Chris: Witam! W poprzednim odcinku nasi obozowicze musieli napisać Maturę... Brr... A później wytrzymać dzień i noc na wyspie kości. Wiem, że było kilka lat temu takie coś tylko u las w lesie na wyspie, ale nie mogłem wymyślić nic lepszego! Przecież nie posłałbym ich na wypoczynek czy coś, bo nie zasługują na to! A wogle to nie ma na takie rzeczy kasy...
Sierra: Yy... Chris stoimy tuż obok i wszystko słyszymy!
Chris: (odwraca głowę) A kto wam kazał tu przyjść?!
DJ: no sam kazałeś, bo na ceremonie
Chris: Ee... A no rzeczywiście! To poczekajcie aż skończę wypowiedź!
Duncan: tak, tak... zapraszamy na coś tam...
Chris: a właśnie, że nie! I teraz się nie dowiedziecie, że chciałem powiedzieć, że Matury macie sprawdzone!
Geoff: właśnie to powiedziałeś Chris...
Chris: cholera! Wszystko mi zepsuliście! Dobra zapraszam na Bohatera TOTALNEJ Porażki POWRÓT na WYSPĘ! I na ceremonie...
Ceremonia...
Chris: no daliście chociaż końcówkę powiedzieć!
Courtney: ale ty wkurzający jesteś!
Chris: nie prawda!
Cody: Oj... Prawda Chris
DJ: nie chce być nie miły, ale też się zgadzam z tym, że jesteś wkurzający
Chris: :P! Kto wam dał prawo głosu?! Dzieci i ryby głosu nie mają!
Justin: Chris mamy po 18 lat...
Chris: serio?! A zachowujecie się jakbyście mieli 8!
Duncan: a pokazać ci co te dzieci 8 letnie mogą zrobić?!
Chris: nie dzięki... Ok... Macie po 18 rany... Bez różnicy
Justin: nie marudź jak zawsze tylko rozdaj i daj te wyniki!
Chris: więc wam o to chodzi... Ale ty Justin nauczyłeś się, że jesteś taki ciekawy?
Justin: nie, ale po prostu mnie to interesuje, bo nie chce mi się patrzeć w lusterko (wyjmuje je) chodź widze w nim piękną twarz...
Chris: Aha... (klaszcze w dłonie) to tak... Na tacy mam 6 pianek, co oznacza, że jedno z was wyleci. Kto nie dostanie pianki uda...
Sierra: Chris oszczędź to nam!
Chris: dobra... ok! Powinniście bardziej się wyluzować!
Geoff: wyluzować można jedynie... Yy... coś tam... coś... no nie pamiętam!
Chris: nie skomentuje tego... to piankę na pewno dostanie: DJ, Cody, Courtney, Sierra, Duncan... A ostatnią Geoffrey!
Geoff: czemu tak powiedziałeś?!
Justin: (chowa lusterko) kto wyleciał?
Chris: ty!
Justin: co?! Nie!
Courtney: dobrze ci tak!
DJ: no wiesz stary, że nie lubimy oszustów!
Cody: bo i na dodatek miałeś sojusz z Heather!
Sierra: Cody ona dawno wyleciała...
Cody: to co? Stwierdzam fakty!
Duncan: Sajonara frajerze!
Justin: to tak?! No fajnie! Zobaczycie mnie na wielkim ekranie jak będę grał i zarabiał tysiące! No baa! Miliony! Hahaha! (wsiadł na łódź i odpłynął)
Chris: (krzyczy) Nie dowiesz się czy zdałeś Maturę!
(Justin z oddali pokazał mu tylko środkowy palec i wyjął lusterko)
Chris: czy jemu odbiło?!
Courtney: już dawno!
Geoff: był za bardzo przereklamowany
Duncan: dokładnie ziom
(wszyscy wstali, aby się rozejść)
Chris: a wy dokąd?!
Sierra: jak dokąd?! Skończyłeś już ceremonie no nie?
Chris: ceremonie tak, ale teraz czas na wyniki z Matury, zmienieniu kilku zasad i zadanie!
(wszyscy usiadali z powrotem)
Cody: ale jakie ''zmienienie zasad''?
Chris: zaraz sie dowiesz... (wyciąga megafon) Susły na plac przegranych migusiem!
(Susły przychodzą)
Eva: o co chodzi?!
Trent: mamy teraz grila!
Lindsay: no i gotujemy na nim kiełbaski!
Mece: Lindsay na grilu się griluje!
Lindsay: ty jesteś Beth?!
Mece: nie, ale zaczynam przy tobie gadac jak ona!
Lindsay: łi! Zostaniemy NNFKNZ?!
Mece: nie! Co kolwiek to znaczy!
Lindsay: no weź! A to znaczy Naj Najlepszymi Kupelami Na Zawsze!
Gwen: a po co tam było F w środku?
Lindsay: to oznacza... Yy... Myślę!... Francuskimi! Wiedziałam, że mi umknie!
Harold: Chris co chcesz powiedzieć, bo pod wpływem pogody i czynników klimatycznych...
Duncan: (popycha go na ziemie) nuda...
Dylan: on chciał powiedzieć, że nam się kiełbaski spalą
Chris: a co mnie to?!
Bridgette: no to, że zostawiliśmy ten gril przy naszym domku...
Chris: ...i?
Eva: dom jest z drewna
Chris: ... i?!
Izzy- E-Scope: i to, że domek się zjara! Hahaha!
Chris: Aa! (wyciąga megafon) Chefie leć z gaśnicą pod domek Susłów!
Chef: (krzyczy) ok!
Chris: a wracając do rzeczy to (wyciąga z pod koszulki testy) tu są wyniki!
Mece: fu... Mam nadziej, że nie byłeś spocony!
Chris: nie byłem! I teraz siadać, bo inaczej nie rozdam!
(Susły siadły)
Chris: Powiem, ze byłem lekko zdziwiony wynikami niektórych
Cody: czyli poszło dobrze?
Chris: zobaczcie (rozdaje każdemu)
Harold: Ee...
Chris: (trzyma w ręku kartkę) Tu na tej kartce pisze kto zajął jakie miejsce w zdobytych punktach... 1. Trent 39/40!
Gwen: gratulacje Trent!
Trent: ale super!
Courtney: co?! Nie możliwe!
Sierra: właśnie! ja wkuwałam cała noc!
Chris: jest jak jest... 2. Courtney 37/40...
Courtney: :/ przynajmniej drugie...
Mece: zaraz będę ja!
Chris: (patrzy) jej... 3. jest... Duncan 36/40?!
wszyscy: co?!
Chris: sam nie wierze!
Courtney: pewnie ode mnie ściągał!
Duncan: szczerze to tylko jedno... Chris, ale jak to możliwe?! (pokazuje) Ja tu zrobiłem z tych kółek czaszkę!
Chris: najwyraźniej ta czaszka ci przyniosła szczęście!
Duncan: szczęście?! Raczej pecha!
Dylan: braciak kryminalisto-kujon! Hahaha!
Harold: Chris czytaj dalej!
Chris: 4. Gwen 32/40
Gwen: fajnie...
Trent: tobie też gratuluje...
Gwen: tak... dzięki...
Chris: 5. Harold i E-Scope 30/40
Izzy- E-Scope: fajnie!
Harold: 5?!
*Kibelek zwierzeń*
*Harold: jestem na tym samych poziomie, co ta szajbuska?! Mam nadzieję, że Dylan tego nie słyszał*
Chris: tak 5 nie pasuje?!
Harold: mnie sie wydaje, że to było nie fer!
Chris: nie ja sprawdzałem tylko komputer! A dalej... 6. Bridgette i Geoff 25/40...
Geoff i Bridgette: mamy taką samą ilość punktów! (całują się)
Chris: 6. Lindsay 21/40...
Lindsay: łi...
(cisza)
Mece: Chris no dajesz kolejne...
Chris: to wszyscy...
Sierra: a ja?!
Dylan: no mnie nie wyczytałeś!
Chris: co wy... a tak... Wy nie zdaliście!
Cody, Sierra, Mece, Eva, Dylan i DJ: co?!
DJ: ja nie zdałem z nerwów! Aa!
Cody: kolo sprawdź to jeszcze raz!
Eva: a ja doszłam do wniosku, że zbytnio mnie to nie obchodzi
Mece: ja wkuwałam cała noc!
Sierra: tak samo jak ja! No może nie całą noc, bo skakałam z drzewa
Dylan: Chris wytłumacz mi jak ta menda zdała, a ja nie?!
Duncan: że jak mnie nazwałeś?!
Chris: zdał, bo miał farta proste?!
Duncan: ''farta''?! Ja tego nie chciałem zdawać! Przez ciebie...
Chris: będziesz miał rację... ale zaraz powiem...
Eva: może powiesz od razu?! (zmrużyła oczy)
Chris: jasne, ale się tak nie patrz na mnie!
Eva: to mów!
Chris: Tak ci co nie zdali Matury nie dostali się do kolejnego sezonu!
wszyscy: co?!
Chris: tak... kolejny sezon...
Courtney: ale ja chce iść na studia!
Chris: no i właśnie kolejny sezon to studia!
wszyscy: co?!
Chris: nie będę się powtarzał! Wyście myśleli, że jak nie chodzicie do szkoły to nauka was ominie?! O nie, nie, nie!
Harold: a mi się będzie podobał pewnie ten kolejny sezon! Zawojuje w nim!
Dylan: ta... stary...
*Kibelek zwierzeń*
*Harold: nareszcie Chris wymyślił coś co sprawi, że będę miał szanse! No chyba, że wygram ten sezon to kolejny będę miał gdzieś*
*Duncan: ja?! Szkoła, studia?! Nie ma mowy!*
Duncan: Chris ja...
Chris: nie mów, że nie weźmiesz udziału, bo zdałeś i weźmiesz! Hahaha!
Izzy- E-Scope: to mój śmiech!
Chris: to co?
Duncan: ah ty...! grr...!
*Kibelek zwierzeń*
*Courtney: a ja chciałam iść na prawo! Oh... coś mi słabo*
Chris: ja tak zacząłem o nowym sezonie gadać, a dopiero jesteśmy gdzieś w środku tego sezonu... Jak będzie ostatni odcinek to sobie pogadamy więcej. Teraz czas nowe zasady! To tak dziś ostatni raz gracie jakieś role
Gwen: świetnie
Chris: bo zamiast grania będziecie mieli zadanie związane z filmem, co oznacza, że z każdej drużyny będzie ktoś tym samym bohaterem... Courtney wszystko w porządku?
Courtney: tak... (chwyta sie Duncana) To tylko osłabienie pewnie od ciśnienia. Zaraz przejdzie...
Chris: ok... A dokańczając to tyle o zasadach
Geoff: nie zbyt ciekawe
Lindsay: ja nie wiem o czym ty mówisz Chris, ale pewnie powiesz, że jutro się przekonam
Chris: dokładnie... To dzisiejsze zadanie jest takie... Jedna drużyna przecie dobra, a druga zła
Mece i Lindsay: nie rozumiem...
Lindsay: widzisz jesteśmy podobne
Mece: a daj mi spokój
Chris: powiedzieć wam prościej? A chwila uciekło by mi z głowy... Nie będę realizował wszystkich części Batmana
Sierra: aha i co?
Chris: tylko mówie tylko... Ale dziś będzie Batman
Dylan: Chris naucz sie mówić normalnie, a nie jakoś tak nie zdecydowanie
Chris: czepiacie się, bo nie zdaliście Matury! Ale będziecie mieć szanse poprawić, ale dopiero po tym sezonie... Wracając do zadania...
Cody: a w tedy możemy brać udział w kolejnym sezonie?
Chris: zobaczycie! A teraz dajcie mi się do końca wypowiedzieć! zadanie polega na tym, że Drużyna Okoni będzie zła...
Izzy- E-Scope: pasuje im ^^
DJ: dlaczego my mamy być złą?!
Chris: bo tak! Ile człowiek musi nerwów tracić! Czy wy nie możecie być grzeczni chodź raz?
wszyscy: Buhahaha!
Chris: (wyciąga megafon) Chefie! Prowadź zadanie...
Bridgette: tylko nie Chef...
Chef: (pojawia się w stroju generała) Już jestem!
Chris: może ty Chefie ich oswoisz
Chef: jasne! Rekruci baczność!
(wszyscy stanęli)
Eva: co ja będę słuchała?! (podnosi sztangę)
Chef: będziesz, bo ja tak każe! (bierze sztangę Evy i łamie na pół)
Eva: dobrze!
*Kibelek zwierzeń*
*Eva: Chef jest silniejszy ode mnie! Co miałam powiedzieć?!*
Chris: to ja pójdę coś zjeść (poszedł)
Chef: Jak już Chris wspomniał Okonie będą źli, a Susły dobrzy! To znaczy, że w Susły dostaną tą oto butelkę z wodą gazowaną (daje Trentowi), a Okonie te granaty... (taje każdemu po 5)...
*Kibelek zwierzeń*
*DJ: granaty?! Chef myśli, że na wojnę pójdziemy?!*
*Bridgette: my mamy jedną butelke z piciem, a oni granaty! Co ten kucharz wysilił?!*
Gwen: nie chce marudzić, ale na co nam butelka, a im granaty?
Chef: nie udzieliłem ci głosu! Ale jak zapytałaś to miałem to wyjaśnić! A więc Chris se ubzdurał, że ma być film Batman: Mroczny rycerz...
Harold: przecież od jutra mają być zadania związane z filmem
Chef: Chris wam to źle powiedział! Ale skapniecie sie o co chodziło... I Jutro też o co chodzilo...
*Kibelek zwierzeń*
*Geoff: uważam, że Chf też nie umie tłumaczyć*
Chef: A wogle to czemu ja z wami rozmawiam?! Wracając do zadania to Okonie są tak jakby Jokerami, a Susły Batmanami... To Batmani mają chronić swoją butelke przed atakującymi Jokera... Teraz zadawać pytania
Courtney: ale nas jest mniej!
Chef: ale macie granaty! Są prawdziwe... Haha!
Izzy- E-Scope: I szef kuchni też kradnie mój śmiech?! Dlaczego to ja nie dostałam granatów?! E-Scope zrobiła by BUM, bu, BUM, bu! BUM!
Chef: dlatego... i was jest więcej! Nie ma więcej pytań?! Zaczynajcie! Chce zobaczyć bitwę!
(obie drużyny się rozdzieliły na jakomś odległość)
Sierra: uwielbiam ryzykowne starcia!
Duncan: słuchajcie mojego planu
Courtney: to ja tu rzą... Ał...
Geoff: a tobie co jest od wczoraj?
Courtney: nic... po prostu tak jakoś...
Duncan: dobra to plan jest taki rzucamy granatami w nich na 3...
DJ: ja nie rzucam!
Cody: rzucisz!
DJ: ale tam jest moja dziewczyna!
Geoff: i moja Bridg!
Duncan: rzuca kto może!
Trent: oni się już przygotowują do rzutu!
Mece: Chefie, a kiedy drużyna wygra?
Chef: jak wy przetrwacie wszystkie granaty, albo jak Okonie zabiorą wam butelkę...
Eva: my się nie damy!
(trafiono w nich 4 granatami, które wybuchły i butelka wpadła w ręce DJ)
Harold: Ehe! Ehe! To jakieś nieprawdopodobne!
Geoff: już my wygrali?
Chef: no... Kurde! To najsłabsza i najgorsza bitwa jakom widziałem!
Chris: (przychodzi i wyciera usta serwetką) nikt nie zginął?
Chef: niestety nie!
Chris: a kto wygrał?
Chef: Jokerzy! czyli Okonie! (poszedł)
Okonie: juuhu!
Eva: I co świrusku tak się na mnie gapisz?!
Izzy- E-Scope: bo nie byliśmy przygotowani na ten atak! No ale Eva miałam się spytać o to rano, ale spytam teraz... Skleiłam to zdjęcie, które podarła Heather i chce wiedzieć kto to? ^^ (pokazuje)
Eva: co?! (wydziera się) Świrusko kto pozwolił ci skleić zdjęcie na którym jest chłopak, które mnie zainteresował!
wszyscy: co?!
Chris: to nie wiedzieliście? Bylo to w w ostatnich podsumowaniach już Heather powiedziała... Wiemy, że to brat Doris...
Eva: Aaa!
*Kibelek zwierzeń*
*Eva: Heather wszystkie nogi z d*** powyrywam! (dewastuje kibel)*
Eva: walcie się! (uciekła)
Dylan: babochłop się zakochał
Mece: trzeba z nią pogadać
(wszyscy popatrzyli się na Bridgette)
Bridgette: na mnie nie patrzcie! Nie znosi mnie!
(wszyscy skierowali wzrok na Harolda)
Harold: ja?!
Izzy- E-Scope: jak pójdziesz i nie przeżyjesz to ciebie nie będzie nikomu szkoda! ^^
Harold: Jak nie?! Ja mam dziewczyny! Nie mogę zawieść Leshawny, Doris i Heather... No Heather się jeszcze nie zgodziła, ale na pewno zgodzi
Gwen: nie mamy kogo posłać
Lindsay: ja proponuje aby poszli my wszyscy do niej!
Dylan: no blondyno dobra myśl... Wszystkich nie da rady zabić
*Kibelek zwierzeń*
*Lindsay: zdarzają mi się dobre pomysły :)*
Trent: to chodźmy...
(Susły poszły)
Chris: a wy gdzie?! Macie patrzeć jak... Do kogo ja mówię... No dobra Okonie wygraliście to przyznam dwie role...
Cody: Batmana i Jokera?
Chris: nie... kobiety i człowieka dwie twarze
DJ: dwie twarze?
Chris: tak...
Geoff: a wiem, który ten co rzucał monetą
Chris: skoro wiesz to graj go...
Geoff: ok...
Chris: a rolę kobiety... chyba Rachel jej było zagra... (kiwa palcem) Courtney...
Courtney: super...
Chris: Courtney na pewno ci nic nie jest? jakaś blada jesteś
Courtney: na pewno! Widzisz?!
Chris: teraz tak... Będą tylko dwie sceny scena osobna człowieka dwie twarzy i scena osobna Rachel... Zaczynamy od tego jak człowiek dwie twarze rzuca monetą czy ma zepsuć gril Susłów czy nie...
Geoff: ej! Taki nie jestem... Wogle to stroi nie dałeś...
Chris: bo nie ma... rzucaj...
Geoff: i to jest scena...
Chris: tak! Mówiłem, że ostatnią scene kręcimy bo się nie chcecie sprzedawać! Więc wymyśliłem takie coś...
Geoff: no dobra...
Chris: jak wyrzucisz orła to znaczy, że psujesz im gril... a jak reszkę to wygrywasz nagrodę niespodziankę...
Courtney: ej! Nie fer!
DJ: przyzwyczaj się, że Chris takie rzeczy wymyśla...
*Kibelek zwierzeń*
*DJ: bo ja się przyzwyczaiłem*
Lindsay: (przybiega) Chris chce też zagrać!
Chris: jak poszliście to nie możecie już...
Lindsay: ale jesteś! (pokazała mu język i poszła)
Chris: Ee... zaczynaj Geoff...
Geoff: (rzuca monetą) orzeł! no nie...
Chris: Hehe... to Geoff zagrasz scenę prawdziwą, ale dopiero po scenie gdzie gra Courtney... Ale aby ją odegrała musimy iść przed las...
Przed lasem...
Chris: Courtney zrobisz taką prostą scenę, bo mi potrzebna do czegoś. Mianowicie Rachel wybiega ze środku lasu przed Jokerem, który chce ją zabić, ale nie ma Jokera więc udajesz, że wybiegasz... A my będziemy kamerować cała akcję z wybieganiem...
Courtney: i tyle?
Chris: tak...
Courtney: ok... a skąd będę wiedziała kiedy wybiec?
Chris krzyknę przez megafon AKCJA!
Courtney: dobra...
Geoff: dostała najprostrzą scenę!
Chris: ale to tylko dlatego, że mi potrzebna
Courtney: phy... chociaż źle się czuję to, to zrobię... (poszła w las)
Sierra: zrobiłeś to tylko ze względu na...
Chris: jej prawników... owszem...
Las...
Courtney: ale to będzie proste... (stanęła w końcu)
Luke: Siemanko Court...
Courtney: (obraca się) Luke?! A co ty tu robisz?
Luke: przyszłem cię odwiedzić i równocześnie pożegnać
Courtney: że co?!
Chris: (słychać z megafonu) AKCJA!
Courtney: sory, ale musze odegrać scene...
Luke: raczej nie! Nigdzie nie pójdziesz! (złapał ja za rękę i popchnął na ziemię)
Courtney: co ty wyprawiasz?! Jak chodzi ci o to z Duncanem...
Luke: nie o to! Tylko to, że jestem zabójcą, który miał cię już dawno zabić, ale teraz jestem prawdziwym zabójcą!
Courtney: ale...
Luke: jestem wampirem! (pokazuje kły i przytrzymuje jej ręce do ziemi)
Domek Susłów...
Eva: ludzie dzięki za ten... Za sparcie, a teraz odlot! Zanim rozwale komuś łóżku...
Izzy- E-Scope: Hehe...
Trent: chyba zapomnieliśmy o czymś...
Gwen: a no tak... scena na nietykalność...
Harold: pięknie... Chris się już nie zgodzi...
Lindsay: (wchodzi) Chris nie da mi zagrać :(
Mece: wiedziałam, że tak będzie...
Bridgette: to czemu nie powiedziałaś
Mece: nie byłam pewna....
Przed lasem...
Chris: czemu ona nie wybiega?!
(słuchać krzyki Courtney i widać jak z lasu odlatuje kilka ptaków do góry)
DJ: może jej się coś dzieje?
Chris: świetne te krzyki i te ptaki wylatujące z lasu oprócz tego, że nie ma tego w scenariuszu!
Duncan: ona udaje...
Cody: a może potrzebuje pomocy?
Duncan: co? Nie... ona sobie poradzi to duża dziewczyna... niby co może jej się stać w lesie?
Las...
Courtney: nie! proszę!
Luke: to twój koniec!
Vampyra: (pojawia się i zatrzymuje Luka) nie... czekaj!
Luke: po co?! Sama chciałaś ją zabić to daj mi to zrobić!
Vampyra: nie martw się zaraz ją zabijemy... Ale nagrajmy sobie filmik jej śmierci
Luke: zapomniałaś?! Przecież nas nie widać przed kamerom!
Vampyra: nas nie, ale wypływającą krew i powolną śmierć tak!
Luke: a to tak :->
Courtney: ale dlaczego?! Dlaczego ty chcesz mnie zabić?! przecież cię nie zdradziłam!
Luke: ale ty jesteś naiwna! Byłem wynajętym zabójcą przez Ryana mojego kuzyna, a szefa tego twojego Duncana! Miał nam usługiwać, bo jak nie to zabijemy ciebie! Ale ona powiedział, że już dla nas nie pracuje i mamy robić, co uważamy to proszę bardzo... Miałem zabić też jego! Najpierw chciałem pistoletem, a później zdecydowałem się na nóż, ale gdy wyleciałem Vampyra zaoferowała mi nieśmiertelność i to była najlepsza inwestycja!
Courtney: a ja ci wierzyłam!
Luke: bo byłaś głupia!
Vampyra: wolał stać się wampirem tak jak ja niż harować za marne centy!
Luke: no właśnie! Teraz moge robić co chce!
Vampyra: i zgodził się, aby cię zabić...
Courtney: a Duncan...?!
Vampyra: na niego też przyjdzie czas! Póki, co nagramy sobie filmik, no i może nas nie widać, ale nas słychać (wyjmuje kamerę) chwila... chwila, czuje coś! (wdycha powietrze) ty jesteś w ciąży!
Luke: co?! ze mną?!
Courtney: w ciąży?! To dlatego tak się czuje... (zbierało się jej na płacz) Ale...
Vampyra: ale to dziecko śmiertelnika Duncana!
Courtney: co, ale jak...?!
Vampyra: przez dzisiejszo-wczorajszą noc! Ale doskonale się skała, bo tego się jeszcze dowie! Hahaha!
Luke: na szczęście nie ze mną... Uff...
Vampyra: no to kręcimy! heh...
(nagle za koron drzew wychodzi Słońce)
Luke: Ach!
Vampyra: Aa! Nie wiedziałam, że będzie w tym miejscu!
Courtney: o... (podniosła się i zaczęła uciekać)
Vampyra: nie pozwól jej uciec!
Luke: łatwo ci mówić!
Vampyra: dobra wynosimy się, bo yo Słonce nas w końcu zabije!
(oboje pobiegli gdzieś jeszcze bardziej w głąb lasu)
Przed lasem...
Chris: strasznie długo nie wraca...
DJ: może jednak się naprawdę coś stało?
(przychodzą Susły)
Dylan: trudno było was znaleźć
Eva: musieliście się tu przenieś?!
Bridgette: wogle to o czym robicie scenę?
Chris: no ten...
Duncan: dobra... pójdę po nią...
(nagle Courtney wybiega z lasu i przytula się do Duncana)
Chris: Yy... tego też nie ma w scenariuszu...
Duncan: nie zapomniałaś się przypadkiem?!
Courtney: nie! (chwile się wtula)
*Kibelek zwierzeń*
*Gwen: no teraz to i ja nie wiem o co chodzi*
*Izzy- E-Scope: Scope ogłupiała*
*Sierra: Yy...*
Duncan: nie rozumiem...
Courtney: (złapała go za ręce) Duncan musze ci coś powiedzieć... Przed chwilą w lesie spotkałam Luka...
Duncan: phy... i?!
Courtney: jestem w ciąży!
wszyscy: Ych!
Duncan: jesteś z nim w ciąży?! Grr...! Mówisz mi to po to aby mnie wkurzyć lub w******...!
Courtney: ale Dunky...
Duncan: dobra rozumie! Teraz to się ciesz tym bubkiem! Wielkie gratulacje!
Courtney: Ale Duncan! To twoje dziecko!
Duncan: co?!!! (zemdlał)
wszyscy: że co?!
Chris: ja p*******! Koniec odcinka!
(czarny obraz)
Chef: (głos) Ciąg dalszy nastąpi...
Eva: (głos) po co my tu przyszli?! Aby słyszeć coś na prawdę nic godnego uwagi?!
Mimo, że odcinek jest nietypowy głosujcie na:
- Dylan
- Gwen
- Izzy- E-Scope
- Eva
- Bridgette
- Lindsay
- Trent
- Mece
- Harold
Wiem, że odcinek zbyt skupiony na dwóch postaciach, ale coś mnie podkusiło aby to napisać... To był tylko jeden odcinek z takim czymś... Reszta będzie normalna...
A i odcinek jest wcześniej, bo nie pojechałam na tą wycieczkę...
Nowy odcinek w niedziele (dzisiaj) ... Sama uważam, że trochę piszę przesadnie więc zacznę trochę zmieniać sposób pisania. Od następnego odcinka zmieni się charakterystyka Sierry, bo mi taka smukła się wydaje. Głosujcie...
A co to Angeli (mnie) To robię, ale z tym gipsem na ręce trudno się robi kreski no ale już coś powstaje
MENU
- AKTUALNOŚCI
- ODCINKI
- O MNIE
- POSTACIE Z MOICH SERII
- SEZONY
- MOJE SERIE
- TOTALNA PORAŻKA: ŁOWCY SŁAWY
- TOTALNA PORAŻKA: GORĄCZKA ZŁOTA
- TOTALNA PORAŻKA: PO DRUGIEJ STRONIE REALITY-SHOW
- TOTALNA PORAŻKA: 12 GODZIN MĘKI
- TOTALNA PORAŻKA W INDIACH
- TOTALNA PORAŻKA NA LODZIE
- STUDIA TOTALNEJ PORAŻKI
- BOHATER TOTALNEJ PORAŻKI POWRÓT NA WYSPĘ
- MAMA TOTALNEJ PORAŻKI
- MORZE TOTALNEJ PORAŻKI
- MIŁOŚĆ TOTALNEJ PORAŻKI
- ORYGINALNE SERIE
- MOJE SERIE
- INFORMACJE NA TEMAT SEZONÓW
- MOICH SERII
- ORYGINALNYCH SERII
- ZWIASTUNY
- CZOŁÓWKI
- ZWYCIĘSCY I ELIMINACJE
- OPOWIEŚCI
- KONTAKT
Totalna PorażkoLandia
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Total Drama Famous Hunters
Pozostałości
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~RESZTKI Z BLOGA~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Super odcinek :) Tak szczerze to tak myślałam, że Duncan będzie na 3 miejscu :P Nie mogę się doczekać następnej części i nowego sezonu :D
OdpowiedzUsuńSUPER!! Fajnie Court jest w ciąży ;P. Podejrzewałam to, ale miałam wątlipowaści czy Ona i Duncan, no wiecie xD. Heh. Spox i głos na . . . Harolda :P
OdpowiedzUsuńCourtney (www.wtpiptp.blog.onet.pl)
Duncan i jego wynik....przypuszczałam, że chodzi o ciąże XD ale zastój tak samo jak Duncan...serio! Głos na Linsday :) www.courtni.blog.onet.pl
OdpowiedzUsuńSuper! Nie spodziewałem się tego. Courtney w ciąży z Duncanem? Głos na Harolda.
OdpowiedzUsuńGłosujcie kto ma odpaść z mojej serii.
http://moj-blog-o-wyspie-totalnej-porazki.blog.onet.pl/
Dzięki za dodanie do linków :)
OdpowiedzUsuńwow! tego to się nie spodziewałam...ale jak dla mnie to za wcześnie...mogłaby to być jakaś ściema, bo na serio za wcześnie...aha i głos na Lindsay
OdpowiedzUsuńLindsay
OdpowiedzUsuńzgadzam się-to za wcześnie...
OdpowiedzUsuńgłos na Lindsay
Bez przesady. Moim zdaniem jeśli już Andzia zaciążyła bohaterkę, to niech się jej z tego nie wykręca - będzie czym ożywić akcję :] .
OdpowiedzUsuńUuuu! No nie no ja chyba tez zemdleje XD A z ta ciaza... no fajny pomysl i wcale nie za szybko, no bo w koncu ile bylo juz tych serii...5? XD Glos na Doris-Haroldini.
OdpowiedzUsuńP.S Zrobisz animowany wizerunek Angeli?
Ta_Co_Lubi_TDA/TDI
Żal te troje postacie mają twarz Dunkana........
OdpowiedzUsuńgłos na Harolda
OdpowiedzUsuń