Chris: Dzis ciag dalszy...
Duncan: Courtney nie!!! Przez zemnie zginelas! (padl na ziemie i zacząl plakac)
(nagle ktos tyrpie go palcem po plecach)
Duncan: odwal sie! Widzis, ze mam zalamanie?!
Courtney: Dobra... Jak chcesz... Chcialam ci tylko powiedziec, ze to ja...
Duncan: Courtney?!
wszyscy: Courtney?!
Courtney: tak...
Duncan: Jak dobrze, ze zyjesz ksiezniczko?! Jak to mozliwe?! (podnosi sie)
Courtney: myslales, ze skoczylam do morza, a ja sie zlapalam liny i chwile poczekalam...
Chris: O tak! Zas nie trafie to wiezienia!
Heather: heh jaka sytuacja...
Courtney: Duncan powinnes podziekowac Heather...
Duncan: dzieki...
Heather: no przestancie juz!
Courtney: no Duncan widze, ze narescie przejrzales na oczy, ze Vampyra byla wampirem... W koncu wszyscy przejrzeli!
Leshawna: przepraszam cie dziewczyno, ze uwazalam cie za wariatke...
Courtney: nie gniewam sie... Wszystko przemyslalam... Wy nieciepicie mnie ja was i tak musi byc...
Mece: DJ znalazl te akta...
DJ: dokladnie Chef mi je dal...
Chris: i dobrze... Mialem ja i tak wywalic...
Duncan: Courtney ja cie przepraszam o to wszystko... Wybaczysz mi i wrocisz do mnie?
Courtney: Wybaczyc wybaczam, ale nie wroce...
wszyscy: oh!
Courtney: Uswiadomilam sobie, ze na mnie nie zasluzysz... Potrzebny mi ktos lepszy...
Duncan: masz racje...
Courtney: wogle i tak by nic z tego nie bylo...
Mece: Courtney nie powinnas od niego odchodzic...
Courtney: taki jest moj wybor... Wole abysmy byli przyjaciolmi... A wogle Vampyra zabarala mi ten naszyjnik D+C...
Duncan: Ta... Spoko rozumiem Cie... Wolisz Justina...
Courtney: moze...
Chris: jakie to smutne (zaczyna plakac) Chefie przynies chusteczki!
Chef: (sam placze) a mnie to kto przyniesie?! (poszedl)
Gwen: nie spodziewalam sie czegos takiego...
David: Yy... Ee... Ja ja znam... Ona jest nieprzewidywalna...
Courtney: to moj wybor i nie chce cie Duncan!
Duncan: ok...
Courtney: to ja juz ide sie odswierzyc... Wam tez by sie przydalo smierdzicie! (poszla sobie)
(wszyscy sie gapia na Duncana)
Gwen: ona jest wredna...
Izzy: ale mowila prawde...
Bridgette: chodz nikt jej nie wierzyl...
Heather: Dziwnie sie czuje! Cholera! Muse na kogos powyzywac! Ty...
Leshawna: jak to ma byc do mnie to nie radze...
Chris: dobra...
(nagle cos wychodzi z morza)
wszyscy: Aaaa!
Vampyra: Mysleliscie, ze nie zyje! To nie prawda! Dawac mi tu Courtney!
Duncan: nie!
Vampyra: (odtraca go reka i sie wywala) Zamilcz! Powiedzialam dajcie mi tu Courtney!
Chris: przeciez cie wywalilismy!
Vampyra: wiecie mnie sie nie da zniszczyc!
(przychodzi Courtney)
Courtney: Vampyra! Wrocilas! I co chcesz mnie zabic?!
Vampyra: wlasnie!
Courtney: sory, ale mnie sie nie da zabic!
Vampyra: jak nie da! Jestes nedznym czlowiekiem!
Courtney: raczej juz nie! Przechodze transformacje...
Gwen: Heather zabij Vampyre!
Heather: a niby czym?!
Courtney: (rzuca kazdemu kolek) tym! bierzcie ja!
Vampyra: Ej stujcie!
Duncan: o nie! Juz sie na nabiore! Bierzmy ja!
(wszyscy wbili kolki z Vampyre)
Courtney: teraz wywalcie ja do morza!
(wszyscy wywali ja do morza)
Courtney: no i teraz juz napewno po niej! Haha!
David: Yy... ludzie uwazajcie... slyszeliscie co mowila wczesniej?!
Courtney: to, ze zmieniam sie w wampira? Zartowalam...
Izzy: ona nie zartowala! Ja tez trzeba zabic!
Duncan: nie!
Courtney: czekajcie! A niby z kat bym miala wziasc ta tansformacje?
Gwen: Yy... nie wiem...
Izzy: ale ona nie jest czlowiekiem!
Courtney: mylisz sie! Walasnie, ze jestem...
Chris: Yy... Chefie odplywamy!
Chef: dobra!
(statek nagle ruszyl tak szybko jak wczesniej)
Bridgette: Courtney mozesz sie tak na nas nie gapic?
Courtney: a to czemu?
Izzy: (wyciaga z kats zielona galaretke i rzuca w Courtney) A masz wampirze!
Courtney: Aaa nie! (zendlala)
Heather: i co mam ja zabic teraz?
Duncan: nie!
Leshawna: ale ona zas zabije!
Duncan: nie prawda... Jesli to Vampyra ja ugryzla, a my ja zabilismy to nie dojdzie...
Izzy: tak? Ja tam nie wiem!
Heather: a ja proponuje aby wrzucic ja do morza i luz...
Chris: Ale horror... Szkoda, ze nie mielismy kamery!
Chef: ale bylo to w telewizji!
Chris: a no tak!
Mece: i co mamy teraz zrobic z Courtney?
Chris: ja tam nic nie wiem... poczekajmy do jutra... Mam nadzieje, ze jej prawnicy nie widzieli calej sytuacji...
(Duncan wzial Courtney na rece i zaniosl do kajuty)
Chris: dobra... Wiecie co? Juz jest pozno... I nie dokonczymy spiewania tych waszych piosenek to jutro bedzie zadanie!
wszyscy: o nie!
Chris: o tak!
Chef: SPAC!
David: nie jedlismy kolacji...
Chef: DJ za to, ze dzis bylem z ciebie dumny to mozesz cos przygotowac w mojej kuchni...
wszyscy: hura!
DJ: dzieki Chefie!
*Schowek zwierzen*
*DJ: Mamusiu nie gniewaj sie! Wiem, ze duzo nagrzeszylem, ale to aby nas uratowac!*
*Chris: mam szczescie, ze rekiny zas sobie wziely urlop...*
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Ranek... 7:00... kajuta z prawej strony...
(wszyscy sa przy lozku Courtney)
Courtney: (budzi sie) Co sie stalo?
Duncan: Courtney! Ty zyjesz i jestes zywa! (przytulil ja)
Courtney: O co chodzi? Duncan czy ty przypatkiem nie powinnes isc do swojej druzyny i pomagac Vampyrze?
Heather: ona nic nie pamieta...
Chris: i dobrze!
Courtney: co sie wydarzylo?
Chef: (przynosi nalesniki) Yy... DJ zrobil nalesniki dla madralijskiej....
Courtney: ale co sie wydarzylo?
Duncan: nic...
Leshawna: poprostu upadlas i stracilas przytomnosc...
David: wlasnie...
Courtney: i dlatego stoicie wszyscy przy moim lozku?
Bridgette: tak...
Duncan: a co mamy lepszego do roboty? Chris by nam dal zadanie wiec musielismy wybierac czy stac przy tobie czy wykonywac jego glupie zadanie...
Izzy: Ej! Ona jest czlowiekiem!
Heather: wariatka! Jasne, ze jest czlowiekiem!
Chris: ta...
Courtney: Duncan, a nie powinnes isc do swojej Vampyry? Ja cie juz nie obchodze!
Gwen: no powinnien tylko jest taki szkopul...
Chris: wywalilem ja...
Courtney: z programu?
Bridgette: i do morza...
Courtney: (podnosi sie z lozka) Jak do morza?!
DJ: jedz nalesniki bo ostygna!
Courtney: o a dlaczego dostaje luksusy jak mi sie nie nalezy?! Znaczy ja sadze, ze mi sie nalezy...
Chris: abys nas nie pozwala o to, ze sie wywalilas i stracilas przytomnosc!
Courtney: dobra nie pozwe.... Ale dlaczego wyrzuciliscie Vampyre do morza?!
Izzy: bo to byl wampir!
Heather: juz dosc mam tej paplanimy! Ja powiem wszystko!
Leshawna: Heather nie mow!
Chris: wlasnie nie mow!
Courtney: ale ja chce sie dowiedziec co ma do powiedzenia pyskata!
Heathwer: bo ci nie powiem!
Courtney: mow!
Heather: dobra! To tak ty zaspiewalas piosenke i sie rozbeczalas to wskoczylas do... (Gwen zakrywa jej usta)
Gwen: Heather nie opowiadaj bajeczek!
Leshawna: no wlasnie!
Courtney: a gdzie moj palmtop?! I dlatego wyrzuciliscie Vampyre do morza?!
Duncan: bo sie kazalo, ze chciala mnie zabic...
Courtney: (wstaje z lozka) A nie mowilam?! Mialam racje, ze to jest prawdziwy wampir! Lyso wam teraz?!
Heather: i teraz bedzie wszystkich wkurzac!
Chris: ta... Ej nie pozwil nas!
Courtney: zaraz pozwe! Gdzie moj palmtop?!
Mece: tu... (wyciaga)
Courtney: oddawaj! (zabiera i dzwoni do prawnikow) Znowu nie ma zasiegu?! Chris masz mi go przeprogramowac natychmiast!
Chris: nie! (uciekl)
Courtney: mozecie juz isc?! Ty tez Duncan!
(wszyscy wyszli)
*Schowek zwierzen*
*Courtney: Cholera... Nie wiem co sie stalo... Ale mi wkoncu uwierzyli, ze Vampyra byla wampirem... Lecz nie chce by Duncan zas do mnie wracal...*
*Duncan: Ej! A tylko komus wygadajcie, ze beczalem przed milionami telewidzow to wam lby pourywam! Znajde was rozumiecie?! Dobrze, ze juz nie ma tej Vampyry*
*Izzy: no widzicie chodz raz mowilam prawde!*
Po godzinie...
Chris: (przez glosniki) Chyba sobie dzis pojedliscie... A jak nie to pojecie, bo mam dzis dla was zadanie! Zjawcie sie wszyscy w bufecie za jakies 10 minut! Musze sie przypudrowac!
Heather: Hahaha! Chris sie pudruje...
Bridgette: Heh...
Chris: (przez glosniki) Ej! Powiedzialem, ze za 10 minut sie spotykamy! To sie odwalcie!
Po 10 minutach... bufet...
Chris: wszyscy sa cali i zdrowi...?
Courtney: no... A niby czemu nie?
Chris: nie wazne... Dzis sobie pojecie troche potraw Chefa...
wszyscy: o nie!
Chris: Haha! Osoba, ktora zje kazde danie i zostanie ostatnia dostaje nietykalnosc!
Heather: mam nadzieje, ze nie puszcze pawia...
Chris: heh... Ten kto pusci odpada... Pierwsze danie to... Suszone glony...
wszyscy (oprocz Izzy) fuj!
Izzy: glony?! Haha! Lubie glony! Dawaj je Chefuniu!
Chef: (serwuje kazdemu suszone glony) Jedzcie szkodniki!
Mece: nie mam zamiaru tego jesc!
DJ: Chefie ja tez musze?
Chef: DJ jak chcesz byc mezczyzna to tak!
Izzy: (je jak pies) zjadlam! Dobre bylo!
*Schowek zwierzen*
*Gwen: na wariatka powiedziala, ze to ''dobre bylo'' ?!*
*Izzy: ja mam zamiar wygrac to zadanie! Dlatego, ze Owena tu nie ma! Bo on by wygral to zadanie... To ja wygram za niego! Wiem powtarzam sie! Super no nie?!*
Courtney: ja tego nie tkne...
Duncan: ksiezniczce nie pasuja dzisiejsze specjaly?
Courtney: wolalabym, abys do mnie tak nie mowil... Duncan bedziemy musieli porozmawiac powaznie...
Duncan: tak... Juz mi sie nie chce sluchac, ze nie zasluje na ciebie i bla bla bla...
Courtney: z kat wiedziale, ze to chce powiedziec?!
Duncan: mowilas mi to wczesniej, ale nie wazne... Kumam, ze chcesz byc z Justinem...
Courtney: z tym idiota nigdy!
Chris: jecie to?!
Duncan: pozniej pogadamy... (zjadl glony)
Courtney: dobra zjem to...
(wszyscy jedli oprocz Mece)
Bridgette: ble...
Leshawna: no to ciekawe co nastepne...
Chris: oh... Mece odpadasz! A kolejne to...
Chef: (serwuje) To napoj sluzu z osmiornicy!
wszyscy: fuj!
Izzy: ja tego nie tkne! Osmirnica to moj przyjaciel!
Chris: dobra... To pijcie to...
Leshawna: (probuje) to zmakuje jak atrament...
David: to jest atrament...
Chris: tak... ale osmiorniczy...
Izzy: ja i tak tego nie rusze...
Courtney: (szybko wypila) ble... Nie dobrze mi...
Gwen: z sprobuj zwymiotowac na mnie to ci dowale...
Courtney: phy... przeszlo...
(wszyscy wypili oprocz Izzy)
*Schowek zwierzen*
*Izzy: sorki Owen...*
Chris: Spoko... Czas na danie numer 3...
Chef: (serwuje) Czyli... zielona galaretke z glizdami w srodku!
Courtney: fuj!!!
DJ: ja sie boje wezy!
Mece: DJ masz to wygrac!
Gwen: ta galaretka jest taka ciepla i oblizgla... Wyglada jak wielki glut...
Bridgette: do tego ma robaki...
Courtney: ja sie wycofuje! Nie tkne tego...
Duncan: o mala wycofuje sie...
Courtney: spadaj...
*Schowek zwierzen*
*Courtney: Chris specjalnie mi dal galaretke! Grr...*
*Duncan: jestem zly na siebie i na Courtney... Ale jak znam zycie to ona jeszcze wroci... W koncu laski na mnie leca...*
DJ: ja tez sie wycofuje...
(wszyscy zjedli oprocz DJ i Courtney)
Chris: danie numer 4...
Chef: zadnijcie...
Heather: wole nie wiedziec...
Chef: (serwuje) meduza!
Bridgette: to jest mieso! Nie jem tego!
Chris: heh...
(wszyscy zjedli oprocz Bridgette)
Chris: danie numer 5..
Chef: (serwuje) danie miesne z Vampyry...
wszyscy: fuj!
Chef: zartowalem...
Chris: Chefie nie ma czasu na zarty... a danie to... lody rumowe z piaskiem...
Gwen zartujesz sobie? Mam zrzerac piasek?!
Chris: no tak...
Leshawna: sory, ale ja alkoholu nie tkne...
David: i wogle to jest ochydne... wycofuje sie...
Chris: dobra odpadacie... Zostali nam Duncan i Heather...
Courtney: mam nadzieje, ze to wygrasz misiu! Ojc... Zapomnialam, ze juz nie jestesmy razem...
Duncan: ta...
*Schowek zwierzen*
*Courtney: po co ja to mowilam?*
*Duncan: nie przyzna sie, ze byla w tedy zazdrosna...*
*Heather: i to ja wygram nietykalnosc!*
Chris: to zadanie, ktore zdecyduje kto dostanie nietykalnosc... trzy rodzej najbedziej obslizglych robakow z lupierzem Chefa i ostrygami z sosem tabasko!
Heather: zatujesz?
Duncan: ni juz gorszego nie mogles wymyslic
Chef: (serwuje) wejsc to!
(Heather i Duncan jedza)
Heather: rany jakie to obrzydliwe! Ale i tak cie pokonam!
Duncan: chyba w snach! (nagle robi mu sie nie dobrze i rzyga na Heather)
wszyscy: buhaha!
Courtney: Duncan jestes swinia! Ale to bylo niezle!
Heather: Aaa! ty debilu! Dostanie ci sie!
Chris: ale zobacz Heather dostajesz nietykalnosc!
Duncan: kurde jeszzcze bede rzygac! (rzyga na buty Chrisa)
Chris: Aaa! Moje nowe buty! Courtney miala racje! Jestes swinia!
Heather: nie dosc, ze cie uratowalam ***** to jeszcze sie na mnie zarzygales! Swinia! p****** ta cala nietykanosc! Ja chce sie wykapac!
Chris: waracamy po przerwie!
Po przerwie...
Chris: no juz Heather sie wykapala, ale nadal smierdzi rzygami...
Heather: s******
Leshawna: ale laska dalas czadu... Niezle Duncan...
Duncan: :D I co ksiezniczko zaimponowale ci?
Courtney: miales juz tak wiecej do mnie nie mowic... Nie chce do ciebie wracac... A to dlatego, co mi zrobiles! (placze)
Duncan: Ee...
Gwen: dziwak z ciebie Duncan...
Duncan: Courtney nie placz...
Courtney: odwal sie egoisto! A ja siebie nazwalam egoistka! To ty jestes egoista!
Chris: no i kto tu sie powtarza!
Duncan: (przyciga do ciebie Courtney i ja caluje) nie bedziesz juz plakac?
Courtney: (daje mu plaskacza) Nie dosc ze przed chwila rzygales to jeszcze wczoraj calowales sie z Vampyra! Teraz juz wszystko pamietam! Ty mnie zdradziles! (pobiegla gdzie)
Bridgette: ale ci dala kopa...
Duncan: i co ja mam zrobic, ze ona mnie uwiodla?! Ja naprawde lubie Court i nie chce by odchodzila, ale co mam poradzic?
David: odpusc ja sobie...
Duncan: nie... Sa inne propozycje?
Mece: daj jej cos co ja uszczesliwi...
Duncan: dobra... Chris powiedz mi jak przepramowac jej tego palmtopa?...
Chris: w zycie chce jeszcze prowadzic to show...
Duncan: no to co mam jej dac?
Leshawna: kwiaty, czekoladki i romantyczna kolacja...
Duncan: to nie w moim stylu...
Heather: a co sie bedziesz zadawac z ta madraliska... Poszukaj se innej...
Duncan: nie!
Bridgette: dobrze, ze Geoff nie jest taki upierdliwy...
Duncan: zamknij sie glupia blondyno!
wszyscy: uh!
Bridgette: masz przerabane kolo...
DJ: Bridgette nie poznaje cie...
Bridgette: nie pozwole sie tak obrazac...
Duncan: Ej ja tu probuje juz kturys raz z rzedu zdobyc Courtney, a wy nie pomagacie...
Gwen: zrob to co powiedziala Leshawna...
Duncan: no dobra... Ale zobaczcie jestesmy na takim starym statku co zacieka rdza!
Heather: i co! Ty mnie przepros o to ze na mnie narzygales!
Duncan: cos ty...
Mece: Wiesz ustawimy cie jakos z Courtney...
Izzy: tak! Ja zaplanuje wszystko!
wszyscy: o nie!
Izzy: no co?!
Chris: ile wy mozecie tak jeszcze gadac? Wiecie, ze spotykamy sie wieczorem na ceremoni?
wszyscy: tak!
Chris: a i zapomnialem... Teraz wybieraja nasi telewidzowie wiec musicie z schowku zwierzen sie wyslowic... A i niech ktos powie Courtney...
*Schowek zwierzen*
*Heather: jestem nietykalna! Mozecie mi naskoczyc! :P Wywalcie kogo chcecie i tak ich nienawidze!*
*Duncan: ja serio lubie Courtney... Nawet jej sie dwa razy oswiatczalem, ale co teraz mam robic? Glupio mi ze tak wyszlo... A i kogo tu chcialbym aby wywalic... moze Bridgette! Mowilem nie lubie blondynek...*
*Izzy: planuje aby dac sobie nowa nazwe... Bo ja teraz czesto planuje... Hmmm w polejnym odcinku wam podam ^^*
*David: ja tu gram na Kelly...*
*Leshawna: chcialabym wywalic Heather ale jest nietykalna kurcze... Pomoglabym temu chlopaczkowi Duncanowi, ale mnie wkurza...*
*Mece: gram by wygrac... To chyba pora by DJ odeslac do domu... Ostatnio nie sprawdza sie w zadaniach lecz dobrze, ze znalazl te akta...*
*DJ: nie umiem nikogo oczernic... No chyba, ze Chefa... Jest troche zly... i Heather jest podla... i Duncana troche sie go boje... i Courtney strasznie sie rzadzi... i Izzy troche przesadza...i Gwen lubi metal, a ja nie... i Leshawna jest bardzo duza... Nie mowcie jej tego... i Davida... jest dziki... i Bridgette przesadzala z calowaniem jak ziom Geoff...*
*Bridgette: wywalcie Duncana! Wkurzyl mnie tym o tych blondynkach! Wogle jest jakis zly! Ja nie jestem taka podla!*
*Gwen: trzeba sie pozbyc chlopakow... to moze DJ lub David...*
Chris: juz wyslowiliscie sie? (cisza)
Chef: chyba nie...
Chris: (wyciaga megafon) Wyslowiliscie sie juz?!
Courtney: (przybiega) ale co ''wylowilismy sie ''?!
Chris: mieli ci powiedziec... Heh... No, bo teraz glosuja telewidzonie i macie sie podlizywac w schowku zwierzen...
Courtney: to dziady! Specjalnie to zrobili! (poleciala do schowka)
*Schowek zwierzen*
*Courtney: no nikt mi nie powiedzial, ze trzeba sie wyslowic! Nawet Mece! Grr... Specjalnie to robia chca mnie wyrzucic... Ale to teraz wy kochani decydujecie chyba mnie nie wyrzucicie?! Wiecie ile przeszlam i co zrobil mi Duncan? Glosujcie na jego...*
Courtney: (przybiega do Chrisa) Juz wypowiedzialam sie...
Chris: swietnie moge zakonczyc odcinek...
Courtney: tak telewidzowie to juz koniec tego odcinka... Wczorajszego dnia nie zabardoz pamietam wiec wam nie opowiem to tak Zapraszam na Morze TOTALNEJ Porażki! Ktore i tak wygram!
Chris: ukradlas mi role! Ja tu jestem prowadzacym!
Courtney: i co z tego?! Raz se moglam powiedziec!
Chris: Grr... Dobra zapraszam na Morze TOTALNEJ Porażki...
Courtney: juz to mowilam...
Chris: ale odemnie lepiej brzmi...
Courtney: ta...
Glosujcie na:
- David
- Izzy
- Leshawna
- Courtney
- Mece
- Duncan
- Bridgette
- DJ
- Gwen
Nietykanosc: Heather (teraz)
MENU
- AKTUALNOŚCI
- ODCINKI
- O MNIE
- POSTACIE Z MOICH SERII
- SEZONY
- MOJE SERIE
- TOTALNA PORAŻKA: ŁOWCY SŁAWY
- TOTALNA PORAŻKA: GORĄCZKA ZŁOTA
- TOTALNA PORAŻKA: PO DRUGIEJ STRONIE REALITY-SHOW
- TOTALNA PORAŻKA: 12 GODZIN MĘKI
- TOTALNA PORAŻKA W INDIACH
- TOTALNA PORAŻKA NA LODZIE
- STUDIA TOTALNEJ PORAŻKI
- BOHATER TOTALNEJ PORAŻKI POWRÓT NA WYSPĘ
- MAMA TOTALNEJ PORAŻKI
- MORZE TOTALNEJ PORAŻKI
- MIŁOŚĆ TOTALNEJ PORAŻKI
- ORYGINALNE SERIE
- MOJE SERIE
- INFORMACJE NA TEMAT SEZONÓW
- MOICH SERII
- ORYGINALNYCH SERII
- ZWIASTUNY
- CZOŁÓWKI
- ZWYCIĘSCY I ELIMINACJE
- OPOWIEŚCI
- KONTAKT
Totalna PorażkoLandia
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Total Drama Famous Hunters
Pozostałości
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~RESZTKI Z BLOGA~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Bridgette
OdpowiedzUsuńP.S Super odc. ^^
Bridgette
OdpowiedzUsuńDuncan
OdpowiedzUsuńpokekit
Duncan
OdpowiedzUsuńDuncan
OdpowiedzUsuńDuncan
OdpowiedzUsuńDuncan
OdpowiedzUsuńDuncan
OdpowiedzUsuńDuncan
OdpowiedzUsuńDuncan
OdpowiedzUsuńDuncan
OdpowiedzUsuńDuncan
OdpowiedzUsuńBridgette
OdpowiedzUsuńBridgette
OdpowiedzUsuńBridgette
OdpowiedzUsuńBridgette
OdpowiedzUsuńBridgette
OdpowiedzUsuńBridgette
OdpowiedzUsuńBridgette
OdpowiedzUsuńBridgette
OdpowiedzUsuńBridgette
OdpowiedzUsuńBridgette
OdpowiedzUsuńBridgette
OdpowiedzUsuńBridgette! Nie wywalajcie Duncana!
OdpowiedzUsuńBridgette
OdpowiedzUsuńBridgette
OdpowiedzUsuńBridgette
OdpowiedzUsuńBridgette
OdpowiedzUsuńBridgette
OdpowiedzUsuńBridgette
OdpowiedzUsuńBridgette
OdpowiedzUsuńBridgette
OdpowiedzUsuńBridgette
OdpowiedzUsuńBridgette
OdpowiedzUsuńŚwietny odcinek! Glos na Bridgette!
OdpowiedzUsuńGłosuje na Bridgette bo Dunky jest słotki i może nawet wróci do Courtney jak sie zgodzi więc lepiej na niego nie głosujcie bo ja nie pozwalam a jak ktoś na niego zagłosuje to go znajde
OdpowiedzUsuńWspaniale zakonczenie!Odcinek bomba i caly czas sie cos dzieje. A tak wgl to dobre kitka ;) Ja tez tak uwazam i glos na Bridgette!
OdpowiedzUsuńBridgette!
OdpowiedzUsuńBridgette
OdpowiedzUsuńBridgette!!! Papa!
OdpowiedzUsuńBridgette
OdpowiedzUsuńBridgette
OdpowiedzUsuńbridgette!
OdpowiedzUsuń