*czołówka*
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Sala gimnastyczna... 10:21...
Izzy: Heh! Tyler podaj do Izzy!
Tyler: (podaje jej piłkę) Izzy rzucaj!
Izzy: Co? (rzuca za siebie piłkę i trafia do kosza)
LeShawna: O tak! Brawo mała!
Geoff: (zawiedziony) I znowu przegraliśmy
Ezekiel: Bo nas tylko dwóch gra
Geoff: Noah zagrasz...?
Noah: (podpiera ścianę) Nie...
Ezekiel: A może twoja laska... Bridgette zagra?
Bridgette: Sorry, ale jestem trochę zmęczona
Geoff: A może ty Heather?
Heather: Chętnie, ale pomalowałam paznokcie to chyba rozumiesz (spogląda na paznokcie)
Ezekiel: A może Justin...?
Justin: (patrzy w lusterko) mam za ładną twarz by ją poobijać
Angela: Że co niby?! Ty odsłoń lepiej lusterko i spójrz lepiej na Alejandro, on to jest atrakcją tutaj (patrzy na Alejandro z podziwem)
Justin: (chowa lusterko) Dobra chyba jednak zagram
Tyler: Wiecie mnie się nie chce już grać
Alejandro: Zastąpię cię
Tyler:(schodzi z boiska i mierzy Alejandro wzrokiem) Grr...
Courtney: (podchodzi do Angel'i) Masz tą swoją komórkę?
Angela: Nie, bo Chris skonfiskował
Courtney: (zła) Cholera!
Na moście...
Gwen: (prowadzi Duncan'a, który ma zamknięte oczy) Nie podglądaj
Duncan: Ok, ok!
Gwen: (puszcza go) No już możesz otworzyć oczy
Duncan: (otwiera) Yy... Gdzie my jesteśmy? (obraca się trochę w prawo) Ty jaki z******** widok!
Gwen: No wiem. Znalazłam wczoraj to miejsce
(oboje patrzą na rzekę i porozbijane fury)
Gwen: Fajnie, że Courtney cię udostępniła chodź na chwile. Wiesz lubię cię i jesteś dobrym przyjacielem, a nawet najlepszym, którym do tą miałam
Duncan: Coś się taka szczera nagle zrobiła?
Gwen: (skrępowana) Ee... Nie wiem... Przyprowadziłam cię tu, abyśmy se trochę pogadali więc... Możesz nie mówić o tym miejscu Courtney?
Duncan: Jasne. Nie mam zamiaru jej tu przyprowadzać, bo gdyby przyszła od razu by jęczała
Gwen: Właśnie...
Korytarz... Maszyna z napojami...
Harold: (wrzuca 5$ do maszyny) Wreszcie napiję się czegoś normalnego
Maszyna: Dziękuje za sponsorowanie Chris'a. Coli ani nic innego nie dostaniesz, bo nie ma, ale za to mogę cię poinformować, że zadania będą coraz trudniejsze!
Harold: Ej! Nie po to wrzucałem 5$ żeby wiedzieć informacje, która moim zdaniem nie jest wcale informacją! Ja chciałem coś do picia!
Maszyna: Odmowa! Mówiłem, że nie mam!
Harold: (zły) Oddawaj piątaka kupo złomu! (kopie maszynę i zaczyna skakać z bólu na jednej nodze) Uhg!
Maszyna: Ty sobie uważaj, bo sobie coś zrobisz mięczaku, a tak ogólnie to spadaj!
Harold: Do igrasz się kiedyś maszyno! Ał moja noga! (poszedł kulejąc)
Maszyna: Praca w dzisiejszych czasach jest naprawdę trudna
Harold: Albo nie! Teraz się doigrasz! (wrócił się)
Korytarz....
Noah: Dzięki, że mnie wyciągasz do biblioteki
Riccardo: Nie ma sprawy. Znudziło mi się to całe modelarstwo i drużyna mi kazała się trochę poduczyć na wszelki wypadek
Noah: Aha... Tu jest (wskazuje palcem na drzwi od biblioteki)
Biblioteka...
Noah: (gdy wszedł zaświeciły mu się oczy gdy spojrzał jak ogromna jest biblioteka) Chyba uwielbiam Chris'a za to, że mnie do tej Anglii zabrał!
Riccardo: Żartujesz?! Za Chiny się tego nie przeczytam, aby się poduczyć samej matmy! Tego jest z 5 półek, a gdzie reszta?!
Noah: (próbuje dotknąć jakiejś książki, ale nagle wyskakuje Chris i go przewraca) Co ty chcesz?!(wstał)
Chris: Wy nie macie dostępu do książek jeszcze, no chyba, że wytrzymacie do tego odcinka gdzie będzie zadanie związane ze książką
Noah: (wkurzony) Jak to nie mam dostępu do książek?! Nie zabronisz mi!
Chris: Zabronie... (opiera się o ścianę i wszystkie półki z książkami są za szybą)
Riccardo: Phy! Idę stąd!
Noah: Ja też!
(oboje wyszli)
Chris: Aha... (krzyczy za nimi) Zjawcie się na sali gimnastycznej!
*Graciarnia zwierzeń*
*Noah: Stanowczo nie uwielbiam Chris'a!*
Korytarz... Maszyna z napojami...
Harold: No chce się napić! (wali lekko w maszynę, bo się zmęczył)
Chris: (przez głośnik w maszynie) Jej, ale tyś uparty! I tak nie dostaniesz picia jak ci powiedziała maszyna, czyli zaprogramowana na moje myślenie super maszyna z napojami x5700
Harold: No rany!
Chris: (dalej przez głośnik) Nie marudź tylko idź na sale gimnastyczną
Na moście...
Gwen: Duncan no... (jeździ palcem po poręczy mostu) Ja...
Chris: (przelatuje nad mostem na spadochronie) Macie się zjawić w sali gimnastycznej! Teraz!
Duncan: (wkurzony) Czy znasz miejsce, którego nie znasz?!
Chris: Nie! (poleciał)
Sala gimnastyczna...
(wszyscy są oprócz Chris'a)
Justin: (leci na niego piłka) Tylko nie w twarz! (łapie odruchowo piłkę)
Geoff i Ezekiel: Rzucaj!
Justin: (dezorientowany) Yy...
Izzy: Zaraz Izzy będzie rzucać! (pędzi na Justin'a)
Justin: Aa! (rzuca do kosza i zdobywa punkt za 2 punkty)
Geoff: Dobrze ziom!
LeShawna: No nieźle grasz Justin
Justin: Tak... Chyba tak
LeShawna: Zagramy jeden na jeden?
Justin: Yy...
Alejandro: Seniorito LeShawna po, co go chcesz ośmieszać jak wie, że przegra
Justin: (pewny siebie) A właśnie, że nie przegram! Gram!
Kelly: Nagrałabym ten mecz, ale straszy, że przegra oglądając go jedynie paru milionów ludzi
*Graciarnia zwierzeń*
*Justin: Odkryłem talent do sportu, a oni mówią, że się ośmieszę?! Pewnie pamiętają jak grałem z nią w 2 sezonie i wygrała, ale tym razem nie dam się!*
*LeShawna: (myśli) Chwila! Ja już z nim grałam w kosza w 2 sezonie! Ale przegrał ze mną i tym razem też przegra*
Riccardo: Czy Chris nas tylko po to zawołam?!
Harold: Abyśmy oglądali jak grają?! Po co?!
LeShawna: Nie narzekaj bitboxer'ze tylko patrz
Izzy: Izzy będzie sędzią! Grać! (rzuca piłkę w górę)
(LeShawna i Justin rzucają się aby przejąć piłkę, ale zderzają się ze sobą przypadkowo się całując)
LeShawna: Aa!
Justin: Wow... Podobało mi się (zemdlał)
Izzy: Koniec meczu! Punkt dla Izzy! Izzy wygrała! Haha!
Chris: (przychodzi) Koniec tej błazenady! A i spóźniłem się tylko dlatego, że musiałem Chef'owi mówić gdzie ma powiesić obraz z moim portretem w moim gabinecie
Duncan: Nie mogłeś nas w tedy przez megafon zawołać?!
Chris: Nie, bo się popsuł, dlatego, że Izzy tam napluła!
Izzy: Dziś rano! Heh!
*Graciarnia zwierzeń*
*Izzy: Celowo!*
*LeShawna: (ochładza się machając ręką) Pocałowałam Justin'a?! Przecież ja wole Alejandro! (czyści język)*
*Justin: Musze więcej uprawiać sportu! Na dobre mi to wychodzi*
*Harold: Oh losie! Czemu akurat musisz karać mnie?!*
Heather: Jak się nie mylę to dziś zadanie jest ze sportem?
Chris: Tak, ale tylko dla chłopaków
Dziewczyny: Juuhu!
Bridgette: Odpoczniemy troszeczkę
Chris: Nie tak szybko!
Courtney: Jaki jest haczyk?
Chris: Taki! (daje każdej dziewczynie strój cheerleader'ek i pompony) Chłopaki wykonują zadanie, a dziewczyny dopingują swoją drużynę jako Cheearlider'ki, czyli śpiewacie i wykonujecie różne układy! Idźcie do szatni się przebrać, a w między czasie wytłumaczę chłopakom zadanie
(dziewczyny poszły do szatni)
Tyler: No to jaka dyscyplina sportowa dziś będzie? Rzut dyskiem, kowadłem, oszczepem...?
Chris: Ta w coście grali przed chwilą
Ezekiel: Super!
Geoff: Nie super, bo ich jest pięciu, a nas czterech
Chris: Dlatego drużyna Półgłówków musi zdecydować kto nie gra
Duncan: Ofiara Harold'ini nie gra
Harold: Co?!
Chris: Harold w takim razie jesteś Cheearleader'em razem z dziewczynami . Nie musisz przynajmniej zakładać stroju i pomponów, bo brakło. Dobra chłopaki rozgrzewajcie się, czyli róbcie coś
W szatni...
Gwen: Ugh! Musimy zakładać te okropne stroje?! (bierze do ręki i wypuszcza)
Heather: Spróbuj tylko nie założyć!
Courtney: Bo inaczej wyskoczy Chris mówiąc, że jak nie założymy strojów to czeka nas eliminacja
Izzy: (wkłada pompony na głowę) He! He! Jestem Pompo'stwór!
LeShawna: Dziewczyny nie macie nic do tego, że pocałowałam się z Justin'em?! (pluje)
Angela: Jasne, że nie, ale myślałam, że normalnie Harold się zaraz przez to popłacze
LeShawna: Ej! To może być niezła zemsta na niego
Angela: Właśnie! Więc podlizuj się Justin'owi
Heather: (podchodzi do Angel'i i LeShawn'y) Co spiskujecie?!
LeShawna: Nic przebrzydła!
Heather: Grr... (przełknęła ślinę) Nie sprawy nie wtrącam się (poszła)
*Graciarnia zwierzeń*
*Heather: Mogłabym wyzywać na LeShawn'e, że jest grupa, tępa itd... Ale trzymam nerwy, żeby się uspokoić i skupić na zwycięstwie*
Kelly: Psst! Bridgette!
Bridgette: Słucham?
Kelly: Wiem, że tobie mogę ufać i nikomu nie wygadasz i też chciałabym radę
Bridgtte: Nie wiem czy ci dam jakomś radę, ale ufać mi możesz
Kelly: Wiesz chyba się zakochałam w... Tyler'ze, ale nie zwraca uwagi na mnie
Bridgette: Bo on ma Lindsay
Kelly: Chyba już nie, bo na ostatniej ceremonii Lindsay odpadła i na pożegnanie całowała się z Alejandro
Bridgtte: Uu... To musiało go boleć. Musisz się dowiedzieć, czy już nie chce Lindsay. Spróbuj go pocieszyć, a może zainteresuje się tobą
Kelly: Tak sądzisz?
(Bridgette potakiwała głową)
Chris: (przez megafon) No dziewczyny gdzie jesteście?!
Izzy: Już mu działa megafon! Łee...
(dziewczyny wybiegły z szatni)
Sala gimnastyczna...
(dziewczyny weszły normalnie)
Chris: Co to ma być?! Cheearleader'ki zawsze wchodzą z jakimś czadowym wejściem, a nie tak gdyby nigdy nic
Bridgette: Daj spokój
Chris: No dobra... U was Półgłówki nie gra Harold tylko razem z dziewczynami...
Harold: Wiem!
Chris: No to zaczynamy grę! Gracie 3 kwarty po 10 minut. Drużyna, co wygra to wygra, a ta co przegra to wyeliminuje kogoś do domu. Grać! (gwiżdże w gwizdek)
(chłopaki kłócą się o piłkę, a dziewczyny i Harold kibicują)
Bridgette: Dalej chłopcy! Dalej go! (staje na rękach)
Courtney: Bo przegrać tego nie chcemy no! (skacze jej na nogi)
Dziewczyny z ZM: Do boju Mądrale! Yeah!
Gwen: (zniesmaczona) My najlepsi dziś jesteśmy! (skacze Courtney na ręce trzymając ją rękami)
Heather: Przegrać z wami byśmy mieśmy?! (skacze Gwen na nogi)
(Alejandro mruga do Heather)
Heather: Phy! (pokazuje Alejandro język i trochę się pochyla do tyłu)
Dziewczyny z ZM: (tracą równowagę i spadają) Aa! (na podłodze) Nasi górą!
(Harold bit-boxsuje)
Angela: Chyba wam się zdaje babki, bo my lepiej zagrzewamy do walki! (kręci pomponami)
Kelly: Pokażemy na, co nas stać tak, że po was nie zostanie ślad! (robi gwiazdę)
LeShawna: Dobra mowa, dobry rytm i na miazgę zetrzemy was w mig! (przyciska pompony ze sobą)
Izzy: A Izzy do was się przyłaczy i zzacznie świętować gdy tylko skończy! (rzuca pomponami)
Dziewczyny z WP: Wrzeszczące Półgłówki ruszać!
Chris: To wam wyszło niesamowicie! Teraz chłopcy!
Chłopaki: (przestali grać) Że, co?!
Chris: Żartowałem! Grajcie dalej!
W czasie 1 kwartetu... (końcówka meczu)
Ezekiel: Yy! Geoff do mnie!
Geoff: Jasne kolo! (podaje mu piłkę, ale piłka Ezekiel'owi ląduje na głowie)
Ezekiel: Ale nie tak! (mdleje)
Chris: Za z faulowanie własnego zawodnika punkt dla drużyny Półgłówków! I tak w oto sposób wygrywają 1 kwartet!
(chłopaki z WP [oprócz Harold'a] przybijają sobie piątki)
Geoff: Ale ja mu tylko podałem
Heather: Widziałam to! To nie był faul!
Chris: Trudno ja widziałem, co innego
Noah: Dobrze, że nie do mnie podał, bo i tak bym nie rzucał, ponieważ to głupia gra!
Justin: Chłopaki mamy jeszcze 2 kwartety do zaliczenia i na pewno wygramy
Ezekiel: (wstaje) No...
*Graciarnia zwierzeń*
*Ezekiel: Sądząc po drużynie to na pewno przegramy! Zeke czyli ja jak bym grał sam pokazałbym im wszystkim*
Chris: Rozpocznijcie 2 kwartet! (gwiżdże i gwizdek) Piłkę przejęła drużyna Półgłówków. Riccardo biegnie i podaje do Alejandro, on zaś do Tyler'a, który stoi po koszem...
Alejandro: Sorry amigo za pocałowanie twojej dziewczyny, ale nie chciałem, aby była smutna, lecz teraz rzucaj!
Tyler: Dobra Alejandro (westchnął) Wybaczam ci! Tylko muszę wyliczyć kąt mierzenia by trafić...
Noah: (zabiera Tyler'owi piłkę i idzie z nią do drugiego kosza) Nudzę się to chwile pogram
Chris: Noah powoli zbliża się do kosza, ale co ja widzę! Duncan podkłada Noah nogę i punkt dla Mądrali!
Duncan: Ups! (śmieje się chciwie)
Chris: Koniec drugiego kwartetu! Zamieńcie się połowami! (znowu gwiżdże w gwizdek) Decydują kwartet o to kto wygra! Piłkę tym razem przejęli Mądrale! Justin podaje Noah, on Geoff'owi, ten Zeke'owi, złapał i próbuje rzucić, ale piłkę przejmuje Alejandro i rzuca ze sporej odległości od kosza i trafia! Ciekawe, co na to Cheearleader'ki?
Dziewczyny (wszystkie oprócz Heather): Ah! Piękny rzut!
Heather: Nic nad zwyczajnego
Geoff: Przynajmniej Heather jest za nami
Bridgette: Ja też, ale Alejandro zrobił taki piękny rzut...
*Graciarnia zwierzeń*
*Bridgette: My wszystkie lubimy Alejandro tylko nie Heather dziwne... Ale za to cały czas podziwia mojego Geoff'a!*
*Geoff: Jak Bridge woli Alejandro to czemu mnie nie rzuci i nie pójdzie do niego?! (wali się w czoło) Co ja gadam?!*
*Heather: (zadowolona) Mój plan działa*
Minuta do końca meczu...
Chris: Teraz piłkę ma Zeke i podaje do Justin'a
Ezekiel: Wiesz komu pdaj (ruchem głowy wskazuje na Geoff'a stojącego pod koszem)
Justin: Mam rzucać? Ok!
Mądrale: Nie!
Justin: (rzuca do kosza swojej drużyny) Wygraliśmy?!
Chris: Koniec! Wygrali Półgłówki!
Harold: Jest!
Kelly: Wygraliśmy! Wygraliśmy!
Chris: Czekaj jeszcze chwile! Mecz wygraliście, ale zapomnieliście, że oceniam jeszcze song, a song wygrały dziewczyny z Mądrali, czyli też cały mecz!
Mądrale: Juuhu!
Izzy: Nie wygraliśmy?! Izzy jest zła!
Tyler: To niesprawiedliwe!
Gwen: Sprawiedliwe!
Angela: Nie prawda gotko!
Kelly: Popieram
Półgłówki: Jak my wszyscy!
Chris: Trudno! Spotykamy się na ceremonii!
Eliminacje... Ceremonia...
(wszyscy siedzą ze skwaszonymi minami)
Chris: Co wam?
Riccardo: Pomyśl!
Chris: Aa... Przejdzie wam...
Angela: (wściekła) Nie przejdzie! (wstała) Myślisz, że wszystko ci wolno, co?! Otóż się mylisz! To, że byłam producentkom nie znaczy, że nie wiem, co czują! (wskazuje na swoją drużynę) Teraz wiem jaki jesteś! Niesprawiedliwy! Tylko na widzach i kasie ci zależy! Niczym więcej! (usiadła i się odwróciła)
LeShawna: Dobrze mówi dziewczyna!
*Graciarnia zwierzeń*
*Kelly: Całkowicie...*
*Izzy: Ona...*
*Harold: Zatkała...*
*LeShawna: Chris'a...*
*Tyler: Tak, że...*
*Alejandro: Amigos'a...*
*Duncan: Zamurowało...*
*Riccardo: (zachwycony) Ta laska jest ostra i sprawiedliwa*
*Angela: Zawsze chciałam to Chris'owi powiedzieć! Dobrze, że to wyrzuciłam z siebie*
Chris: (głupio mu) Masz rację... Przesadziłem, bo wygraliście sprawiedliwie. Zamieńcie się z drugą drużyną, ponieważ to nie wy, a oni kogoś wywalą*
Półgłówko: Yeah! (poszli)
Chris: (wyciąga interkom) Mądrale niestety zaszła pomysła i to wy kogoś wyrzucacie, więc migiem na ceremonie
Na korytarzu...
Heather: Co takiego?!
Bridgette: Oh...
Noah: I co? Jak trzeba iść to chodźmy
LeShawna: (podchodzi do Justin'a) Przykro mi, że kazałam ci grać ze mną
Justin: Nie szkodzi. Nic się nie wydarzyło
Ezekiel: (do Justin'a) Idziesz?
Justin: Tak...
Piwnica... Ceremonia...
(Mądrale wchodzą wściekli)
Courtney: Jak to się pomyliłeś?!
Chris: Nie miałem oceniać songu po prostu
Geoff: Ale mówiłeś...
Chris: Tak, ale któraś drużyna musi kogoś wyrzucić, a tak jest sprawiedliwie
Gwen: Ty i sprawiedliwość? To nie idzie w parze!
Chris: Owszem idzie. Oddaliście głosy i ołówki trafiają do... Gwen, Geoff'a, Zeke...
(Ezekiel się cieszy po cichutku)
Chris:... Courtney, Heather i Bridgette. Ostatni dostanie, szybko to powiem... Noah! Justin odpadasz! (wyciąga pilota i klika guzik)
Justin: Jak... (wylatuje w górę) ... to?! (wyleciał)
Chris: Po tej paranoi odpadł Justin. Ciekawe jak skomentuje to LeShawna, która przez przypadek pocałowała go dzisiaj. Chcesz wiedzieć? Oglądaj Studia TOTALNEJ Porażki!
Jest mi trochę smutno, że nie chcecie prawie wogóle komentować tak jak kiedyś. Jeśli wam coś nie pasuje to piszcie. Nie wiem czy może to chodzi o to, że pisze zbyt krótkie te odcinki, a może zbyt długie? Może mam coś zmienić? Piszcie, bo ja nie czytam wam w myślach.
MENU
- AKTUALNOŚCI
- ODCINKI
- O MNIE
- POSTACIE Z MOICH SERII
- SEZONY
- MOJE SERIE
- TOTALNA PORAŻKA: ŁOWCY SŁAWY
- TOTALNA PORAŻKA: GORĄCZKA ZŁOTA
- TOTALNA PORAŻKA: PO DRUGIEJ STRONIE REALITY-SHOW
- TOTALNA PORAŻKA: 12 GODZIN MĘKI
- TOTALNA PORAŻKA W INDIACH
- TOTALNA PORAŻKA NA LODZIE
- STUDIA TOTALNEJ PORAŻKI
- BOHATER TOTALNEJ PORAŻKI POWRÓT NA WYSPĘ
- MAMA TOTALNEJ PORAŻKI
- MORZE TOTALNEJ PORAŻKI
- MIŁOŚĆ TOTALNEJ PORAŻKI
- ORYGINALNE SERIE
- MOJE SERIE
- INFORMACJE NA TEMAT SEZONÓW
- MOICH SERII
- ORYGINALNYCH SERII
- ZWIASTUNY
- CZOŁÓWKI
- ZWYCIĘSCY I ELIMINACJE
- OPOWIEŚCI
- KONTAKT
Totalna PorażkoLandia
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Total Drama Famous Hunters
Pozostałości
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~RESZTKI Z BLOGA~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Świetnie piszesz! Weszłam na ten blog przez przypadek i powiem ci że jest świetny XD. Przeczytałam już wszystkie notki i z niecierpliwością czekam na kolejne XD
OdpowiedzUsuńJuż nie mogę się doczekać kolejnego odcinka! Świetnie piszesz bardzo pomysłowo!
OdpowiedzUsuńPodobał mi się ten moment z tym miejscem Duncana i Gwen.
OdpowiedzUsuńDalej dalej ;) Pisz i nie przestawaj ;D. Komci masz mniej, bo wtedy ludzie głosowali kto ma odpaść, a teraz nie widzą takiej potrzeby . . .
OdpowiedzUsuń