od razu wskoczyła na dół. Po chwili za nią wskoczyła zdezorientowana Carrie.
„Aaa!“ krzyczała Courtney jak macki ośmiornicy owinęły się wokół jej rąk
„Courtney... poradzisz sobie!“ wrzasnął niepewnie Scott, nawet unoszą rękę zwiniętą w pięść, aby starać się kibicować dziewczynie
Carrie przyjrzała się ośmiornicy z pełną uwagą. Zmrużyła oczy i zanurkowała. Po chwili znalazła się w miejscu, w którym była Courtney „Zostaw ją!“ rzuciła piłeczką w oko ośmiornicy
Drapieżnik zabrał swoje macki od Courtney. W lewym oku ośmiornicy piłeczka utknęła. Mechanizm, z którego było zrobione zwierze nieco zaczęło się przegrzewać
„Dzięki“ mruknęła Courtney. Odwróciła głowę zauważając czarną piłeczkę „Mam Cie!“ rzuciła się na piłeczkę, w momencie kiedy ośmiornica znowu zaatakowała
„Aaa!“ zatarła się Carrie kiedy to ośmiornica owinęła macki wokół jej ciała
„Frajerka!“ zawołała Courtney i ruszyła do wyjścia trzymając już swoją piłeczkę
Z ośmiornicy dalej unosił się tym po czym przestała działać. Uścisk masek się poluźnił
------------------------------------------------------------------------------------------
*kibelek zwierzeń*
*****
*Carrie zamrugała dwa razy „Wredne dziewczę!“ uniosła ręce w górze ze złości*
*****
-------------------------------------------------------------------------------------------
Po otworzeniu swojej piłeczki Courtney podbiegła do stanowiska numer dwanaście. Zaraz po niej dobiegła też Carrie tuż obok niej do stanowiska numer trzynaście. Courtney spoglądając na swój kawałek przełknęła ślinę.
„Dalej Courtney!“ kibicował jej wciąż Scott
Courtney nabiła kawałek ciasta na widelec. Za nim zjadła swój kawałek popatrzała na Carrie, która miała już pusty talerz „Jak to możliwe, że zjadłaś tak szybko?“ zdziwiła się
„Nie waham się tak długo jak mam coś zrobić“ spojrzała na talerz „Nie jest źle!“ ucieszyła się widząc wynik i fakt, że nic jej nie jest
Na jej liczniku wyświetliło się dwadzieścia dziewięć punktów.
„Oby nie było zatrute“ jęknęła unosząc swój kawałek na wysokości ust
Scott zniecierpliwiony podszedł do niej „Pomogę Ci“ zabrał od niej widelec i nabił całe ciasto
„Scott, ale-“ nie dokończyła, bo farmer włożył jej cały kawał ciasta do ust. Dziewczyna rozszerzyła na moment oczy
„Scott masz zero!“ zawołał Don niezadowolony
„Co?! Jak to?“ zdziwił się rudy chłopak „Przecież nie wykonywałem zadania“
„Pomaganie innym zawodnikom jest nielegalne“ poinformował Chris
„Idiotyczne zadanie“ skrzyżował ręce krzywiąc się
Courtney z ciężkością przełknęła całe ciasto „Zjadłam!“ zawołała
Na jej liczniku wyświetliło się czternaście punktów
------------------------------------------------------------------------------------------
*kibelek zwierzeń*
*****
*Courtney odetchnęła z ulgą „Uff na szczęście ciasto nie było zatrute“ wyprostowała się „Ale Scott o mało mnie nie zabił!“ wrzasnęła zła „A przynajmniej skończyłabym jak Duncan czy Gwen“ zmartwiła się „Ale przynajmniej Duncan nie jest zagrożony" skrzywiła się*
*****
-------------------------------------------------------------------------------------------
Duncan podniósł się z podłogi „Co się stało?“ spytał łapiąc się za bolącą głowę. Wyprostował się widząc koniec zadania
„Proszę aby wystąpili“ zaczął Don „Jacques... Cody... Bridgette... i Scott“ wymieniał po czym wskazani podeszli na przód sceny obok Dona
„Stephanie, Zoey, Gwen i Alejandro“ mruknął odwracając się do pozostałych „Wy również wystąpcie“
Kolejna czwórka wskazanych osób również podeszła na przód sceny, ale stojąc obok Chrisa
„Wasz ósemka zawaliła na całej lini“ powiadomił ich Don kiwając przecząco głową
„Ale jury zadecyduje, którą grupę uratujemy przed głosowaniem“ oznajmił Chris przewracając oczami
„Co?“ zdziwiła się Sugar „Przecież to my mamy zagłosować po raz pierwszy na kogoś!“
„I będzie głosować z pozostałej czwórki, a nie ósemki“ powiadomił Don
„Cody brachu“ odezwał się Owen widząc, że jego przyjaciel jest zagrożony „Nie dam Ci odpaść!“ zawołał znowu wracając do żywych
„Owen jesteś najlepszy!“ zawołał Cody radośnie
„Grupa gdzie jest Cody niech będzie uratowana“ oznajmiła Kitty
„Również wybieram grupę gdzie jest Cody“ wybrał niepewnie DJ „Sorki Gwen“ spojrzał na dziewczynę „Mam nadzieję, że nie odpadniesz“
„Ja też mam taką nadzieję“ stwierdziła gotka czując napięcie
„A Izzy wybierze drugą z super-wrednym Al’em!“ wykrzyczała Izzy niekontrolowanie pochylając się nad stołem na swoich rękach i patrząc na wszystkie zagrożone osoby
Alejandro zadrżał ze złości, ale uśmiechnął się sztucznie „Dzięki Izzy“ ukłonił się „Ale twój głos i tak nic nie daje“
„Grupa po mojej stronie może dołączyć do pozostałych i głosować na pozostałą czwórkę“ powiedział Chris opierając ręce o żebra
Dana czwórka rozeszła się. Mike spojrzał zmartwiony na Zoey, która wymieniła z nim swoje spojrzenie
„Jaka ulga“ ucieszyła się Bridgette podchodząc obok Carrie i Emmy
„To twój koniec“ szepnął Jacques do Alejandro mijając go
„Hehe“ zaśmiał się pod nosem Scott dochodząc do Courtney „Nie pozbędziesz się mnie“ mruknął Scott do niezadowolonego Duncana, który stał obok
„A o to wasze pierwsze głosowanie“ odezwał sie Don
„Dla przypomnienia każdy z was ma zagłosować za jedną osobę, z którą się pożegnamy“ powiadomił Chris „Zaczynamy po kolei“
„Głosuję na Alejandro“ odezwał się jako pierwszy Noah
Emma obok niego rozszerzyła oczy. Zła uderzyła go z pięści w twarz
„Aa!“ Noah padł na ziemie z nokautowany
„Noah padł!“ wystraszył się Owen
„Tak wyglądają relacje damsko-męskie!“ wykrzyczała mu w twarz Izzy, która nagle pojawiła się na stole przed nim
„Aaa!“ Owen przewrócił się do tyłu na krześle
„Aj!“ jęknęła Kitty zasłaniając usta
DJ zmartwił kiedy Owen upadł
------------------------------------------------------------------------------------------
*kibelek zwierzeń*
*****
*Emma skrzywiła się, a następnie westchnęła „Alejandro mi pomógł“ wypowiedziała pełnym zdaniem „Nie jest... taki zły“ stwierdziła zakłopotana „Noah nie powinien na niego głosować. Poniosły mnie emocje!“ rozszerzyła oczy*
*****
-------------------------------------------------------------------------------------------
Emma zmrużyła oczy przyglądając się osobą, które pozostały „Mój głos oddaje na..." spojrzała w kierunku pierwszej osoby, która stała przy Donie „Stephanie“
„Na mnie?“ wskazała na siebie Stephanie zdziwiona „Brałyśmy razem udział kiedyś. Nie powinnaś na mnie głosować!“ jęknęła zła
„Nie pamiętam, żebyśmy się lubiły za bardzo“ dodała krzyżując ręce
Kamera przeniosła się z widokiem obok, kto stał koło Emmy
„Trudny wybór“ uznał Topher w pełni zadowolony „Stephanie pierwsza zawaliła, więc ona“ uśmiechnął się szeroko
„Nawet mnie nie znasz!“ warknęła Stephanie trzymając się twardo
„Zoey“ wypowiedziała Heather z zamkniętymi oczami
„A to mi zdziwienie“ jęknęła Zoey podirytowana
„Alejandro“ wypowiedział Jacques uśmiechając się wrednie
Alejandro tylko przewrócił oczami. Po chwili dostrzegł, że Josee również złośliwie się uśmiecha
„Stephanie“ powiedziała Josee z pełną satysfakcją
Alejandro rozszerzył oczy, ale po chwili się uśmiechnął zadowolony
„Co?“ zareagował Jacques „Czemu nie głosujesz na Alejandro?“ skierował swoje zapytanie do Josee stając się bezsilny
„W porównaniu do Ciebie na Alejandro mogłam liczyć“ mruknęła mrużąc oczy
Alejandro tylko bardziej rozszerzył swój uśmiech, a Heather jednym okiem przyglądała się kłócącej parze obok
„Stephanie“ odezwał się Trent jak kamera przeniosła się na niego „Nie mam za bardzo wyboru“ uznał zrezygnowany
Stephanie zła spojrzała w górę zauważając, że na nimi pojawił się inny licznik, który liczył głosy eliminacyjne
„Na razie nikt na mnie nie zagłosował“ ucieszyła się Gwen uśmiechając się trochę
„I nie zagłosuje“ pocieszył ją Duncan „Oddaje swój głos na męską dziewczynę“
„Nie jestem męską dziewczyną!“ jeszcze bardziej zezłościła się Stephanie „Ja mam chłopaka... kochanego chłopaka... chyba chłopaka“ zagryzła zęby smucąc się
„Nikt nie zagłosuje na Gwen?“ zapytał Scott z pogardą „Ja głosuję na Gwen“
„Hej!“ zawołała zaskoczona gotka
„Scott jak możesz?!“ zwróciła się do niego Courtney
„N-nie zrobiłem tego złośliwie!“ wykrzyczał Scott zniesmaczony
„Głosuję na Zoey“ zadecydowała Courtney odwracając wzrok od farmera
Gwen się zdziwiła, a Zoey wzruszyła ramionami
„Zo-“ odezwał się inny głos Mike, który nagle przerwał. Mike potrząsnął głową „Znaczy Alejandro!“ zawołał nieco skrępowany
Zoey to zauważyła „Co jest z nim?“ spytała samą siebie po cichu
„Stephanie“ powiedziała Carrie zmartwiona
„Czemu?“ spytała się jej Stephanie niepokojąc się coraz bardziej
„Nie chce, żebyś myślała, że ja i Ryan mamy coś do siebie. Najlepiej będzie jak do niego dołączył“ odparła
„Ale to nie powód, żeby na mnie głosować!“ zawołała widząc, że dodał jej się głos Carrie
„Wybacz“ mruknęła Carrie opuszczając głowę
„Ja za to głosuję na Alejandro“ odparła Bridgette opierają jedną rękę o biodro
„Twoja nienawiść do mnie mnie wieczna Bridge“ rzekł Alejandro wkładając swoją prawą dłoń na klatkę na wysokości serca
„Dla Ciebie Bridgette, a nie Bridge“ warknęła blondynka krzyżując dłonie i odwracając się
Ellody poprawiła swoje okulary przyglądając się uważnie czwórce „Stephanie“ wypowiedziała pewnym głosem
Stephanie znowu nerwowo spojrzała w górę na licznik
„Ja nie zagłosuję na żadną z panienek“ odezwał się Cody „Więc wybieram Alejandro“
„Niech już odpadnie Stephanie“ powiedziała znudzona Sugar „Czy mogę zjeść pozostałe trzy kawałki ciasta, które zostały?“ spojrzała na stół
„O nie!“ Stephanie się rozpłakała „Łeee!“
Sugar podbiegła do stołu łapiąc za ciasto ze stanowiska trzeciego
„Taa“ mruknął Don krzywiąc się na hałas płaczu „Tego nie musicie kamerować“ wskazał kciukiem na nią
„Czas na to aby zwycięzca wybrał dwie osoby które zabierze do pokoju!“ zakomunikował Chris unoszą ręce w górę z ekscytacji. Zauważył, jednak, ze Noah leże na ziemi i smacznie śpi. Jego uśmiech spadł, ręce również opuścił „Taa“ odwrócił głowę w drugą stronę „W takim razie skoro Noah nie może przyjąć nagrody to tym razem to Mike mając jako drugi najwyższą punktację zabierze do pokoju dwie osoby“ uśmiechnął się szeroko na nowo
------------------------------------------------------------------------------------------
*kibelek zwierzeń*
*****
*Emma poczuła w sobie zakłopotanie „Noah będzie zły na mnie“ splątała ręce*
*****
-------------------------------------------------------------------------------------------
„Poważnie?!“ ucieszył się Mike radośnie unosząc ręce na wysokości swojej klatki
„Oczywiście możesz wybrać każdego...“ powiadomił pierwszy gospodarz
„...oprócz Alejandro, Gwen i Zoey“ dodał Don zadowolony
Mike opuścił cały entuzjazm „Kurczę!“ jęknął i wyprostował się. Popatrzał na pozostałych- Josee, Jacques i Topher wytrzeszczając zęby w uśmiechu
------------------------------------------------------------------------------------------
*kibelek zwierzeń*
*****
*Mike pochylił się pocierając o tył karku „Nie wiem kogo wybrać“ spojrzał prosto na kamerę opierając ręce na kolanach „Aaach!“ zachłysnął się powietrzem „Trzeba nawiązać z kimś sojusz“ powiedział zmienionym głosem, po czy potrząsnął głową „Coś mi podopowiada, żebym wybrał kogoś z kim się zaprzyjaźnię"*
*****
-------------------------------------------------------------------------------------------
„Wybieram...“ wahał się kogo wybrać „Trenta i...“ jego wyraz twarzy zmienił się na wredny uśmiech „I Ellody“ po chwili uśmiech jego opadł i znowu potrząsnął głową
Trent się zdziwił tylko
„O super!“ ucieszyła się Ellody podchodząc do niego bliżej
„Super?“ spytał widząc radość dziewczyny
„No że mnie wybrałeś“ powiedziała radośnie
„Serio“ Zoey zmrużyła oczy i ścisnęła rękę w pięść
Chris wyszedł na sam przód sceny „Osoby wybrane i Stephanie wyeleli-“ przerwał krzywiąc się jak słyszał głośny płacz dziewczyny
„Czeeeemu?!“ jęczała dziewczyna w tle
„Stephanie zobaczymy w kolejnym odcinku w jury“ wmieszał się Don wychodząc przed Chrisa, a wtedy jęki ucichły „Widzimy się już niedługo w następnym odcinku Totalnej...“
„...Porażki...“ Chris zjawił się tuż obok
„...Łowcy Sławy!“ dokończyli obaj razem unosząc ręce do góry i uśmiechając się szeroko
Dziewczyny: Heather, Carrie,
Chłopcy: Alejandro, Cody, Noah,
NOTA AUTORSKA
Mam nadzieję, że kolejny odcinek 6 będzie wyjątkowy, bo długo go planuje :) Proszę o komentarze :x
Dawno mnie tu nie było, ale wracam i patrze, a tutaj.... 4 odcinki! No nie moge! Teraz wyczekiwanie tego 6 odcinka przejmie moje zycie xD
OdpowiedzUsuńNo nie moge, przyznam sie, ze pare razy balam sie, ze skonczysz z pisaniem, ale jak wjdze to nie nastapilo! :D
Nie wiem, co napisac na koniec wiec... milego dnia/wieczora ^^
To proszę zaglądać i nadrabiać :D
UsuńSama jestem ciekawa jak odcinek 6 mi wyjdzie. Już pisząc odcinek 5 tylko czekałam aż go skończę, żeby móc przejść dalej :)
Na razie nie skończyłam z pisaniem póki mogę pisać to piszę ^^
Zawsze można mi napisać co się podobało, co zaskoczyło itd.
Pozdrawiam!
Za każdy razem, kiedy słyszę lub czytam "Totalną Porażke" mam ochote dodać śpiewająco "w trasieeeeeeeee!!" xd To już zboczenie xd
OdpowiedzUsuńNoah ma najwięcej jeej!Co ta Emma tak zdziczała! Widze że Alejandro znowu zaczyna kokietować wszystkie laseczki,łącznie z Sugar xd
Dobrze że akurat padło na Stephanie bo mam nadzieję że coś będzie jeszcze z Zoey i Gwen :3
Heh nie ma to jak czytać odcinki na wykładach xd Są o wiele ciekawsze :D
Kolejne zboczenie w moim wykonaniu: pamiętam jak Mike mówił czy ktoś tam że jakby wygrał to wziąłby Zoey do pokoju wygranych by z nią pogadać. W mojej głowie wytworzyło się zaś inne słowo ... Takie +18 xd a potem sobie przypominam że to TP i tu są wszyscy "grzeczni" xd
Śpiewania nie zabranie i "w trasieeeeee" zamieni Ci się na "łowcyyyy słaaaawyyy" xd Od następnego odcinka się przekonasz xd
UsuńZadania będą coraz trudniejsze, więc muszą sobie radzić :)
Ciekawe z jakiego przedmiotu te wykłady były? ^^
Emm tu wszyscy po zadaniach są na tyle zmęczeni, że jak idą do pokoju to idą spać xd Albo planować, żeby nie odpaść xd
Przedmiot- nudziarstwo :D Wolałam przeczytać coś fajniejszego :D I starać się nie wybuchnąć śmiechem w trakcie wykładów xd
UsuńWłaśnie się zastanawiałam jak to czytałaś skoro w tych odcinkach chociaż "trochę" komedii jest xd
UsuńLata praktyki :D
UsuńTo dobrze, że skuteczne ^^
Usuń