Chris: Hejka w drugim odcinku nowego sezonu. Dzis czeka naszych uczestnikow pierwsze zadanie... (mowi po cichu) Wiecie po co sa tu ich mamy? Bo mialem dosc ich calego zgrzedzenia! Wogle nie maja te dzieciaki do mnie szacunku! Dobra... Zapraszam na Mame TOTALNEJ Porażki!
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Ceremonia...
Chris: (patrzy w zegarek) gdzie te oni sa?!
(nagle przychodza)
Chris: gdziescie byli?! Czekam tu na was pol godziny!
Gwen: nie moglysmy zanlesc tego miejsca...
Sierra: ja i tak sie malo orientuje o co chodzi... Ale to pierwsza ceremonia! Super!
Heather: kolejna wariatka...
Leshawna: moze bys nie obraza nowej... jest spoko...
Sierra: dzieki!
Cody: nie tylko spoko... jest tez ladna...
Geoff: o kolo widac ze ci sie podoba...
Gwen: narescie sie odemnie odczepi...
Cody: przestancie...
Sierra: to fajnie, ze ktos mnie juz lubi...
Eziekiel: mam nadzieje, ze nie odpadne pierwszy...
Lindsay: Beth nie widzialas mojego lakieru do paznokci?
Beth: a jakie mial kolor?
Lindsay: taki niebieskawy, blyszczacy...
Beth: widzilam go w rekach twojej mamy...
Lindsay: no nie! Moja mam i wszystkie kosmetyki zluzyje!
Katie: Chris... ja chce do Sadie...
Chris: wiem... Zaraz przyjda tu wasze mamy...
wszyscy: mamy?!
Chris: no przeciez jak ktos z was odpadnie to razem z mama... Jak na poczatku... a pozniej to sie zobaczy...
(wszystkie mamy przyszly)
Chris: Dobry wieczor drogie panie...
MK Sharon: przestan i juz to prowadz...
MB Beth: tak... bo chcemy sie lepiej poznac...
Chris: (zas patrzy na nia jak zakochany) dobrze pani...
MB Beth: mow mi Anna...
Chris: dobrze...
Beth: mamo! Przestan z Chrisem tak rozmawiac...
MB Beth: ale co cic przeszkadza? Przeciez moze znac moje imie...
ML Stephanie: gdzie masz ten swoj puder?
Lindsay: nie dam ci mamo zluzyc wszystkich moich kosmetykow! Wystraczy, ze zrobilas mi nazlosc i przefarbowalas wlosy...
ML Stephanie: ale ja chciam dobrze... dobra... mozesz uzywac moje kosmetyki te najdrozsze... z Francji...
Lindsay: serio?! łii! Kocham cie mamo!
Chris: a myslalem, ze bedzie skopojnie...
MH Liza: Chris szybciutko mow, bo mi sie ciastka pieka w piekarniku!
Chris: a z kat wzieliscie piekarnik?!
MT Brooke: (przychodzi) ja przywiozlam taki przenosny... (idzie sobie)
MS Christina: Chris no szybciej bo musze pozarowac...
Sierra: mamo mowilam ci abys tu nie byla...
MS Christins: ale ja jestem czarownica...
Chris: dobra...
MC Jordan: Chris zimno tu... A moj Cody nie moze sie przeziebic!
Chris: ok... To tak... W tym sezonie bedziecie dostawac smoczki...
wszyscy: ze co?!
Chris: smoczki takie dla dzieci!
Gwen: powalilo cie?!
MG Maria: Gweni nie mozna tak odzywac sie do wujka Chrisa...
Chris: dziekuje, ze mi pani przypomniania... no mieliscie sie do mnie tak zwracac i co?!
ML LashiwiQena: mogl bys nie przynudzac?
Leshawna: mamo dobrze mu dogadalas...
Chris: ok... To tak dostajecie smoczki... Ten kto nie dostanie smoczka przejdzie sie do wyjscia nedznikow i odjedzie autobusem przegranych w raz z mama...
Heather: nie chcialo ci sie innych nazw wymyslac?!
Chris: nie! To smoczki trafiaja do: Beth i slicznej jej mamy, Lindsay, Geoffa, Leshawny, Ezekiela...
ME Laura: o synku nie doadniesz tym razem pierwszy!
Eziekiel: tez sie dziwie...
Chris: ja tez... to dla reszty: Sierra, Katie...
MG Gaby: Geoff cos jest taki przygnebiony? Tesknisz za ta... Britney?
Geoff: Bridgette! Wlasciwie to tak...
Chris: moge dokonczyc?!
wszyscy: tak... Heather, Gwen... A ostatni dla...
MC Jordan: nie mozemy odpasc!
Chris: nie odpadacie... lapcie!
Cody: juuuhu!
Chris: Panie i Pani Kokos macie cos do powiedzenia?
Pan i Pani Kokos: ...
Chris: nie?! Dobra... mozecie sobie isc... (bierze kokosy i wyrzuca je za siebie)
Geoff: Owen bedzie smutny...
Chris: powiedzialem... mozecie isc... Rany... Nie bede krzyzyczec...
Ranek... 9:12... garderoba nr 2...
Duncan: (wchodzi) Courtney twoja mam jest skurzajaca... Masz jej zamiar powiedziec kiedy o naszym zwiazku?!
Dylan: zwiazku?! Buhaha!
Duncan: niewtracaj sie!
Dylan: zazdrosnik...
Courtney: no... ale nie jestem pewna...
Duncan: juz od roku jestesmy, a ty nie jestes pewna?!
Dylan: od roku... Buhahaha! Czlowieku ta laska przy tobie jest nikim... a przymnie to bylo bylo cos... ale nie ineteresuje mnie...
Courtney: Duncan twoj brat jest kopia ciebie, ale troche gorsza... Ale wracajac do tego... To powiem jak bedzie w dobrym humorze...
Harold: (przychodzi) o czym gadacie?
Duncan: g**** cie to obchodzi kujonku!
Harold: jeju ja sie tylko spytalem...
Dylan: o braciszek jest nerwowy... Ksiezniczko po co sie z nim zadajesz?
Courtney: to mialo byc do mnie?!
Duncan: ej! Ksiezniczka to ja ja moge tylko nazywac!
Dylan: oh przestan... tego tez cie nauczylem...
Duncan: grr...
Courtney: Duncan wez walnij Doris, bo ja nie mam sily...
Dylan: ja bym go walnal, ale nie chce klopotow... wogle to jestes ok...
Harold: Duncan jak mnie dotkniesz to moja matka dotknie ciebie... Jest zawodowa zapasniczka...
Duncan: I co?! A moj ojciec jest sumo i co zatkalo cie?!
Harold: to nie mozliwe... Sumo to jest japonska sztuka walki, ktora moga uprawiac tylko japonczycy wyzszego stopnia...
Courtney: Bla, bla bla no walnij go w koncu!
Duncan: (walnal) i co?
Harold: ide do mamusi! (wola) mamusiu, mamusiu! Kryminalista mnie bije!
MH Getrude: (wchodzi) chodz syneczko zaraz go zbije!
Duncan: Buhahaha matka Doris mnie zbije...
Dylan: to bedzie nizle widowisko!
(MH Getrude probuje walnac Duncana, lecz on sie uhyla i nagle pijawia sie Justin to jesgo boje)
Justin: Aaa! Moja twarz!
Duncan i Courtney: Buhahaha!
Trent: (wchodzi) a temu co sie stalo?
Dylan: dostal...
MC Grace: (wchodzi) Witaj Courtney! Odsun sie od teho kryminalisty, bo ci krzywde zrobi! Ale w nocy ci nic nie zrobil?!
Courtney: ;/ nic mi nie zrobil...
Justin: Witam pania...
MC Grace: o witaj piekniusiu!
Justin: podoba mi sie pani corka... Nie miala by pani nic przeciwko, gdym z nia wspolpracowal?
MC Grace: oczwiscie, ze nie! Mam taka prozbe czy mogl bys ja trzymac z dala od kryminalisty?
Courtney: mamo!
Justin: jasne...
MC Grace: cudownie! Chcialam wam wszystkim przekazac, ze mamy sie zjawic na scenie teraz...
MH Getrude: Grace czekaj chwilke tylko cos zrobie... (nagle bierze Duncana i wrzuca go do kosza)
Harold, Justin i Dylan: Buhahaha!
Duncan: (w koszu) Doris juz po tobie!
Harold: nie boje sie...
MH Getrude: jeszcze raz zrob cos mojemu synkowi to nie zyjesz!
Duncan: ;/ juz lepiej mialem w poprawczaku!
MC Grace: ten kryminalista byl w poprawczaku?! Courtney masz sie trzymac od niego bardzo, bardzo daleko! Spisz dzis z Justinem... jesli nie masz nic przeciwko...
Justin: oczywiscie, ze nie mam... :D
Courtney: Mamo, ale ja sie nie zgadzam!
MC Grace: postanowione i juz!
Duncan: (wychodzi z kosza na smieci) Doris nie zyjesz!
MH Getrude: (bierze i zas wrzuca Duncana do kosza) Nie bedzies zmowic tak do mojego synka!
Harold: Hahaha!
Dylan: bracie... wspolczuje ci... zartowalem... Hahaha!
Duncan: (w koszu) grrrr!
MDiD Alyson: (wchodzi) a co tu sie dzieje? Duncan! Nie baw sie w koszu na smieci tylko chodz! Nie mozesz byc taki sam jak twoj brat?!
Duncan: grrrr! Nie! (wychodzi z kosza)
Dylan: :P idziemy wszyscy?!
MJ Ester: (przychodzi) Justinusiu! Masz ta torbe kosmetykow...
Courtney: p*****...
MC Grace: Courtney to ze ktos uzywa kosmetykow to nie znaczy ze jest p*****!
Courtney: :/ sory Justin...
Justin: mnie nie musisz o ci przepraszac... Poprostu nie wiedzialas rozumiem...
MC Grace: ona jeszcze wiele rzeczy nie wie...
Chris: (przez mega- megafon) Miałem nie krzyczeć, ale gdzie wy do liha jestescie?! Godzne juz na was czekam!
(wszyscy poszli)
Na scenie...
(wszyscy sie zjawili)
Chris: Witam drogie panie... i was...
MT Brooke: Chris nie powinnes krzyczyc przez megafon... Moj Trencik sie boi...
Duncan i Dylan: buhaha...
MDiD Alyson: zachowujcie sie jakos!
Trent: mamo nie rob mi wstydu!
MT Brooke: no juz... juz...
Gwen: Chris masz dla nas pewnie zadanie co?
Chris: pozniej bedzie zadanie... teraz wam pokaze dwie rzeczy i wytlumacze regoly...
Heather: zaczyna sie...
Chris: pewnie zastanawiacie sie o pokoju zwierzen...
Izzy: (przybiega) wolal mnie ktos?!
Chris: a ciebie brakowalo... jak zawsze...
MI Elissa: Izzy mialas byc punktualna! Ciebie trzeba nauczyc porzatku!
Izzy: nigdy! Bum, bum!
Owen: Mamo? Masz cos do jedzenia?
Heather: zas sie zaczyna...
MO Rachel: nie pączusiu...
Izzy: ja mowie na Owena pączusia...
Owen: wszyscy do mnie mowia pączusiu...
Duncan: ta... ja raczej sie nie zaliczam do tej grupy...
Chris: moge skonczyc?
Geoff: no tylko na to czekamy Chris...
Chris: wujku Chris! Skleroze macie czy co?!
Heather: mow!
Chris: ;/ to pokojem zwierzen jest moj zepsuty helikopter, czyli helikopter zwierzen...
Eva: jeszcze lepsza nazwe wymysliles! Eva i tak to wygra!
ME Lady: i jej mama Lady!
Eva: wlasnie!
Chris: ta... to chodzcie za mna pokaze wam...
(wszyscy zeszli ze sceny i poszli na jej tyl i tak byl rozbity helikopter)
Noah: to jest kupa zlomu...
MN Mary: czadowa! Jee...
Duncan: Noah zazdroszcze ci matki...
MDiD Alyson: Duncan jestes niepoprawny!
Duncan: nie od dzis...
MN Mary: jestes spoko chlopcze...
Duncan: luzik...
MD Emy: DJ byles dzis grzeczny?
DJ: tak...
Ezekiel: o co chodzi?
ME Laura: Ezekiel ty nie kumaty glabie! Sluchaj! A nie!
(wszyscy patrza sie na matke Ezekiela)
Ezekiel: caly czas gniewasz sie o to, ze strzelilem w ciebie lukiem?
ME Laura: tak!
Leshawna: Yy... Ch...
Chris: wujku...
Leshawna: wujku Chrisie...
Chris: sulucham...
Leshawna: mozesz kontynuowac?!
ML LashawiQena: moja cora dobrze mowi...
Chris: to w tym helikopterze sie spowiadacie....
MD Amy: ale to nie bezpieczne! Moj synek se jeszcze cos zrobi! I co bedzie?!
Chris: ale nie ma tam zadnego niebezpieczenstwa! Dac pani papiery w zwiazku z tym?
MD Amy: tak poprosze...
Chris: to pozniej... Kto chce sie pierwszy spowiadac?...
(wszyscy uczestnicy podniesli reke)
Chris: nie ma chetnych? To ja bede pierwszy! A mamy sie nie spowiadaja...
MC Grace: i tak bym nie wsiadla do tego zlomu...
MC Jordan: ja tez!
MG Gaby: ja mialam operacje plastyczna jeszcze by mi sie tam twarz popsula...
ML Stephanie: Gady mowisz bardzo dobrze...
Lindsay: wujku Chrisie wypowiedz sie szybko, bo ja tez musze...
Beth: Lindsay powiedzialas cos sensownego...
MB Anna: Chris a moja corka moze po tobie?
Chris: (patrzy zas na nia jak zakochany) oczywiscie Anno...
Beth: mamo, ale mi sie nie spieszy...
MB Anna: ale i tak bedziesz po Chrisie...
MH Liza: Heather czemu nie zjadlas moich ciastek?
Heather: bo nie! Chris no idz juz sobie!
Chris: wujku Chris! Ok!
*Helikoper zwierzen*
*Chris: to tu maja sie spowiadac... Myslalem, ze jak ich mamy beda to bedzie cisza spokoj i zadnego zamieszania... jednak mylilem sie... no ale nie w jednej rzeczy... w mamie Beth... Ona jest taka ladna i sliczna i wogle... ok... juz ide bo sie niecierpliwia...*
*Beth: nie podoba mi sie, ze Chris zakochal sie w mojej mamie! Ale z drugiej strony to moge to wygrac... Dzieki temu...*
*Courtney: ale sie namieszalo! Musze unikac Duncana, mam byc mila dla Justina i musze sie sluchac mamy! Ja nie wytrzymam w koncu! Jeszcze jego brat tu jest... dwoch Duncanow rozumeicie to?!
Heather: (krzyczy) no szybciej tam!
*Courtney: no juz...*
*Heather: moja mam mi robi obciach! Caly czas gada o ciastkach! Ile mozna tego sluchac?!*
*Justin: podoba mi sie pomysl Chrisa... Narescie moge byc z Courtney... A Duncan obrywa! Ale ten widok mnie cieszy!*
*Eva: fajnie, ze mam tu moja jest! Narescie jedna najnormalniejsza osoba!*
*Gwen: do bani...*
*Sierra: jeszcze nie moge uwierzyc, ze tu jestem! Poznalam tu fajnych ludzi! A Cody jest przeslodki!*
*Duncan: najgorszy z sezon jak do tej pory! Ja mam tu przerabane... przerabane to malo powiadziene... ja mam tu p*******! Tu jest gorzej niz w poprawczaku! Wymienie najgorsze rzeczy... pierwsza... Nie moge bic Doris, bo jego matka mnie zbije... druga moj brat podrywa mi dziewczyne... trzecia... mama Courtney chce aby ona byla z tym dupkiem Justinem! Nie! to nie do pomyslenia! czwarta... Courtney musi mnie lekcewarzyc... piata... Jak by wywalili mojego brata z druzyny to ja z nim odpadam... szosta... nie wytrzymam tego dluzej i matka Courtney dowie sie prawdy! Yy... chyba ta szosta odpada bo w tedy dostane jeszcze gorsze przerabanie*
*Noah: moja matka nie jest moja matka! Roznimy sie jak ogien i woda!*
Chris: widze, ze nie wszyscy sie zaczeli wypodwidac... to po co podnieslicie rece...
Lindsay: ja nie pamietam co mialam mowic...
Chris: teraz przenisiemy sie do bufetu... tak tu tez jest bufet...
Katie: ja chce do Sadie...
MK Sharon: Katie mama ci nie starczy?
Katie: nie!
Chris: to chodzmy!
W bufecie...
Chef: ja tu gotuje!
Chris: tak Chef tu gotuje... slyszcie mamy?
mamy: tak...
Chris: a teraz powiem wam kilka zasad...
Dylan: myslalem, ze nie bedzie zasad...
Chris: jestes w bledzie.. tak... wy jecie to co Chef wam ugotuje, a mamy ekstra wypasione potrawy, ktore ja jem...
Izzy: to nie fer!
Heather: i mowi to wariatka...
MI Elissa: lubie cie mloda...
Heather: mloda...
Mi Elissa: a co mam powiedziec stara?!
Heather: ;/ Heather...
MG Maria: Gwen co masz taka skwaszona mine?
Gwen: bo mi sie nie podoba to miejsce...
MG Maria: Gwen ale przeciez tu jest fajnie...
Gwen: chyba okropnie...
MG Maria: to twoje zdanie...
MS Christina: Chris ja chce sobie o 12:00 powrozyc z kart...
Sierra: mamo zadnej magi!
MS Christina: ale ja jestem...
Sierra: ... no jestes...
Chris: Christino nie martw sie zdarzymy do 12:00...
MS Christina: Chris mozesz mi mowic pani?
Chris: przemysle...
Geoff: i tyle Chris miales nam do powiedzenia?
Chris: nie... Jeszcze to... oddajcie swoim mama wszystkie elektroniczne rzeczy bo tylko one moga je uzywac...
Courtney: mamo chyba nie musze ci oddawac palmtopa... prawda?!
MC Grace: musisz... przegladam ostatnio twoje rachunki... jak moglas w miesiac wydac dzwoniac 600$?!
wszysyc: ze ile?!
Courtney: no ten...
MC Grace: nie wazne... oddawaj...
Courtney: ;/ masz... (niechetnie oddaje palmtopa)
(wszyscy oddali co mieli)
Chris: z jedej strony prawnikow juz nie mam...
Courtney nie ciesz sie tak!
Duncan: wlasnie...
MC Grace: kryminalito dlaeko od mojej corki!
Duncan: przez nie stoje kolo niej...
MC Grace: wiem, ale stoisz zablisko...
Duncan: stoje od niej jakies 5 metrow dalej, a pani mowila trzy...
MC Grace: ale i tak zdaje mi sie ze jestes za blisko...
Duncan: nie wytrzymam! (probowal walnac Harolda)
MH Getruda: co ja ci powiedzialam?!
Duncan: Aaa! (zaczal wiac)
Chris: buhahaha!
wszysyc: (oprocz Courtney) Buhahaha...
Courtney: mnie to tak jakos nie smieszy...
*Helikopter zwierzen*
*Harold: zemsta jest slodka!*
Chris: to tyle mialem wam do przekadzania... A zadanie zrobimy jutro...
wszyscy: hura!
Chris: ale bedzie trudne i ciekawe ^^
Heather: jak zawsze nas musisz torturowac...
MD Amy: torturowac?! Nikt nie moze torturowac mojego synka...
DJ: mamo Chris zartowal..
Chris: no :D
*Helikopter zwierzen*
*Chris: nie zartowalem :D*
Chris: a i jeszcze jedno... Dojrzale dzieci spotykamy nie na ceremoni!
Leshawna: a to niby dlaczego?!
Chris: bo straciliscie Pana Kokosa!
Ezekiel: co?
Chris: niech ktos mu wytlumaczy...
Heather: Chris serio jestes nienormalny...
MH Liza: Heather musze cie nauczyc kultury...
Heather: o przestalas gadac o ciastkach...
MC Grace: przypomnialo mi sie cos... Courtney dlaczego w twoim domu jest suknia slubna...
*Helikoper zwierzen*
*Courtney: cholera... nie wiem co powiedziec*
Courtney: bo ten...
MC Grace: pewnie ja zobaczylas i nie moglas sie oprzec to dlatego kupilan no nie?
Courtney: wlasnie tak...
*Helikopter zwierzen*
*Courtney: uff...*
Chris: to mozecie sobie isc... To koniec nudnego odcinka... kolejny was rozrusza... Czy Courtney sie przelamie i sie wygada?
MC Grace: o czym?!
Courtney: to ze zalatwiam nowych prawnikow...
MC Grace: tylko? to ok...
Chris: hehe... Czy Duncan przestanie biegac w kolko?
MH Getrude: jeszcze cie zlapie!
Duncan: Ratunku!
Dylan: buhahaha!
Harold: hehehe!
Chris: czy ja nie wymysle cos co bedzie pasowalo mama i zawodnikom? Raczej tak... To zapraszm na Mame TOTALNEJ Porażki!
Głosujcie na:
- Beth
- Sierra
- Ezekiel
- Geoff
- Gwen
- Leshawna
- Cody
- Katie
- Heather
- Lindsay
Wiem, ze odcinek troszke taki sobie, ale do zadania musze poszukac, albo zrobic obrazki, bo inaczej sie nie da... W niedziele nowy odcinek, bo ostatnio nie mam zbyt czasu.
MENU
- AKTUALNOŚCI
- ODCINKI
- O MNIE
- POSTACIE Z MOICH SERII
- SEZONY
- MOJE SERIE
- TOTALNA PORAŻKA: ŁOWCY SŁAWY
- TOTALNA PORAŻKA: GORĄCZKA ZŁOTA
- TOTALNA PORAŻKA: PO DRUGIEJ STRONIE REALITY-SHOW
- TOTALNA PORAŻKA: 12 GODZIN MĘKI
- TOTALNA PORAŻKA W INDIACH
- TOTALNA PORAŻKA NA LODZIE
- STUDIA TOTALNEJ PORAŻKI
- BOHATER TOTALNEJ PORAŻKI POWRÓT NA WYSPĘ
- MAMA TOTALNEJ PORAŻKI
- MORZE TOTALNEJ PORAŻKI
- MIŁOŚĆ TOTALNEJ PORAŻKI
- ORYGINALNE SERIE
- MOJE SERIE
- INFORMACJE NA TEMAT SEZONÓW
- MOICH SERII
- ORYGINALNYCH SERII
- ZWIASTUNY
- CZOŁÓWKI
- ZWYCIĘSCY I ELIMINACJE
- OPOWIEŚCI
- KONTAKT
Totalna PorażkoLandia
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Total Drama Famous Hunters
Pozostałości
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~RESZTKI Z BLOGA~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
No i wreszcie sie doczekałam ^^ no odc. super nie wiem co jeszcze pisac XDD Glos na Cody'iego (czy jakoś tak)
OdpowiedzUsuńTa_Co_Lubi_TDA/TDI
Cody
OdpowiedzUsuńpokekit
Cody
OdpowiedzUsuńCody
OdpowiedzUsuńCody
OdpowiedzUsuńCody
OdpowiedzUsuńMikTDI
Cody i Jordan
OdpowiedzUsuńCODY
OdpowiedzUsuńcody
OdpowiedzUsuń