Chris: Siemka! Dzis odpadnie zaraz jedna osoba i zostanie juz tylko czworka! Podpowiem wam, ze dzis zadanie bedzie chlopcy vs dziewczyny... Ok... to ogladajcie Morze TOTALNEJ Porażki!
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Ranek... 6:00...
Chris: (przez glosniki) WSTAWAC! Pora wywalic osobe!
(wszyscy wychodza na hol)
W holu...
DJ: kolo nikt juz nie spi...
Duncan: no wlasnie!
Mece: nikt nie mogl spac przez was idioci, bo sie biliscie!
Justin: bo moze ja walcze o dziewczyne na ktorej mi zalezy!
Duncan: ona cie nie chce! Nie dociera!
Justin: ciebie tez nie chce!
Courtney: nie wypowiadaj sie za mnie! Wogle to mam was obu dosyc!
Mece: ja tez mam ich dosyc! To twoja wina! Przez ciebie sa te awantury!
Coutyney: przez zemnie?! Ja nie mam na to w plywu!
DJ: ale o ciebie sie kludza caly czas...
Duncan: bo nie pozwole by jakis lalus ja dotykal!
Justin: a ja nie pozwole by zmarnowala sobie przez ciebie zycie!
Courtney: zamknijcie sie w koncu!!!
Chris: (przez glosniki) no dobrze Courtney mowisz... Zamknijcie sie! Teraz chodzcie szybko na gorny poklad! Oglosze kto sobie wyleci i straci milion...
Mece: przestal bys juz takimi tekstami walic!
Chris: (przez glosniki) nie!!! A teraz migiem na poklad!
Gorny poklad...
Chris: (trzyma w rece cztery lizaki) Jak widac mam tu tylko cztery lizaki...
Courtney: widze przeciez...
Chris: grrr... Tylko czwroka was dzis zostanie...
Mece: wiemy o tym...
DJ: skonczyl bys juz to...
Justin: my wszyscy wiemy kto wyleci...
Duncan: no prawda wiemy...
(patrza na siebie morderczo)
Chris: To tak lizaki wedruja do... Mece...
Mece: tak!
Chris: ... Courtney...
Courtney: wiadomo bylo...
Chris: ... DJ...
DJ: tak bede z moja Mece...
Mece: heh...
*Schowek zwierzen*
*Mece: chcialam aby DJ wylecial bo trudno mi z nim rywalizowac...*
Chris: a ostatni...
Justin: dla mnie!
Duncan: nie prawda p***** lalusiu! Do mnie!
Chris: zostawiam wybor Courtney...
Courtney: mi!? Specjalnie to zrobiles!
Chris: moze...
Courtney: trudno mi, ale wiem kogo...
Justin: oczywiscie mnie...
Duncan: Courtney chyba wiesz kim jestem dla ciebie...
Courtney: ale moja matak sie nie zgodzi... Wybieram...
(chwila ciszy)
Courtney: (usmiecha sie szeroko :D) Duncana!
Duncan: tak!
Courtney: (przutula sie do niego) mam gdzies co mowi moja matka!
Justin: co?! Wybralas jego?! Nie pozwole na to! (wyciaga pistolet)
Chris: ziom wyluzuj!
Justin: o nie! Mialem to wczesniej zrobic!
Courtney: opanuj sie!
DJ: mamusiu!
Mece: DJ co z ciebie za mezczyzna zrob cos!
DJ: (zamurowalo go) łi... (zendlal)
Mece: no super....
Duncan: co chcesz mnie zastrzelic?!
Justin: no jak sie skaples to tak...
Chris: ochorona!
Justin: bo zastrzele was wszystkich! (mierzy z Duncana)
Courtney: (oslania go) jak chcesz z niego strzelic najpierw strzel we mnie!
*Schowek zwierzen*
*Courtney: nie wierze, ze to robie...*
Justin: w ciebie nie strzele nigdy...
Duncan: Courtney to sprawa miedzy mna, a nim...
Justin: racja...
Chris: gdzie ta cholerna ochorona jest! OCHRONA!
Courtney: no prosze Justin strzel we mnie...
Justin: w ciebie nie... (bierze i ja odrzuca)
Duncan: grrr...!
Courtney: (lezy na ziemi) ty debilu!
Justin: powiec Adijos kryminalisto!
Mece: ja z tad ide! (ucieka)
Duncan: no strzelaj!
Justin: Bye! Bye! (naciska na spust)
Courtney: padnij! (chwycila szybko Duncana)
Duncan: ła... Dziekie...
Justin: co chybilem?! Teraz juz po tobie!
Courtney: nie!
Justin: (naciska na spust, ale brakuje mu kul) cholera!
Duncan: (wstaje i bierze Justina Teraz sie policzymy!
Justin: tylko nie w twarz!
Duncan: powiec nara frajerze! (wrzuca go do morza)
Chris: Chefie gdzie ty jestes?!
Courtney: (podniosla sie i polecia do Duncana i zaczela go obejmowac) Dobrze, ze juz nie musze wybierac...
Duncan: i tak wiedzialem, ze wolisz mnie!
Courtney: dobra, ale nie wyjdzie to na dlugo...
Duncan: ale chyba moge sie cieszyc z ciebie teraz?
Courtney: no dobra...
(caluja sie)
Chris: Yy... moze nas nie pozwie...
Chef: (przychodzi) co sie stalo? EJ! Czemu kryminalista i madralijska sie cmokaja?!
Chris: Chefie gdzie ty byl gdy cie wolalem?!
Chef: w bufecie... Nie bede juz przychodzil na kazde twe rzadanie!
Chris: musisz!
Chef: bo ci odejde!
Chris: kurde...
Mece: (przychodzi) juz go nie ma?!
DJ: (budzi sie) co sie stalo?!
Courtney: a g***** sie stalo! Olaliscie nas!
Mece: sory ja sie boje broni...
Duncan: daj im spokoj przeciez to ciamajdy sa...
DJ: Ej! nie obrazaj!
Duncan: :P dobra Chris wiem, ze masz zadanie, ale daj cos do rzarcia...
Chris: dobra mozecie isc teraz na sniadanie...
Chef: na sniadanie macie... Troche przypalonego ryzu!
Courtney: o co sie stalo juz sie znudzilo robienie breji?!
Chef: jak ci nie pasuje to nie jedz!
DJ: moze nie bedzie az tak bardzo przypalonyten ryz...
Chris: zejdzcie do bufetu to sie przekonacie...
(wszyscy poszli oprocz Chrisa i Chefa)
Chef: chce za to podwyzke...
Chris: niby za co?!
Chef: za zrobienie im sniadania!
Chris: przeciez to resztki!
Chef: i co z tego?!
Chris: nie mam mowy...
Chef: odejde doslownie!
Chris: kurde... Dobra!
Chef: no :P
(Chef poszedl za reszta do bufetu)
W bufecie...
Chef: (serwuje) jedzcie!
Mece: a gdzie sie podzialo szkodniki?!
Chef: nie wracaj sie! Jak jestem dla was chodz kape mily to sie czepiacie!
DJ: ja tam nic nie mowie...
Chef: DJ przynajmnije ty jestes najrozsadniejszy z nich wszystkich...
Duncan: Wiesz co kucharzyku...
Chef: jaki kucharzyku?! panie kucharzu jak juz!
Duncan: e tam... To nie jest ryz tylko jakies... no ten... spaleniny!
Chef: mowilem ze przypalony ryz!
Courtney: i tak jak zawsze nic nie bede jadla z tego...
Duncan: bo dla ciebie musza byc tylko dania z gornej polki...
Courtney: jak to mial byc komplement to ci nie wyszedl...
*Schowek zwierzen*
*Duncan: wiem, ze mi ostanio odwalilo, ale ja przy tej lasce trace glowe... Nie moge sie jej oprzec...*
Mece: nie zniose tego... Ale lepsze to nic te bojki o ciebie...
Courtney: zazdroscisz mi ze DJ nie potrafi nic wymyslec...
Mece: to nie prawda! (bierze spalony ryz i rzuca w Courtney)
Courtney: oh! Ale ty jestes dziecinna! Ja ci nie oddam bo jestes barsziej normalnym czlowiekiem niz ty...
Mece: poprostu nie masz gustu i jestes zaglupia aby walczyc...
Courtney: wal sie!
DJ: Mece nie musialas tego robic...
Mece: zamknij sie DJ! Wkurzasz mnie juz ta udolnoscia!
DJ: jak mozesz tak mowic!
Duncan: o zaraz zacznie sie bitwa... Uwielbiam damskie zapasy...
Courtney: ja sie nie bede z nia bila...
Mece: idiotka...
Courtney: :P chodz Duncan nie zadajemy sie z takimi ludzmi...
Duncan: :( a ja myslalem, ze beda zapasy...
Courtney: Przestan i ty juz! Ciesz sie, ze jestes w grze bo ciebie wybralam...
Duncan: wole sie nie odzywac, bo zaraz bys zaczela narzekac...
Courtney: ja narzekac?! Ja nigdy nie narzekam!
Duncan: ta...
DJ: narzekasz i to duzo...
Courtney: grrr! Ja nigdy...
Duncan: (zaczyna ja calowac) zamknij sie juz dobrze?
Courtney: zrob tak jeszcze raz to wybije ci zeby!
Duncan: ok...
*Schowek zwierzen*
*Courtney: dlaczego mnie musza wszyscy wkurzac?!*
*Mece: zrywam z DJ mam go dosyc... Normalnie slamazara z niego!*
Mece: DJ to juz koniec!
DJ: koniec czego?
Mece: koniec z nami! Zrywam z toba! Jestes wogle nieudacznikiem!
DJ: ja?! Myslalem, ze nas cos laczy... Ale ukazalas sie, ze jestes podla...
Mece: ja nie jestem podla! Ja zaczelam rywalizowac! I tak wogle to bym nie podziela sie z toba kasa jak wygram!
Courtney: poprawka... to ja wygram!
Duncan: jak zawsze...
Courtney: bo ci serio wybije te zeby...
Duncan: :/ siedze juz cicho...
*Schowek zwierzen*
*DJ: jak ona mogla?! Zauwalem jej! Nie wykonuje dzis rzadnych zadan! Zaloze teraz sojusz z Chefem!*
Chris: (przychodzi) pojedliscie?
wszyscy: nie!
Chris: szczeze to mnie to nie obchodzi! Ok teraz zadania... Bede dwie czesci... Bedziecie rywalizowac... chlopcy vs dziewczyny...
Mece: o nie! Ja z nia nie gadam!
Courtney: a ja nie mam zamiaru wspolpracowac!
DJ: a ja nic nie bede robil...
Duncan: super...
Chris: hehe... pierwsza czesc zdecyduja ktora plec bedzie rywalizoc ze soba... Przegrani tej czesci wyczyszcza caly gorny poklad swoimi sztoteczkami do zebow...
(DJ odchodzi nie zauwazenie)
wszyscy: nie!
Chris: to dobrze, ze sie zgadzacie se soba...
Duncan: jest taki problem... Nie ma DJ...
Chris: Uu... to masz problem... przegrywacie...
Courtney: szybko to poszlo...
Duncan: nie bede nic czyscil!
*Schowek zwierzen*
*Duncan: DJ masz odemnie przerabane!*
Mece: wiesz i tak wygram to zadanie... Chris mozesz mi dac juz ta nietykalnosc...
Chris: jakom nietykalnosc?! Nietykalnosci sie juz nie dostaje...
Courtney: no pieknie!
Chris: Ale mozna wygrac... Dume zwyciescy zadania...
Mece: nie oplaci sie...
Courtney: no wlasnie...
Chris: jak tam chcecie... ale jednak gdy sie ktos zdecyduje to niech wdrapie sie na masz i zawiesi jedna z tych flag (wyciaga flagi w dwoch kolorach) Courtney twoja jest czarna, a Mece czerwona...
Mece: nie bede sie wspinac...
Courtney: a mnie sie nie chce...
Duncan: a ja nie mam zamiaru czyscic pokladu... (wzial czarna flage i poszedl zawiesic)
Chris: ta... to chyba duma trafi do Courtney...
Mece: ja mam to gdzies... ide sobie... (poszla)
Chris: dzisiaj sie nie da z wami dogadac!
*Schowek zwierzen*
*Duncan: poszelem to zawiesic, bo nie bede czyscil pokladu!*
*Courtney: wiem, ze Duncan specjalnie to zrobil...*
*Mece: zdaje mi sie, ze za ostro potraktowalam wszystkich... szczegolnie DJ... coz to rywalizacja*
DJ: (przychodzi) Chris i jakie bylo wyzwanie?
Chris: a zadane... A i ty oraz Duncan macie dzis wyczyscic poklad swoimi sztoteczkami do zebow...
DJ: ale dlaczego?
Duncan: (przychodzi) zawiesilem... Nie musze juz tego czyscic?!
Chris: nikt ci nie kazal zawieszac i bedziesz musial!
Duncan: gdybys se nie poszedl to by nas to ominelo, bo laski sie nie dogaduja!
DJ: ale ja mam to gdzies...
Chef: (przychodzi) DJ jest z tego zwolniony...
Chris: a to czemu...?
Chef: bo ma u mnie robote za kare...
Chris: dobra... ale masz dopilnowac by Duncan wyczyscil poklad...
Duncan: nie mam zamiaru...
Chef: nie martw sie dopilnuje... A ty kryminalito mi na gore i szoruj! Poklad ma lsnic!
Courtney: Oo... szkoda mi sie Duncan...
Duncan: mozesz mi pomoc...
Courtney: nieee... Wole nie... To spotkamy sie pozniej...
Duncan: Ej...
Chef: zasuwaj mi na gore natymiast!
*Schowek zwierzen*
*Duncan: ale musialem miec pecha! Glupi milion dolarow! Wszystko przez DJ!
(Duncan i Chef wyszli)
Chris: ehe... Dobra... Macie zas dzien wolny... Ale eliminacja was nie ominie...
Mece: jak zawsze...
Chris: kto zdecyduje, kto trafi to polfinalu? Oczywiscie nasi telewidzowie... To na tyle w tym odcinku... Jutro odcinek bedzie porażajacy... Tak nie przeslyszeliscie sie... porażajacy :D... To glosujcie i ogladujcie Morze TOTALNEJ Porażki!
Courtney: wrescie skonczyles ta spiewke...
Mece: naszczescie...
Chris: to nie bylo do was wiec dajcie mi spokoj ^^
Glosujcie na:
- DJ
- Duncan
- Mece
- Courtney
No i doczekalam sie finalu Planu Totanej Porażki! Ale niestety wygrala Beth... łeee... Moze puszcza druga wersje za tydzien...? Bylo by fajnie ^^
MENU
- AKTUALNOŚCI
- ODCINKI
- O MNIE
- POSTACIE Z MOICH SERII
- SEZONY
- MOJE SERIE
- TOTALNA PORAŻKA: ŁOWCY SŁAWY
- TOTALNA PORAŻKA: GORĄCZKA ZŁOTA
- TOTALNA PORAŻKA: PO DRUGIEJ STRONIE REALITY-SHOW
- TOTALNA PORAŻKA: 12 GODZIN MĘKI
- TOTALNA PORAŻKA W INDIACH
- TOTALNA PORAŻKA NA LODZIE
- STUDIA TOTALNEJ PORAŻKI
- BOHATER TOTALNEJ PORAŻKI POWRÓT NA WYSPĘ
- MAMA TOTALNEJ PORAŻKI
- MORZE TOTALNEJ PORAŻKI
- MIŁOŚĆ TOTALNEJ PORAŻKI
- ORYGINALNE SERIE
- MOJE SERIE
- INFORMACJE NA TEMAT SEZONÓW
- MOICH SERII
- ORYGINALNYCH SERII
- ZWIASTUNY
- CZOŁÓWKI
- ZWYCIĘSCY I ELIMINACJE
- OPOWIEŚCI
- KONTAKT
Totalna PorażkoLandia
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Total Drama Famous Hunters
Pozostałości
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~RESZTKI Z BLOGA~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
No szkoda ze wygrala Beth -.- , ja tam bylam za Duncanem oczywiscie. A odc. super ^o^ , tylko troche wydawal sie krotki... Glos na Mece.
OdpowiedzUsuńTa_Co_Lubi_TDA/TDI
DJ
OdpowiedzUsuńMece
OdpowiedzUsuńmece
OdpowiedzUsuńDJ
OdpowiedzUsuńpokekit
DJ
OdpowiedzUsuńMece!!!
OdpowiedzUsuńja nie oglądałam całego xd
OdpowiedzUsuńmoże nawet lepiej xd Izzy najlepsza ze swoim śmiechem xd a finału chyba będą 2 wersje tak jak w WTP
głos na Dj'a
Mece, Mece Mece!
OdpowiedzUsuńMece, Mece Mece!
OdpowiedzUsuńMECE.
OdpowiedzUsuńA tak wogle,to podziwiam cię.Ja nie potrafię pisać codziennie takich fajnych odcinków.No po prostu wymiękam ; pp
Dj
OdpowiedzUsuńDj
OdpowiedzUsuńDj
OdpowiedzUsuńDj
OdpowiedzUsuńDj
OdpowiedzUsuńDj
OdpowiedzUsuńDj
OdpowiedzUsuńDj
OdpowiedzUsuńDj
OdpowiedzUsuńDj
OdpowiedzUsuńDj
OdpowiedzUsuńmece
OdpowiedzUsuń