Odcinek 4 MTP-TDL ''Wulkaniczny wyścig''

Chris: W poprzednim odcinku- było przeżycie z filmu. Duncan i Courtney mysieli wylapytac uczestnikow z przeciwnych druzyn. Tym razem wygrały Serca. A kto dzis bedzie nietyklany i odpadnie? Dowiedziec sie ogladajac ten odcinek! Nie chce mi sie powtarzac Miłość...

- o dzis tez mi nikt nie przerwal, ale super...

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Ceremonia...


Chris: dzisiaj wy polegliscie Amory! no widze, ze druzyny ida w łeb w łeb...

Duncan: mow, co masz mowic i dawaj, co masz dawac!
Chris: mialem powiedziec, ale mi przerwales. To tak... Ten kto dostanie czekoladke w kształcie serca zostaje. Ten kto nie dostanie czekoladki bedzie musiał udac sie to przystanku załamania i odjechać pociągiem rozpaczy. Dwie pierwsze osoby, ktore odpadna musza prowadzic show dla przegranych pt '' Przegrana miłość''
Heather: musisz tyle nawijac?!
Chris: a chcesz wyleciec?
Heather: nie! ;/
Chris: Ju jedna osoba odpadla u Serc. Byl to Noah, a kto do niego dolaczy w prowadzeniu programu?
Mece: o zal... Noah prowadzi program?!
Chris: tak, bo odpadl pierwszy...
(przychodzi Chef z czekoladkami ubrany tak jak przed tem, czyli w nimiowie)
Owen: daj mi czekoladke! (leci mu slinka)
Chris: nie tak predko...
Duncan: buhahaha, co wy kazaliscie mu wlozyc?! wyglada zalosnie!
wszyscy: hahaha! haha! haha! ha!
Chef: nie smiej sie szkodniku! robie to dla podwyzki!
Chris: (szepcze do kamery) ktorej i tak nie dostanie...
Chef: slyszalem!
Chris: no dobra! Lapcie czkoladki! Duncan! Izzy! Mece i Lindsay... Geoff i Brigette... Heather...
Heather: macie szczescie!
Chris: Owen!
Owen: dziekuje Chris! (je czekoladke) sa pyszne! chce wiecej!
Chris: nie mam!
Owen: szkoda...
Chris: Harold czy Beth?
Heather: napewno Beth...
Duncan: nie bo Doris! ze mna sie nie zadziera!
Chris: a ostatnia czekoladka wedruje do.................... Doris!
Harold: ej!
Chris: znaczy Harolda! sorry kolo nie moglem sie powstrzymac... Doris... haha! ha!
Harold: troche szacunku!
Chris: no Beth prowadzisz program z Noah! Nara!
Lindsay: o nie! ja nie wytrzymam bez najlepszej n-k!
Beth: Lindsay wszystko bedzie dobrze! Wygraj kase i jedziemy do Paryża!
Lindsay: postaram sie! pa!




~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Ranek gdzies ok. 9:30 (Chris ich nie budzil) w melaminie Amorow...

(Pokoj Duncana)
(Courtney jednak z nim spala, bo nie wytrzymala z Justinem i Davidem)
Duncan: Wstawaj sloneczko!
Courtney: Yy... Duncan? co ty?!???... to byl tylko sen... (caly czas oczy ma zamkniete) snilo mi sie, ze Chris nas oszukal, zabram wygrana i kazal grac o wieksza kase w swoim porabanym show. A my bylismy w roznych druzynach...
Duncan: no, bo...
Courtney: (otwiera oczy) Aaaaaaa! a jednak to nie byl sen!
Duncan: no wlasnie!
Courtney: to co ja tu robie?
Duncan: nie pamietasz?
Courtney: a tak... przeprowadzilam sie do ciebie bo mialam dosc chlopakow, ktorzy sie we mnie bujaja...
Duncan: no... ale zadarlas sie tak glosno, ze moze byc kapa...
(nagle ktos wywala drzwi)
(wszyscy chlopaki weszli do srodka oprocz Owena i Harolda)
Geoff: (trzyma mlotek) co sie dzieje?
(Courtney schowala sie pod koudra, aby nie zauwazyli, ze jest z nim w lozku)
Duncan: wyscie glupieli?! nic tu sie nie dzieje!
Justin: ale ja wyraznie slyszalem glos Courtney!
David: gdzie ona jest?!
Courtney: (szeptem do Duncana pod koudra) no to mamy przerabane!
Duncan: nie mam pojecia... ma wlasny pokoj...
DJ: ale krzyki dobiegaly z tad!
Duncan: wydaje wam sie!
(Courtney psikla: ''apsiu!)
(Cody podchodzi i odkrywa Courtney z pod koudry)
Cody: a kogo tu mamy?
Geoff: no wyjasnij kolo co robi u ciebie dziewczyna z przeciwnej druzyny?
DJ: Courtney nie mozesz tak robic... Chris cie moze wyrzucic
Courtney: on mi nic nie zrobi, bo ma moja kase
Justin: zabieramy cie z tad!
Duncan: nie! Stop! zostawcie ja!
(do pokoju wchodzi Leshawna w szlawroku)
Leshawna: a co sie tu dzieje? i co Court tu robi?!
(wchodzi Heather)
Heather: impreza czy, co? Ej a, co robi tu Courtney? chce poznac nasze plany!
Duncan: eee... nie bylo was wiecej?!
Geoff: jakie plany? nie mamy zadnych planow!
Heather: (wali go w ramie) oh... przymknij sie! to nasz wrog!
Leshawna: no mala wyjasniaj!
Courtney: ale ja...
David: chodz zajmiemy sie toba!
Duncan: no wlasnie, co ona tu robi?! a to, ze ma dosc waszej porabanej gry! Ona jest ze mna a wy caly czas zarywacie i musi sie zamykac oraz blokowac drzwi i okna!
Justin: my podrywamy? zartujesz...
David: predzej rozbieramy...
Justin: ty glabie! miales tego nie mowic!
David: sorry...
Justin: spoko...
Justin i David: i tak bedziesz nasza!
Heather: zenada! zygac mi sie chce od tego!
Chris: (przez megafon) macie sie zjamic za 10 minut w stolowce!
Courtney: mozecie juz isc?!
wszyscy: tak jasne... (wychodza)
Duncan: cholera...
Courtney: ale zamieszanie... przynajmniej Chris nie wie

*Jaskinia zwierzen*
*Chris: wlasnie, ze wiem, ale prawnicy Courtney nie pozwolili jej wyzycac.*
*Heather: co ona sobie mysli?! powiem Chrisowi!*
*Leshawna: ale zamieszanie... podziwiam mala, ze to znosi*
*Harold: Leshawna wroc do mnie!*
(slychac jakis glos z poza jaskini... ''NIE MA MOWY!'')
*Geoff: dobrze, ze Brigette jest ze mna w jednej druzynie, nie wytrzymal bym*
*Courtney: chce, zeby ten koszmar sie skonczyl*
*David: dobra pora na zemste! Musze wciagnac Codiego*
*Justin: Duncan pozaluje z kim zadziera... Cody sie przyda...*
*Cody: bede trzymal z chlopakami. Gwen mnie juz nie interesuje... ma Trenta*
*Duncan: wiecej ich nie moglo w tedy przywiac!*

W stołówce...

Chris: Dzis czeka was podroz po wulkanie..., ale najpierw zjedcie sniadanie!
Gwen: a jest jadalne?
Chris: nie wiem... nie probowalem
Tyler: to nawet jakby bylo otrute to tez bys nam dal?
Chris: tak... xD
Heather: :P
Chris: macie 5 minut na zjedzenie pysznego, starego kleinku. Spotykamy sie pod wulkanem
wszyscy oprocz Owena: o fuj!
Chris: smacznego!
Owen: moge za was zjesc! (wszyscy oddaja mu miski) o wszystko dla mnie! jestem z 7 niebie!
Mece: o lol! gosciu jestes jak smietnik
Owen: ale tylko na jedzenie
Geoff: no ziom jest bez dna
Bridgette: mowi prawde
Geoff: oh... Bridg!
Brigette: oh... Geoff!
(caluja sie)
Lindsay: jakie to romantyczne chodz Taler!
wszyscy: Tyler!
Tyler: ok!
(caluja sie)
Heather: bede zygac! (zwymiotowala prosto na Harolda) Ups!
Harold: przez ciebie bede musial zmienic koszulke! (poszedl i znalazl tylko pizame)
Justin, David i Cody: przylaczysz sie? (do Court)
Courtney: nie! nie! i jeszcze raz nie!
Cody: doszlem no nich wiec dzis bedzie zabawa!
Courtney: Duncan ratuj mnie! (wskoczyla mu na rece)
Duncan: nie ma sprawy ksiezniczko!
Courtney: nie nazywaj mnie tak! oj... dlaczego ja to powiedzilam?...
Duncan: przypadek?...
Courtney: tak...
Cody: nie martw sie jakos znajdziemy sposob!
Chris: gdzie was wcielo! juz jestescie 2 minuty spoznienie!
wszyscy: idziemy!


Pod wulkanem...

Chris: no narescie! co tak dlugo? i daczego Harold jest w pizamie?
Harold: nie mialem koszulek, bo Heather zwymiotowala na mnie
Heather: ostrzegalam!
Chris: no dobrze! (nagle patrzy na Duncana trzymajaca Courtney) a ten znow ja niesie...(wzkazuje palcem)
Duncan: nie podoba ci sie cos?!
Chris: no, co ona ma problem z nogami?
Courtney: nie tylko tamci idioci sie doczepiaja
Chris: rozumiem... Dzisiejsze zadanie jest takie! Musicie wejsc na ten wulkan. Droga jest prosta jedynie to, ze 20 km drogi. Dalsza czesc powiem na gorze... A i jeszcze! pierwsza osoba, ktora dotrze bedzie mogla wykluczyc druzny z zadanie, ale jak to zrobi to przegra. To start!
Leshawna: pocieszyles nas...
Harold: Leshawna! wroc do mnie!
Leshawna: jak wroce to przestaniesz jeczyc?
Harold: tak...
Leshawna: i tak nie wracam!
DJ: mamy zadanie do wykonania!

W polowie drogi na szczyt...

Courtney: Dancan no dalej! bo przegramy!
Duncan: a moze ty mnie nies?
Courtney: jak mnie postawisz to mi zrobia krzywde i co? pozwolisz im na to?
Duncan: nie!
Courtney: no to dalej!
Duncan: ;/ czego to sie nie robi z milosci...
Courtney: (pocalowala go) a teraz dasz rade?
Duncan: tak! juz ide po zwyciestwo!
Courtney: wiec tak to dziala!


Justin: Cody chodz dalej! a ty David mnie ponies!
David: czemu ja? niech cie Cody niesie!
Cody: (rabnal w ziemie) idzcie sami ja nie dam rady...


Gwen: Trent? jestes za mna?
Trent: nie?
Gwen: (odwraca glowe) czemu mnie szpiegujesz?
Trent: ja? ja tylko probuje ci pomoc wygrac
Gwen: nie potrzebuje pomocy
Trent: ale jak sie jednak zdecydujesz na tak to jestem z tylu
Gwen: nie skorzystam...

*Jaskinia zwierzen*
*Trent: i tak w koncu sie ugnie*

Po 4 godziniach na szyczycie...

Owen: (byl pierwszy) gdzie jest reszta?
Chris: Owen?! ty pierwszy?! nie chce mi sie wierzyc!
Owen: poczulem czekolade i chcialbym kawalek!
Chef: juz nie ma! ;P
Chris: no dobra... czekamy na reszte

Po godzinie...

(Przybiega Duncan z Courtney)
Courtney: jestesmy pierwsi!
Chris: nie prawda!
Duncan i Courtney: co?!
Chris: pierwszy byl Owen!
Duncan: jaja se robisz?
Owen: nie! tu jestem! (zazera sie czekolada)
Chris: z kat ty wziales czekolade?!
Owen: lezala tu
Chris: najwyrazniej Chef zgubil... dobra czekamy na reszte

(w ciagu pol godziny przybyli juz wszyscy)

Chris: to kolejna czesc zadania! Owen wygral to bedzie mial zasztyt zasiasc na tym motocyklu i zjechac na dol. Z druzyny Serc konkurowac z nim bedzie DJ
Geoff: brachu to juz po nas...
Chris: start!
( Owen jak siadl na motocykl to sie rozwalil i DJ wygral)

Na dole...
Chris: wygraly Serca! znowu...
Gwen: wogle to po co byla ta spinaczka? aby patrzec jak jada?
Chris: no... wlasciwie tak! No Amory spotkamy sie na rozdawaniu czekoladek!
Courtney: a nasza nagroda?
Chris: Yy... nie ma nagrody
Serca : co?!
Chris: zartowalem! nagroda jest... jednodniowa wycieczka w Himalajach!
Serca: o nie! nieskorzystamy!
Chris: wasza strata! A Owen jest nietykalny, bo jako pierwszy dotarl

Chris: To koniec odcinka. Nie chce mi sie przemawiac. Czesc! Odladajcie- Miłośc TOTALNEJ Porazki!

Chef: chodz! kapiel gotowa!



Glosujcie na:

- Lindsay
- Heather
- Brigette
- Geoff
- Harolda
- Mece
Nietykalni: Duncan (do 16 odc) i Owen (teraz)