MENU

profilki

Totalna PorażkoLandia

Totalna PorażkoLandia

wtorek, 16 marca 2010

Odcinek 4 MTP-TDM ''Zadanie ostre jak żyleta- matka nie może się dowiedzieć o tym zadaniu. Jeszcze do tego mały konflikt''

Chris: (przytula się z MB Anna) Witam... Dzis odcinek zapowie ta piekna kobieta...
MB Anna: Miło Chris z twojej strony...
Beth: Mamo chodz tu!
MB Anna: no juz... Chris sam to zapowiedz... (poszla sobie)
Chris: Yy... ale kompromitacja... Zapraszam na Mame TOTALNEJ Porażki!
Chef: pogarszasz sie!
Chris: zamknij sie!

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Ceremonia...

Chris: Hejka na pierwszej waszej ceremoni... Tak widac musze przypomniec zasady...
Eva: a olej je i wywal kogos...
Courtney: zgodze sie z nia...
Owen: Chris, bo nie mialem okazji sie czegos spytac... Gdzie jest Pan i Pani Kokos...
Chris: no ten...
Izzy: tez chce wiedziec!
Chris: oni wylecieli!
Owen: nie! Tylko nie Pan i Pani Kokos! Dlaczego?!
MO Rachel: a kto to jest syneczku?
Owen: moi przyjaciele...
Duncan: to tylko dwa puste kokosy tak jak twoj leb...
MC Grace: kryminalisto...
Duncan: co?! Moze odzywac tez mi nie wolno?!
Harold: jak nie chcesz dostac lania...
Duncan: grrrr...
MH Getruda: mowiles cos o moim synku?!
Duncan: ...
MH Getrude i MC Grace: i tak ma byc!

*Helikopter zwierzen*
*Duncan: ja nie wytrzymam!*
*Courtney: szkoda mi Duncana... Co ja wygaduje?!*

Justin: Chris no nie przecigaj tylko mow co trzeba, bo musze nalozyc maseczke...
Noah: Mamo nie wyglupiaj sie!
MN Mary: ale ja chce imprezke!
MDiD Alyson: Mary nie przesadzasz troche? Twoj syn ma racje...
MN Mary: nie... Bo ja mam juz to we krwi...
Duncan: tylko zazdroscic...
Noah: chetnie bym sie zamienil...
Dylan: sory ja bym nie wytrzymam z ''zaczytany w ksiazki'' a moj brat to ucieka i jest swiety spokoj...
Chris: wygadaliscie sie?
DJ: ja ich tak slucham i nie sadze...
Trent: ja tez...
Chris: nie ochodzi mnie to... To tak... W tym sezonie bedzieci dostawac jako znak przetrwania smoczki dla dzieci...
wszyscy: buhahaha!
Duncan: ze niby co dostawac?!
Courtney: tobie juz odwalilo kompletnie...
Owen: czy to jest jadalne?
MO Rachel: nie Owen...
Owen: ale dlaczego?!
Chris: Yy... a ten kto nie dostanie smoczka uda sie wyjsciem nedznikow i odjedzie autobusem przegranych wraz ze swoja mama...
Eva: skonczyles ta paplanine?!
Chris: jeszcze nie... to skoczki dostaja: DJ, Noah, Courtney, Izzy, Owen, Duncan i Dylan, Harold, Justin...

*Helikopter zwierzen*
*Courtney: nie!!! Tylko nie Justin!*

Chris: ... A ostatniego...
Trent: czekajcie chwile! Zawolalcie Gwen!
Chris: jeszcze nie wiesz czy odpadles a ty juz ''zawolajcie Gwen''
Trent: wiem... ale prosze...
Chris: no dobra... Chefie!
Chef: (przychodzi) co?!
Chris: prznies tu Gwen...
Chef: po co?!
Chris: nie wiem... ale przynies...
Chef: ok... za premie...
Chris: jak zawsze...
Chef: (poszedl) grr...

*Helikopter zwierzen*
*Courtney: jak powie to nie zyje!*

Chef: (przynosi Gwen i stawia na ziemie) masz...
Gwen: no wrescie mnie pusciles... o co chodzi?!
Trent: to ja chcialem abys przyszla... Musze cos powiedziec...
Courtney: grrr...
Trent: ...
Chris: no szybko nie mamy duzo czasu...
Trent: Calowalem sie z Courtney!
wszyscy: co?!
Courtney: juz nie zyjesz!
Duncan: ze co?!
MC Grace: powiedz tylko, ze dla strategi...
Courtney: ja sie z nim nie calowalam! To on mnie pocalowal!
Duncan: grrr...
Justin: ;/
MT Brooke: synku dlaczego zrobiles to tej biednej dziewczynie?!
Gwen: Trent powiedz ze klamiesz...
Trent: to ona mnie pocalowala! Za to, ze uratowalem jej zycie...
Courtney: :( kurcze...
Duncan: Chris koncz kto wylatuje bo chce isc juz!;/ Wogle to on wylatuje widomo...

*Helikopter zwierzen*
*Trent: prosze... chce zyc...*
*Courtney: nie zyje*
*Duncan: ;/ ale ona jest! Ale mysle ze to on to zrobil... ale i tak nie zyje!*
*Justin: ten kolo ma przerabane!*
*Gwen: nie moge w to uwierzyc*

Chris: ok... odpada Eva...
wszyscy: co?!
Eva: ja?! Czemu?!
ME Lady: zabije cie Chris! Mialysmy to wygrac!
Chris: oj! Narazie! (uciekl)
Eva: nara frajerzy!
(obie wsiadly do autobusu i odjechaly)
Izzy: heh...
Chef: rozejsc sie...
Gwen: Trent wierze ci...
Trent: dziekuje... mosialem sie przyznac...

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Ranek... 10:21 garderoba nr 2...

Dylan: i co bracie dostales kosza...
Duncan: zamknij sie!
Courtney: Duncan... ja przepraszam...
wszyscy: co?!

*Helikopter zwierzen*
*Courtney: tak wiem... ale to po to zeby wygrac to serie i tez ze mi na nim zalezy... Co sie ze mna dzieje?!*

Duncan: cos ty powiedziala?
Courtney: przepraszam... Ale gdyby nie on co ci mowilam ze nad ta przepscia bylo by po mnie... ponioslo mnie troche i tak wyszlo... Zrozumiem jak mnie juz nie chcesz...
DJ: laska ty masz serce...
Courtney: ;/ cicho...
Duncan: :D Jak tak ladnie przepraszasz to sie nie gniewam...
Dylan: cholera... tobie to sie musi udac!
Duncan: sory ta laska chce mnie!
Justin: i tak bedzie ze mna...
Dylan: lub... no wole z toba... Do jego brata nie pasuje...
Courtney: :P mam was dosyc...

Chris: (przez megafon) zjawcie sie do bufetu!

Bufet...

(mamy jedza ekstra sniadanie razem z Chrisem)
wszyscy: co?! wow! Jak?!
Chris: co?! Zaraz Chef wam da sniadanie... ta breje czy cos tam...
Courtney: nie bede brei jadla! Mamo moge z toba zjesc?
MC Grace: wiesz Courtney... sorka ale to co zrobilas bylo i sie wyjawilo to wiesz... nie!
Courtney: szlak ;/
Duncan: Chris po co tas tu ciagnales?!
Trent: stary nie chcesz bic da kopa... no wiesz...
Duncan: nie wiem o czym mowisz...

*Helikopter zwierzen*
*Duncan: chetnie bym mu dokopal, ale jest powod... mama Courtney!*
*Ezekiel: dlugo sie utrzymuje w grze...*

Gwen: zapomnij juz o tym Trent...
Trent: ok... ale jestesmy nadal tak?
Gwen: tak...
Trent: fajnie...
MG Maria: a co sie stalo?
Gwen: nic...
Chris: sciagnal was tu po to do nastepnego zadanie... Mamy moga robic co chca... i tak zalatwe kazdej omowe, ze to bedzie bezpieczne...

*Helikopter zwierzen*
*Chris: nie bedzie bezpiecznie tylko niebezpiecznie! To co dla nich przygotowalem to jak by Owen powiedzial czad!*

Owen: Chris ja chce Pana Kokosa!
Heather: zamknij sie grubasie! Daj skonczyc Chrisowi!
Chris: wujkowi Chrisowi!
Geoff: no mow wkoncu...
Chris: Dzis zadanie bedzie z poza naszego teatru... Przejdziecie sie troszke...
Leshawna: troszke to znaczy z 10 km?!
Chris: nie... No co ty nie chcialo by mi sie tyle chodzic...
Katie: ale ja chce do Sadie!
Dylan: a ta zaczyna...
Lindsay: ty jej nie slyszales przez cala noc jak sie darla...
Beth: powiniscie nam wspolczuc...
Noah: niedoczekanie...
Sierra: ona ma niezla przepone...
Chris: a wlasnie to co chcialem sie was spytac... Coscie zrobili z kamera Dorosle dzieci?!
Ezekiel: nie ma...
Heather: grubu przyszedl i zjadl!
Owen: bylem glodny...
DJ: czemu nam kamery nie zladles? nie podgladali by nas!
Owen: ja juz nie chce jesc tych kamer... Miales... To znaczy... Kret nie chcial przez to wyjsc z tunelu...
Izzy: Owen to trzeba w tedy jesc cytryny!
Courtney: wariatka...
Chris: mozemy isc?
Justin: ale nie uszkodze moich pieknych nog?!
Chris: nie... rany... to nie bedzie daleko... za waszymi garderobami...
Geoff: przyczepami...
Chris: graderobami!... Jest wyjscie a tam jest takie cos i zacznie sie zadanie...

*Helikopter zwierzen*
*Leshawna: no chyba nie jakas maszyna...*
*Lindsay: moze tam bedzie kasa w walizke, ktora przyna mi? Ale ja jestem madra!*

Chris: idziemy...
(wszyscy uczestnicy procz mam udali sie za Chrisem)

Nad wyschnieta rzeka... most...

Trent: kolo co my mamy niby tu robic?
Courtney: brr... te kamienie sa ostre jak zylety...
Duncan: a co boisz sie, ze cie przetna?
Courtney: nie! Ja sie niczego nie boje...
Chris: dzis nie bedzie jedno zadanie... a kilka takich roznych...
Gwen: swietnie...
Beth: Chris ale obiecales ze bedzie to bezpieczne...
Chris: no bedzie... tylko dwoch naszych kaskaderow nie przezylo...
(pszyscy przelkneli sline)
Duncan: Yy... gdzie Doris? Chce mu dorabac...
Harold: (schowany za DJ) ani sie wasz! I tak powiem mamusi!
Duncan: ubezpieczylem sie...
DJ: Yy... Harold ja nie chce miec nic z tym do czynienia...
Chris: przestaniecie mi przerywac?!
Sierra: sluchamy!
Chris: pierwsze wasze zadanie to... Zrzucic kogos z druzyny w ta rzeke...
Beth: ale tu nie ma rzeki...
Leshawna: jaja se robisz?! Chcesz abysmy kogo wrzucili na te kamienie?!
Lindsay: jak juz to proponuje Heather!
Heather: ani sie wasz!
Duncan: a ja Doris...
Harold: a ja Courtney...
Courtney, Duncan, Justin, Dylan: co?!
Courtney: zglupiales?! Zaraz nie zyjesz!
Trent: uff dobrze ze nie ja...
Courtney: ty tez mozesz nie zyc za to ze to powiedziales!
Dylan: moze oszczedzmy ksiezniczke... proponuje ''zaczytanego''
Noah: (czyta ksiazke) ktos cos chcial odemnie?
Chris: ho, hola dzieciaki! Ja tylko zartwalem! Nikogo nie bedziecie wrzucac!
Gwen: a szkoda...
Sierra: dobrze ze nie bedziemy juz sie wystraszylam...
Katie: a ja chce do Sadie!
wszyscy: wiemy!
Geoff: a ja chce do Bridgette i co mam powiedziec?!
Chris: ze powiem wam pierwsze zadanie... z kazdej druzyny wybiore jedna osobe ktora przywiazemy to tych tacz... (nagle na moscie pojawiaja sie dwie okragle krecace sie w kolko tarcze) i bedziecie do nich rzucac nozami...
wszyscy: zglupiales?!
Chris: nie! Mam wasze zgody z regulaminu^^
Courtney: pokaz mi!
Chris: o nie! ^^ nie nabiore sie...
Courtney: ale ja musze!
Chris: nie musisz... to znaczy mowisz, bo w ciebie bedzie rzucac nozami druzyna...
Courtney, Duncan, Justin, Dylan: co?!
Courtney: niezgadzam sie!
Chris: to automatycznie odpadasz...
Courtney: :( o rany... przeciez mnie zabija!
Duncan: wez mnie a nie ja!
Chris: Yy... nie!
Justin: ja bede probowal nietrafic...
Heather: oh szkoda mi cie Courtney... zart!
Chris: chcesz reprezentowac druzyne?
Heather: nie...
Chris: to z was Dzieci bedziec Ezekiel...
Ezekiel: dlaczego?!
Chris: bo Heather nie chciala...
Courtney: ja tez nie chce!
Chris: ale juz ustanowione! Chefie...
Chef: (przychodzi) co?!
Chris: przypnij ich do tej tarczy...
Courtney: (przypieta do tarczy) jak ktos nie trafi to zabije!
Duncan: slyszales Doris?!
Harold: tak...
Owen: ale mi wybaczysz...
Courtney: nie! Nikomu nie wybacze jak nie trafi!
Noah: jak juz nie bedziesz zyc to niby co nam zrobisz?
Courtney: grrr... Duncan mnie pomsci...
Duncan: aha...

*Helikopter zwierzen*
*Duncan: co ona wygaduje?!*
*Harold: i tak powiem mamusi... Ale az taki zly nie jestem aby zabijac*

Ezekiel: chce zyc...
Heather: ciebie nie bedzie nikomu szkoda!
Chris: wiecie ze utrudnieniem jest krecenie sie tego...
Courtney: no pieknie...
DJ: a ja tez musze rzucac?
Chris: wszyscy... (nagle cos w zegarku i tarcze sie kreca) mozecie rzucac...
Heather: (rzuca z Ezekiela i probuje z niego trafic, ale nie trafia) a chcialam trafic...
Ezekiel: ej!
Chris: ten kto trafi w osobe to odejmuje jeden punkt!
DJ: (rzuca ale nie dorzuca) rany...
Courtney: szczescie...
Chris: Dzieci 1, a Mlodzieniaszki -1...
Modzieniaszki: dlaczego?!
Chris: bo tak! DJ nie dorzucil... A jak ktos trafi, niedorzuci nie w tarcze traci punkt... proste?
Sierra: nie martw sie... nic ci nie bedzie! (rzuca ale leci gdzies indziej niz jest tarcza)
Chris: 0:-1...
Izzy: ja chce teraz rzucic!
Courtney: nie...
Izzy: (rzuca, ale trafia w drzewo) oj zlego mialam cela...
Chris: 0:-2... nie spodziewales sie czekog takiego...
Beth: (rzuca i tarfia w tarcze i ie uszkadza Ezekiela) jest! Udalo sie!
Lindsay: brawo Beth!
Chris: 1:-2...
Harold: teraz ja...
Duncan: a sprobuj trafic w nia... leb urwe!
Courtney: :D o Duncan... Ja tez ci leb urwe urwe jak trafisz...
Harold: ojc... (rzuca i trafia w tarcze) o tak...
Courtney: masz szczescie!
Duncan: no i to wielkie szczescie...
Harold: musze jeszcze zyc... siat potrzebuje Harolda...
wszyscy: (oprocz Leshawny) Buhaha!
Leshawna: kurczaczku to prawda...
Chris: 1:-1... postarajcie sie!
Lindsay: teraz ja! (rzuca za siebie)
Beth: nie w ta strone Lindsay...
Chris: 0:-1...
Noah: (rzuca w trafia w tarcze) no...
Courtney: byles blisko uciecia mi wlosow! Grr!
Noah: ale tragedia... a teraz wybaczcie doczytam ksiazke...
Heather: mol ksiazkowy...
Noah: przeciez czytalas ze mna...
Heather: przestan!
Chris: 0:0.. no remis...
Geoff: (rzuca i trafia w tarcze) nic ci nie jest stary?
Ezekiel: nie...

*Helikopter zwierzen*
*Geoff: tak tesknie za toba Bridgette... Brak mi ciebie*

Chris: 1:0...
Trent: Gwen... to dla ciebie (rzuca na ziemie noz)
Courtney: przez ciebie stracilismy zero punktow za sjestesmy na minusie!
Gwen: Trent nie musisz tak robic... juz ci przebaczylam
Trent: no wiem...
Chris: 1:-1...
Katie: ja chce rzucac...
Ezekiel: ale uwazaj...
Katie: (rzuca w przepasc) nie udalo sie... to dlatego, ze nie ma tu Sadie! łeee!
Dylan: niech ona przestanie!
Chris: -1:-1 heh...
Owen: teraz ja...
Courtney: trawiasz we mnie to nie zyjesz...
Owen: Aaa! (rzuca i trafia w tarcze)
Chris: -1:0... o porawilo sie...
Gwen: to zostalam tylko ja u nas... (rzuca i trafia w tarcze)
Chris: 0:0! Remis? nie... Mlodzieniaszki macie jeszcze szanse... Duncan rzucasz, a potem Justin...
Duncan: musze koniecznie?
Chris: tak...
Courtney: mysle, ze trafisz w tarcze ^^ Chyba mnie nie skrzywdzisz?
Duncan: ciebie w zyciu... (rzuca i trafia w tarcze)
Courtney: (ma noz rzucony od Duncana blisko glowy) joj... Debilu mogle mi w glowe trafic! (nagle z noza wycchodzi jak kartka i zaczyna czyta) ''nigdy nie skrzywdze osoby, ktorej kocham'' Oh... Duncan...
Dylan: pozygam sie... od kiedy bracie romantyk z ciebie?
Duncan: spadaj...
Justin: i ja mam rzucac tak? Courtney nie martw sie ja napewno trafie w tarcze!
Courtney: jak we mnie to masz przerabane...
Ezekiel: moge juz zejsc?!
Chris: tak... czekamy teraz az rzuci Justin...
Heather: przetnij ja!
Courtney: Justin wiesz przeciez... moja mama chce abys byl ze mna...
Justin: chcesz byc ze mna?!
Duncan: co?!

*Helikopter zwierzen*
*Courtney: probuje ocalic sobie zycie*

Courtney: ;/ z Duncanem...
Dylan: juz ci mowilem... Duncan to oferma...
Duncan: sam jestes oferma! Ej... chwila a ja mam nie rzucac?
Chris: nie...
Duncan: i dobrze... to cos co sie jest moim bratem by nie trafilo w tarcze...
Dylan: dorabe ci!
Justin: to rzucam... (rzuca i trafie w reke Courtney)
Courtney: Aaa! Ty debilu *****! Ał... *****... Pomocy... (zendlala)
Duncan: lalusiu juz po tobie! Jak mogles!
Chris: Ej!
Justin: ja nie chcialem... serio! Ja ja kocham...
Duncan: ze niby co?! Grrr... uciekaj!
Heather i Harold: dobrze zrobiles Justin!
Justin: ale ja naprawde nie chcialem! (uciekl)
Chris: wygrywaja... Mlode Mlodzieniaszki!
DJ: i co z tego?! Mamy poszkodowana!
Chris: Ehh... nic jej nie bedzie... Te noze to tylko atrapy w ktorych jest sriodek usypiajacy... Przeciez nie mogl bym abyscie sie pozabijali... Bo wasze mamy by mnie zabily...
Duncan: (odpina Courtney i bierze na rece) nie mow, ze masz kolejne zadanie!
Chris: niestety... jak widac ona spi... to nie da sie wykonac...
Beth: no i przegralismy :(
Sierra: a myslalam, ze tu jest fajnie... Chris przesadziles dzisiaj...
Duncan: i to duzo!
Dylan: daj mi ja bracie niech bedzie w objeciach prawdziwego mezczyzny!
Duncan: chcialo by sie...
Dylan: phy... Ona i tak mnie nie interesuje... Izzy mi sie podoba...
Izzy: ja?! Serio?!
Owen: ale Izzy jest moja dziewczyna...
Dylan: wiem... dlatego szukam kogos wolnego...
Izzy: (zarumienila sie) nie wiedzialam ze sie komus podobam...
Gwen: ona sie zachowuje teraz jak czlowiek...
Izzy: co?! Odplynelam przed chwila...
Owen: ale Izzy chyba woli grubcia Owena?
Izzy: jasne! Nie wdaje sie zwiazki z noramalnymi ludzmi!
Owen: Juuuhu! Jestem nienormalny! Czadowo!
Noah: Wiesz grubiasie cos ty teraz powiedzial?
DJ: daj mu spokoj moj drogi przyjacielu...

*Helikopter zwierzen*
*Izzy: czy ja jestem jakas dziwna? Jak moge sie podobac komus innemu tez niz tylko grubciowi?!*
*Owen: jestem zazdrosny... i glodny...*

Trent: Gwen...
Gwen: (caluje Trenta) przestan juz gadac!
Trent: dobrze...

*Helikopter zwierzen*
*Trent: nie wiem co ja zrobilem, ale podzialalo*
*Gwen: chcialam aby sie zamknal*

Heather: Gwen czemu calujesz sie z wrogiem?!
Gwen: co cie to obchodzi...
Heather: a to, ze wyciagnie od nas informacje!
Gwen: jakie informacje?! Naćpałas sie czy co?!
Lindsay: hahaha! to bylo dobre! A co to znaczy...
Beth: wylumacze ci pozniej Lindsay...
Chris: mozecie sobie isc... na dzis koniec...
Duncan: (nadal trzyma Courtney na rekach) i tyle?! I co ja mam teraz zrobic?! Jak mam ja zanies by jej matka nie zauwarzyla?!
Chris: o cholera... zapomnialem o jej matce... co ja teraz powiem...
Beth: moze... albo... nie wiem!
Chris: dzis siedzicie za kare... przez Justina... caly dzien w garderobach!
DJ: no super...
Izzy: ale Izzy musi sie ruszac!
Owen: a Owen jest glodny!
Chris: ale tak ma byc i tyle! A niech ktorys pisnie o zadaniu dzisiejszym swojej matce to wylatuje! Zarozumiano?!
Chef: (przychodzi) jeszcze do tego bedzie musial obraz 3 kg ziemniakow!
wszyscy: nie!
Chris: no to na tyle... chyba traficie... Dojrzale dzieci wieczorem na ceremonie... To koniec odcinka dziwnego jak zwykle... Mam nadzieje, ze sie obudzi Chef przesadzil z dawka...
Chef: nie czepiaj sie!
Chris: to Zapraszam Mame TOTALNEJ Porażki!


Glosujcie na:
- Sierra
- Beth
- Heather
- Leshawna
- Geoff
- Katie
- Gwen
- Ezekiel
- Lindsay




Jutro (napewno) bedzie sie w odcinku dzialo! Nie wyjawie co ^^

14 komentarzy:

  1. świetny odcinek, pisz szybko nexta, głos na Ezekiela (nie wiem czemu ale jakoś tak...)

    OdpowiedzUsuń
  2. Głos na Geoffa.
    Niech wraca do Brigette bo za nią tęskni.. ;).

    suzii.

    OdpowiedzUsuń
  3. Katie, bo chce do Sadie

    OdpowiedzUsuń
  4. Na Ezekiela głos. Fajowy odc. ^^ Najlepsze z Owenem: Juuuhu! Jestem nienormalny! Czadowo!
    Uśmiałam się hehe.

    Ta_Co_Lubi_TDA/TDI

    OdpowiedzUsuń
  5. Głos na Ezekiela.yyy...Nie wiem czemu ale tak jakoś xD



    SyŚś z total-drama-island-blogier ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Ezekiel ;**
    I ♥ your blog!

    OdpowiedzUsuń
  7. Do poprzednika(poprzedniczki):Ezekiel a nie Ezekel ,ale nie wnikam.
    Głos na Ezekiela

    OdpowiedzUsuń
  8. Tak jak predmówca/przedmówczyni

    OdpowiedzUsuń
  9. Extra!!! nie moge się doczekać

    OdpowiedzUsuń
  10. Super jak byś miała zacząć nową serie od 14 do 20 postaci ile byś wzięła. Taka sonda


    Mik

    OdpowiedzUsuń

Total Drama Famous Hunters

Total Drama Famous Hunters

Pozostałości

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~RESZTKI Z BLOGA~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Gwuncan czy Gwent?

Wybierz, który sezon ma być następny

W kolejnych sezonie ma być jeden czy dwóch prowadzących?

Kto ma się znaleźć w następnym sezonie z IV generacji:

Który sezon na blogu lepszy?

Wybierz lokalizację dla nowego sezonu

Kto ma się znaleźć w następnym sezonie z I generacji:

Z kim powinna być Gwen?

Z kim powinien być Duncan?

Z kim powinna być Courtney?

Twoja najbardziej ulubiona seria Totalnej Porażki

Która seria na blogu podoba Ci się najbardziej?

Którą z moich autorskich postaci chcielibyście, aby się pojawiła w przyszłym sezonie?

Kto jest lepszym prowadzącym?

Kto ma się znaleźć w następnym sezonie z III generacji:

Kto ma się znaleźć w następnym sezonie z II generacji: