MENU

profilki

Totalna PorażkoLandia

Totalna PorażkoLandia

piątek, 29 października 2010

Episode 13- STP-TDS- ,,Ekologiczna lekcja''

*czołówka*

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Korytarz...


(Alejandro puka w drzwi i ucieka)
Heather: (wychodzi ze swojej kawalerki) Czego?! (rozgląda się i widzi na wycieraczce różę) Hmm? (podnosi ją i czyta złączoną do niej karteczkę) 'Wiem, że ja rozgryzłem Ciebie, a ty rozgryzłaś mnie. Jesteśmy tacy sami. Nie mogę za bardzo się z tobą spotkać, bo dziewczyny cały czas są koło mnie. Chyba wiesz, dlaczego... Przesyłam Ci za to przez to, że nie możemy się spotkać czerwoną różę, słodziudka. Alejandro ;-*' Ugh! (łamie różę, rzuca nią na podłogę i zaczyna deptać)
Alejandro: (za rogiem) Ha! Ha!


*Graciarnia zwierzeń*
*Alejandro: Dobrze ją wkurzyć, bo to da szanse mojej drużynie*
*Heather: (mega-wkurzona) Z samego rana już mnie denerwuje! Niby mnie rozgryzł?! Akurat, bo uwierzę! Ja jego rozgryzłam to fakt. Wodzi dziewczyny i je wyrzuca lub wprawia je w kłótnie, ale mnie nie ma szans rozgryźć! Jeszcze mój plan się nie powiódł do końca, bo Geoff nie został wyrzucony przeze mnie tylko cała drużyna tak wybrała, nawet lepiej, bo się nie pomylił*


Na moście...


Gwen: (z ciężkim westchnieniem) Tutaj Courtney się spotykamy, aby pogadać
Courtney: (patrzy krzywo na krajobraz) Co to za złomowisko?!
Duncan: Mnie się ten widok podoba
Courtney: O rany... (przewróciła oczami) Gwen zostaw nas samych
Gwen: Ok (poszła)
Courtney: Duncan zapomniałeś, że mamy sojusz?
Duncan: (niewinnie) Nie, no co ty!... Tak...
Courtney: Zaprzyjaźniłam się tylko z Gwen ze względu na Ciebie, bo mi na tobie zależy
Duncan: Tak mi też na tobie zależy. Gwen to tylko przyjaciółka...


Gdzieś dalej od mostu...


Gwen: (mówi sama do siebie) Ehm... Jak mu to powiedzieć? Jesteś bardzo wspaniałym przyjacielem... Nie... Cały czas to powtarzam. Może... Słuchaj bardzo Cię lubię i miło mi się spędza z tobą czas... Odpada! A może tak... Jesteś zabawny, przystojny...
Noah: (przechodzi czytając książkę) Tak wiem...
Gwen: (O.O- patrzy na niego zszokowana i zawstydzona) Skąd się... Widzę, że dorwałeś w końcu książkę
Noah: To nie książka to spis dań jakie je Chris. Na przykład danie numer pięć... Pieczone żeberka z sosem...
Gwen: Nie gadaj więcej, bo się głodna robię. Chris zawsze jadł luksusy
Noah: No... (poszedł)
Gwen: Uff... (znowu mówi sama do siebie) Już wiem! Między nami stoi jedna osoba. Bardzo Cię lubię i chcę, abyś to wiedział. Jesteś po prostu ideałem faceta. Musiałam to kiedyś z siebie wydusić...
Riccardo: Aha... (stoi za nią i patrzy jak na wariatkę)
Gwen: (zła) No kurde! Nie ma tu miejsca bez nikogo?!
Riccardo: Wiesz jest coś takiego jak Pokój zwierzeń w tym przypadku Graciarnia zwierzeń
Gwen: Wow... (z kpiną) Dobrze wiedzieć


W szatni...


Angela: Dziewczyny tu będziemy się spotykać. Izzy możesz nie lizać ławki?!
Izzy: Czemu? Smakuje jak mięta! (liże dalej)
LeShawna: Po, co my mamy tą wiatkę w sojuszu?
Angela: Bo się sprawdziła w ostatnim zadaniu
LeShawna: (patrzy w górę) Godzę się na to, ja nie mogę...
Izzy: (przestaje lizać) Zawsze się przydam!
Angela: Jeśli zgodziłyśmy się, abyśmy tworzyły sojusz oznacza to, że żadna ma się nie zbliżać do Alejandro!
LeShawna: A to niby czemu? Jest w naszej drużynie
Angela: Temu, że każda z nas go lubi i możemy się o niego pokłócić rujnując sojusz
LeShawna i Izzy: Dobra!


Korytarz... Przy szafkach...


Sierra: (wypycha czymś skarpetkę) Jeszcze trochę... (wywala język)
Bridgette: Sierra, co ty robisz?
Sierra: Próbuje zrobić nowego Cody-misia
Bridgette: A czym go wypychasz?
Sierra: Włosami Cody'ego
Bridgette: (zasłania usta) O matko! Ty go na prawdę lubisz
Sierra: Ja go nie lubię! Ja go kocham! (przytula skarpetkę i włosy się z niej wysypują) Oj! Musze zacząć od początku
Bridgette: (mówi, a w tym czasie Sierra zbiera włosy z podłogi) Nie powinnam nas namawiać, abyście głosowali na Geoff'a. Czuję się winna (otwiera szafkę)
Sierra: (wstaje i od nowa wypycha skarpetkę) Ja sądzę, że borze zrobiłaś, ale bym tego nie próbowała
Bridgette: (wyciąga z szafki zdjęcie, na którym jest ona i Geoff) Geoff przepraszam... (gładzi zdjęcie)
Sierra: To tylko zdjęcie... Dobra! Ja robię to samo, co ty! Przyznaje się!
Bridgette: Sądzę, że to koniec. (patrzy z niezadowoleniem na zdjęcie) Z nami koniec (targa zdjęcie)
Sierra: (wiąże gumkom skarpetkę) Mówiłaś coś?
Bridgette: Ach... (zamyka szafkę)


Siłownia...


Tyler: (próbuje podnieść trzydziestokilową sztangę) Powinienem to podnieść...
Kelly: (z poczuciem winy) Jeszcze raz przepraszam o ten incydent
Tyler: (próbuje dalej podnieść sztangę) A ja mówiłem, że nic się nie stało! (zipie)
Kelly: Ale ja naprawdę coś do Ciebie czuje
Tyler: A ja do Ciebie nie, tylko do Lindsay
Kelly: Wielka szkoda. Sądziła, że masz lepszy rozsądek i umysł (poszła)
Tyler: (podniósł sztangę) Udało się! (przechylił się na bok i spadł)

Chris: (przez głośniki) Siemanko! Nie przeciągam... Zjawcie się w sali 268!
Noah: A gdzie to jest?
Chris: (dalej przez głośniki) Na czwartym piętrze. Tu nie ma windy wiecie doskonale! Ha!


Na ósmym piętrze... Sala 268... Sala biologiczna...


(wszyscy sapią)
Riccardo: Chris! Mówiłeś, że to na czwartym piętrze!
LeShawna: A okazuje się, że na ósmym!
Chris: Pomyliłem się
Noah: Gdybyś nie miał widy to jak byś w tedy mówił?!
Chris: Ludzie wyluzujcie! W ogóle to ja tu się nie dostałem widną, bo windy nie ma. Mówiłem wam przed chwilą
Wszyscy: To jak?!
Heather: Nie mów, że szedłeś schodami tak jak my, bo Ci nie uwierzymy
Chris: No, co ty! Nie jestem taki głupi
Kelly: Nie wleciałeś... Jasne! Samolotem tu frunąłeś!
Chris: Hahaha! Otóż nie! Chef wniósł mnie po linie
Gwen: Nie było prościej jednak by tym samolotem?
Chris: Nie... Oszczędzamy na paliwo
Tyler: A wtedy jak my jechali autobusem do Szkocji to... (Chris zasłania mu ręką usta)
Chris: W tedy to było coś innego! Dlatego...bo... (nie wie co powiedzieć) Izzy popsuła samolot!
Izzy: (zdziwiona) Ja? Nawet nie pamiętam... Super! Pewnie Izzy lunatykowała
Sierra: Chris nie musisz się wykręcać
Angela: Ciebie nie było w tedy
Sierra: W drodze powrotnej byłam
Bridgette: Nie znosiłaś przynajmniej tej lekcji
Courtney: Jak można tak gadać bez sensu przez tyle godzin?
Chris: No właśnie powiedzcie mi. Ja was tylko douczam, bo mi kazano
Alejandro: Nauka, naukom, ale czy nie mógłbyś tego skrócić?
Duncan: Racja! Już mi korki do uszu od tego pękły. Od tego twojego gadulstwa!
Riccardo: Chris zresztą my tu walczymy o kasę, a nie o dodatkową wiedzę
Chris: Jakoś spróbuje tłumaczyć krócej i szybciej. Kto tak chce?
(wszyscy podnieśli ręce)
Chris: Ech... (westchnął) Dobra będzie jak chcecie (wyciąga stos papierów) To miałem z wami dziś przerobić
Heather: (udaje, że kaszle) Eche... Eche...! Że, co proszę?!
Chris: wiem, dlatego parę rzeczy wyrzuca. (bierze pierwszą kartkę0 O kumulacji składników cząsteczkowej rośliny was się nie przyda (wyrzuca kartkę)
Angela: O czym?!
Chris: Już wyrzuciłem kartkę! Mogłaś słuchać! (bierze kolejną) O wyhodowaniu Eriscolacoresenus, też nie potrzebne (rzuca kartkę)
Kelly: Czego?!
Chris: Ty też mogłaś słuchać, bo nazwę tego trudno powtórzyć! (bierze trzecią kartkę) O ziarce...


Po godzinie...


(wszyscy siedzą na podłodze i się podpierają)
Chris: (wyrzuca kartkę i bierze ostatnią) O! To jest to! To was się przyda!
Noah: Nareszcie znalazł
Izzy: On nie szukał! On eliminował karteczki! Nudne, ale fajne!
Chris: Taa... Wystraszy tyle, abyście umieli. (czyta) 'Rośliny hoduje się w ogródku, w doniczkach, albo w szklarni'
(cisza)
Tyler: I tyle?
Chris: Tak
Sierra: Godzina stracona na jedno zdanie! A mogłam pisać list miłosny do Cody'ego
Chris: Nie moja wina, że napisali tylko tyle! (pokazuje palcem zapisane zdanie na kartce
Kelly: (wstaje) To jakie zadanie nas czeka?
Chris: Z tego zdania wywnioskujcie
Kelly: Ja jakoś nie chce myśleć pewnie, dlatego, że komuś się zwierzem i mi mówi takie rzeczy! (popatrzała zła na Tyler'a)
Gwen: A co znowu się stało?
Alejandro: (spogląda na Tyler'a i Kelly) Mogę?
(Kelly potakiwała do Alejandro)
Alejandro: Gdy byliśmy w Irlandii Kelly wyznała do Tyler'a, co do niego czuje
Tyler: (lekko wkurzony) Ile razy będę powtarzał! Ja nic! Praktycznie nic! Nie czuje do Ciebie Kelly! Nawet Cię za dobrze nie znam. Ja serio kocham Lindsay i nie mógłbym jej zostawić. Naprawdę....
LeShawna: Oo...! (złączyła ręce) Co?
Kelly: (trochę posmutniała) Ok... Jestem zbyt nachalna (spuściła głowę)
Tyler: (też posmutniał, podszedł Do Kelly i złapał ją za ramie) Nie jesteś nachalna, ale proszę zrozum
Kelly: (uśmiechnęła się) Lindsay... Tak wiem...
Chris: Skończyliście? To już wiecie, co to za zadanie?
Courtney: Phy! A skąd?!
Chris: I to dobra odpowiedź! Zadania się nie da wyczytać z tego zdania
Duncan: To po co zawracasz nam czas na pierdoły?!
Chris: Poważnie to na ściągnięcie widzów i z nudów dla jajców. To...będziemy, raczej wy będziecie zajmować się roślinami w szklarni
Bridgette: Niby gdzie jest ta szklarnia?
Chris: Na dole! (wchodzi na parapet od okna i chwyta się liny) Spotykamy się tam jak tylko zejdziecie z nieszczęsnego ósmego piętra! (skacze przez okno i zjeżdża po linie)
Bridgette: Mogłam nie pytać
Riccardo: Zostawił line
(lina zleciała na dół)
Chris: (drze się z dołu) Nie ma tak łatwo!
Heather: Ten kto budował tę szkołę nie miał umiaru z piętrami!


W szklarni...


(wszyscy znowu sapią)
Angela: Nigdy...więcej...Chris...nie wołaj...nas...na...ósme piętro!
Chris: Przynajmniej dzięki temu trochę pobiegaliście z góry na dół dla kondycji i trafiliście do szklarni
Izzy: Pokazałam im szklarnie, bo by sami nie trafili!
LeShawna: Była dwa metry dalej obok boiska więc nie było jej trudno zauważyć
Sierra: Przedtem chyba jej nie było
Angela: Co ty tam wiesz jak Ciebie nie było. Chris nie było przedtem szklarni
Chris: Chef wybudowała ją dopiero w nocy


*Graciarnia zwierzeń*
*Angela: Nie mają kasy na paliwo i na samolot, a na szklarnie mają. Izzy na pewno wtedy nie popsuła samolotu, a Chris na pewno nie dawał kasy na naprawę. Cóż nie będę polemizować z chciwcami*


Noah: Już tłumacz zadanie, bo... (mówi dość przestraszony) Bo...się śpieszę


*Graciarnia zwierzeń*
*Noah: Zaplanowałem razem z Riccardo skok na bibliotekę bym mógł wreszcie czytać! Brakuje mi książek, ale przynajmniej Bridge poświęciła mi trochę czasu i było fajnie. Lubię ją troszeczkę...*
*Riccardo: Noah lepiej się nie wygadaj, bo inaczej na pewno grozić będzie nam eliminacja! Ee... To jego pomysł, a wcale nie muszę mu pomagać, bo jesteśmy w przeciwnych drużynach. Spoko!*


Chris: Jak wiecie dziś zadanie jest związane z roślinami, czyli biologią. Będzie polegać na zabraniu tamtych oto pudełek, w których jest w środku sekator 'ekologiczny', który przyda wam się do drugiego zadania. Czyli macie tam iść i przynieś pudelku
Tyler: Tak po prosu?
Chris: Dobra nie będę kłamał. To nie zadanie, po prostu niech ktoś przyniecie te pudełka!
(Sierra i LeShawna poszły i przyniosły po pudełku)
Chris: (mówi do siebie) Wiedziałem, że to będzie głupie zadanie przynieść pudełko. Phy...
Bridgette: Co?
Chris: Nic mówiłem do... Nikogo! Nic nie mówiłem


*Graciarnia zwierzeń*
*Bridgette: Biedny Chris mówi sam do siebie*
*Izzy: Ło! Dziś Chris jest mało gadatliwy. Zamiast mówić do nas mówi do siebie tak jak czasem Izzy! Hehe!*


Chris: Otwórzcie pudełka i wyjmijcie sekatory
(obie drużyny wyciągają sekatory)
Alejandro: (patrzy na sekator) Dwa patyki złączone gumką?
Chris: 'Ekologiczne' sekatory, wspomniałem wcześniej
Heather: Bardziej ekologicznej się nie dało!
Riccardo: I co mamy tym zrobić? Przyciąć roślinki czy może podpalić je tym? (uśmiechnął się żartobliwie)
Chris: Owszem przyciąć lub upolować rośliny!
Noah: Upolować? Coś ty wymyślił? Mówiłem, że mi się śpieszy
Chris: Co mnie to obchodzi, że Ci się śpieszy?!
Noah: A co mnie obchodzi jakieś zadanie?!
Chris: Chcesz wylecieć? Nie ma sprawy!
Bridgette: Noah nie rób tego!
Noah: (zrobił przerażoną minę) Nie chce...
Chris: To zjedz cukierka, może się uspokoisz, bo teraz to szalejesz!
Noah: Już przestane! Rany... (krzyżował ręce i przewrócił oczami)


*Graciarnia zwierzeń*
*Tyler: Nikt nie widział Noah jeszcze takiego, żeby odezwał się do Chris'a. Ma pewnie ważna sprawę*
*Heather: Noah? Nie poznaje go. Zaczyna mieć dość tego miejsca, bo nie może książeczek poczyta, bo Chris mu nie da. Uu... Jak to ujęłam na początku i zaś ujmę 'Mól książkowy'*
*Noah: Czuję się oburzony i jakoś inaczej niż dotychczas*


Chris: Zadanie się wytłumaczyło. Musicie z ciąć jedną roślinę
Kelly: A jaką dokładniej?
Chris: Zobaczycie
(z ziemi zaczęły się wydobywać trzy ogromne rosiczki)
Bridgette: (otwiera usta i pokazuje placem) Te?!
Chris: Izzy tu nie ma! Zasada taka, która drużyna zetnie dwie z trzech wygra. Aha, możecie zacząć śpiewać! (Chris wyszedł i zamknął szklarnie)

(zaczęła lecieć hip-hop'owa muza)
Duncan: Całkiem spoko muza. Co to za zadanie?! Jakieś porąbane!
Noah: Wszystko, co Chris wymyśla jest stanowczo niedojrzałe! (dotyka jakieś suche liście)
Sierra: Raczej przed dojrzałe, bo to suche...badybale!
(pojawiają się przed nimi rosiczki)
Kelly: A na pewno nie przed dojrzałe, tylko stanowczo za dojrzałe
(rosiczki ich atakują, a wszyscy robią uniki)
LeShawna: Bo zjeść nas chce w całości! Zielenisko straszne całe!
Courtney: O rany ludzie, co to za rymy?! To po prostu głupia roślina, która nazywa się zwykła rosiczka! (kopie w rosiczkę, a rosiczka robi smutną minę i się przewraca)
Izzy: Izzy wie! Izzy wiedziała, bo się przed chwilą dowiedziała!
Alejandro: A piosenkę, rap zakończę, bo lepiej uciekać niż stać bez ruchu w kącie!
(wszyscy zaczęli uciekać)
Heather: Courtney powaliła jedną więc została nam jeszcze jedna
Courtney: Widzicie? Ja zawsze wygrywam!


*Graciarnia zwierzeń*
*Duncan: Chciałbym dodać, że ja nigdy nie śpiewam! W tym przypadku muza mi się podobała to jakoś samo poszło*


Izzy: (rosiczka ją złapała) Uu! Fajnie się stąd patrzy! (rosiczka wsadziła sobie Izzy do pyska i z niego zaczęły się wydobywać dźwięki 'Gili, gili!'. Rosiczka wypluła ją)
Tyler: (ma sekator) Zaraz to załatwię! (biegnie z sekatorem na rosiczkę, a ona podkłada mu liść i się przewraca)
Bridgette: (trzyma sekator) Sierra?
Sierra: (niezaspokojona) Nie!
Bridgette: Nie zrobisz tego nawet dla Cody'ego?
Sierra: (bierze od Bridgette sekator) Ok! Dla Cody'ego jestem gotów się poświęcić! (odwraca się do rosiczki) Powiedz Asta La Vista Baby! (podchodzi gdyby nigdy nic do rosiczki i próbuje ją przeciąć sekatorem. Nie może jej przeciąć to urywa ją)
Riccardo: (westchnął) Wiadomo, że...
Chris: (wpada w kombinezonie przez szklany dach niszcząc go) Przegraliście Półgłówko! Czeka was nic innego niż... (mówi mrocznie) Eliminacja!
Gwen: Wygraliśmy i możemy już...
Noah: Iść?! Śpieszno mi!
Chris: Tak, lecz najpierw się umyjcie, bo śmierdzicie!
Kelly: To od Izzy!
(wszyscy się odsuwają od Izzy i zatykają nosy)
Izzy: Super nie?!
Chris: (też zatyka nos) Nie! I tak idźcie się umyć, bo jest ciepła woda...
Heather: Jest?!
Chris: Tak! Chef zagrzał!
(wszyscy momentalnie wybiegli ze szklarni)
Chris: Jak się rzucili! Jest ciepła woda, ale tylko dla mnie! Ha! (przebiegle) Czyżbym zapomniał im wspomnieć? (zaśmiał się i poszedł)


Eliminacje... Ceremonia...


Angela: Jedno słowo... Chris!
Chris: (z sarkazmem) Nie wspomniałem, że dla mnie? Ach, tak wspomniałem jak już poszliście
Angela: Ty...
Alejandro: Angela nie wyzywaj na Chris'a, bo on zawsze taki
Angela: No wiem... (uśmiechnęła się do niego)
Riccardo: (niezadowolony) Kto dziś wylatuje?!
Chris: Ołówek dla... (trzyma i patrzy się w kartkę zdezorientowany) Zrobimy to inaczej! (wyrzuca kartki) Dziś odpadnie LeShawna!
LeShawna: Ja czemu?!
Angela: O nie!
Chris: Temu, że nie umiecie głosować i każdy miał taką samą liczbę głosów! Żegnaj! (wziął pilota i LeShawna wystrzeliła i wyleciała)
Izzy: Angela...
Angela: Ćśśś!
Chris: LeShawna odpadła, bo jak widać trzynastka jej nie służyła w tym odcinku! Heh... Zapraszam już znowu, niedługo na Studia TOTALNEJ Porażki!






Poprawiłam już piosenkę. Sorki za błędy, ale niewyraźnie mi się nagrało na komórce i dlatego tak zrozumiałam, ale teraz powinno być ok.

6 komentarzy:

  1. Odcinek fajny a co do tekstu piosenki wczorajszej cody nie mówi dokładnie tylko ładnie a Gwen śpiewa : drzewo , lina , sznur i szlak się pisze przez K X D

    OdpowiedzUsuń
  2. Fajny odcinek pisz więcej uwielbiam twój blog ; ]

    OdpowiedzUsuń
  3. OMG[!] Super odcinek ; ***

    OdpowiedzUsuń
  4. Super żeby w związku D&C więcej się działo ^^

    OdpowiedzUsuń
  5. D&C the Best ;)

    OdpowiedzUsuń

Total Drama Famous Hunters

Total Drama Famous Hunters

Pozostałości

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~RESZTKI Z BLOGA~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Gwuncan czy Gwent?

Wybierz, który sezon ma być następny

W kolejnych sezonie ma być jeden czy dwóch prowadzących?

Kto ma się znaleźć w następnym sezonie z IV generacji:

Który sezon na blogu lepszy?

Wybierz lokalizację dla nowego sezonu

Kto ma się znaleźć w następnym sezonie z I generacji:

Z kim powinna być Gwen?

Z kim powinien być Duncan?

Z kim powinna być Courtney?

Twoja najbardziej ulubiona seria Totalnej Porażki

Która seria na blogu podoba Ci się najbardziej?

Którą z moich autorskich postaci chcielibyście, aby się pojawiła w przyszłym sezonie?

Kto jest lepszym prowadzącym?

Kto ma się znaleźć w następnym sezonie z III generacji:

Kto ma się znaleźć w następnym sezonie z II generacji: