Ostatnia cześć pod tym tytułem. Kolejna: To wszystko moja wina! . A i jeszcze coś! Skończyła mi sie przerwa świąteczna więc nie bede mogla pisac codziennie postow z powodu braku czasu ( lekcje, nauka, prace domowe, wychodzenie z psem , chodzenie na szczepienie(co tydzien w poniedzialki wieczorem) ) no wiec troszke tego jest,a ostatnio mam sprawdziany. Postaram sie pisac gdzies od dwoch do trzech, max czterech dni. W lutym mam ferie to napewno bede pisac dzie w dzien, no chyba ze pojade gdzies niespodziewanie albo komp mi siacie, ale raczej nie! No to tyle! Przytajcie!
Harold: no bez takich, bo sie rozmyslimy!
Chris: dobra sorry, a plan jest taki porwiecie ja i zamkniecie........
Tej samej nocy w domu Courtney...
(Harold i Justin otworzyli okno od sypialni, weszli do srodka i podeszli do niej)
Courtney: Pomocy! (ale nikt jej nie usłyszał)
(Harold trzymal ją tak, aby sie nie wyrwala, podszedl do jej Justin i urwal jej naszyjnik, ktory dostala od Duncana z napisem D+C)
Justin: to ci nie bedzie potrzebne! (rzucił go na podloge z nim byl doczepiony mikroskopijny czujnik)
Courtney: wez mnie wypusc! ja i tak nie mam juz tej kasy!
Harold: nie wiesz jej! ona specjalnie to mowi zebysmy odpuscili!
(zwiazali ja, wlozyli do furgonetki i pojechali do opuszczonej kryjówki żołmierzy z czasow wojen)
Rano...
(Duncan wrocil do domu powiedziec cos Courtney)
Duncan: Hej księżniczko! Gdzie jestes! (szukajac po domu, gadał) Przepraszam cie za moje zachowanie! ale musialem wszystko przemysleć i postanowilem... (wchodzi do sypialni i widzi naszyjnik lezacy na ziemi)
(podsiodl go)
W tej samej chwili w wkryjowce...
Harold: no juz jest! dzwonie do niego! (zadzwonil na palmtopa Courtney)
Duncan: (patrzy ze dzwoni palmtop zastanawial sie, co moglo sie stac, bo go nie zabrala, a tak to wszedzi z nim chodzi.)
(odebrał)
Duncan: Halo?!
Harold: Czesc Duncan! Porwalismy twoja niewiaste i przypielismy do bomb, ktore mogą w kazdej chwili wybuchnac! ale chyba tego nie chcesz! wiec aby tego uniknąć musisz wziasc walizke z rownym milionem $ i przywiesc do krojowki zolmierzy z czasow wojen!
Duncan: a z kat mam miec pewnosc, ze mówisz prawde?!
(harold walnal Court w twarz)
Courtney: Ała to boli idioto!
Duncan: ej co ty jej tam robisz!- dobra mów gdzie ta kryjowka!
Harold: sam se ja znajdz!- masz godzine!
(schowal telefon do kieszeli, ale zapomnial sie rozlaczyc)
Courtney: i po co wy to mu mówicie! pewnie i tak mu juz na mnie nie zalezy! wole zginąć, bo nie chce cierpiec caly czas!
Justin: to pewnie podpucha! (odparł)
(a Duncan nie rozłaczył sie i słuchał co mowila Courtney)
(Harold wyjął telefon)
Harold: o zapomnialem rozlaczyć!
Courtney: czekaj! Duncan jesli mnie jeszcze slyszysz to bierz kase i wyjerzdzaj z tąd, a o mnie sie nie martw!
Harold: przestan udawac i tak ci nie wierzymy! (wylaczyl telefon)
W czasie gdy Duncan myślał...
( w koncu wymyslij!- do walizki wlozyl cegly i na to polozyl fauszywa kase z narodowego banku Chrisa, ktora mu jeszcze zostala, a adres zdobyl bez problemu pytajac sie pierwszej lepszej osoby na ulicy)
Duncan: troche daleko z tąd! (poszedl na tył domu i wyjechał bajeranckim autem, ktore pokazala mu Courtney wczesniej, oczywiscie rozwalil nim płot!)
(dotarl na miejsce i rozwalil drzwi do kryjowki jednym kopnieciem)
W kryjówce...
Duncan: mam walizke! teraz ja wypusćcie!
Justin: nie tak szybko!
Harold: otworz walizke i pokaz, ze jest kasa!
(otwiera i zeczywiscie byla, ale falszywa)
Harold: no dobra! dawaj ją!
Justin: a czemu on ma tobie ja dac, a nie mi?
Harold: bo podzielimy sie później, a i bedziesz zajety Courtney!
Justin: ale ja juz jej nie chce! zanazlem porzadniejsza dziewczyne!
Harold: dobra rzuc walizke, a Justin popchnie do ciebie Court.
(rzucil do nich i zabral ja na rekach - wybiegl)
(Harold i Justin uciekli)
Na zewnatrz...
Courtney: dzieki za uratowanie zycia, ale po co im dawales kase!
Duncan: to nie byla prawdziwa! (usmiecha sie)
Courtney: ale jak to?!
Duncan: pamientasz jak mi dalas kase na planie totalnej porazki gdy wrocilas do gry, tam na wierzchu byla ta kasa, a pod spodem cegly)
Courtney: sprytnie! Ale juz idz, bo nie chce cierpiec!
Duncan: ale nie odchodze od ciebie! chcialem ci powiedziec, ze przemyslalem to wszystko i chce skonczyc z zyciem kryminalisty i zostac z toba!
Courtney: jestes wspanialy!
(chcieli sie pocalowac, ale nagle wetkneła sie pomiedzy nich Heather, bo byla wynajeta przez Chrisa i Duncan ja pocalowal)
Courtney: To tak, to wszystko zaplanowales?! (we zlach w oczach uciekla)
Duncan: cos tu zgupialas, a wogle to co wy tu robisz?!
Heather: wykonuje tylko swoje obowiazki! (usmiecha sie)
(On ja popchnal i upadla na ulice- pobiegl za Courtney)
(ona weszla do baru i on uslyszal strzelanine)
No to koniec tej czesci. Dalszy ciag w kolejnym tytule, ktora podalan na poczatku. Naraziska;*
MENU
- AKTUALNOŚCI
- ODCINKI
- O MNIE
- POSTACIE Z MOICH SERII
- SEZONY
- MOJE SERIE
- TOTALNA PORAŻKA: ŁOWCY SŁAWY
- TOTALNA PORAŻKA: GORĄCZKA ZŁOTA
- TOTALNA PORAŻKA: PO DRUGIEJ STRONIE REALITY-SHOW
- TOTALNA PORAŻKA: 12 GODZIN MĘKI
- TOTALNA PORAŻKA W INDIACH
- TOTALNA PORAŻKA NA LODZIE
- STUDIA TOTALNEJ PORAŻKI
- BOHATER TOTALNEJ PORAŻKI POWRÓT NA WYSPĘ
- MAMA TOTALNEJ PORAŻKI
- MORZE TOTALNEJ PORAŻKI
- MIŁOŚĆ TOTALNEJ PORAŻKI
- ORYGINALNE SERIE
- MOJE SERIE
- INFORMACJE NA TEMAT SEZONÓW
- MOICH SERII
- ORYGINALNYCH SERII
- ZWIASTUNY
- CZOŁÓWKI
- ZWYCIĘSCY I ELIMINACJE
- OPOWIEŚCI
- KONTAKT
Totalna PorażkoLandia
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Total Drama Famous Hunters
Pozostałości
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~RESZTKI Z BLOGA~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz